Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

Bieszczady

Dystans całkowity:1823.34 km (w terenie 420.50 km; 23.06%)
Czas w ruchu:27:00
Średnia prędkość:17.58 km/h
Maksymalna prędkość:70.20 km/h
Suma podjazdów:24653 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:121.56 km i 6h 45m
Więcej statystyk
  • DST 50.20km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 5:50km/h
  • Podjazdy 1500m
  • Aktywność Bieganie

I Maraton Bieszczadzki - mój ultramaratoński debiut.

Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 8

Pierwszy ultramaraton biegowy zaliczony :)
Nie mógłbym wymarzyć sobie lepszego miejsca na debiut niż Bieszczady (związane z historią mojej rodziny, przełażone i przejeżdżone wzdłuż i wszerz, zwiedzane od lat dzieciństwa i owiane "magią", która zawsze dodawała mi sił). Były to zarazem pierwsze poważne zawody w których wziąłem udział.


23 miejsce w debiucie :) Brałbym je w ciemno przed startem, biorąc pod uwagę, iż rozpocząłem regularne treningi biegowe jedynie 3 miesiące przed zawodami, a wcześniej nie startowałem nawet w zwykłym maratonie, półmaratonie czy nawet na 10km. Jedyne oficjalne zawody to Bieg Solidarności w Rzeszowie (sierpień - 6km) i Górski Bieg na Cergową (wrzesień - 5,8km - biegłem będąc chorym). Jednak z przebiegu trasy wiem, że mogłem urwać więcej. Błąd numer 1 - stałem daleko na starcie, gdy czołówka zdążyła wybiec 300 metrów wprzód ja miałem linię mety, a później musiałem przebijać się wśród wolniejszych zawodników. Błąd numer 2 - GŁÓWNY - zabrałem za mało wody na najtrudniejszą górską część trasy gdyż nie chciałem tracić czasu na jej uzupełnianie, na punkcie kontrolnym/odżywczym tj. na Przełęczy nad Roztokami (Ruskie Sedlo), dalej trasa wiodła przez przez Okrąglik, aż do okolic Rabiej Skały, gdzie wody brakowało. Lecz właśnie w górach zaatakowałem i zyskałem jeśli dobrze liczyłem 7-8 miejsc. Właściwie wcześniej też atakowałem, może nawet narzucając sobie zbyt ambitne tempo, skupiając się na tym by jak najmniej bardziej doświadczonych biegaczy mnie wyprzedziło, przez co zapominałem o prawidłowej technice biegu i skupiając się na utrzymywaniu nienaturalnej szybkości, o wiele kosztowniejszej energetycznie. Półmaraton pierwszą, łatwiejszą, lecz również pofałdowaną część trasy, zajął mi 1:37h (z racji, że wcześniej nie biegałem półmaratonu to moja życiówka, co prawda dystanse takie miałem w treningach lecz na nich biega się wolniej). W górach przyznam odetchnąłem, zapewne odwrotnie niż większość stawki, tu liczyła się siła w nogach i wytrzymałość więc zyskiwałem. Parcie pod górę mam wyćwiczone. Zbiegi które według wielu były trudne, przez mokre liście, korzenie i kamienie, tak wynika nawet z wywiadów z najlepszymi, ja pokonywałem na pełnej szybkości. Zbiegając w dół z Pasma Granicznego wydawało mi się, jakobym robił to w zwolnionym tempie, w stosunku swoich górskich zjazdów rowerem i będąc do nich przyzwyczajonym, gdzie trzeba być o wiele szybszym i ostrożniejszym i czujniejszym.
Podsumowując doświadczony kolarz/rowerzysta może bez większych problemów pokonać maraton czy ultramaraton biegowy, a jeśli się postara i pobiegnie z głową, może wręcz postraszyć czołówkę. Bogatszy o bezcenne doświadczenie, następnym razem postaram się tego dokonać.
Dał nam przykład Błażej [Blase] założyciel portalu Bikestats.pl jak zwyciężać mamy :) http://blase.bikestats.pl/972513,KBL-Kudowa-Bardo-Ladek-106km.html


I ultra Maraton Bieszczadzki © Petroslavrz

Szczęśliwy Petroslavrz na mecie © Petroslavrz

PS.
CO MNIE CIESZY W BIEGANIU, ŻE JEST O WIELE BARDZIEJ SPRAWIEDLIWE. ŻE TU PRAWDZIWIE MOGĘ SPRAWDZIĆ SWÓJ POZIOM KONDYCJI, WYSPORTOWANIA I WŁASNYCH MOŻLIWOŚCI NA TLE Z INNYMI ZAWODNIKAMI.

SPRZĘT NIE ODGRYWA TU TAK DUŻEJ ROLI JAK W KOLARSTWIE. Z ROWERAMI JEST TAK, ŻE JAK KTOŚ MA CARBONOWĄ MASZYNĘ ZA KILKANAŚCIE CZY KILKADZIESIĄT TYSIĘCY ZYSKUJE NIESPRAWIEDLIWĄ PRZEWAGĘ NAD NIEKONIECZNIE SŁABSZYMI ZAWODNIKAMI, JEDNAK DYSPONUJĄCYMI WOLNIEJSZYMI CZY 2-KROTNIE CIĘŻSZYMI ROWERAMI, GORZEJ AMORTYZOWANYMI NA ZJAZDACH ITP ITD.
FAKT TEN ZAWSZE MNIE ZNIECHĘCAŁ I SPRAWIAŁ, ŻE POMIMO NIEWĄTPLIWEJ SYMPATII DO ROWEROWEGO ŚWIATA NIGDY NIE WYSTARTOWAŁEM W ŻADNYCH ZAWODACH ROWEROWYCH.

