Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:891.16 km (w terenie 129.00 km; 14.48%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:9610 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:111.40 km
Więcej statystyk

Z Leonkiem. Pogórze Dynowskie: Pasmo Ostrej Góry + Rzeszowska Masa Krytyczna

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 4

Po Pogórzu Dynowskim z synkiem Leonem, siostrą Aśką i kolegą Radkiem.
Wszyscy mieliśmy dłuższą przerwę od dalekiego jeżdżenia, więc trasa łatwa, w większości asfalt. Jedynie 2 większe podjazdy: z Dylągówki na tytułowe Pasmo Ostrej Góry, a później z Nowego Borku na Dalnicę (droga przy budynkach WSIiZ-u).

Podczas powrotu Leon śpi całą drogę od wzgórza Dalnica, przed Tyczynem. Nie przeszkadza mu nawet zjazd z prędkością 63,5 km/h. Około 17:30 wracamy do Rzeszowa. Leon nadal drzemie, jeśli spróbujemy wyjąc go z siodełka, obudzi się. Jedziemy więc powoli na Rynek wziąć udział w Masie Krytycznej. Pod drodze Leon budzi się. Wyspany, humor dobry więc bez problemów.
Masa jak to masa, więcej hamowania niż jeżdżenia. Zwyczajowo tempo "zabójcze" ;). Leon ziewa, później obala butelkę kaszy, przyznam mam ochotę odłączyć się, ale ostatecznie cierpliwie docieramy wraz z wszystkimi do końca zaplanowanej trasy.
Fotorelacja:
Oni... © Petroslavrz

...i ona... © Petroslavrz

na Pasmo Ostrej Góry się wybrali. © Petroslavrz

Po szutrach się tłukli © Petroslavrz

Gdzie "dzikie" zwierzętą spotkali © Petroslavrz

Tam na szczycie wzgórza, obok leśniczego gajówki © Petroslavrz

Się lansowali :) © Petroslavrz

Rowery błyszczały, i nawet Wilczego Rezerwaty w oddali im się ukazywały © Petroslavrz

W drodze powrotnej serpentyny prześcigneli © Petroslavrz

Trasę sprytnie nad bystrym potokiem ścięli © Petroslavrz

Na podjazdach nie wymiękali © Petroslavrz

I do Rzeszowa na Krytyczną Masę dojechali © Petroslavrz

Jazdy swej nie przerywając głód zaspokoili © Petroslavrz

A ze wzgórza wyniosłego grupę Trolli przyuważyli (rzeszowski kolarski "Troll Team") © Petroslavrz

Dzięki pomysłowym organizatorom, muzyka i grill :) podczas przejazdu wszystkim towarzyszyły. © Petroslavrz


Z licznika. Po Rzeszowie - praca, dojazdy, wycieczki z Leonkiem.

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 0

Tyle w dn. 8-30.V.2013 nabiło się na liczniku.
Mało jeździłem. Z Leonem jeździliśmy na przeróżne place zabaw. Postanowiłem sobie przy okazji jeździć po zakamarkach Rzeszowa. Nawet we własnym mieście można znaleźć nigdy nieodwiedzone obszary, podwórza, ścieżki, polne przejazdy.

Pog. Ciężkowickie i Strzyżowskie: Nocą z Dębicy na Liwocz + wioskami do Rzeszowa

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 1

1-dniowa delegacja z pracy do oddziału w Dębicy - ciąg dalszy.
Po skończeniu swoich zadań ruszam w trasę wieczorną. Po porannej i ponad 8 godzinach w robocie czuję się dosyć zmęczony, ale postanawiam trzymać się planu. Jadę nocą na Liwocz - najwyższe wzniesienie Pogórza Ciężkowickiego. Dojazd płaski, wzdłuż rzeki Wisłoki, najpierw po wschodniej później zachodniej jej stronie. Na górze dość długo czasu zajmuje mi wykonanie dobrego zdjęcia. Najczęściej wiejący wiatr psuje fotografie. W końcu coś wychodzi. Zjazd, kładką do Kołaczyc. Kieruje się ku grzbietowi na Pogórzu Strzyżowskim który zauważyłem kilka sezonów temu, pomniejsze pasemko (znajdujące się pomiędzy wyższymi na północy i południu) rozciągające się od Bukowej (od doliny rz. Wisłoki) po Frysztak (i rzekę Wisłok). Było łatwiej niż sądziłem, droga grzbietem w została dużej części wyasfaltowana (nowa inwestycja, zapewne z wsparciem UE, ostatnio ogromna część szutrów na Podkarpaciu z tego powodu zanika, w sumie z korzyścią dla mieszkańców, więc nie ma co narzekać). Przyjemny szuterek, aż wyciągu w Gogołowie oraz "Drzewoludów". Ciągnie się on dalej pewnie do samego Frysztaka, lecz jeżdżam w dół, gdyż ostry zjazd obok wyciągu wręcz do tego zaprasza :)
Drewniany kościół w Gogołowie. Przydrożna kapliczka w Gliniku Górnym, wielgaśna jak na tego typu obiekt, drzwi otwarte, wchodzę do środka, rower też się mieści. Jest środek nocy, z chęcią bym się przespał po zarwaniu wcześniejszej nocy i męczącym dniu. Jadę jednak dalej. Frysztak. Omijam główną drogę do Strzyżowa, wymieniam baterię w lampie, uciekam na drugą stronę Wisłoka, "Brama Frysztacka". Dalej jazda przez wioski wymagająca ode mnie skupienia na drodze i kierunku jazdy. Na głównej chyba zasnąłbym z nudów. W Strzyżowie wracam na drogę 988. Zazwyczaj droga podczas powrotu się ciągnie, tak i tym razem, nic ciekawego o czym by pisać. W końcu docieram do Rzeszowa. Prysznic i spanie. I to jakie spanie... Przesypiam większą część środy budząc się po południu. Fatalnie, gdyż kilka godzin wcześniej miałem odebrać Leona od teściów. Telefon padł, wszyscy się martwili, nieźle wówczas podpadłem :P


