Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Odległa jak nigdy Magdalenka...

Środa, 23 lutego 2011 · dodano: 24.02.2011 | Komentarze 1

Padł tysięczny kilometr w 2011. Może wolałbym go wykręcić w innych warunkach. Jednakże biorąc po uwagę wszystkie ostatnie wydarzenia i czynniki nie mam chyba co narzekać.

Trasa: Rzeszów > Słocina > Malawa > [Magdalenka] > Malawa > Słocina > Rzeszów

Jeszcze nigdy nie jechałem na Magdalenkę tak długo... dziś wydawało mi się, że to 5 razy dalej niż w rzeczywistości. Znów skrajnie zachowawcza jazda - cóż nogę trzeba już uruchomić, ale tak by przy tym nie naruszyć szwów. Co do podjazdu to powolutku na przełożeniu 1-1, postojów kilka gdyż podjazd to potężny :), a prawdę powiedziawszy i tak połowę drogi w górę przebyłem z buta :]



Spokojny rozruch po Rzeszowie...

Wtorek, 22 lutego 2011 · dodano: 24.02.2011 | Komentarze 0

Powolne, zachowawcze (aby nie przesadzić) turlanie się po asfaltach. Myślę, że jest dobrze :)

Poniedziałek:
Po okolicy: kilka sklepów i miejsc gdzie musiałem być. Przy okazji zakupiłem noski do roweru, do tej pory byłem umiarkowanym przeciwnikiem tego typu rozwiązań (również spd), przez lata jeździłem na zwykłych platformach i nie narzekałem. Do końca nie wiem czy będę ich używał, ale postanowiłem wypróbować. 12zł to nie są wielkie koszty.


Wtorek:
Po receptę i chwilę po bulwarach.
Rzeszów - bulwary i most zamkowy © Petroslavrz



Odpoczynek i rehabilitacja...

Niedziela, 20 lutego 2011 · dodano: 22.02.2011 | Komentarze 3

"Leżę!
nie ścigam się!
mam święty spokój
więc... leżę!
nie ścigam się!
jutro nie wstanę też! leżę!
nie ścigam się!" :)

[taka piosenka mi chodzi ostatnio po głowie]

A tak naprawdę, to czuje się już rześko :)
Chociaż kolorowo nie było - w czwartek wieczorem (2 dzień po operacji) złapał mnie dość intensywny ból kręgosłupa, głowy i lewej nogi. Okazało się, że to efekt uboczny znieczulenia w kręgosłup - tzw. zespół popunkcyjny.
Wystąpił z mojej winy gdyż w szpitalu podnosiłem głowę i wstawałem, gadałem z innymi pacjentami, itp. sprawy... a kazano nam jak najwięcej leżeć do rana. Co dziwne prawa noga na której odbywał się zabieg nie bolała.

Dziś już mogę chodzić, biegać (spokojnie), zrobiłem zakupy, na koniec okazało się, że są dość ciężkie, ale spokojnie byłem w stanie zanieść je do domu. Ogólnie funkcjonuję normalnie, na rower jednak nie wsiadam gdyż szwy uniemożliwiają komfortowe zainstalowanie się w siodełku i wykonywanie zakresu ruchów przy jeździe. Trzeba poczekać jeszcze kilka dni do ich zdjęcia. Chociaż gdybym się uparł to pewnie bym pojechał, ale obiecałem żonie (i sam sobie) wypocząć również od roweru. Pogoda brzydka co w sumie mnie cieszy i sprzyja tej sytuacji bo nie jest mi żal pięknych widoków za oknem.



  • DST 77.43km
  • Teren 19.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 18.36km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Podjazdy 660m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pasmo Ostrej Góry (Pogórze Dynowskie) z widokiem na Bieszczady

Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 15.02.2011 | Komentarze 10

Trasa: Rzeszów > Budziwój > Biała > Tyczyn > Kielnarowa > Borek Stary > Nowy Borek > Błażowa Dolna > Błażowa > [Pasmo Ostrej Góry] > Szklary > Dylągówka > Wólka Hyżneńska > Nieborów > Borówki > Borek Stary > Kielnarowa > Matysówka > Rzeszów

Opis - stworzę w przyszłości... mapa na końcu wpisu. Sporo zdjęć, ich liczba wymuszona świetną widocznością.

