Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

Beskid Sądecki

Dystans całkowity:772.65 km (w terenie 135.40 km; 17.52%)
Czas w ruchu:20:53
Średnia prędkość:19.04 km/h
Maksymalna prędkość:75.20 km/h
Suma podjazdów:13737 m
Suma kalorii:10212 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:110.38 km i 5h 13m
Więcej statystyk
  • DST 97.00km
  • Podjazdy 4100m
  • Aktywność Bieganie

Ultramaraton NIEPOKORNY MNICH - czyli biegowy debiut na dystansie (prawie) 100 km...

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 3

Ultramaraton Niepokorny Mnich.
26. IV. 2014 Szczawnica.

Ponad 95 km po Beskidzie Sądeckim i Pieninach polskich i słowackich. Przewyższenia ok. + 4100 m, – 4100 m. Dokładny dystans jak to w górach ciężko ustalić...

Dopiero po tych zawodach poczułem / poznałem czym jest ultra-bieganie... Wcześniej tylko wydawało mi się, że mam o tym pojęcie.

Gdy tworze ten wpis od tego ultramaratonu minął niemal miesiąc, a do dziś nie zdążyłem do końca po nim wydobrzeć. Trochę sam jestem sobie winien gdyż nie pozwoliłem sobie odpocząć, trenowałem, zmęczenie kumulowało się, w efekcie koszmarnie się przetrenowałem. Ale odbiegam tu od tematu, może poruszę to w kolejnych wpisach. Wróćmy do opisywanych zawodów.

Początkowo szło nieźle pomimo kilku upadków, choć tradycyjnie rozpocząłem zbyt agresywnie. Prawie połowę trasy biegłem w pierwszej 10-tce. Podczas szaleńczego zbiegu do Rytra (26km) przez moment byłem piąty czy szósty, niestety zaliczyłem tu uślizg na mokrym drewnianym mostku przez potok Wielkiej Roztoki i broniąc się przed upadkiem najwyraźniej wyrządziłem prawej nodze coś złego. Mimo to noga była w miarę sprawna. Miałem jeden większy kryzys związany z brakiem wody w bukłaku przed samym przepakiem (Przełęcz Obidza), przez co droga do przepaku strasznie mi się ciągnęła...

Na nim straciłem również sporo czasu - na obmycie i dezynfekcję ran i ogólne ogarnięcie się. Wcześniej podczas zawodów zaliczyłem kilka upadków na zbiegach. A kto przez prawie 100km na błocie nie zaliczył? Nie wiem, leżał chyba każdy.

Z tych kliku upadków odczułem trzy poważniejsze - wszystkie na lewą nogę (2 razy rozdzierałem kolano, raz udo). Miałem też rozcięty do kości najmniejszy palec prawej ręki.
Mimo wszystko na 63 km wybiegałem z punktu pomiarowo/odżywczego na 15 pozycji. Niestety nadwyrężona wcześniej noga po 50km od opisanego już zajścia ostatecznie odmówiła posłuszeństwa (podczas zbiegu ze szczytu Veternego Vrchu).


[poniższy tekst będzie się tu nieco dublował gdyż wkleję tu fragment napisany wcześniej, którego nie chce mi się redagować]

Prawą nogę naciągnąłem broniąc się przed upadkiem, gdy podjechała mi na mokrym drewnianym mostku - podczas zbiegu z Przehyby do Rytra. Był to początek zawodów (21km) biegłem wówczas szósty. Przypuszczam, iż właśnie ten incydent odezwał się później... Na około 72km podczas podchodzenia na Veterny Vrch zacząłem odczuwać duży dyskomfort, zwolniłem, na zbiegu z Veternego każdy krok bolał, jednak próbowałem przerzucić ciężar ciała na drugą nogę i starałem się biegnąć by szybciej dotrzeć do punktu kontrolnego - Lesnicke Sedlo (78km). Do samego punktu, od miejscowości Velky Lipnik 1,5 km, byłem już w stanie tylko iść. Tam postanowiłem, że będę szedł... początkowo mocnym tempem, jednak gdy przyszło zejść czerwonym szlakiem, po błocie, ledwo kuśtykałem. Jeden z mijających mnie zawodników, zatrzymał się, podarował tabletkę Ketonalu, musiało więc wyglądać to poważnie.
Przed kontuzją biegłem w okolicach 15-17 miejsca (co jakiś czas tasowaliśmy się z chłopakami). Po tym jak ostatnie 18 km było dla mnie walką o to by w ogóle zmusić nogę do stawiania kroku... spadłem na 49. miejsce. Marcin Olek z Siedlec, z którym najczęściej spotykałem się na trasie, i z którym praktycznie wspólnie biegliśmy od początku przejścia zawodów na słowacką stronę ukończył 14-sty. Teraz zastanawiam się czy był to chwilowy uraz czy coś z czym przyjdzie mi obcować dłużej. Póki co chodzenie nadal boli. Ciężko ignorować ból, boli pachwina lub jakieś okoliczne ścięgno.


Ostatnie 20 kilometrów z trudem przeszedłem. Z czego połowę na silnym środku przeciwbólowym, za który dziękuję jednemu z uczestników biegu.