Pilzno - Sanktuarium, Klasztor Karmelitów © Petroslavrz

Pilzno - murowana kapliczka na Węgierskiej © Petroslavrz

Zachód Słońca nad Wisłoką, wzgórze Dąbrowa w miejscowością Dęborzyn (341) © Petroslavrz

Krzyż na Liwoczu © Petroslavrz

Liwocz pod drugiej stronie Wisłoki. Z podjazdu w Kołaczycach © Petroslavrz

Bukowa - kościółek © Petroslavrz

Cmentarz nr 217 w Januszkowicach © Petroslavrz


Nocna jazda grzbietem pasma ciągącego się od Bukowej i Sowiny do Frysztaka. Pomiędzy Wzgórzami Warzyckimi na południu, a Pasmem Klonowej Góry na północy © Petroslavrz

Kapliczka w pobliżu Gogołowa © Petroslavrz

„Gogołowskie Drzewoludy” na szczycie wzgórza zwanego „Dziołem” © Petroslavrz

„Gogołowskie Drzewoludy” na szczycie wzgórza zwanego „Dziołem” - rzeźb jest tu już kilkadziesiąt © Petroslavrz

XIX-wieczny mur otaczający drewniany kościół św. Katarzyny w Gogołowie © Petroslavrz


Pogórze Strzyżowskie: Dębica i okoliczne wzgórza (Maga, Południk, Dębnak, Głobikowa, Okop, Bratnia). Trasa poranna.

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 1

1-dniowa delegacja z pracy do oddziału w Dębicy. Postanowiłem zabrać rower skoro nadarzyła się okazja w postaci darmowego dojazdu :) Bardzo wczesnym pociągiem PKP, by mieć czas pokręcić po okolicy przed rozpoczęciem pracy. Niektóre górki dobrze znałem, niektóre nie, najbardziej zaskoczył mnie podjazd w Braciejowej, brak tam informacji o nachyleniu, ale miejscami jest tam chyba z 20-25%...

Okolice Dębicy - podjazd na wzgórze Maga przez las Zielone Krzaki (wyjątkowo adekwatna nazwa) © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie - Góra Maga © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie - Góra Maga. Widok na dolinę rzeki Wisłoki (Zbiornik Pilzno) © Petroslavrz

Gołęczyna - pomnik żoł. AK 1939-1945 © Petroslavrz

Połomia - kapliczka, stąd lasem na wzgórze Dębnak (390m), a później Polanę Kałużówka © Petroslavrz


Pogórze Strzyżowskie - Polana Kałużówka - pomnik żołnierzy AK, pamiątka bitwy stoczonej tu w 1944 r © Petroslavrz

Kolejne miejsce pamięci w tutejszych lasach © Petroslavrz

Głobikowa - wieża widokowa © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie. Pasmo Klonowej Góry z wieży w Głobikowej © Petroslavrz

Liwocz, 562 m n.p.m. - najwyższe wzniesienie na Pogórzu Ciężkowickim. Będę tam nocą :) (w kolejnym wpisie) © Petroslavrz

Głobikowa - przekaźnik i budynki w których stacjonowały wojska sowieckie (lata 70.) © Petroslavrz

W terenie © Petroslavrz

W terenie © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie. Braciejowa - bardzo ostry podjazd na wzgórze Okop © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie - grodzisko Głodomank © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie - góra Bratnia 407 m © Petroslavrz

Pogórze Strzyżowskie - góra Bratnia 407 m, dokładnie najwyższy jej punkt © Petroslavrz


Majowe Bieszczady #4: Pasmo Łopiennika i Durnej - Łopiennik 1069 m n.p.m. + wcześniejszy powrót do Rzeszowa