Mieliśmy uderzyć na Pasmo Ostrej Góry w sobotę z Mateuszem (Guniamaster) jednak wtedy nie mogłem gdyż coś mi wypadło. Ostatecznie wybrałem się w niedzielę - sam.

Tym wyjazdem żegnam się na chwilę z bikestats - do usłyszenia najprawdopodobniej dopiero w marcu, po zakończeniu rehabilitacji.
Błażowa... © Petroslavrz

Szlak zielony... © Petroslavrz

Szlak zielony po Paśmie Ostrej Góry © Petroslavrz

idok na Pogórze Przemyskie (środkowa część zdj) i Góry Słonne (po prawej - nad rowerem) w oddali © Petroslavrz

Pasmo Ostrej Góry... © Petroslavrz

ambona myśliwska 34 - świetny punkt widokowy © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie w oddali... © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie, zbliżenie... © Petroslavrz

w stronę rodzinnych stron Guniamaster'a... najdalszy plan: Beskid Niski - Pasmo Bukowicy (mam 90% pewności) © Petroslavrz

Beskid Niski - Pasmo Bukowicy z najwyższą Tokarnią (778 m n.p.m.) / około 55km © Petroslavrz

Góry Słonne i Bieszczady, zbliżenie... © Petroslavrz

po obróbce wyraźnie widać Łopiennik 1069 m n.p.m. - jeden z Bieszczadzkich szczytów oddalony o około 75 km) © Petroslavrz

po obróbce wyraźnie widać Łopiennik 1069 m n.p.m. - jeden z Bieszczadzkich szczytów oddalony o około 75 km) © Petroslavrz

Rozwidlenie szlaków: zielony i czarny / przy budynku leśnictwa © Petroslavrz

wiata przy czarnym szlaku... © Petroslavrz

leśne krajobrazy... © Petroslavrz

Na najwyższym wniesieniu Pasma Ostrej Góry (416 m n.p.m.) © Petroslavrz

Szklary - kapliczka św. Huberta © Petroslavrz

kolejka wąskotorowerowa... © Petroslavrz

Szklary - najdłuższy w Europie tunel kolejki wąskotorowej... © Petroslavrz

Kąpielisko w Dylągówce © Petroslavrz

Dylągówka - stok narciarski Ostra Góra / http://www.ostragora.pl/ © Petroslavrz

szlaki na Pasmie Hyżneńskim.. © Petroslavrz

Hyżne - Wilcze i Sucha Góra z niebieskiego szlaku © Petroslavrz

Hyżne - przekaźnik na Suchej Górze (585 m n.p.m.) widziany z niebieskiego szlaku © Petroslavrz

Borek Stary - miejsce startowe podrzeszowskich paralotniarzy © Petroslavrz

częsty ostatnio widok na podrzeszowskim niebie... © Petroslavrz




Tarnów-Mościce (Do/z pracy)

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 19.02.2011 | Komentarze 0

Trasa: Dystans z dni 14-15.II (2x do/z pracy)
Zdjęcia z Tarnowa (z tej jesieni). Odbudowana i odremontowana przez wojsko kładka na rzece Białej (Tarnów, przy końcu ul. Chemicznej) - zniszczona kilka lat temu przez powódz.
Tarnów-Mościce - kładka przez rzekę Biała © Petroslavrz

Tarnów-Mościce - rzeka Biała © Petroslavrz


Baranówka IV

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów

5 dni po Rzeszy + przemyślenia + pomysł na trasę...