Na ostatnim punkcie kontrolnym (79km) postanowiłem nie wycofywać się z biegu (gdyż w stosunku do limitu czasowego biegu i tak miałem ogromną przewagę ( - jak powiedział jeden z kibiców: Panie, do 20-stej godziny do Szczawnicy to się nawet doczołgasz [było kilka minut po 15-stej]). Dziś uważam, że był to błąd gdyż trasa biegła tam trudnym technicznie grzbietem Pienin, z którego jeszcze trudniej było później zejść, to znaczy ześlizgać się po błocie w dół do Cervenego Klastoru. Tam właśnie zlitowało się nade mną kilku uczestników pomagając mi nieco i ratując Ketonalem Duo. Ostatecznie debiutancki bieg na tak długim dystansie ukończyłem w czasie 14 godzin 33 minut na 49. pozycji.

Biorąc pod uwagę, że zapowiadałem walkę z najlepszymi - nie wyszło najlepiej.
Skądinąd patrząc, była to bezcenna lekcja i doświadczenie, ponieważ od strony taktyki i strategii tak długiego biegania popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy i na kolejnej takiej trasie będę się ich wystrzegał, wiedząc jak fatalne jest to w skutkach (złe rozłożenie sił, rwane tempo, zbytnia ambicja na podbiegach, kaskaderskie fruwanie na zbiegach, niedostateczna ilość żeli energetycznych, nie uzupełnianie zapasów wody i prowiantu na punktach odżywczych - skutkujące odwodnieniem i spadkiem sił - brak jedzenia i wody w bukłaku to chyba najokrutniejsze czego doświadczyłem, gorsze nawet od kontuzji).
Najgorsze jest to, że przed biegiem na treningu dwaj bardziej doświadczeni i utytułowani rzeszowscy ultramaratończycy udzielili mi wielu cennych rad, które w momencie startu... totalnie zignorowałem. Mówili między innymi „Wolniej zaczniesz, szybciej skończysz” oraz że musisz jeść, że najważniejsze jest jedzenie podczas biegu. Na szczęście teraz już "mądr Piotr po szkodzie".

PS. Na swoją obronę mam to, że na bieg startujący w sobotę o 4:00 rano przyjechałem samochodem w piątek ok. 21 po 8 godzinach pracy i ponad 3 za kółkiem, oraz fakt, iż w tę noc przed biegiem nie przespałem nawet minuty. Nie potrafiłem zasnąć choć usilnie chciałem i wiedziałem, że muszę, może przez emocje, może przez fakt spania w śpiworze na podłodze szkolnej sali gimnastycznej gdzie ciągle ktoś łaził, tłukł się, chrapał. Na przyszłość - NIGDY NIE LEKCEWAŻ NIEPOKORNEGO MNICHA.

Przebieg trasy świetny, organizatorzy się spisali po tym względem na medal. 



Dzień 2: Beskid Niski: Rosochatka 753m, Jaworze 882m + Beskid Sądecki: Jaworzyna Krynicka 1114m > Hala Łabowskiej (grzbietem pasma)

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 07.05.2012 | Komentarze 11

Dzień drugi.

Ponownie gorąco, ponownie bezchmurnie, żar dosłownie lał się z nieba. Oprócz samej jazdy skupiałem się również na chowaniu w cieniu gdy tylko było to możliwe.
Ponad 3000m przewyższeń. 43-44 km w terenie. Kilka "ścian płaczu" gdzie musiałem prowadzić rower (gdyby nie plecak pewnie bym nie musiał).

Przebieg trasy i kilka słów na jej temat zawarłem na zdjęciach oraz w ich opisie więc krótko:
- rano Beskid Niski - Gór Grybowskich ciąg dalszy - z Maślanej Góry na Rosochatkę, z Rosochatki na Jaworze, z Jaworza w stronę Beskidu Sądeckiego
- po południu - Beskid Sądecki - serpentyny do Przełęczy Huta (Krzyżówka), Krynica, z Krynicy na Jaworzynę Krynicką, dalej pasmem Jaworzyny do Hali Łabowskiej i terenowy zjazd na północ do Składzistego. Wieczorem Nowy Sącz i wcześniejszy do niego dojazd. O zmierzchu jazda w stronę Beskidu Wyspowowego, niemniej bez przekroczenia Dunajca bowiem nastąpiła zmiana planów... ale to już temat na kolejny wpis...
wschód słońca za Maślaną Górą (753m) © Petroslavrz

kilka godzin temu tam byłem... © Petroslavrz

Browar Grybów © Petroslavrz

Rosochatka (753m) - mój następny cel © Petroslavrz

Beskid Niski z Rosochatki (góra Chełm 780m po lewej) © Petroslavrz

Na Chełm miałem wjechać podczas tej wyprawy i wprost to zapowiadałem. Niemniej postanowiłem, że zdobędę innym razem. Trzeba zostawić sobie coś na poczet późniejszych wizyt na terenie Gór Grybowskich (a takie będą, jeszcze w tym roku, jeszcze przed wakacjami :)).
Tatry i przekaźnik na południowym zboczu Rosochatki © Petroslavrz