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 4

Ekspedycja Łopiennik.
Z Baligrodu całym Pasmem Łopiennika i Durnej. Pasmo to wykończyło mnie fizycznie [droga w górę oraz grzbietem] i psychicznie podczas zjazdu (szlak czarny), podczas którego ciężko było zjeżdżać. Z klocków hamulcowych, o które się bałem, na szczęście coś zostało i nie musiałem ich wymieniać.
----------------------------------
W tym miejscu powinienem wyskrobać jakiś dokładniejszy opis szlaku niebieskiego i przeżyć z niego. Posłużę się jednak opisem sporządzonym przez Dominika, jednego z rzeszowskich rowerzystów, którzy byli tam w roku ubiegłym. Podaję tu link do jego relacji - Bieszczady- poziom hard, część któraś tam.
A to fragment o Pasmie Łopiennika: [...] jedziemy w stronę Bystrego. Tuż przed miejscowością skręcamy na szlak niebieski i robimy krótką przerwę. Widok na szlak nie napawa optymizmem- ściana płaczu na początek. W sumie to nie podchodziliśmy, lecz gramoliliśmy się- grunt uciekał spod nóg, a buty ślizgały się. Gdy pojawił się kawałek przejezdnej ścieżki, to pojawiały się powalone drzewa i badyle, które z trzaskiem łamały się między szprychami- ryzyko strat w sprzęcie było spore. Szlak wyglądał mnie więcej tak: podejście/ podjazd > kilkadziesiąt metrów jazdy > przejście prze leżące drzewo > zejście/ zjazd i tak w kółko. Po kilkudziesięciu kilometrach takiej "jazdy" byłem trochę już wkurzony. Jedziemy tak przez kolejne szczyty: Kropiwne (760), Berdo (890), Durna (979), aż docieramy na główny cel wyjazdu, czyli Łopiennik (1069). Jak się okazuje szczyt nie znajduje się na skraju lasu, lecz kilka metrów w głębi, ale i tam docieramy. Tym razem robimy dłuższy postój przed dalszym ciągiem, a czeka nas miła niespodzianka :) Zbieramy się i jedziemy- Konę do jazdy motywuje to, że pojechaliśmy bez niego. Krótki podjazd i normalnie szok- zjazd. Zjazd ? Nie, to było szaleństwo :D Ostro w dół, zakręty 90 stopni, nawrotki, kamienie, głazy, koleiny, drzewa, badyle i błoto. Na jednym zakręcie za późno zahamowałem i poleciałem prosto. Już OTB było blisko, jednak uratowałem się i przez krzaczory i gałęzie docieram na ścieżkę. Dalsza jazda, to igranie z losem- co kawałek gleba czyhała za zakrętem. Przez 3 km zjazdu non stop czułem swąd palonych klocków, a ciepło z tarczy ogrzewało mi twarz. Na jednym ze zjazdów do koleiny widzę, że ktoś leży- to Włochaty, dzięki temu ja sprowadzam i jestem cały :D Pod koniec zjazdu hamulce osłabły, jednak miały cały czas wystarczającą moc, by zatrzymać mnie w miejscu. Ten odcinek był idealny do testowania zawieszenia- Sid spisał się na medal. Docieramy do Dołżycy z uśmiechem na twarzach- na 3 km straciliśmy 500 m wysokości :O
----------------------------------
Dojeżdżam do Cisnej, gdzie zmęczone nogi odmawiają posłuszeństwa, ktoś spuścił ze mnie powietrze. Czekam prawie 2 godziny, w tym czasie jedząc i uzupełniając zapasy wody. Poprawa mała, po asfalcie i po płaskim mogę jeździć, bo to zawsze łatwe, ale nawet najmniejsze nachylenie i podjazd sprawiają problemy.

W Żubraczem mijam Masyw Hyrlatej (1103 m n.p.m.) na którą chciałem się wybrać. Sam widok i wybitność szczytu sprawia, że chęci te zanikają. Na myśl, iż nie ma tam żadnego szlaku, a ścieżek trzeba szukać samemu, błądząc w lesie i przedzierając się przez niego, wręcz mnie odrzuca.
Ochładzam się w górskim potoku, zastanawiam co robić...
Może Pasmo Graniczne? Nocować w Balnicy i wybrać się jutro na Rypi Wierch. Może lepiej z Nowego Łupkowa od miejsca gdzie skończyliśmy w ubiegłym roku jazdę po granicy z Koną i Pawłem (http://petroslavrz.bikestats.pl/758925,Dzien-2-Beskid-Niski-od-Przel-Dukielskiej-do-granicy-z-Bieszczadami-Przel-Lupkowskiej-Bieszczady-Przel-Zebrak-powrot-do-Rzeszowa.html) przez Wysoki Groń, później dotrzeć do Balnicy i tam na Ruskie Sedlo. Brzmi OK. Tylko czy do jutra siły wrócą? Pewności nie ma.
Nawet jeśli to i tak trzeba będzie po wszystkim wrócić do Rzeszowa... a wtedy może być to zabójcze. Podejmuję trudną decyzję. Ruszam w daleką podróż do domu. Bieszczady pa pa. Innym razem.