Piątek, 11 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 6

Trasa: Po Rzeszowie [7-11.II.2011]
Oprócz jazdy typowo użytkowej, w dniu dzisiejszym po skończeniu pracy pojeździłem trochę z Piotrkiem, kolegą z pracy, po okolicach Słociny.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Za tydzień o tej porze będzie mnie czekać krótka rekonwalescencja. Nie wiem czy będę mógł jeździć na rowerze, a jeśli nie to ile.
To jednak sprawa chwilowa/przejściowa, a powrót do normalnej sprawności praktycznie natychmiastowy. Szybko powróciłbym do ciągłego jeżdżenia.
Niemniej z zupełnie innych powodów będę musiał/chcę (hmmm.... najlepsze byłoby jakieś pośrednie słowo) ograniczyć liczbę wyjazdów i czas spędzany na rowerze. Kilka nowych faktów ujrzało światło dzienne w moim życiu, konieczna jest zmiana priorytetów.

Może to i dobrze, bo gdyby sprawy rozwijały się po staremu mógłbym dołączyć, gdyż czuje, że jestem w grupie ryzyka, do grona tzw. "cyborgów". Czyli jeździć ile wlezie, często bez większego sensu, nie zważając na to co wydaję się oczywiste. A więc różne konsekwencje płynące z nadmiaru jeżdżenia na rowerze. Wiem, że większość bajkoholików powie, że nie ma efektów ubocznych, że same korzyści i takie tam [wiadomo, że sport to zdrowie, ale ja mówię tu o trzaskaniu setek kilometrów non-stop, a jest to jakiś coraz częściej powtarzający się trend]. Jedni zdają się ich nie zauważać, inni się wyprą mimo udowodnionych naukowo badań, część powie/pomyśli, że ich to nie dotyczy. Przede wszystkim ludzki organizm ma określone granice wytrzymałości, nie zniesie niektórych przeciążeń, a części zamiennych w sklepie nie sprzedają [kręgosłup, stawy, itp itd, choćby i męskie sprawy :P].
Mnie to nie dotyczy, ale gdybym jeździł więcej i więcej, bo taki trend u siebie zauważyłem, zresztą jest to na bikestats zjawisko powszechne, to kto wie. U mnie jest to raczej kwestia tego, że rower powinien być jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu, aktywnego odpoczynku. A nie, że inne sposoby spędzania wolnego czasu, jak i sam prawdziwy odpoczynek są alternatywą i odpoczynkiem od roweru.
Jestem takim człowiekiem, iż cenie sobie porządek i umiar, a w przypadku roweru był on raczej zachwiany. Tak więc najlepszą metodą będzie stary jak świat horacjański "złoty środek". Tak, naprawdę najlepiej jeździło mi się w latach poprzednich bez licznika i bez bikestats. Do jednego i drugiego się jednak przyzwyczaiłem, więc nie wyrzucę licznika i nie usunę konta. Bo są to rzeczy przydatne i ciekawe. Jednak czuje, że muszę zachowywać w swych rowerowych dążeniach umiar, ale osiągać to, co ma przynieść spokój, szczęście i satysfakcję.
Więc pewnie z 1-2 razy w tygodniu będę chciał się przejechać ciekawą trasą. Nie więcej, i ze wskazaniem na raz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra koniec przynudzania, teraz tytułowy "Pomysł na trasę":
Jest to trasa w okolicach Rzeszowa... dość blisko. Często myślę, że w okolicach byłem już niemalże-wszędzie, ale fajnie odkryć, że jednak nie :) Obok przejeżdżałem wiele razy od wielu lat, jednak nie byłem nigdy. Myślę, że inni podobnie. Chodzi mi o Pasmo Ostrej Góry. Teren leżący pomiędzy Błażową, Hyżnem i Szklarami.
Jeśli ktoś tam byłbym chętny za informacje czego się tam spodziewać. Jakieś szutry, żwiry, czy wyłącznie drogi leśne? A może ich również brak?
Może ktoś posiada jakieś z tych terenów zdjęcia?


Wstępnie może ktoś byłby chętny wybrać się tam tę sobotę lub niedzielę?