Tatry z Rosochatki © Petroslavrz

zdjęcie wypłaszcza - jest niemal pionowo... © Petroslavrz

Rosochatka - szczyt... tuż tuż... © Petroslavrz

Rosochatka (753m) zdobyta - metalowy krzyż i kapliczka na jej wierzchołku, wystawione staraniem ks. Romana Wanatowicza w 1982 roku © Petroslavrz

po Rosochatce, przychodzi czas na Pasmo Jaworza © Petroslavrz

wieża widokowa na Jaworzu (882m + 15m wieży) © Petroslavrz

Pasmo Koziego Żebra (Beskid Niski, Góry Grybowskie) oraz Pasmo Jaworzyny Krynickiej w tle (Beskid Sądecki) © Petroslavrz

Ptaszkowa - Msza Św. w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych © Petroslavrz

Królowa Polska - kościół © Petroslavrz

Bogusza - cerkiew św. Dymitra, w tle sylwetka Jaworza (882m) © Petroslavrz

Jaworze (882m) od południa z Przełęczy nad Bacówką w Boguszy miało być łatwiej... niż od Ptaszkowej © Petroslavrz

rzeczywiście do szczytu było dużo bliżej, lecz wcale nie łatwiej... © Petroslavrz

okazało się, że czeka mnie kolejna "ściana płaczu" w tym dniu... © Petroslavrz

może chociaż kupię batona w kiosku... a może nie :( (kto to tutaj wytargał!!!) :P © Petroslavrz

na szczęście już blisko... © Petroslavrz

Ten nasz Jan Paweł II... był prawie wszędzie, gdzie tylko nie pojadę tam zawsze papieskie ślady... © Petroslavrz

Jaworze (882m) zdobytę, czas teraz na wieżę widokową, chwiejącą się od mocnego wiatru... © Petroslavrz

Beskid Niski - najwyższe jego partie: w Polsce - Góry Hańczowskie, za nimi masyw Busova - najwyższy na Słowacji © Petroslavrz

Pasmo Koziego Żebra (Beskid Niski) oraz Pasmo Jaworzyny Krynickiej (Beskid Sądecki) - pierwsze będę w tym dniu przecinał, drugim jechał © Petroslavrz

zaśnieżone Tatry © Petroslavrz

zaśnieżone Tatry - zoom © Petroslavrz

najbliżej pozostała część Pasma Jaworza, dalej najdalej na północ wysunięty grzbiet Beskidu Niskiego z Rosochatką, dalej Pogórze Rożnowskie... widać również Nowy Sącz © Petroslavrz

Beskid Niski w stronę Grybowa... czyli góra Chełm (882) oraz Maślana (753m) za nimi majaczy Pogórze Ciężkowickie © Petroslavrz

Jaworze - krzyż na szczycie wieży widokowej, ogromnie polecam to miejsce, widokowo jest tu nie tylko z nazwy... © Petroslavrz

Pasmo Koziego Żebra - żar leje się z nieba, nawet zdjęcia jakieś prześwietlone © Petroslavrz

przez pasmo jedynie przejeżdżam, ale to i tak 740 metrów n.p.m. - przełęcz bez nazwy między Kopcem (864), a Uboczem (840) © Petroslavrz

oślepiający szuter... © Petroslavrz

wśród Beskidu - po lewej Niski, prawej Sądecki... © Petroslavrz

Kamianna - cerkiew św. Paraskewy © Petroslavrz

jazda na skróty leśną drogą, widoki z trasy... © Petroslavrz

jadę przez "Cygańskie Pola" nad miejscowością Berest (kiedyś nocowałem tu na dziko :P) © Petroslavrz

szczyt Skoroniste (697m) z którego musiałem nieco zejść by mieć widok na Lackową (997m) © Petroslavrz

Popradzki PK - znak, że serpentyny do Krzyżówki się kończą... © Petroslavrz

Krynica - Góra Parkowa © Petroslavrz

centrum Krynicy © Petroslavrz

w stronę miejscowości Czarny Potok i Jaworzyny Krynickiej (1114m) © Petroslavrz

wyprzedza mnie 60-70 letni rowerzysta, nie mam sił go gonić z plecakiem w upale, niemniej wyrazy szacunku gdyż spotykam go później na samej górze! © Petroslavrz

dolna stacja gondolowej © Petroslavrz

bez przystanków nie dało rady... © Petroslavrz

schronisko PTTK © Petroslavrz

ostatnie metry - widać miejsca z który przyjechałem... © Petroslavrz

widok na wschód - Beskid Niski, w dolinie Krynica © Petroslavrz

zdjęcie podrasowane © Petroslavrz

Cergov - czyli Góry Czerchowskie na Słowacji... a przed nimi ostatnie graniczne pasmo w Beskidzie Sądeckim - Góry Leluchowskie © Petroslavrz

Jaworzyna Krynicka (1114m) - jej szczyt oraz górna stacja kolejki gondolowej © Petroslavrz

