Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:304.50 km (w terenie 53.50 km; 17.57%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:2076 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:50.75 km
Więcej statystyk

Rzeszowska Masa Krytyczna z Leonkiem :) na 11 kółkach :)

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 1

Czerwcowa Rzeszowska Masa Krytyczna.
Dwa rowerowe koła zamieniłem tym razem na 11 mniejszych kółek - pojechaliśmy razem Leonem w wersji rolki + wózek. Po Masie Leon został oficjalnie najmłodszym uczestnikiem RzMK. Jadąc na rowerze tempo Masy zwykle nieco nuży, w tym przypadku było to kompletnie nieistotne. Super sprawa... z taką integracyjną formą masy. Z miesiąca na miesiąc jest coraz ciekawiej. I pomyśleć, że mieliśmy nie iść. Zdecydowaliśmy się w ostatnim momencie, ubieraliśmy w pośpiechu, a na miejsce przybyliśmy spóźnieni, na szczęście start również nie był punktualny.
Rzeszowska Masa Krytyczna Czerwiec 2012 pod hasłem"Akcja-Integracja z rolkarzami" / najmłodszy uczestnik masy :) © RzMK

W połowie trasy straciliśmy powietrze w jednym kół, jednak w myśl zasady Hakuna Maflaka jechaliśmy dalej.
Ściągało jak diabli, często musiałem siłować się z wózkiem aby jechał prosto, doprowadziliśmy do małej kolizji, ale i tak było mega pozytywnie :)

Filmik autorstwa Pawła (Dak.bikestats.pl) - którego kompletnie nie poznałem choć śmigał tuż obok, a twarz wydawała mi się jakaś znajoma... Jednak również poruszał się na rolkach nie na rowerze, na których nieźle wymiatał co totalnie mnie zmyliło.


Dojazdy

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 04.07.2012 | Komentarze 0

Do/z pracy x3 + ul. Karkonoska


Pogórze Rożnowskie: Marcinka (384m), Słona Góra (404), Kopaliny (394), Wał (523), Sucha G. (396), Bukowiec (530), Jamna (490), Rosulec (516)

Wtorek, 26 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 7

Okolice Tarnowa, wersja hard.
Na zakończenie 3,5 tygodniowej przerwy od wyjazdów rowerowych :) Choć miało być inaczej - miał być tydzień spędzony w pracy, miał być to kolejny dzień jak co dzień. Pojechałem jednak na inwentaryzację do tarnowskiego oddziału naszej firmy i wszystko się zmieniło. Strzał w 10-tkę :)
Choć chwilę to trwało, od wczesnego ranka do prawie 13 godziny, wcześniej rano dojazd pociągiem o godzinie 5-tej, zabrałem ze sobą rower. Gdy było po wszystkim postanowiłem wykorzystać sytuację i ruszyć w trasę, po "moich" okolicach. Całkiem sporo udało się objechać zważywszy, że do dyspozycji miałem tylko drugą połową dnia.
Dzień roboczy, a czułem się jak na urlopie. Pomimo wysiłku czułem się wypoczęty.
Doładowałem baterie :)
Tarnów - wieża ciśnień na osiedlu "Falklandy" © Petroslavrz

Tarnów - Aleja Tarnowskich - Głaz w miejscu przecięcia równoleżnika 50N z południkiem 21E © Petroslavrz

Ruiny Zamku Tarnowskich na Górze Św. Marcina © Petroslavrz

drewniany kościół pw. Św. Marcina Biskupa - od niego nazwa wzniesienia © Petroslavrz

Góra Św. Marcina (384 m n.p.m.) zwana potocznie "Marcinką" - przekaźnik na szczycie © Petroslavrz

ostatnio ciągle ciągnie mnie w teren... © Petroslavrz

czasem kończy się pokrzywo-terapią (szlak pieszy czerwony) © Petroslavrz

Poręba Radlna - widoki na Pogórze Rożnowskie, w tym dolinę Białej © Petroslavrz

Poręba Radlna - Dom na Słonej Górze © Petroslavrz

Słona Góra (403 m n.p.m., Pogórze Rożnowskie) © Petroslavrz

Cmentarz wojenny 175 © Petroslavrz

Cmentarz wojenny 176 © Petroslavrz

Wał (523 m n.p.m.) – szczyt na Pogórzu Rożnowskim uformowany w kształcie wielkiej rozgwiazdy, ramiona i grzbiety Wału opadają aż na 14 okolicznych wsi © Petroslavrz