Potok Stężniczka © Petroslavrz

Baligród - kirkut © Petroslavrz

Skoro Baligród to T-34 musi się pojawić :) © Petroslavrz

Pomnik poległych wopistów między Baligrodem, a Bystrem © Petroslavrz

Początek niebieskiego szlaku przez Pasmo Łopiennika i Durnej... i od razu ostro w górę © Petroslavrz

Takie widoki były rozkoszą dla oczu, natomiast męczarnią dla nóg i opon © Petroslavrz

Kropiwne 747 m, pierwszy z ważniejszych szczytów już za mną © Petroslavrz

Pasmo Łopiennika: grzbietem © Petroslavrz

Berdo 890m © Petroslavrz

Bieszczady, Pasmo Łopiennika i Durnej, przed szczytem Durna 979 m n.p.m © Petroslavrz

Bieszczady, Pasmo Łopiennika i Durnej, Durna 979 m n.p.m © Petroslavrz

Między Durną, a Łopiennikiem pojawia się coraz więcej urokliwych górskich polan... To dobra odmiana po kilometrach gęstego lasu © Petroslavrz


Pasmo Łopiennika i Durnej... jedna z wielu skał © Petroslavrz

Całe pasmo obfituje w skalne wychodnie © Petroslavrz

Sąsiednia Korbania (894m) widziana z jednej z polan © Petroslavrz

Dawniej u podnóża Łopiennika znajdowało się kilka wsi które zniknęły po II Wojnie Światowej. W związku z tym obecnie Łopiennik i okolice zarastają, coraz mniej jest tu punktów widokowych. Według podań ludowych w zamierzchłych czasach ponoć można było dostrzec ze szczytu nawet ZAMEK LESKI. Dziś gdy na drzewach nie ma liści, np. zimą, z Durnej można dostrzec wody Jeziora Solińskiego.
Łopiennik 1069 m n.p.m. - słup i tablica na szczycie © Petroslavrz

Łopiennik - tablica W. Pola © Petroslavrz

Bieszczady - Pasmo Graniczne, Jasło, Rypi Wierch z Łopiennika © Petroslavrz

Ryczywół znajdująca się na nim wieża przekaźnikowa © Petroslavrz

Dołżyca - dolina Solinki i otaczające ją wzgórza (okolice Chaty "Pod Ryczy Wołem") © Petroslavrz

Cmentarz greckokatolicki Dołżyca © Petroslavrz

Solinka © Petroslavrz

Wąskotorówka bieszczadzka, fragment Pasma Łopiennika (Łopieninka) © Petroslavrz

Cisna - "Siekierezada" - najsłynniejszy lokal Bieszczadzach © Petroslavrz

Bieszczadzka Kolejka Leśna - stacja główna - Majdan © Petroslavrz

Kilka podjazdów i zjazdów w okolicach Smolnika i Łupkowa, gdzie dopada mnie największy kryzys. Widoki na Pasmo Wysokiego Dział i Masyw Hyrlatej © Petroslavrz

Komańcza - dolna murowana cerkiew greckokatolicka p.w. Opieki Najświętszej Marii Panny © Petroslavrz

Turzańsk - cmentarz i cerkiew św. Michała Archanioła © Petroslavrz

Rzepedź - dzwonnica i cerkiew św. Mikołaja © Petroslavrz

Powrót wielkrotnie przejeżdżaną trasą to męczarnia. Na szczęście był też nowy odcinek - skrót z Łodzinki do Ulucza gdzie jadę o zmierzchu.
Zachód słońca na Pogórzu Dynowskim. Być może cały ten wcześniejszy powrót był błędem... Skoro starczyło na niego sił, to pewnie i na kolejne Bieszczadzkie szlaki by się znalazły. Nieważne, teraz jest już za późno © Petroslavrz



Majowe Bieszczady #3: Szlaki z rzadka uczęszczane, dzika dzicz, Bieszczady niższe i mniej znane.

Piątek, 3 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 4

Bardzo dużo terenu. Większa część trasy niebieskim szlakiem pieszym Sanok-Chryszczata. Szlak nie sprzyja rowerowym wyprawom, jest im nieprzyjazny. Przed samą Chryszczatą (na której byłem już rowerem) porzuciłem niebieski na rzecz bardziej swobodnego zwiedzania, to jest szwendania się bez szlaku, by zobaczyć tereny jeszcze przeze mnie nie odkryte. Przez moment jechałem Gminnym Szlakiem Papieskim (Zagórz-Chryszczata). Koniec trasy na obrzeżach Baligrodu.
Miało być więcej lecz wyruszyłem o wiele później niż planowałem (zaspałem).