  • DST 90.23km
  • Teren 4.10km
  • Czas 04:38
  • VAVG 19.47km/h
  • VMAX 59.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 690m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wilcze Pasmo i u jego podnóża... / Okolice Rez. "Wilcze" i "Mójka"

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 06.02.2011 | Komentarze 4

Trasa: Rzeszów > Budziwój > Siedliska > Lubenia > Straszydle > Sołonka > ... > Blizianka > Niebylec > Konieczkowa > Gwoźnica Dolna > Gwoźnica Górna > Barycz > Ryta Górka > Kąkolówka > Białka > Błażowa Górna > Błażowa > Kąkolówka > Rez. Mójka > Błażowa > Błażowa Dolna > Nowy Borek > Borek Stary > Kielnarowa > Tyczyn > Biała > Budziwój > nad zalewem > Rzeszów

Godzina 11:20 - a więc godzina gdy można być już daleko, daleko w trasie...
Dziś był to czas gdy dopiero wychodziłem z domu. Nie wiedziałem gdzie pojadę, trasa tworzyła się sama na bieżąco. Ślad z GPS'a wytrzymał jakieś 80 km (więc około 5h w trasie, wliczając przerwy) z telefonem w trybie offline zgodnie z podpowiedzią DaDasika. Pogoda jeśli mam być szczery z gatunku tych do d..., ale przynajmniej nadeszła odwilż. Zupełnie inaczej jeździ się gdy jest 8° na plusie niż gdy panuje mróz.
Sołonka-Podlas © Petroslavrz

Sołonka - można się tu nieźle rozpędzić... lecz dla mnie był to podjazd © Petroslavrz

tradycyjny widok w tych terenach... © Petroslavrz

Wiata turystyczna... © Petroslavrz

Pasmo Suchej Góry widziane z najwyższego wzgórza nad Blizianką (465,2m n.p.m.) © Petroslavrz

Blizianka - Cerkiew Zaśnięcia NMP © Petroslavrz

Niebylec © Petroslavrz

Gwoźnica Górna - Muzeum Juliana Przybosia © Petroslavrz

Wilcze (510m n.p.m.) widziane z Barycza [zoom x12] © Petroslavrz

Kąkolówka - centrum miejscowości... © Petroslavrz

Rezerwat "Mojka" © Petroslavrz

Kąkolówka-Ujazdy Pole turystyczne przy bramie do Rezerwatu © Petroslavrz

Rezerwat Mójka - czyli las bukowo-jodłowy oraz osiedlone w zbiorowiskach wodno-błotnych bobry © Petroslavrz

Szlakiem zielonym do Błażowej nie pojedzie... © Petroslavrz

Pogórze Dynowskie... © Petroslavrz

Borek Stary - pomnik w hołdzie poległym w latach 1939-1944 © Petroslavrz



Sukces z SXG75 - naprawiony - GPS działa :)

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 06.02.2011 | Komentarze 5

Trasa: Rzeszów (Do/z pracy + kilka innych spraw)

Telefon Siemens SXG75 w końcu działa bez zarzutów. Kosztowało to trochę czasu, ale zakończyło sukcesem. Po kilku dniach kombinowania... i ponad roku gdy się wkurzyłem, a ta ciągle-się-psująca-komórka leżała rzucona w kąt i przykurzona warstwą czasu. Początkowo jej jedyną funkcją po reaktywacji miało być służenie jako odbiornik GPS [ma takowy wbudowany] więc wyłączyłem większość dodatkowych funkcji i usunąłem niepotrzebne programy. Dzięki temu żywotność baterii zwiększyła się - choć to chyba głównie za sprawą rezygnacji z trybu UMTS na rzecz zwykłego GSM do wyszukiwania sieci. Teraz się zastanawiam czy nie korzystać z niej na co dzień. Bo jednak możliwości i potencjał ma duże... tylko obsługa nieprzyjemna.
Samo podłączenie telefonu w normalny sposób do komputera z 64-bitowym Windows 7 jest niemożliwe. Ale postanowiłem obejść ten problem stosując Windows Virtual PC – oprogramowanie stosowane do emulacji fizycznych maszyn, komputerów. Dzięki niemu można uruchamiać różne systemy operacyjne, bez konieczności fizycznej ingerencji w już zainstalowany system operacyjny, na jednej fizycznej maszynie bez konieczności dzielenia dysku na partycje. Wirtualny komputer ma własny, wirtualny sprzęt komputerowy i BIOS. Dzięki temu mogę zgrywać ślady z Trekbuddy. Oto przykład:

Wielkie dzięki dla Pawła. To on podczas środowej wycieczki podsunął mi pomysł by spróbować jakiejś emulacji i pozwolił rozwiązać jeden z problemów związanych z przywróceniem telefonu do stanu używalności.