  • DST 159.00km
  • Aktywność Bieganie

Sierpień 2013 - Bieganie

Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 0

Dystans treningów biegowych z sierpnia. Na jakąś szczególnie dużą liczbę się nie uzbierało. Jednak często były to biegi trudne i wymagające. Sporo przewyższeń, podbiegów, do tego mega dawka górskich wędrówek (tu nie liczonych), gdzie też nogi swoje wypracowały.
Bieszczady - biegiem przez Pasmo Otrytu (okolice Trohańca - najwyższego szczytu)
Bieszczady - biegiem przez Pasmo Otrytu (okolice Trohańca - najwyższego szczytu) © Petroslavrz


  • Aktywność Wędrówka

Bieszczadzkie Leony 2013

Wtorek, 20 sierpnia 2013 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 1

w foto-skrócie:
Bieszczadzki świt
Bieszczadzki świt © Petroslavrz
Bieszczadzki zachód
Bieszczadzki zachód © Petroslavrz
Ślady dawnych dziejów
Ślady dawnych dziejów © Petroslavrz
Nadgryzione zębem czasu... (cerkiew Berezka)
Nadgryzione zębem czasu... (cerkiew Berezka) © Petroslavrz
Ślady tubylców :)
Ślady tubylców :) © Petroslavrz
Ponownie przed wschodem słońca... (Przełęcz Nasiczańska)
Ponownie przed słońca wschodem... (Przełęcz Nasiczańska) © Petroslavrz
Leon bieszczadzki zdobywca
Leon bieszczadzki zdobywca © Petroslavrz
Bieszczadzkie rzeki
Bieszczadzkie rzeki © Petroslavrz
Bieszczadzkie rzeki... (Dwerniczek - kładka na Sanie)
Bieszczadzkie rzeki... (Dwerniczek - kładka na Sanie) © Petroslavrz
Potoczki
...potoczki... © Petroslavrz
Wodospady
wodospady... © Petroslavrz
Groty i jaskinie
Groty i jaskinie © Petroslavrz

Obeliski :)
Obeliski :) © Petroslavrz
Chaty wśród gór
Chaty wśród gór © Petroslavrz
Chata na Otrycie
Chata na Otrycie © Petroslavrz
Przysłup Caryński
Przysłup Caryński "Koliba" © Petroslavrz
Niezapomniane wieczory
niezapomniane wieczory... © Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, Bieszczady


Bieszczady: wzdłuż Pasma Otrytu (po obu stronach Sanu).

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

Bieszczadzkie Leony 2013. Kilka dni spędzonych w Bieszczadach. Drugiego dnia pojeździliśmy na rowerze.
Trasa całą rodzinką :) przez górki po północnej i południowej stronie Doliny Górnego Sanu. Pierwsza trasa Mariki z ponad 1000 metrami przewyższeń :) (1120 m w pionie)
Wzdłuż Pasma Otrytu (Dwernik > Rajskie), Rez. Hulskie, Rez. Krywe, Przełęcz Szczycisko, Tworylczyk, Pańskie Berdo, Zatwarnica, Dwernik.
Bieszczadzkie MTB rodzinnie :)
Bieszczadzkie MTB rodzinnie :) © Petroslavrz
Bardzo widokowa trasa
Bardzo widokowa trasa © Petroslavrz
Rezerwat Krywe - taras nad Sanem z widokiem na pozostałości zabudowań dawnej wsi Tworylne
Rezerwat Krywe - taras nad Sanem z widokiem na pozostałości zabudowań dawnej wsi Tworylne © Petroslavrz
Rajskie - z Otrytem w tle
Rajskie - z Otrytem w tle © Petroslavrz
Leon cieszył się całą trasę... My pod koniec mniej, w tym upale, końcówka trasy nawet mi dała w kość. (gdyż rano skoro świt wybiegałem się po górach).
Chłodzenie rowerzystów ciekłą H2O bieszczadzką
Chłodzenie rowerzystów ciekłą H2O bieszczadzką © Petroslavrz
Route 2,449,068 - powered by www.bikemap.net


  • Aktywność Pływanie

Nad Jeziorem Solińskim z rodzinką...