Pasmo Jaworzyny czas zacząć przyjemniejszą część czyli jazdę jego grzbietem :) © Petroslavrz

burza mózgów ? © Petroslavrz

Runek (1080m) zjeżdzam 250 metrów w dół do Bacówki nad Wierchomlą © Petroslavrz

Bacówka PTTK nad Wierchomlą (830 m n.p.m.) © Petroslavrz

Petroslavrz i stalowy rumak... © Petroslavrz

a niektórzy przyjechali na prawdziwych... © Petroslavrz

Beskid Sądecki - pasmo Radziejowej po drugiej stronie rzeki Poprad, daleko w tle sylwetka Gorców © Petroslavrz

gdzieś po drodze... © Petroslavrz

Runek (1080) w oddali © Petroslavrz

Hala Jawor © Petroslavrz

Hala Jawor - widok na Jaworzynę Krynicką (1114m) / w tle Cergov © Petroslavrz

Wargulszańskie Góry (1037m) - miejscami leżą resztki śniegu © Petroslavrz

Schronisko PTTK Hala Łabowska - widoki na Góry Grybowskie Beskidu Niskiego © Petroslavrz

Pomnik przyrody - Skały i jaskinie pod Wierchem nad Kamieniem (1084m) © Petroslavrz

Pasmo Jaworzyny Krynickiej z Nowego Sącza © Petroslavrz

Beskid Wyspowy z Nowego Sącza - Białowódzka Góra i początek Pasma Łososińskiego - tam miałem jechać... © Petroslavrz

jednakże pojechałem w stronę Jeziora Rożnowskiego - Panorama NS spod Dąbrowskiej Góry © Petroslavrz

Jezioro Rożnowskie... © Petroslavrz



  • DST 107.86km
  • Teren 16.50km
  • Czas 05:31
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 58.30km/h
  • Podjazdy 1307m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 3/3: Korona Gór Słowacji: Čergov (Minčol 1157 m)

Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 3

Trzeci dzień wyprawy, wyjazd o świcie, początek doliną rzeki Torysa. Następnie wspinaczka asfaltem do miejscowości Milpos, dalej już górski teren Cergova. Pod górę, aż do najwyższego szczytu tych gór - Mincola (1157 m n.p.m.) - świetne widoki, we wszystkich kierunkach, na otaczające pasma polskie i słowackie, można śmiało powiedzieć że, Góry Czerchowskie są górami widokowymi :) Na górze podejmuję decyzję, że chce być w domu jak najwcześniej i zdążyć na pociąg w Nowym Sączu odjeżdzający do Tarnowa po 11. Szaleńcze tempo... podjazd na Krzyżówkę, później już w dół doliną Kamienicy, aż do granic miasta, trasa znana na wylot, a znów nie mogę wyjść z podziwu jak świetnie nabija się tu średnią, niestety zabrakło... 4 minut. Pociąg odjechał mi przed nosem.
Następny za ponad 2 godziny. Złość, tym większa, że dowiaduję się, most za Starym Sączem zniszczony przez ubiegłoroczną powódź jest już naprawiony i PKP kursuje do Krynicy. Mogłem więc wsiąść na każdej mijanej stacji począwszy od Muszyny czyli jakieś 50km wstecz. Cóż tak to czasem bywa. Kolejno więc błąkanie po Nowym Sączu, zakupy w pewnym centrum handlowym i koczowanie na dworcu.
Myślałem, że w końcu odpocznę niestety okazało się, że podróż była bardziej męcząca niż poranna trasa, powodem były tropikalne temperatury w pociągu mimo otwartych okien (myślę, że ponad 40 stopni). Praktycznie cały czas spędziłem przy jednym z nich bo nie szło wytrzymać [podobnie po przesiadce z Tarnowa do Rzeszowa].

Oprócz Mincola chciałem też zdobyć szczyt Cergov od którego wywodzi się nazwa i odwiedzić tamtejszą chatę/schronisko, lecz poprzedniego dnia postanowiłem zostawić sobie to na przyszłość, ponieważ myślę zawitać jeszcze kiedyś w te góry ze względu na ujmujące widoki i bliskość od granicy naszego kraju. No i obiecałem żonie pośpieszyć się z powrotem do domu.


góry Cergov o poranku - słońca jeszcze nie widać, zdaje się jakby ksieżyc świecił... © Petroslavrz

"sennik" nieopodal szczytu Ostra... © Petroslavrz

Ostra 950 m n.p.m. za plecami © Petroslavrz

sedlo Ždiare (972m) © Petroslavrz

"Poloninki" na szczycie Hyrova (1070m) - widok w stronę Busova i Beskidu Niskiego © Petroslavrz

tereny skąd przyjechałem rano... © Petroslavrz

Tatry... morze chmur/mgieł nad Doliną Popradu i Hradlovej... © Petroslavrz

Minčol (1157 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Čergova (Gór Czerchowskich) zdobyty :) © Petroslavrz

Mankova chata przy zielonym szlaku prowadzącym do miejscowości Čirč © Petroslavrz

specyficzna mgła nad Doliną Popradu, wyglądająca jak chmury... © Petroslavrz

wszędzie dobrze, ale w ojczyźnie najlepiej... © Petroslavrz

Panorama spod krzyza przed szczytem Mincol - N-SE - od polnocy do poludniowego-wschodu:

Panorama spod krzyza przed szczytem Mincol - SE-NW - od poludniowego-wschodu po polnocny-zachod [prawie do poczatku linii tatr]:

Panorama z Mincola na polnoc (N):

Od granicy kraju nie robiłem już zdjęć, ze względu na to, że się śpieszyłem. Niemniej było kilka ciekawych wydarzeń. Między innymi jakiś wielki zlot motocyklowy w Krynicy i przedługa parada tychże maszyn powodująca straszny korek. W Nowym Sączu nie chciało mi się wyciągać aparatu, niemniej miasto ubrane jest strasznie kolorowo, również niektóre tamtejsze pomniki (być może ktoś wie dlaczego?).

  • DST 109.84km
  • Teren 6.90km
  • Czas 05:33
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Podjazdy 1370m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 2/2: Korona Gór Słowacji: Lubovnianska Vrchovina (Eliášovka 1023m) + uzdrowiska Beskidu Sądeckiego

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 3

Rano serpentyny, później spokojna malownicza trasa dolinami rzek: Kryniczanki, Muszynki i Popradu, aż jego ujścia do Dunajca w Nowym Sączu. Z odstępstwem w Piwnicznej gdzie odbiłem w stronę Pienin i Przełęczy Obidza by zdobyć najwyższy szczyt Gór Lubolewskich (Lubovnianska Vrchovina) Eliášovkę 1023m n.p.m.
To mój drugi szczyt Korony Gór Słowacji - po Busovie (1003m n.p.m.) (najwyższym szczycie Beskidu Niskiego - zdobytym tydzień wcześniej - 1 maja. Rano powoli i ospale, im dalej i później tym lepiej się jechało.
Miałem jeszcze zaatakować z 1 lub 2 szczyty Gór Grybowskich Beskidu Niskiego (Ptaszkową, Jaworze lub Chełm) ale żona poprosiła bym wrócił wcześniejszym pociągiem. Góry Grybowskie będą w innym terminie, z większą ilością szczytów (na Maślana Góra i Kozie Żebro).
Oprócz tego co mapie, z dworca PKP w Rzeszowie do domu.
w końcu przejaśnienia... / serpentyny w drodze do Krzyżówki © Petroslavrz

Krzyżówka-Pod Hutą - Pasmo Jaworzyny Krynickiej © Petroslavrz

Krynica-Zdrój - po prawie 24 godzinach przestaje padać... © Petroslavrz

Muszyna i rzeka Muszynka © Petroslavrz

Muszyna - kościół © Petroslavrz

Ruiny zamku starostów Państwa Muszyńskiego z XIV wieku © Petroslavrz

majowa kapliczka nieopodal zamku... © Petroslavrz

Milik - widok na słowacką stronę (słowacka część Beskid Sądeckiego zwana Lubovnianską Vrchovina -) © Petroslavrz

Andrzejówka - cerkiew Zaśnięca Bogurodzicy © Petroslavrz

Żegiestów-Zdrój/Maly Lipnik © Petroslavrz

Żegiestów-Zdrój - Sanatorium © Petroslavrz

rzeka Poprad w okolicach słowackiej miejscowości Sulin Velky © Petroslavrz

Wierchomla - drugie śniadanie nad Popradem, górka Vysoky Grun w tle © Petroslavrz

Łomnica-Zdrój © Petroslavrz

Sucha Dolina - w drodzę na Przełęcz Obidza, oddzielającą Beskid Sądecki od Pienin © Petroslavrz

Pasmo Jaworzyny Krynickiej spod "Bacówki na Obidzy" © Petroslavrz

Przełęcz Obidza (931m) - po prawej Eliaszówka (1023m) najwyższe wznisienie Lubovnianskiej Vrchoviny © Petroslavrz

Eliaszówka (1023m) - najwyższy szczyt Lubovnianskiej Vrchoviny zdobyty :) © Petroslavrz

Piwniczna-Zdrój - Rynek © Petroslavrz

Barcice - Beskid Sądecki i jego najwyższe pasmo: Pasmo Radziejowej © Petroslavrz

Barcice - Beskid Wyspowy: Pasmo Łososińskie na którym 3 lata temu pobiłem tam rekord prędkości, w tym roku wybieram się ponownie) © Petroslavrz



  • DST 162.29km
  • Teren 24.00km
  • Czas 09:02
  • VAVG 17.97km/h
  • VMAX 75.20km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 1960m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korona Gór Polski: Beskid Niski (Lackowa, 997m) + Korona Pogórzy: Rożnowskie (Dąbrowska Góra, 583m)