Początek to Pogórze Bukowskie, a dokładnie Pasmo Wiechy (z kulminacją Strzyżowskich Łazów 525m n.p.m.), które oddziela je od Dołów Jasielsko-Sanockich. Na Pogórzu zaliczam jeszcze wzgórze Czekajka (466 m) nad Morochowem. Zawadka Morochowska - resztki wsi. W Morochowie kładką przekraczam Osławę i prawdziwie zaczynają się Bieszczady. Po drodze dużo przeszkód, w postaci krzewów, powalonych drzew, gałęzi, błota. Za to również wiele gór i widoków. Wierch (452m), Dział (603m), Pogary (641m), Ostaszka (667m), Suliła (759m). Z Przełęczy pod Suliłą, zjazd do Kalnicy, teren podmokły wzdłuż potoku, na dole bobrowe żeremia i przechodzenie przez potok. Zdaje się, że to te same bobry które odpowiedzialne są za powstanie Jeziora Bobrowego na zboczu Chryszczatej. Dłuższy pobyt w Kalnicy. W której pobliżu znajdują się trzy dawne wsie. Doskonały przykład zjawiska któremu nadano w Bieszczadach nazwę "Krainy Dolin". Czuję, że nie mam sił na zwiedzenie wszystkich (droga do każdej prowadzi pod górę) wybieram więc jedną - Choceń. Najtrudniej dostępną, lecz najbardziej mnie interesującą, a jak później się okazuje najciekawszą z dotychczas poznanych tego typu miejsc. Kolejne bieszczadzkie szczyty do kolekcji to Gabrów Wierch (742m), Choceń (620m), Lisowiec (580m).
Sanok - widok na Pasmo Wiechy (Pogórze Bukowskie) © Petroslavrz

Szlakiem "Śladami dobrego wojaka Szwejka" przez Pasmo Wiechy © Petroslavrz

Widok z grzbietu. wiatraki w Bukowsku oraz najwyższa część Pogórza Bukowskiego z Żurawinką (664 m n.p.m.) © Petroslavrz

Miasto Sanok na tle Pogórza Dynowskiego i Gór Sanocko-Turczańskich (Pasmo Olchowieckie) © Petroslavrz

Dolina Osławy, granica między Bieszczadami (po lewej - widok po Chryszczatą), a Pogórzem Bukowskim oraz Beskidem Niskim (po prawej) © Petroslavrz

Przez Pasmo Wiechy - ciąg dalszy. Przed wyjazdem czytałem, że "główny grzbiet miejscami bywa bagnisty", ale zbagatelizowałem tą informację - duży błąd. Rzeczywiście jest tam dużo błota, choć ciężko powiedzieć skąd © Petroslavrz

Galicyjska Kolej Transwersalna... Gdy jeździła, łączyła wszystkie polskie Beskidy (pociągi kursowały z Wiednia na Ukrainę). Byłaby wymarzonym środkiem lokomocji dla rowerzystów. Dziś praktycznie martwa... © Petroslavrz

Zawadka Morochowska - nieistniejąca wieś, cmentarz © Petroslavrz

Morochów - wiszącą kładką przez Osławę © Petroslavrz

Morochów z niebieskiego szlaku pieszego, widać cerkiew, która kiedyś pojawiała się już na blogu (prowadzącego z Sanoka na Chryszczatą) © Petroslavrz

Zawadka Morochowska z góry Wierch (452m n.p.m.) na niebieskim szlaku. Wieża przekaźnikowa na Żurawince © Petroslavrz

Niebieski szlak (czasem trafiał) © Petroslavrz

Rez. Przełom Osławy nad Mokrem © Petroslavrz

Obszar dawnego wydobywania ropy naftowej, w okolicy wiele śladów i pozostałości © Petroslavrz

Bieszczady - Wierch (603 m n.p.m.) nad Kulasznem. Widok na południowy-wschód: Pasmo Wysokiego Działu, Łopiennika, Jasło © Petroslavrz


Bieszczady - Wierch (603 m n.p.m.) nad Kulasznem. Widok na zachód: Beskid Niski - Kamień nad Rzepedzią 717 m n.p.m. (przed nim Długi Łaz), Rzepedka (708), Pasmo Bukowicy © Petroslavrz

Bieszczady - Lasy Seredyńskie (niebieski szlak pieszy) © Petroslavrz

Bieszczady - szczyt Pogary 604 m, widokowa ambona myśliwska © Petroslavrz

Bieszczady - szczyt Pogary 604 m, widoki ma Wysoki Dział oraz Pasmo Łopiennika i Durnej © Petroslavrz

Gminne wysypisko śmieci (gmina Zagórz) © Petroslavrz

Ładnie to wygląda, lecz szlak niebieski nie jest prosty do przejechania © Petroslavrz

Przeciągająca się w czasie droga pod górę, na Suliłę © Petroslavrz

W końcu pojawia się szczyt :) Suliła (759m n.p.m) - wybitna i widokowa. Zaznaczam, że dużo łatwiejsza do podjechania od strony Turzańska © Petroslavrz

Bieszczady - Suliła 759 m... hmmm... z chęcią dodałbym te kilkanaście metrów wieży © Petroslavrz