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

Soliński Chillout - trekking, geocaching, plażing, słiming, spacering, łomżing ;)
Kategoria > GÓRY, Bieszczady


Majowe Bieszczady #4: Pasmo Łopiennika i Durnej - Łopiennik 1069 m n.p.m. + wcześniejszy powrót do Rzeszowa

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 4

Ekspedycja Łopiennik.
Z Baligrodu całym Pasmem Łopiennika i Durnej. Pasmo to wykończyło mnie fizycznie [droga w górę oraz grzbietem] i psychicznie podczas zjazdu (szlak czarny), podczas którego ciężko było zjeżdżać. Z klocków hamulcowych, o które się bałem, na szczęście coś zostało i nie musiałem ich wymieniać.
----------------------------------
W tym miejscu powinienem wyskrobać jakiś dokładniejszy opis szlaku niebieskiego i przeżyć z niego. Posłużę się jednak opisem sporządzonym przez Dominika, jednego z rzeszowskich rowerzystów, którzy byli tam w roku ubiegłym. Podaję tu link do jego relacji - Bieszczady- poziom hard, część któraś tam.
A to fragment o Pasmie Łopiennika: [...] jedziemy w stronę Bystrego. Tuż przed miejscowością skręcamy na szlak niebieski i robimy krótką przerwę. Widok na szlak nie napawa optymizmem- ściana płaczu na początek. W sumie to nie podchodziliśmy, lecz gramoliliśmy się- grunt uciekał spod nóg, a buty ślizgały się. Gdy pojawił się kawałek przejezdnej ścieżki, to pojawiały się powalone drzewa i badyle, które z trzaskiem łamały się między szprychami- ryzyko strat w sprzęcie było spore. Szlak wyglądał mnie więcej tak: podejście/ podjazd > kilkadziesiąt metrów jazdy > przejście prze leżące drzewo > zejście/ zjazd i tak w kółko. Po kilkudziesięciu kilometrach takiej "jazdy" byłem trochę już wkurzony. Jedziemy tak przez kolejne szczyty: Kropiwne (760), Berdo (890), Durna (979), aż docieramy na główny cel wyjazdu, czyli Łopiennik (1069). Jak się okazuje szczyt nie znajduje się na skraju lasu, lecz kilka metrów w głębi, ale i tam docieramy. Tym razem robimy dłuższy postój przed dalszym ciągiem, a czeka nas miła niespodzianka :) Zbieramy się i jedziemy- Konę do jazdy motywuje to, że pojechaliśmy bez niego. Krótki podjazd i normalnie szok- zjazd. Zjazd ? Nie, to było szaleństwo :D Ostro w dół, zakręty 90 stopni, nawrotki, kamienie, głazy, koleiny, drzewa, badyle i błoto. Na jednym zakręcie za późno zahamowałem i poleciałem prosto. Już OTB było blisko, jednak uratowałem się i przez krzaczory i gałęzie docieram na ścieżkę. Dalsza jazda, to igranie z losem- co kawałek gleba czyhała za zakrętem. Przez 3 km zjazdu non stop czułem swąd palonych klocków, a ciepło z tarczy ogrzewało mi twarz. Na jednym ze zjazdów do koleiny widzę, że ktoś leży- to Włochaty, dzięki temu ja sprowadzam i jestem cały :D Pod koniec zjazdu hamulce osłabły, jednak miały cały czas wystarczającą moc, by zatrzymać mnie w miejscu. Ten odcinek był idealny do testowania zawieszenia- Sid spisał się na medal. Docieramy do Dołżycy z uśmiechem na twarzach- na 3 km straciliśmy 500 m wysokości :O
----------------------------------
Dojeżdżam do Cisnej, gdzie zmęczone nogi odmawiają posłuszeństwa, ktoś spuścił ze mnie powietrze. Czekam prawie 2 godziny, w tym czasie jedząc i uzupełniając zapasy wody. Poprawa mała, po asfalcie i po płaskim mogę jeździć, bo to zawsze łatwe, ale nawet najmniejsze nachylenie i podjazd sprawiają problemy.

W Żubraczem mijam Masyw Hyrlatej (1103 m n.p.m.) na którą chciałem się wybrać. Sam widok i wybitność szczytu sprawia, że chęci te zanikają. Na myśl, iż nie ma tam żadnego szlaku, a ścieżek trzeba szukać samemu, błądząc w lesie i przedzierając się przez niego, wręcz mnie odrzuca.
Ochładzam się w górskim potoku, zastanawiam co robić...
Może Pasmo Graniczne? Nocować w Balnicy i wybrać się jutro na Rypi Wierch. Może lepiej z Nowego Łupkowa od miejsca gdzie skończyliśmy w ubiegłym roku jazdę po granicy z Koną i Pawłem (http://petroslavrz.bikestats.pl/758925,Dzien-2-Beskid-Niski-od-Przel-Dukielskiej-do-granicy-z-Bieszczadami-Przel-Lupkowskiej-Bieszczady-Przel-Zebrak-powrot-do-Rzeszowa.html) przez Wysoki Groń, później dotrzeć do Balnicy i tam na Ruskie Sedlo. Brzmi OK. Tylko czy do jutra siły wrócą? Pewności nie ma.
Nawet jeśli to i tak trzeba będzie po wszystkim wrócić do Rzeszowa... a wtedy może być to zabójcze. Podejmuję trudną decyzję. Ruszam w daleką podróż do domu. Bieszczady pa pa. Innym razem.