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 5

Trasa: Grybów > Biała Wyżna > Kąclowa > Binczarowa > Florynka > Brunary Niżne > Brunary Wyżne > Czarna > Brunary Wyżne > Śnietnica > Banica > Izby > na Lackową bez dokł. mapy przez las [podejście od północnego stoku] > [Lackowa, 997m] > zielony szlak pieszy do Mochnaczki [zejście zach. stokiem] > Mochnaczka Niżna > [Huzary 864m, piękne widoki na Beskid Niski] > Krynica-Zdrój > Słotwinki > Mochnaczka Wyżna > Krzyżówka > Roztoka Wielka > Nowa Wieś > Łabowa > Maciejowa > Frycowa Popardowa > Nawojowa > Nowy Sącz > Zabełcze > Wielopole > Wielogłowy > Dąbrowa > zielony szlak pieszy > [Dąbrowska Góra, 583m] > Ubiad > Wola Kurowska > Zbyszyce > Sienna > Lipie > Gródek nad Dunajcem > Podole Górowa > Bartkowa Posadowa > Paleśnica > Borowa > Olszowa > Bieśnik > Zdonia > Zakliczyn > Zawada Lanckorońska > Olszyny > Sukmanie > Wielka Wieś > Wojnicz > Mikołajowice > Łukanowice > Zgłobice > Zbylitowska Góra > Mościce > Tarnów

Opis: krótko gdyż zaraz wychodzę do pracy //
1-szy dzień z weekendu w Tarnowie //

Rano deszcz, później upalnie, sporo czasu na Lackowej i w Krynicy, (średnia po zejściu z Lackowej 11,2) później szalenie szybko - choć bardzo tego nie lubię, po to by zdążyć przed zmrokiem do babci do Tarnowa (by się z dziadziem nie martwili). Od Nowego Sącza trasa sporo okrojona, miało być więcej nad Rożnowskim i zwiedzania ciekawych miejsc.

Grybów - widok na Górę Chełm (779 m n.p.m) © Petroslavrz

Brunary - widok na pasmo Magury Małastowskiej © Petroslavrz

Brunary - cerkiew greckokatolicka pw. Św. Michała Archanioła © Petroslavrz

Śnietnica - rzeka Biała © Petroslavrz

Banica - widoczki... © Petroslavrz

Izby - cerkiew św. Łukasza © Petroslavrz

Izby - Lackowa (997 m n.p.m.) – najwyższy szczyt po polskiej stronie Beskidu Niskiego © Petroslavrz

Izby - gospodarstwo rolne Istar (zakaz wstępu i dookoła na Lackową) © Petroslavrz

w końcu w stronę Lackowej... © Petroslavrz

podjazd/podejście od południowej strony (na zdjęciu jak zwykle wydaje się być płasko i przyjemnie) © Petroslavrz

z nieoznaczonych leśnych scieżek docieram do szlaku wzdłuż granicy... © Petroslavrz

ackowa (997 m n.p.m.) – najwyższy szczyt po polskiej stronie Beskidu Niskiego zdobyty :) © Petroslavrz

Lackowa - według Polaków 997 m © Petroslavrz

wersja słowacka - 996 m © Petroslavrz

humor dopisuje - początek jazdy zielonym szlakiem w kierunku zachodnim... © Petroslavrz

zaczynam zchodzić w dół i szybko tego żałuje... © Petroslavrz

wracać się nie chce więc powoli schodzę w dół, raz po raz schwytając się drzew i korzeni... © Petroslavrz

miejscami jest niemal pionowo w dół © Petroslavrz

na szczęście udaję się dotrzeć na dół... bez uszczerbku na zdrowiu... naprawdę odradzam komukolwiek to wybierać się tam z rowerem © Petroslavrz

słabo widoczna Słowacka strona... © Petroslavrz

jadę zielonym jest zielono... © Petroslavrz

Przełęcz Beskid © Petroslavrz

Lackowa z drogi do Mochnaczki... © Petroslavrz

Lackowa (997) najwyższy szczyt Beskidu Niskiego po polskiej stronie i Busov (1005) najwyższy po słowackiej i w całym paśmie górskim... © Petroslavrz

Krynica-Zdrój © Petroslavrz

Krynica-Zdrój - Park Zdrojowy © Petroslavrz

Krynica-Zdrój - Pijalnia wód i deptak © Petroslavrz

Krynica... © Petroslavrz

Nowy Sącz - omijam obwodnicą, gdyż mam sporą stratę czasu w stosunku do planowanego (przez Lackową) © Petroslavrz

Podjazd do Dąbrowy - widok na południe (Nowy i Stary Sącz oraz Beskid Sądecki) © Petroslavrz

zielony (i znowu bardzo zielono) z Dąbrowy na Dąbrowską Górę... © Petroslavrz

Dąbrowska Góra (583 m n.p.m.) - na szczycie © Petroslavrz

widok w kierunku Jeziora Rożnowskiego... © Petroslavrz

Dąbrowska Góra (583 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pogórza Rożnowskiego zdobyty :) - zdjęcie pamiątkowe © Petroslavrz

Dąbrowska Góra z Woli Kurowskiej © Petroslavrz

nad Jeziorem Rożnowskim... © Petroslavrz

Nad Jeziorem Rożnowskim... (zdjęcie bodajże w Gródku nad Dunajcem) © Petroslavrz

Zakliczyn - kościół i klasztor ojców Bernardynów © Petroslavrz

Wojnicz - kościół p.w. św. Wawrzyńca © Petroslavrz




  • DST 144.54km
  • Teren 45.00km
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 10000kcal
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korona Gór Polski: Beskid Sądecki (Radziejowa,1266m) + Pieniny (Wysoka, 1050m)