Chryszczata i droga do nieistniejącej wsi Kamionki u podnóży pasma © Petroslavrz

Jakiś sakwiarz napierał pod górę © Petroslavrz

Bieszczady - widoczki podczas zjazdu do Przełęczy pod Suliłą © Petroslavrz

Z przełęczy bez szlaku w dół wzdłuż potoku Kalniczka. Na dole czekają mnie "wodne atrakcje" stworzone przez tutejszą populację bobrów. Szlak biegnie przez potok :) © Petroslavrz

Kalnica - pozostałości po dworze Wincentego Pola (tzw. "Szumny Dwór") © Petroslavrz

Kalnica - Dąb "Szumny" © Petroslavrz

W Kalnicy zrobiłem dłuższą przerwę. Pojadłem, pozwiedzałem, poczytałem bieszczadzkich epizodach z życia Wincentego Pola. W końcu był on założycielem Katedry Geografii (pierwszej w Europie, drugiej na świecie) na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie studiowałem. Dużo wiedziałem, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, jak ciężko musiało wędrować się po naszych górach prawie 200 lat temu, gdy nie było oznaczeń, szlaków, dzisiejszych map. Pol przewędrował pieszo i konno tyle, że głowa boli. Wybitna postać pod wieloma względami i na wielu płaszczyznach.
Bieszczady - Przełęcz pod Gabrów Wierchem (586m) © Petroslavrz

Szlakiem papieskim na Gabrów Wierch (742m) © Petroslavrz

Przekaźnik na północnym zboczu Gabrów Wierchu © Petroslavrz

Kiczera Baligrodzka (599) z wieżyczką. Za nią bliżej po lewej Korbania (894m). W tle Smerek (1222 m n.p.m.) i fragmencik Połoniny Wetlińskiej © Petroslavrz

Góra Jawor (741m) nad Jeziorem Solińskim, czyli charakterystyczny dwumasztowiec © Petroslavrz

Dawna wieś Choceń - niedoceniane, wręcz magiczne w Bieszczadach. Masa świetnie zachowanych ruin i obiektów. Jak do tej pory najciekawsza z nieistniejących wsi które widziałem © Petroslavrz

Pełno tu infrastruktury myśliwskiej © Petroslavrz

Na północy wiele z niższych bieszczadzkich wzniesień terenu oraz Góry Sanocko-Turczańskie na granicy horyzontu © Petroslavrz

Choceń 620m - wiata turystyczna w miejscu dawnej wsi © Petroslavrz

Z widokiem na Masyw Czulni (576m) gdzie byłem... w poprzednim wpisie © Petroslavrz

Cerkiew w Baligrodzie wręcz nie do poznania. Efekty działań Stowarzyszenia Ratowania Cerkwi w Baligrodzie które przywróciło ją ze stanu kompletnej ruiny © Petroslavrz

Cmentarz Wojenny Żołnierzy Polskich i Radzieckich w Baligrodzie © Petroslavrz

http://www.bikemap.net/en/route/2152682


Majowe Bieszczady #2: Z sakwami w terenie szybowanie po przedpolu i Bieszczadów bramie

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 4

Bieszczady Maj 2013. Dzień 2.
Dzień w skrócie: Opuszczam Pogórze Przemyskie, przecinam Góry Sanocko-Turczańskie, wkraczam w niższe partie Bieszczadów, na koniec dnia jednak z nich uciekam. Co było: wdrapywanie na dwa szybowiska, jazda po dwóch zaporach najsłynniejszych bieszczadzkich jezior, terenowa jazda po niższych partiach Bieszczadów, sporo po tzw. "Pogórzu Leskim", okazuje się, że jest wcale nie jest tu tak łatwo jak mogło by się zdawać, a względnie "niższe górki" również są w stanie dać popalić. Skałki, górki, wychodnie skalne, dzikie zwierzęta (spotkałem np. wilki które budziły mnie poprzedniej nocy), te ostatnie są dla mnie z reguły zbyt szybkie, by dać się sfotografować, i sprzęt fotograficzny zbyt słaby na takie wyzwania.

Więcej informacji o trasie można wyciągnąć, jak to u mnie najczęściej bywa z poniższych zdjęć i ich opisu.

Pojedyncze drzewa owocowe - ślady dawnej Grąziowej © Petroslavrz

Zapomniany cmentarz (Grąziowa) © Petroslavrz

Grąziowa. Miejsce po cerkwi pw Narodzenia NMP, cerkiew przetrwała, w 1968 przeniesiona do skansenu w Sanoku, gdzie można ją zobaczyć © Petroslavrz

Grąziowa - stary most i zdewastowane zabudowania dawnego gospodarstwo hodowlanego © Petroslavrz

Droga wdłuż rzeki Wiar. Miałem tu okazję oglądać grupę 5 wilków przechodzących na stronę Pasma Braniowa © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie - wschód słońca nad Pasmem Jamnej © Petroslavrz

Wojtkowa - cerkiew © Petroslavrz

Wojtkowa - początek podjazdu na Pasmo Chwaniów (w Górach Sanocko-Turczańskich) © Petroslavrz