Potok Stężniczka © Petroslavrz

Baligród - kirkut © Petroslavrz

Skoro Baligród to T-34 musi się pojawić :) © Petroslavrz

Pomnik poległych wopistów między Baligrodem, a Bystrem © Petroslavrz

Początek niebieskiego szlaku przez Pasmo Łopiennika i Durnej... i od razu ostro w górę © Petroslavrz

Takie widoki były rozkoszą dla oczu, natomiast męczarnią dla nóg i opon © Petroslavrz

Kropiwne 747 m, pierwszy z ważniejszych szczytów już za mną © Petroslavrz

Pasmo Łopiennika: grzbietem © Petroslavrz

Berdo 890m © Petroslavrz

Bieszczady, Pasmo Łopiennika i Durnej, przed szczytem Durna 979 m n.p.m © Petroslavrz

Bieszczady, Pasmo Łopiennika i Durnej, Durna 979 m n.p.m © Petroslavrz

Między Durną, a Łopiennikiem pojawia się coraz więcej urokliwych górskich polan... To dobra odmiana po kilometrach gęstego lasu © Petroslavrz


Pasmo Łopiennika i Durnej... jedna z wielu skał © Petroslavrz

Całe pasmo obfituje w skalne wychodnie © Petroslavrz

Sąsiednia Korbania (894m) widziana z jednej z polan © Petroslavrz

Dawniej u podnóża Łopiennika znajdowało się kilka wsi które zniknęły po II Wojnie Światowej. W związku z tym obecnie Łopiennik i okolice zarastają, coraz mniej jest tu punktów widokowych. Według podań ludowych w zamierzchłych czasach ponoć można było dostrzec ze szczytu nawet ZAMEK LESKI. Dziś gdy na drzewach nie ma liści, np. zimą, z Durnej można dostrzec wody Jeziora Solińskiego.
Łopiennik 1069 m n.p.m. - słup i tablica na szczycie © Petroslavrz

Łopiennik - tablica W. Pola © Petroslavrz

Bieszczady - Pasmo Graniczne, Jasło, Rypi Wierch z Łopiennika © Petroslavrz

Ryczywół znajdująca się na nim wieża przekaźnikowa © Petroslavrz

Dołżyca - dolina Solinki i otaczające ją wzgórza (okolice Chaty "Pod Ryczy Wołem") © Petroslavrz

Cmentarz greckokatolicki Dołżyca © Petroslavrz

Solinka © Petroslavrz

Wąskotorówka bieszczadzka, fragment Pasma Łopiennika (Łopieninka) © Petroslavrz

Cisna - "Siekierezada" - najsłynniejszy lokal Bieszczadzach © Petroslavrz

Bieszczadzka Kolejka Leśna - stacja główna - Majdan © Petroslavrz

Kilka podjazdów i zjazdów w okolicach Smolnika i Łupkowa, gdzie dopada mnie największy kryzys. Widoki na Pasmo Wysokiego Dział i Masyw Hyrlatej © Petroslavrz

Komańcza - dolna murowana cerkiew greckokatolicka p.w. Opieki Najświętszej Marii Panny © Petroslavrz

Turzańsk - cmentarz i cerkiew św. Michała Archanioła © Petroslavrz

Rzepedź - dzwonnica i cerkiew św. Mikołaja © Petroslavrz

Powrót wielkrotnie przejeżdżaną trasą to męczarnia. Na szczęście był też nowy odcinek - skrót z Łodzinki do Ulucza gdzie jadę o zmierzchu.
Zachód słońca na Pogórzu Dynowskim. Być może cały ten wcześniejszy powrót był błędem... Skoro starczyło na niego sił, to pewnie i na kolejne Bieszczadzkie szlaki by się znalazły. Nieważne, teraz jest już za późno © Petroslavrz



Majowe Bieszczady #3: Szlaki z rzadka uczęszczane, dzika dzicz, Bieszczady niższe i mniej znane.

Piątek, 3 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 4

Bardzo dużo terenu. Większa część trasy niebieskim szlakiem pieszym Sanok-Chryszczata. Szlak nie sprzyja rowerowym wyprawom, jest im nieprzyjazny. Przed samą Chryszczatą (na której byłem już rowerem) porzuciłem niebieski na rzecz bardziej swobodnego zwiedzania, to jest szwendania się bez szlaku, by zobaczyć tereny jeszcze przeze mnie nie odkryte. Przez moment jechałem Gminnym Szlakiem Papieskim (Zagórz-Chryszczata). Koniec trasy na obrzeżach Baligrodu.
Miało być więcej lecz wyruszyłem o wiele później niż planowałem (zaspałem).

Początek to Pogórze Bukowskie, a dokładnie Pasmo Wiechy (z kulminacją Strzyżowskich Łazów 525m n.p.m.), które oddziela je od Dołów Jasielsko-Sanockich. Na Pogórzu zaliczam jeszcze wzgórze Czekajka (466 m) nad Morochowem. Zawadka Morochowska - resztki wsi. W Morochowie kładką przekraczam Osławę i prawdziwie zaczynają się Bieszczady. Po drodze dużo przeszkód, w postaci krzewów, powalonych drzew, gałęzi, błota. Za to również wiele gór i widoków. Wierch (452m), Dział (603m), Pogary (641m), Ostaszka (667m), Suliła (759m). Z Przełęczy pod Suliłą, zjazd do Kalnicy, teren podmokły wzdłuż potoku, na dole bobrowe żeremia i przechodzenie przez potok. Zdaje się, że to te same bobry które odpowiedzialne są za powstanie Jeziora Bobrowego na zboczu Chryszczatej. Dłuższy pobyt w Kalnicy. W której pobliżu znajdują się trzy dawne wsie. Doskonały przykład zjawiska któremu nadano w Bieszczadach nazwę "Krainy Dolin". Czuję, że nie mam sił na zwiedzenie wszystkich (droga do każdej prowadzi pod górę) wybieram więc jedną - Choceń. Najtrudniej dostępną, lecz najbardziej mnie interesującą, a jak później się okazuje najciekawszą z dotychczas poznanych tego typu miejsc. Kolejne bieszczadzkie szczyty do kolekcji to Gabrów Wierch (742m), Choceń (620m), Lisowiec (580m).
Sanok - widok na Pasmo Wiechy (Pogórze Bukowskie) © Petroslavrz