Piątek, 28 maja 2010 · dodano: 31.05.2010 | Komentarze 8

Trasa: Nowy Sącz > Stary Sącz > Barcice > Przysietnica > Rytro > niebieski szlakiem rowerowy: od Roztoki Ryterskiej do Przełęczy Żłobki > czerwony szlak pieszy na Radziejową (1266), powrót do przełęczy, później na Wielki Rogacz (1182) > zielony szlak rowerowy: Przełęcz Obrazek > Mały Rogacz (1162) > Litawcowa Polana > Przełęcz Obidza > wzdłuż granicy > Kobylarki > Syhła > Hurcałki > Szczob > Przełęcz Rozdziela (802) > żółtym szlakiem pieszym: Dolina potoku Białej Wody + Rez. Biała Woda > Jaworki > zielony szlak pieszy: Wąwóz Homole > Bukowiny > Polana pod Wysoką > Rez. Wysokie Skałki > Kapralowa Wysoka > Wysoka (1050) > niebieski szlak pieszy: Wysoka > Borsuczyny (939) > Durbaszka (942) > obok Wysokiego Wierchu (898) > Huściowa (818) > Przełęcz Klimontowska (695) > czerwony szlak rowerowy przez Dolinę pod Jarmutą > Klimontowski potok :) > Szczawnica > Szczawnica-os.Połoniny > Wodospad Zaskalnik > powrót do Szczawniny > przystań flisacka > Pienińska Drogą pod Sokolicę > do Krościenka > Grywałd > Krościenko > Tylmanowa > Rzeka > Zabrzeż > Czerniec > Łącko > Maszkowice > Jazowsko > Kadcza > Gołkowice > Mostki > Stary Sącz > Nowy Sącz

Dojazd/powrót pociągiem do/z Nowego Sącza.

Nieco mordercza trasa. Wpisywanie średniej w okolicach 13km/h sobie podaruję, gdyż jechałem z 100litrowym plecakiem i ogólnie się nie śpieszyłem. Nie o prędkość jazdy mi się w całej tej wyprawie rozchodziło.
Wieczorem pozarowerowe [prywatne] sprawy przybrały taki obrót, że musiałem wrócić w nocy do Rzeszowa.

Pierwotnie na drugi dzień planowałem jechać w Gorce, poźniej do Krakowa i stamtąd powrót. Zdaje się jednak, że dobrze wyszło bo chyba byłoby mi strasznie ciężko na drugi dzień. Nogi mocno odczuły tyle terenu i podjazdów.

Małe Pieniny - Zdjęcie by Pan Słupek Graniczny © Petroslavrz

------------------------------------------------------------------
Stary Sącz - mury klasztoru klarysek © Petroslavrz

Stary Sącz - Kościół Trójcy Przenajświętszej i Sanktuarium św. Kingi © Petroslavrz

Stary Sącz - Kościół Trójcy Przenajświętszej i Sanktuarium św. Kingi © Petroslavrz

Stary Sącz - Rynek © Petroslavrz

Stary Sącz - Ołtarz Papieski © Petroslavrz

Rytro - tu zaczynają się prawdziwe góry © Petroslavrz

Zamek Ryterski © Petroslavrz

Roztoka Ryterska - przystanek © Petroslavrz

Dolina Małej Roztoki © Petroslavrz

Dolina Małej Roztoki © Petroslavrz

Przełęcz Żłobki © Petroslavrz

widok z przełęczy © Petroslavrz

szlak na Radziejową © Petroslavrz

Radziejowa (1266 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego © Petroslavrz

Radziejowa (1266 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego © Petroslavrz

Radziejowa cd. © Petroslavrz

widok z wieży w stronę Przechyby © Petroslavrz

wieża obok schroniska na Przechybie © Petroslavrz

Panorama Kotliny Sądeckiej z wieży na Radziejowej © Petroslavrz

zbliżenie na Nowy Sącz © Petroslavrz

Panorama w stronę Tatr © Petroslavrz

prawie Wielki Rogacz © Petroslavrz

Wielki Rogacz © Petroslavrz

zjazd do przełęczy Obidza © Petroslavrz

przez Litawcową Polanę © Petroslavrz

Przełęcz Obidza © Petroslavrz

słowackie zmutowane gąsienice :) © Petroslavrz

Radziejowa za plecami © Petroslavrz

wieża na Radziejowej raz jeszcze © Petroslavrz

Przełęcz Rozdziela © Petroslavrz

Przeł. Rozdziela - widok na Dolinę Białej wody © Petroslavrz

Przeł. Rozdziela - zbliżenie na Dolinę Białej wody © Petroslavrz

Rez. Biała Woda © Petroslavrz

przejazd przez potok Białej Wody © Petroslavrz

Dolina i potok raz jeszcze... © Petroslavrz

Kaskada i banior na potoku © Petroslavrz

potok Kamionka w Rezerwacie Homole © Petroslavrz

Rezerwat Wąwóz Homole © Petroslavrz

dużo było noszenia... © Petroslavrz

gdzieś na Bukowinach © Petroslavrz

prawie Polana pod Wysoką © Petroslavrz

Rezerwat Wysokie Skałki © Petroslavrz

stromy szlak na Wysoką © Petroslavrz

rower znowu odpoczywał, a ja dźwigałem... © Petroslavrz

Wysoka (1050 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pienin © Petroslavrz