Końcowa (o większym nachyleniu) część podjazdu na Pasmo Chwaniów © Petroslavrz

Chwaniów - pasmo w Górach Sanocko-Turczańskich i przecinająca go droga Wojtkówka-Ropienka z widokami na Pogórze Przemyskie © Petroslavrz

Chwaniów - nowa kapliczka św. Huberta na szczycie podjazdu, gdy jechałem tu sierpniu ubiegłego roku dopiero ją budowano © Petroslavrz

Bieszczady (z okolic Ropienki) :) gwoli ścisłości jest to widok na Pasmo Łopiennika i Durnej oraz Pasmo Wysokiego Działu © Petroslavrz

Na powyższym zdjęciu widać również niższe partie Bieszczadów z okolic Jeziora Solińskiego i Myczkowieckiego - przez nie będzie przebiegała moja dzisiejsza trasa.
Ropienka - zabytkowa (niemniej wciąż działająca i pracująca) kopalnia ropy naftowej © Petroslavrz

Ropienka - cerkiew greckokatolicka © Petroslavrz

Bezmiechowa - szybowisko. Akademicki Ośrodek Szybowcowy Politechniki Rzeszowskiej © Petroslavrz

Wycinek Bieszczadów z Bezmiechowej (Połonina Caryńska, Wetlińska, Smerek) [widoki podrasowane cyfrowo] © Petroslavrz

Orelec - drewniana dzwonnica i cerkiew św. Józefa © Petroslavrz

Solina - skałki po zachodniej stronie zapory © Petroslavrz

Ze szlaku "Widokowe Wierchy" nad Orelcem. Na ostatnim planie pobliska Grupa Laworty w Górach Sanocko-Turczańskich (Ostry Dział + Kamienna Laworta 759 m n.p.m.) © Petroslavrz

Kamień Orelecki. Pomnik ;) pisało, że przyrody, ja widzę jakiegoś Piotrka © Petroslavrz

Sąsiednie pasmo Koziniec (521 m n.p.m.) i nadajniki na górze Jawor (741 m) podczas ciekawego zjazdu © Petroslavrz

Zjazd malowniczym zielonym szlakiem Orelec-Myczkowce © Petroslavrz

Jezioro Myczkowieckie - i otaczające je wzgórza © Petroslavrz

Rower + sakwy + plecak + schody > niezbyt dobre połączenie © Petroslavrz

Ściana skalna "Skałki Myczkowieckie" © Petroslavrz

Zwierzyń - droga krzyżowa do źródełka © Petroslavrz

Cudowne Źródełko w Zwierzyniu © Petroslavrz


Zwierzyń - bunkier Linii Mołotowa © Petroslavrz

Atakuję Masyw Czulni - szlakiem zielonym © Petroslavrz

Prawda jest taka, iż idę... dość stromo, sakwy nie pozwalają jechać © Petroslavrz

Szczyt Czulnia (Patrola) 576 m n.p.m. w końcu zdobyty, a może dopiero. Wielokrotnie przejeżdżałem obok. Nurtował mnie on od 1995 r. gdy jako dziecko spędzałem z rodzicami wakacje w Myczkowcach, właśnie za tą górą zachodziło słońce podczas wieczornych ognisk (wtedy nazwy nie znałem) © Petroslavrz

Zryw i ścinka drzew... zjazd masakra © Petroslavrz

Jeziorko przeciwpożarowe, gdy wyrośnie trawa będzie tu pięknie © Petroslavrz

Bieszczadzkie krajobrazy (droga przy "Kamieniu Leskim"). Na wprost szybowisko i stok narciarski w Weremieniu - mój kolejny cel. © Petroslavrz

Zamek Leski © Petroslavrz

Weremień k. Leska - lądowisko samolotów i szybowców © Petroslavrz

Z górnej części szybowiska Weremień widzę Góry Słonne i szybowisko w Bezmiechowej, pierwsze na którym dziś byłem. Po prawej Masyw Czulni (576m) © Petroslavrz

Szutrowe serpentyny na Dział Dziurdziowski. W tle charkterystycznie "pochylona" Chryszczata (997m) © Petroslavrz

Żywe serpentyny pod nogami, mały Zaskroniec © Petroslavrz

Szczyt Gruszka w Bieszczadach (na tzw. Pogórzu Leskim) - widok na wyższe partie tych gór (od Korbanii nad J. Solińskim, przez Łopiennik po Chryszczatą) © Petroslavrz

Bieszczady, tzw. "Pogórze Leskie", szczyt Gruszka 583m n.p.m © Petroslavrz

Masakra poczas terenowego zjazdu, podobnie jak gdy zjeżdżałem Czulni zryw i ścinka drzew :/ © Petroslavrz