Szlakiem "Śladami dobrego wojaka Szwejka" przez Pasmo Wiechy © Petroslavrz

Widok z grzbietu. wiatraki w Bukowsku oraz najwyższa część Pogórza Bukowskiego z Żurawinką (664 m n.p.m.) © Petroslavrz

Miasto Sanok na tle Pogórza Dynowskiego i Gór Sanocko-Turczańskich (Pasmo Olchowieckie) © Petroslavrz

Dolina Osławy, granica między Bieszczadami (po lewej - widok po Chryszczatą), a Pogórzem Bukowskim oraz Beskidem Niskim (po prawej) © Petroslavrz

Przez Pasmo Wiechy - ciąg dalszy. Przed wyjazdem czytałem, że "główny grzbiet miejscami bywa bagnisty", ale zbagatelizowałem tą informację - duży błąd. Rzeczywiście jest tam dużo błota, choć ciężko powiedzieć skąd © Petroslavrz

Galicyjska Kolej Transwersalna... Gdy jeździła, łączyła wszystkie polskie Beskidy (pociągi kursowały z Wiednia na Ukrainę). Byłaby wymarzonym środkiem lokomocji dla rowerzystów. Dziś praktycznie martwa... © Petroslavrz

Zawadka Morochowska - nieistniejąca wieś, cmentarz © Petroslavrz

Morochów - wiszącą kładką przez Osławę © Petroslavrz

Morochów z niebieskiego szlaku pieszego, widać cerkiew, która kiedyś pojawiała się już na blogu (prowadzącego z Sanoka na Chryszczatą) © Petroslavrz

Zawadka Morochowska z góry Wierch (452m n.p.m.) na niebieskim szlaku. Wieża przekaźnikowa na Żurawince © Petroslavrz

Niebieski szlak (czasem trafiał) © Petroslavrz

Rez. Przełom Osławy nad Mokrem © Petroslavrz

Obszar dawnego wydobywania ropy naftowej, w okolicy wiele śladów i pozostałości © Petroslavrz

Bieszczady - Wierch (603 m n.p.m.) nad Kulasznem. Widok na południowy-wschód: Pasmo Wysokiego Działu, Łopiennika, Jasło © Petroslavrz


Bieszczady - Wierch (603 m n.p.m.) nad Kulasznem. Widok na zachód: Beskid Niski - Kamień nad Rzepedzią 717 m n.p.m. (przed nim Długi Łaz), Rzepedka (708), Pasmo Bukowicy © Petroslavrz

Bieszczady - Lasy Seredyńskie (niebieski szlak pieszy) © Petroslavrz

Bieszczady - szczyt Pogary 604 m, widokowa ambona myśliwska © Petroslavrz

Bieszczady - szczyt Pogary 604 m, widoki ma Wysoki Dział oraz Pasmo Łopiennika i Durnej © Petroslavrz

Gminne wysypisko śmieci (gmina Zagórz) © Petroslavrz

Ładnie to wygląda, lecz szlak niebieski nie jest prosty do przejechania © Petroslavrz

Przeciągająca się w czasie droga pod górę, na Suliłę © Petroslavrz

W końcu pojawia się szczyt :) Suliła (759m n.p.m) - wybitna i widokowa. Zaznaczam, że dużo łatwiejsza do podjechania od strony Turzańska © Petroslavrz

Bieszczady - Suliła 759 m... hmmm... z chęcią dodałbym te kilkanaście metrów wieży © Petroslavrz

Chryszczata i droga do nieistniejącej wsi Kamionki u podnóży pasma © Petroslavrz

Jakiś sakwiarz napierał pod górę © Petroslavrz

Bieszczady - widoczki podczas zjazdu do Przełęczy pod Suliłą © Petroslavrz

Z przełęczy bez szlaku w dół wzdłuż potoku Kalniczka. Na dole czekają mnie "wodne atrakcje" stworzone przez tutejszą populację bobrów. Szlak biegnie przez potok :) © Petroslavrz

Kalnica - pozostałości po dworze Wincentego Pola (tzw. "Szumny Dwór") © Petroslavrz

Kalnica - Dąb "Szumny" © Petroslavrz

W Kalnicy zrobiłem dłuższą przerwę. Pojadłem, pozwiedzałem, poczytałem bieszczadzkich epizodach z życia Wincentego Pola. W końcu był on założycielem Katedry Geografii (pierwszej w Europie, drugiej na świecie) na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie studiowałem. Dużo wiedziałem, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, jak ciężko musiało wędrować się po naszych górach prawie 200 lat temu, gdy nie było oznaczeń, szlaków, dzisiejszych map. Pol przewędrował pieszo i konno tyle, że głowa boli. Wybitna postać pod wieloma względami i na wielu płaszczyznach.
Bieszczady - Przełęcz pod Gabrów Wierchem (586m) © Petroslavrz