Pozostaje jeszcze sprawa regeneracji baterii, zamierzam wypróbować tu znaleziony w internecie eksperymentalny sposób z zastosowaniem domowej lodówki.
Jednak nim się to stanie sądzę, że pojadę w jakąś trasę i zobaczę ile godzin godzin działania odbiornika GPS wytrzyma telefon w warunkach polowych.
Jeśli będzie źle, może rzeczywiście dokupię dodatkowo zewnętrzną baterię stosowaną w notebookach.


3-dniowy: Gdzie ta odwilż? / Naprawa GPS'a + odnalezione zdjęcia

Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 7

Trasa: Po Rzeszowie w celach praktyczno-użytkowych (żoną i sam) [środa, czwartek, piątek]

Miało być cieplej... a było i nadal jest: mróźno, z przeszywającym wiatrem, opadami śniegu, gołoledzią, szklanką na drogach itp.
Dodatkowo od 4 dni się nie wysypiam, gdyż ciągle musiałem gdzieś wstawać skoro świt. W domu rodzinnym który odwiedziłem wczoraj chorują, u mnie również - żona na antybiotyku. W pracy podobnie, mój organizm jakoś się trzyma, choć wyraźnie czuję osłabienie.
Uroku temu wszystkiemu dodaje fakt, że jutro muszę wyjątkowo iść do pracy w sobotę. Na 3-4 godziny więc nie narzekam, ale na godzinę 8:00 więc nie odeśpię tego tygodnia jak planowałem.
Cóż chyba podaruję sobie wolne od wyjazdów w ten weekend.

Poza tym zabrałem się jak mówiłem Pawłowi za naprawę mojego Siemensa SXG75 z wbudowanym odbiornikiem GPS. Telefon strasznie awaryjny, zaprzestałem jego używania w lipcu 2009 i przeszedłem na starą niezniszczalną Nokię. Telefon rozebrałem, oglądnąłem wyczyściłem, soft wgrany od nowa, trekbuddy również. Problemem jest stan baterii (trzyma mniej niecałą dobę :/, przy włączonym GPSie około 3 godziny - więc do tworzenie śladów z wyjazdów na bloga się nie nadaje). Niby rozwiązanie proste kupić nową baterię - lecz telefon ten nie znajdował się w ofercie żadnego z polskich operatorów i jest szalenie niepopularny. Dodatkowo Siemensa jako producenta komórek już nie ma, więc pozostaje szukać jakiegoś zamiennika baterii. W związku z tą upadłością/rezygnacją Siemensa jest też inny problem - nie ma sterowników dla nowych 64-bitowych systemów operacyjnych. Mój komputer telefonu nie wykrywa. Wgrywać wszystko musiałem na starym komputerze u rodziców. Trekbuddy zapisuje ślady gpx w pamięci wewnętrznej telefonu (a dla mojego modelu telefonu nie istnieje opcja zapisu na karcie pamieci). Tak więc ślady nawet jeśli będą utworzone, nie będę miał możliwości wgrania ich u siebie w domu i wrzucenia na jakimś serwisie (chyba że zainstaluje drugi 32-bitowy system).
Jednym słowem, znów same problemy z tym Siemensem :P
Jedyny plus to taki, że na karcie pamięci odnalazłem kilka zdjęć z majówki'09 i wjazdu na Wielką Sowę (Góry Sowie) które uważałem za bezpowrotnie stracone.
Góry Sowie - Przełęcz Trzy Buki (628 m n.p.m.) / czyli czasy gdy nie było mnie na bikestats, a między rowerem, a siłownią i wieloma innymi zajęciami istniały racjonalne proporcje... © Petroslavrz

... od takich ciągłych wyjazdów może i kondycja lepsza, ale człowiek chudnie i ciężko temu zaradzić... rower pochłania tysiące kalorii. Tak czy inaczej chyba zacznę jeść więcej stejków :D