Bies-czadowe-widoki. Kaplica w okolicy Przełęczy pod Gruszką © Petroslavrz

Olchowska cerkiew od środka © Petroslavrz

Tarnawa Górna - cerkiew w ruinie © Petroslavrz

Rzeka San w Zagórzu © Petroslavrz

Zagórz - cerkiew św. Michała Archanioła © Petroslavrz

Zagórz - ruiny klasztoru Karmelitów. Częściowo odbudowane w ostatnich latach pozostałości murów obronnych © Petroslavrz

Zagórz - ruiny klasztoru Karmelitów © Petroslavrz


  • DST 111.28km
  • Teren 24.50km
  • VMAX 69.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 1490m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majowe Bieszczady #1: Tajemnicze zakamarki Pogórza Przemyskiego i noc z wilkami

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 8

Bieszczady Maj 2013. Dzień 1.
Wiem, miała być Słowacja, lecz ostatecznie wybór padł na polskie góry... wybór jak najbardziej słuszny :)
Opis trasy w komiksowym stylu, w podpisach załączonych do zdjęć.
Ciąg dalszy nastąpi... aczkolwiek nie mam pojęcia kiedy, inne rzeczy człowiek ma na głowie i czasu brakuje na tworzenie kolejnych wpisów.
Szklary - widok na Dolinę Sanu i miasto Dynów © Petroslavrz

Laskówka (Pogórze Dynowskie) - w lesie kwietniowym © Petroslavrz

Kapliczka nad Jawornikiem Polskim (Przemieście Jawornik) przy niebieskim szlaku "Karpackim" © Petroslavrz

Niebieski szlak Karpacki - kapliczka między Jawornikiem, a Laskówka © Petroslavrz

Zielonym szlakiem zielonym... (Przemysko-Bachórskim) © Petroslavrz

Drohobyczka - wzgórze Telegówka (391m) z przekaźnikiem © Petroslavrz

Drohobyczka - w oddali Pasmo Kruszelnicy na Pogórzu Przemyskim, tam jadę. Bliżej tzw. "Międzygórze" © Petroslavrz

Wybrzeże - wisząca kładka nad Sanem © Petroslavrz

Wybrzeże - widok na San drogę wzdłuż tej rzeki prowadzącą do Słonnego © Petroslavrz

Czerwony szlak w okolicy średniowiecznego grodziska "Stare Dubiecko" © Petroslavrz

Czerwony szlak ("Trzy scieżki tożsamości") i pozostałości po dawnych wsiach © Petroslavrz

Ciężko z sakwami w takim terenie © Petroslavrz

Śródleśna polana w miejscu nieistniejącej wsi Polchowa - skąd widać było Dubiecko i Pogórze Dynowskie © Petroslavrz

Polchowa Górna - kapliczka, jedyna pozostałość po dawnej wsi © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie, na Pasmie Kruszelnicy. Jadąc grzbietem w stronę szczytu Łubienka (449 m n.p.m.) napotykam zadbane miejsce biwakowe © Petroslavrz

Połchowa, Polchowa - garść informacji © Petroslavrz


Piątkowa Ruska - cerkiew św. Dymitra © Petroslavrz

Huta Brzuska - podjazd do Przełęczy pod Panieńskim Czubem © Petroslavrz

Ciągnący się podjazd, upał oraz sakwy nieźle mnie masakrowały © Petroslavrz

kolejne serpentyny, a wciąż końca nie widać © Petroslavrz

Wzgórze Smyczał (459m) © Petroslavrz

Uwielbiam takie trasy :) 10 km męczącego podjazdu © Petroslavrz

...tylko po to by w ciągu kilkudziesieciu kolejnych sekund znów znaleźć się na dole, gdzie czeka kolejny podjazd do podjechania :) © Petroslavrz

Rezerwat Krępak - przerwa pod podjechaniu serpentyn (w 2/3 podjazdu) © Petroslavrz

Pewności nie mam. Ośrodek w Arłamowie lub Kalwaria Zebrzydowska, sfotografowana z okolic Panieńskiego Czuba (512m n.p.m.) © Petroslavrz

Łodzinka Dolna - obecnie kilka domów, resztki cmentarza i kamienie w miejscu cerkwi © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie - pozostałość po "Państwie Arłamowskim", obecnie ogrodzone i odnawiane lotnisko "Krajna", z 1 strony dobrze, z drugiej szkoda, gdyż jeszcze 2 lata temu można było po nim pojeździć © Petroslavrz

Ośrodek Myśliwski w Trójcy, również pozostałość po dawnym ustroju i Ośrodku Rady Ministrów w Arłamowie © Petroslavrz

Rzeka Wiar pomiędzy dawnymi wsiami Trójcą oraz Łomną © Petroslavrz

A po wizycie w rzece czas na nocleg w obiekcie typu AMBONA-SPA-HOTEL :) © Petroslavrz

Świetlista ksieżycowa noc (dzień po pełni), wycie wilków, morze gwiazd na bezchmurnym, czystym pogórskim niebie z dala od cywilizacji :) Zdjęcie nie oddaje uroku widoków... © Petroslavrz