Szlakiem papieskim na Gabrów Wierch (742m) © Petroslavrz

Przekaźnik na północnym zboczu Gabrów Wierchu © Petroslavrz

Kiczera Baligrodzka (599) z wieżyczką. Za nią bliżej po lewej Korbania (894m). W tle Smerek (1222 m n.p.m.) i fragmencik Połoniny Wetlińskiej © Petroslavrz

Góra Jawor (741m) nad Jeziorem Solińskim, czyli charakterystyczny dwumasztowiec © Petroslavrz

Dawna wieś Choceń - niedoceniane, wręcz magiczne w Bieszczadach. Masa świetnie zachowanych ruin i obiektów. Jak do tej pory najciekawsza z nieistniejących wsi które widziałem © Petroslavrz

Pełno tu infrastruktury myśliwskiej © Petroslavrz

Na północy wiele z niższych bieszczadzkich wzniesień terenu oraz Góry Sanocko-Turczańskie na granicy horyzontu © Petroslavrz

Choceń 620m - wiata turystyczna w miejscu dawnej wsi © Petroslavrz

Z widokiem na Masyw Czulni (576m) gdzie byłem... w poprzednim wpisie © Petroslavrz

Cerkiew w Baligrodzie wręcz nie do poznania. Efekty działań Stowarzyszenia Ratowania Cerkwi w Baligrodzie które przywróciło ją ze stanu kompletnej ruiny © Petroslavrz

Cmentarz Wojenny Żołnierzy Polskich i Radzieckich w Baligrodzie © Petroslavrz

http://www.bikemap.net/en/route/2152682


Majowe Bieszczady #2: Z sakwami w terenie szybowanie po przedpolu i Bieszczadów bramie

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 4

Bieszczady Maj 2013. Dzień 2.
Dzień w skrócie: Opuszczam Pogórze Przemyskie, przecinam Góry Sanocko-Turczańskie, wkraczam w niższe partie Bieszczadów, na koniec dnia jednak z nich uciekam. Co było: wdrapywanie na dwa szybowiska, jazda po dwóch zaporach najsłynniejszych bieszczadzkich jezior, terenowa jazda po niższych partiach Bieszczadów, sporo po tzw. "Pogórzu Leskim", okazuje się, że jest wcale nie jest tu tak łatwo jak mogło by się zdawać, a względnie "niższe górki" również są w stanie dać popalić. Skałki, górki, wychodnie skalne, dzikie zwierzęta (spotkałem np. wilki które budziły mnie poprzedniej nocy), te ostatnie są dla mnie z reguły zbyt szybkie, by dać się sfotografować, i sprzęt fotograficzny zbyt słaby na takie wyzwania.

Więcej informacji o trasie można wyciągnąć, jak to u mnie najczęściej bywa z poniższych zdjęć i ich opisu.

Pojedyncze drzewa owocowe - ślady dawnej Grąziowej © Petroslavrz

Zapomniany cmentarz (Grąziowa) © Petroslavrz

Grąziowa. Miejsce po cerkwi pw Narodzenia NMP, cerkiew przetrwała, w 1968 przeniesiona do skansenu w Sanoku, gdzie można ją zobaczyć © Petroslavrz

Grąziowa - stary most i zdewastowane zabudowania dawnego gospodarstwo hodowlanego © Petroslavrz

Droga wdłuż rzeki Wiar. Miałem tu okazję oglądać grupę 5 wilków przechodzących na stronę Pasma Braniowa © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie - wschód słońca nad Pasmem Jamnej © Petroslavrz

Wojtkowa - cerkiew © Petroslavrz

Wojtkowa - początek podjazdu na Pasmo Chwaniów (w Górach Sanocko-Turczańskich) © Petroslavrz


Końcowa (o większym nachyleniu) część podjazdu na Pasmo Chwaniów © Petroslavrz

Chwaniów - pasmo w Górach Sanocko-Turczańskich i przecinająca go droga Wojtkówka-Ropienka z widokami na Pogórze Przemyskie © Petroslavrz

Chwaniów - nowa kapliczka św. Huberta na szczycie podjazdu, gdy jechałem tu sierpniu ubiegłego roku dopiero ją budowano © Petroslavrz

Bieszczady (z okolic Ropienki) :) gwoli ścisłości jest to widok na Pasmo Łopiennika i Durnej oraz Pasmo Wysokiego Działu © Petroslavrz

Na powyższym zdjęciu widać również niższe partie Bieszczadów z okolic Jeziora Solińskiego i Myczkowieckiego - przez nie będzie przebiegała moja dzisiejsza trasa.
Ropienka - zabytkowa (niemniej wciąż działająca i pracująca) kopalnia ropy naftowej © Petroslavrz

Ropienka - cerkiew greckokatolicka © Petroslavrz

Bezmiechowa - szybowisko. Akademicki Ośrodek Szybowcowy Politechniki Rzeszowskiej © Petroslavrz

Wycinek Bieszczadów z Bezmiechowej (Połonina Caryńska, Wetlińska, Smerek) [widoki podrasowane cyfrowo] © Petroslavrz