Wysoka (1050 m n.p.m) - drugi szczyt Korony Gór Polskich zdobyty w tym dniu © Petroslavrz

Pasmo Małych Pienin, a dalej Pieniny Właściwe © Petroslavrz

szlak niebieski © Petroslavrz

Beskid Sądecki, Pasmo Radziejowej stamtąd przyjechałem © Petroslavrz

Wysoka © Petroslavrz

Dolina pod Jarmutą - czerwony szlak rowerowy © Petroslavrz

na szlak wdziera się Potok Klimontowski © Petroslavrz

nie ma innej drogi, trzeba jechać potokiem :P © Petroslavrz

Szczawnica - rzeka Grajcarek © Petroslavrz

Wodospad Zaskalnik na Sopotnickim Potoku © Petroslavrz

Szczawnica - centrum i krzyż na Bryjarce © Petroslavrz

Szczawnica © Petroslavrz

Droga Pienińska nad Dunajcem © Petroslavrz

Krościenko nad Dunajcem - rynek © Petroslavrz

Tylmanowa - nocna jazda wzdłuż Dunajca do Nowego Sącza © Petroslavrz

Ruiny Zamku Królewskiego w Nowym Sączu © Petroslavrz

Nowosądecki ratusz © Petroslavrz




Beskid Sądecki - pieszo (zdjęcia) / Po Rzeszowie (trasa)

Wtorek, 9 marca 2010 · dodano: 10.03.2010 | Komentarze 3

Trasa: Rzeszów (do/z pracy + do rodziców)
W drodze powrotnej od rodziców mały wygrany wyścig z "osiemnastką" MPK (Miłocińska-Dąbrowskiego).

------------------------------------------

Zdjęcia z Beskidu Sądeckiego (Pasmo Radziejowej) z niedzieli:
Trasa: około 30 km pieszo, w dużym skrócie: po Rytrze rano (miasto i na górę zamkową) + do bunkru w Wilkówce + Rytro-Przehyba(schronisko)-Rytro (szlak niebieski)



Panoramy:
Rytro - widok na ruiny zamku (463 m n.p.m.) i Makowicę (947 m. n.p.m.) © Petroslavrz

Rytro - ruiny zamku, wieża i żona :) © Petroslavrz

Rytro - widok z bunkru na Makowicę i pomniejsze szczyty... © Petroslavrz

Widok z Hali Koniecznej (1050 m n.p.m.) na stronę wschodnią... © Petroslavrz

Widok z Hali Koniecznej (1050 m n.p.m.) na stronę zachodnią (w tle Wielka Przehyba 1193 m n.p.m.) © Petroslavrz

Widok na północ od Zwornika (1120 m n.p.m.) © Petroslavrz

Schronisko na Przehybie (1175 m n.p.m.) - widok w stronę Tatr (na zdjęciu nie wyszły, gołym było widać zarys - mniej więcej tam gdzie słońce) © Petroslavrz

Panorama Kotliny Sądeckiej... © Petroslavrz

powoli zapada zmrok... - powrót przez Halę Konieczną i Radziejowa (1262 m n.p.m.) kryjąca się za choinką © Petroslavrz

Pozostałe:
Rytro - zamek © Petroslavrz

Roztoka Ryterska - stacja narciarska Ryterski Raj © Petroslavrz

Rytro-Wilkówka - polski schron, punkt oporu Rytro © Petroslavrz

Dolina Wielkiej Roztoki - stary kamieniołom... © Petroslavrz

"Odśnieżyliśmy" dobre 5,5 km niebieskiego szlaku (od Borsuczyn w Dolinie Wielkiej Roztoki do rozdroża na Zworniku - tam ktoś szedł żółtym od strony Starego Sącza) © Petroslavrz

chwila grozy przez świeże ślady niedźwiedzia na szlaku... © Petroslavrz

widać chwilę przed nami misiek też postanowił nieco "odśnieżyć" szlak, lecz szybko mu się znudziło i skręcił do lasu... © Petroslavrz

pusty paśnik... © Petroslavrz

skałki... © Petroslavrz

jakiś gość... © Petroslavrz

akurat gdy zblizaliśmy się do Przehyby zza chmur wyszło słońce :) © Petroslavrz

Rano śnieżyca, teraz prawie bezchmurne niebo :) © Petroslavrz

Schronisko na Przehybie © Petroslavrz

Schronisko na Przechybie © Petroslavrz

z okna w schronisku... fajnie by było też mieć taki widok / Po 4,5 godziny marszu przez śniegi miło się w końcu ogrzać i zjeść coś ciepłego © Petroslavrz

Roztoka Ryterska już po zachodzie słońca... © Petroslavrz