Cmentarz wojenny 177 © Petroslavrz

Cała sieć szlaków rowerowych tarnowskiego oddziału PTTK, jedne z najlepszych w Polsce. Chwaliłem wcześniej wiele razy i zrobię po raz kolejny. © Petroslavrz

Łowczów - cmentarz wojenny 169 © Petroslavrz

podjazdy w Łowczówku © Petroslavrz

Łowczówek - miejsce bohaterskich bitew © Petroslavrz

Łowczówek - kwatery Legionistów Polskich © Petroslavrz

skrzyżowanie szlaków, podjazd do przekaźnika (Wał Rychwaldzki) © Petroslavrz

z Wału Rychwaldzkiego udałem się na wyższego sąsiada czyli Wał (523m) © Petroslavrz

Wał (523 m n.p.m.) / z Rzeszowa najbliższa 500-tka to Wilcze, z Tarnowa Wał © Petroslavrz

Park Krajobrazowy Pasma Brzanki na Pogórzu Ciężkowickim © Petroslavrz

Tarnów i Góra św. Marcina widziane z Wału © Petroslavrz

Lichwin - cmentarz wojenny 187 © Petroslavrz

Beskidy, Pieniny, a nawet Tatry... (głównie Beskid Sądecki i Wyspowy) © Petroslavrz

kamieniołom na południowych zboczach Wału © Petroslavrz

zielony pieszy... i od razu robi się ciekawiej. Trasa bez błota, jest jak żółnierz bez karabinu © Petroslavrz

Siemiechów - cmentarz wojenny 181 © Petroslavrz

czarny rowerowy - łąkowy, polny © Petroslavrz

Sucha Góra na Pogórzu Rożnowskim © Petroslavrz

Sucha Góra (396 m n.p.m.) określana również nazwą Budzyń. Krzyż "pod Kurhanem" © Petroslavrz

Podczas nocnej jazdy przez Pogórze Rożnowskie 30 kwietnia nie udało się trafić do Źródła Geologów, minąłem go o kilka metrów...
Źródło Geologów - wiata kilka metrów w dół od szlaku którą w kwietniu przeoczyłem... © Petroslavrz

Źródło Geologów (miejscowość Polichty) - tym razem znalezione bez problemów. © Petroslavrz

Pogórze Rożnowskie - widok na Jamną, Pasmo Jastrzębiej Góry (Rosulca), Majdan i Styr © Petroslavrz

Jastrzębia - centrum miejscowości © Petroslavrz

podjazd niebieskim szlakiem pieszym z Siekierczyny do Rez. Diable Skały © Petroslavrz

Pogórze Rożnowskie - Rezerwat Diable Skały - skała Diabeł © Petroslavrz

Rez. Diable Skały - skała Kapa, która jeszcze w czasach przedchrześcijańskich miała służyć jako miejsce święte związane z kultem bóstw przyrody. © Petroslavrz

Rez. Diable Skały - skała Grzyb © Petroslavrz

Pogórze Rożnowskie - szczyt Bukowiec (530 m n.p.m.) © Petroslavrz

zielonym szlakiem pieszym na Jamną © Petroslavrz

Bacówka PTTK na Jamnej / sklejając zdjęcia przypadkowo stworzyłem nowy model Audi :P © Petroslavrz

Jamna - kościół przy ośrodku Ojców Dominikanów © Petroslavrz

żółty szlak pieszy z Jamnej na północ © Petroslavrz

Jastrzębia Góra / Rosulec (516 m n.p.m.) - szlak nie biegnie przez szczyt jest od niego oddalony, ale udało się odnaleźć :) © Petroslavrz

Słona - wioska jakich wiele, mi kojarzy się jednak z pewną z sytuacją, niemiłą. Na wakacjach gdy byliśmy dziećmi kuzyna ugryzła tu żmija... © Petroslavrz

Janowice - nad Dunajcem, pod wałami przeciwpowodziowymi. Górki zostają w tyle... © Petroslavrz

Szczepanowice - cmentarz wojenny nr 197 © Petroslavrz

Cmentarz wojenny nr 198 (Podgórki-Błonie) © Petroslavrz



IV Rzeszowski Bieg Ojców

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 1

IV Rzeszowski Bieg Ojców - odbywający się 24 czerwca na Rzeszowskich Bulwarach, podczas festynu rodzinnego z okazji Dnia Ojca.
Poszło nieźle, miejsce bardzo dobre, wręcz świetne, tuż za podium.
Nie łudziłem się, że wygram, wiedząc, iż praktycznie cały czerwiec spędziłem bez większej aktywności ruchowej i sportowej, a dokładnie w domu na kanapie, oglądając mecze, bawiąc się z dzieckiem, jakieś spacerki sobie urządzaliśmy, ale to za mało by pokonać regularnie trenujących (w stawce było kilku maratończyków, paru piłkarzy...).