Orelec - drewniana dzwonnica i cerkiew św. Józefa © Petroslavrz

Solina - skałki po zachodniej stronie zapory © Petroslavrz

Ze szlaku "Widokowe Wierchy" nad Orelcem. Na ostatnim planie pobliska Grupa Laworty w Górach Sanocko-Turczańskich (Ostry Dział + Kamienna Laworta 759 m n.p.m.) © Petroslavrz

Kamień Orelecki. Pomnik ;) pisało, że przyrody, ja widzę jakiegoś Piotrka © Petroslavrz

Sąsiednie pasmo Koziniec (521 m n.p.m.) i nadajniki na górze Jawor (741 m) podczas ciekawego zjazdu © Petroslavrz

Zjazd malowniczym zielonym szlakiem Orelec-Myczkowce © Petroslavrz

Jezioro Myczkowieckie - i otaczające je wzgórza © Petroslavrz

Rower + sakwy + plecak + schody > niezbyt dobre połączenie © Petroslavrz

Ściana skalna "Skałki Myczkowieckie" © Petroslavrz

Zwierzyń - droga krzyżowa do źródełka © Petroslavrz

Cudowne Źródełko w Zwierzyniu © Petroslavrz


Zwierzyń - bunkier Linii Mołotowa © Petroslavrz

Atakuję Masyw Czulni - szlakiem zielonym © Petroslavrz

Prawda jest taka, iż idę... dość stromo, sakwy nie pozwalają jechać © Petroslavrz

Szczyt Czulnia (Patrola) 576 m n.p.m. w końcu zdobyty, a może dopiero. Wielokrotnie przejeżdżałem obok. Nurtował mnie on od 1995 r. gdy jako dziecko spędzałem z rodzicami wakacje w Myczkowcach, właśnie za tą górą zachodziło słońce podczas wieczornych ognisk (wtedy nazwy nie znałem) © Petroslavrz

Zryw i ścinka drzew... zjazd masakra © Petroslavrz

Jeziorko przeciwpożarowe, gdy wyrośnie trawa będzie tu pięknie © Petroslavrz

Bieszczadzkie krajobrazy (droga przy "Kamieniu Leskim"). Na wprost szybowisko i stok narciarski w Weremieniu - mój kolejny cel. © Petroslavrz

Zamek Leski © Petroslavrz

Weremień k. Leska - lądowisko samolotów i szybowców © Petroslavrz

Z górnej części szybowiska Weremień widzę Góry Słonne i szybowisko w Bezmiechowej, pierwsze na którym dziś byłem. Po prawej Masyw Czulni (576m) © Petroslavrz

Szutrowe serpentyny na Dział Dziurdziowski. W tle charkterystycznie "pochylona" Chryszczata (997m) © Petroslavrz

Żywe serpentyny pod nogami, mały Zaskroniec © Petroslavrz

Szczyt Gruszka w Bieszczadach (na tzw. Pogórzu Leskim) - widok na wyższe partie tych gór (od Korbanii nad J. Solińskim, przez Łopiennik po Chryszczatą) © Petroslavrz

Bieszczady, tzw. "Pogórze Leskie", szczyt Gruszka 583m n.p.m © Petroslavrz

Masakra poczas terenowego zjazdu, podobnie jak gdy zjeżdżałem Czulni zryw i ścinka drzew :/ © Petroslavrz

Bies-czadowe-widoki. Kaplica w okolicy Przełęczy pod Gruszką © Petroslavrz

Olchowska cerkiew od środka © Petroslavrz

Tarnawa Górna - cerkiew w ruinie © Petroslavrz

Rzeka San w Zagórzu © Petroslavrz

Zagórz - cerkiew św. Michała Archanioła © Petroslavrz

Zagórz - ruiny klasztoru Karmelitów. Częściowo odbudowane w ostatnich latach pozostałości murów obronnych © Petroslavrz

Zagórz - ruiny klasztoru Karmelitów © Petroslavrz


Bieszczady z niemowlakiem cz.2: najwyższe polskie szczyty - Tarnica, Krzemień, Halicz, Rozsypaniec

Środa, 5 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 1

Drugi dzień naszych zmagań z Bieszczadami.
Trasa przez najwyższe polskie szczyty tych gór, z Tarnicą (największą z nich) na rozgrzewkę. Pod koniec tego dnia wyraźnie odczuwałem, że waga Leonka to już dwucyfrowa liczba. W maju po Tatrach nosiłem go przez kilka dni bez dyskomfortu - tutaj sprawy miały się inaczej. Niby nie dużo, bo zwykle plecak turystyczny waży więcej, ale inaczej znosi się taki ciężar na plecach, a inaczej gdy jest to ruchomy bagaż z przodu wymagający ciągłej koncentracji i nasilonej uwagi związanej z każdym stawianym w tym trudnym terenie krokiem.

Leon ponownie był dzielny, znów bez problemów wytrzymał trudy wędrówki. Gdy zeszliśmy do parkingu, zdawało się, że miał ochotę na kolejną porcję górskich wędrówek [niezły z niego gagatek jak na ośmiomiesięczniaka], ale rodzice nie mieli... opadliśmy z sił. Stwierdziliśmy, że wracamy do domu. Szkoda płacić za nocleg, jeśli nie mamy ochoty i chęci robić żadnej porządnej trasy następnego dnia. Postawiliśmy więc na objazdowe zwiedzenie kilku miejsc podczas powrotu, w wieczorowej i nocnej scenerii.