Poza tym to nie mój dystans, 1,5km to dla mnie za krótko, trzeba biec szybko i intensywnie przez niewielki okres czasu, na 100%, a ja biegam ekstensywnie, nastawiam się na długie trasy, by móc w stanie biec jak najdłużej, a nie zmęczyć się przy tym, lub ograniczyć ten fakt do minimum.

Najbardziej zaimponował mi najstarszy zawodnik który miał 78 lat, a całkiem nieźle sobie radził, tuż za mną był też pan około 50-tki (lub nawet starszy) w świetnej kondycji, walczyliśmy ramię w ramię, ogromny respekt dla takich osób.
A tak naprawdę WYGRALI WSZYSCY STARTUJĄCY, aspekt sportowy miał tu drugorzędne znaczenie :)
IV Rzeszowski Bieg Ojców © Petroslavrz

IV Rzeszowski Bieg Ojców - nadbiegam, nr 2 © Petroslavrz

wszyscy wygrali :) © Petroslavrz

IV Rzeszowski Bieg Ojców / Dyplom, jeszcze cały. Chwilę później Leon uznał, że jest to "coś do gryzienia"... © Petroslavrz

IV Rzeszowski Bieg Ojców - kaczki atrakcją większą od całego pikniku :P © Petroslavrz


Rowerowa przerwa dobiegła końca... niespodziewanie, przedwcześnie...

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 1

Tradycyjnie jak co roku w czerwcu, gdy lato nadchodzi i większość osób właśnie w tym momencie intensywnie jeździ, ja robię rowerową przerwę i odpoczywam od kręcenia. Dowody tejże zbrodni z lat poprzednich:
-Rowerowa przerwa... km do tej pory. (2011)
-Rowerowa przerwa dobiegła końca... (2010)
wcześniejsze lata to podobna przypadłość.

W tym roku ze względu na okoliczności (główny powód to Leon, praca magisterska żony, projekt badawczy w laboratorium, Euro 2012, urlopowy okres w pracy, okrojona załoga, przez co miałem ogromny nawał roboty i jeszcze kilka innych powodów by się znalazło) przerwa ta miała być rekordowo długa i trwać w najlepsze przynajmniej do lipca (bez konkretnej daty zakończenia, ale co najmniej 5 tygodni). Fakt ten specjalnie mnie nie ruszał. Ogólnie nie ciągnęło mnie ostatnio na rower, było mi wyjątkowo dobrze bez wyjazdów na nim. [Niemniej w użytku był on niemal codziennie - dojazdy do/z pracy - DYSTANS to właśnie te MIEJSKIE KM od początku czerwca]. Poza tym w ubiegłym roku kończyłem sezon w sierpniu i podobna przerwa trwała wtedy do końcówki grudnia czyli momentu narodzin syna, czymże wobec tego miało być te 5 tyg...

Niemniej zadziałał chyba mechanizm pod tytułem "równowaga w przyrodzie musi być" :) Przez firmę i nawał pracy nie miałem okazji i ochoty by jeździć, a to właśnie firma stworzyła mi możliwość wyjazdu... którego totalnie się nie spodziewałem (dowiedziałem się z dnia na dzień). I to w moje rodzinne strony, rejon który kocham, krainę dziecięcych lat, wakacji u dziadków i innych beztroskich, sielskich, idyllicznych wspomnień. "Ziemio Tarnowska! Ojczyzno moja!" ... :)
Ziemia Tarnowska - tajemniczo, bez dokł. opisu, więcej szczegółów wkrótce... © Petroslavrz

Trasę dodam w następnym lub drugim z kolei wpisie...

Dzień 8 (Powrót): Gorce, Beskid Wyspowy, Pogórze Wiśnickie

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 4

Wpis ogromnym opóźnieniem... Nie mam ostatnio czasu na uzupełnianie zaległości na blogu.
Przyznam, że nie chce mi się dokładnie opisywać 8 dnia, ale skoro już zrobiłem poprzednie 7 to i ten ostatni powstanie - choćby symbolicznie.