Parametry i mapa z przebiegiem trasy z serwisu Traseo.pl: http://www.traseo.pl/trasa/wolosate-przelecz-bukowska-rozsypaniec-halicz-tarnica-wolosate
Zdjęcia:

niebieski szlak z Wołosatego w stronę Tarnicy © Petroslavrz

Leonek... © Petroslavrz

"idziemy" coraz wyżej... © Petroslavrz

Wołosate zostaje daleko w tyle... (dolina rzeki Wołosatki) © Petroslavrz

Tarnica - 1346 m n.p.m. - najwyższy szczyt Bieszczadów (po polskiej stronie) © Petroslavrz

po lewej stronie Krzemień (1335 m n.p.m.) – drugi pod względem wysokości szczyt polskich Bieszczadów © Petroslavrz

trawers południowo-zachodnim stokiem Krzemienia z Przełęczy Goprowskiej (w tle Tarnica) © Petroslavrz

foto spod grzbietu Krzemienia © Petroslavrz

Ojcem Być... - niełatwa to droga, miejscami trudna, lecz jakże piękna // To zdjęcie wspaniale to oddaje, moje od zawsze największe marzenie i wyzwanie... po części już spełnione. © Petroslavrz

Kopa Bukowska - 1320 m n.p.m. - najczęściej słyszany tekst w tej części trasy: "takiemu to dobrze" i trudno nie przyznać racji. © Petroslavrz

Bieszczady: Tarnica, Krzemień, Bukowe Berdo oraz Kopa Bukowska ze zboczy Halicza © Petroslavrz

Leon tankuje zachwycony Bieszczadami... (normalnie "dziecko gór" :)) © Petroslavrz

Halicz 1333 m n.p.m. - niemowlak na szczycie © Petroslavrz

"po drugiej stronie" czyli Połonina Bukowska i widoki na obszar gdzie kończy się Polska... © Petroslavrz

z Haliczem w tle... © Petroslavrz

widok z Rozsypańca na Ukraińskie Karpaty (z racji gorąca widoczność nie dopisywała - maks. 30-40km) © Petroslavrz

Rozsypaniec w Bieszczadach rodzinnie... © Petroslavrz

graniczna Połonina Bukowska z Kińczykiem Bukowskim (1251m) © Petroslavrz

Próbowałem majstrować przy tym zdjęciu... lecz niestety, odleglejsze szczyty które dane było mi zobaczyć gołym okiem, nie stały się widoczne.
za nimi, na żywo widziałem Pikuj (najwyższy szczyt Bieszczadów, już ukraiński, o wysokości 1408 m n.p.m.) oraz Ostrą Horę (1407m) © Petroslavrz

tu z kolei w tle z niebem zlewała się Połonina Równa (Riwna - najwyższy szczyt pasma – 1482 m n.p.m) © Petroslavrz
Kategoria Bieszczady, > GÓRY


Bieszczady z niemowlakiem cz.1: Smerek, Połonina Wetlińska, Połonina Caryńska

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 4

Wielkie było zdziwienie napotykanych osób, iż to nie pierwsza wyprawa 8-miesięcznego Leonka w góry... jeszcze większe gdy dowiadywali się, że już wcześniej zdobywał szczyty w Tatrach.
Pierwszy dzień nad wyraz udany. Przeszliśmy obie Połoniny czerwonym szlakiem, choć sądziłem, że ze względu na Leona będziemy potrzebować na to dwóch dni. Cóż... cudowne dziecko. Umożliwiły to wczesne wyjście, świetna organizacja i fakt, że w trójkę stanowimy wspaniałą drużynę.

Smerek 1222 m n.p.m. - Leonek z mamą pod krzyżem © Petroslavrz

Smerek widziany sprzed Szarego Berda © Petroslavrz

Połonina Wetlińska - Hnatowe Berdo © Petroslavrz

Połonina Wetlińska - Hnatowe Berdo, Szare Berdo, Przełecz Orłowicza, Smerek © Petroslavrz

Połonina Wetlińska - Osadzki Wierch 1253 m n.p.m. © Petroslavrz

Połonina Wetlińska - Schronisko Górskie PTTK "Chatka Puchatka" u podnóży Hasiakowej Skały © Petroslavrz

Leon - nasz mały bieszczadnik / w tle Dział i Pasmo Graniczne (z Rabią Skałą) © Petroslavrz

zejście czerwonym i... Hajże na Caryńską! Bić Bieszczada! :) © Petroslavrz

w stronę Połoniny Caryńskiej / przyczajony ninja z chustowego "plecaka" © Petroslavrz

jest trochu pod górę, napotkani turyści (nawet ci bez bagażu) robią ciągłe przerwy... mi przyznam jest łatwo i przyjemnie... zwykle ciągnę ze sobą w takich momentach rower i plecak (oba po 15kg, czasem więcej) © Petroslavrz

Kruhły Wierch, 1297 m n.p.m. rodzinnie - najwyższy wierzchołek Połoniny Caryńskiej © Petroslavrz

Bieszczady - niemowlak na Połoninie © Petroslavrz

Połonina Caryńska - w stronę Ustrzyk Górnych... gdzieś na wieczornym tle majaczy ledwo widoczna Tarnica (cel kolejnego dnia) © Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, Bieszczady