Rower w bagażniku, zmieścił się obok dziecięcego wózka :) więc wracamy wszyscy samochodem. Po drodze objazdowe zwiedzanie ciekawych miejsc, a gdzieniegdzie górskie wędrówki. To tak w wielkim skrócie. Gdybym chciał opisywać wszystko musiałbym poświęcić zbyt wiele czasu.
Zobaczyłem przy okazji kilka ciekawych podjazdów, dróg, ścieżek, szlaków i górek do zdobycia (takich mniej znanych - bo ogólnie to zjeździłem już nie raz te tereny, ale zawsze jest tu coś nowego do odkrycia). Zaprocentuje to kiedyś gdy ponownie postanowię uderzyć na rowerze w Beskid Wyspowy.

Ogólnie z tych 8 dni urlopu 3,5 było rowerowe, reszta spędzona z synkiem i żoną na pieszych wędrówkach. Przy nich rower mógł się schować! Planuję odpoczynek od roweru, mam teraz wiele spraw na głowie, ważniejszych, ciekawszych, ale i wymagających. Kolejny wypad na dwóch kółkach nie wcześniej niż w lipcu.
Beskid Wyspowy - Wodospad "Spad" © Petroslavrz

Gorce - pod schroniskiem PTTK na Starych Wierchach - widok na Tatry © Petroslavrz


Dzień 7/8. Zakopane i Gubałówka nocą.

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 2

Pożegnanie z Tatrami... W kolejnym dniu beskidzkie i pogórskie klimaty.
Gubałówka - nocny widok na Tatry © Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, Tatry


Dzień 7. Tatry - Dolina Białki, Dolina Roztoki, Dolina Pięciu Stawów Polskich

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Ponownie pieszo z Leonkiem w góry :)

Miała być jedna z łatwiejszych dolin Kościeliska lub Chochołowska w Tatrach Zachodnich, ale ostatecznie wygrała Dolina Pięciu Stawów Polskich w Tatrach Wysokich.
Trasa jak tytule... do Wodogrzmotów Mickiewicza asfaltem wśród tłumu turystów podążających w stronę Morskiego Oka. Tam na zielony i... cisza, spokój, mili ludzie. Moje nogi i plecy ledwo wytrzymały ciężar Leona, jednak obciążenie z przodu to inny wysiłek niż plecak z tyłu, nienaturalny. Za dużo było tego w ostatnich dniach. Trasa zmęczyła bardziej niż gdybym przejechał 200km na rowerze (po asfalcie) - i nie mówię tu o płaskiej trasie, a takiej standardowej z podjazdami. Oczywiście zmęczenie nie było zbyt odczuwalne gdyż świetnie się bawiliśmy, jednak po powrocie na parking prawda wyszła na jaw.
21km. 1012m w górę, później w dół. Średnie nachylenie powyżej 10% - choć może więcej - coś kłamliwe te numeryczne modele terenu google.
Wodogrzmoty Mickiewicza © Petroslavrz

Dolina Roztoki - wodospad Buczynowa Siklawa © Petroslavrz

Dolina Roztoki - czekało sporo odcinków przez śnieg... © Petroslavrz

Wielka Siklawa - wodospad w Tatrach Wysokich na potoku Roztoka. Największy wodospad w Polsce. © Petroslavrz


Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich (na wys. 1672m) © Petroslavrz

między Małym Stawem, a Wielkim Stawem Polskim © Petroslavrz

Leon będący atrakcją dla wszystkich przebywających w schronisku... tu podczas rozmówek ze słowackimi taternikami. © Petroslavrz

widok na Dolinę Roztoki - czas wracać gdyż na górze za zimno by iść dalej z dzieckiem (ok. 4-5 stopni) wiatr, śnieg i lód. © Petroslavrz

schodzimy czarnym... stromo, ale przynajmniej omijamy większość odcinków po niebezpiecznym śliskim śniegu... © Petroslavrz

rodzinny urlop w górach... lepsza i przyjemniejsza sprawa niż rowerowe górskie trasy? Może się starzeję, ale dla mnie TAK. © Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, Tatry


Dzień 6. Odpoczynek - Białka Tatrzańska

Piątek, 1 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 1

Po kilku jeżdżenia i łażenia po górach wypadało w końcu odpocząć. Znając prognozy pogody na Dzień Dziecka (cały dzień (i noc) padało) postanowiliśmy wybrać się na baseny termalne. W Bukowinie totalne oblężenie wycieczek, więc pojechaliśmy do Białki Tatrzańskiej. Tu na szczęście wygodniej i atmosfera przyjemniejsza.
nauka pływania... © Petroslavrz