Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


5 dni po Rzeszy + przemyślenia + pomysł na trasę...

Piątek, 11 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 6

Trasa: Po Rzeszowie [7-11.II.2011]
Oprócz jazdy typowo użytkowej, w dniu dzisiejszym po skończeniu pracy pojeździłem trochę z Piotrkiem, kolegą z pracy, po okolicach Słociny.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Za tydzień o tej porze będzie mnie czekać krótka rekonwalescencja. Nie wiem czy będę mógł jeździć na rowerze, a jeśli nie to ile.
To jednak sprawa chwilowa/przejściowa, a powrót do normalnej sprawności praktycznie natychmiastowy. Szybko powróciłbym do ciągłego jeżdżenia.
Niemniej z zupełnie innych powodów będę musiał/chcę (hmmm.... najlepsze byłoby jakieś pośrednie słowo) ograniczyć liczbę wyjazdów i czas spędzany na rowerze. Kilka nowych faktów ujrzało światło dzienne w moim życiu, konieczna jest zmiana priorytetów.

Może to i dobrze, bo gdyby sprawy rozwijały się po staremu mógłbym dołączyć, gdyż czuje, że jestem w grupie ryzyka, do grona tzw. "cyborgów". Czyli jeździć ile wlezie, często bez większego sensu, nie zważając na to co wydaję się oczywiste. A więc różne konsekwencje płynące z nadmiaru jeżdżenia na rowerze. Wiem, że większość bajkoholików powie, że nie ma efektów ubocznych, że same korzyści i takie tam [wiadomo, że sport to zdrowie, ale ja mówię tu o trzaskaniu setek kilometrów non-stop, a jest to jakiś coraz częściej powtarzający się trend]. Jedni zdają się ich nie zauważać, inni się wyprą mimo udowodnionych naukowo badań, część powie/pomyśli, że ich to nie dotyczy. Przede wszystkim ludzki organizm ma określone granice wytrzymałości, nie zniesie niektórych przeciążeń, a części zamiennych w sklepie nie sprzedają [kręgosłup, stawy, itp itd, choćby i męskie sprawy :P].
Mnie to nie dotyczy, ale gdybym jeździł więcej i więcej, bo taki trend u siebie zauważyłem, zresztą jest to na bikestats zjawisko powszechne, to kto wie. U mnie jest to raczej kwestia tego, że rower powinien być jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu, aktywnego odpoczynku. A nie, że inne sposoby spędzania wolnego czasu, jak i sam prawdziwy odpoczynek są alternatywą i odpoczynkiem od roweru.
Jestem takim człowiekiem, iż cenie sobie porządek i umiar, a w przypadku roweru był on raczej zachwiany. Tak więc najlepszą metodą będzie stary jak świat horacjański "złoty środek". Tak, naprawdę najlepiej jeździło mi się w latach poprzednich bez licznika i bez bikestats. Do jednego i drugiego się jednak przyzwyczaiłem, więc nie wyrzucę licznika i nie usunę konta. Bo są to rzeczy przydatne i ciekawe. Jednak czuje, że muszę zachowywać w swych rowerowych dążeniach umiar, ale osiągać to, co ma przynieść spokój, szczęście i satysfakcję.
Więc pewnie z 1-2 razy w tygodniu będę chciał się przejechać ciekawą trasą. Nie więcej, i ze wskazaniem na raz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra koniec przynudzania, teraz tytułowy "Pomysł na trasę":
Jest to trasa w okolicach Rzeszowa... dość blisko. Często myślę, że w okolicach byłem już niemalże-wszędzie, ale fajnie odkryć, że jednak nie :) Obok przejeżdżałem wiele razy od wielu lat, jednak nie byłem nigdy. Myślę, że inni podobnie. Chodzi mi o Pasmo Ostrej Góry. Teren leżący pomiędzy Błażową, Hyżnem i Szklarami.
Jeśli ktoś tam byłbym chętny za informacje czego się tam spodziewać. Jakieś szutry, żwiry, czy wyłącznie drogi leśne? A może ich również brak?
Może ktoś posiada jakieś z tych terenów zdjęcia?


Wstępnie może ktoś byłby chętny wybrać się tam tę sobotę lub niedzielę?


Komentarze
kundello21
| 17:49 sobota, 12 lutego 2011 | linkuj Piotrek, co do utraty męskości, to więcej niż połowa BS nie używa tej "opcji" kobiet też jest sporo...
Andrzej Błażowa | 18:20 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Świetny blog, tereny które chcesz odwiedzić są atrakcyjne,ale większość to szutry i jest tam dużo błota szczególńie teraz
wystarczy skręćić w drogę asfaltową obok stadionu w Błażowej, za lasem można dojechać do Hyżnego odbijając w lewo a prosto zjechać pod zalew i wyćiąg w Dylągówce. Pozdrawiam
Petroslavrz
| 17:38 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Dzięki Michał, właśnie o ten czarny szlak mi chodziło.
kundello21
| 15:53 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Byliśmy tam wczoraj, ale błotka tam niemało...;)
miciu22
| 09:35 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Znam te tereny, jednak z tego co pamiętam, to sporo tam błota. Ostatnio zasypali drogi kamieniami i jechało się beznadziejnie.
azbest87
| 09:24 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Ja tam jeździłem:)
Z Błażowej są małe serpentynki w stronę tamtejszego cmentarza i dalej pod górę cały czas szutrem, aż do okolic szczytu, gdzie jest przygotowane takie miejsce pod ognisko i do odpoczynku. W sumie z tego co pamiętam to droga tam sama nawet fajnie prowadzi trzeba tylko jechać prosto:P Jest trochę jazdy leśnymi drogami i świetne widoki na pogórze, gdy się jedzie z jednego lasu do drugiego- tutaj polne drogi.
Tutaj jest kilka zdjęć z tych terenów:
http://azbest87.bikestats.pl/index.php?did=26364
(zdjęcia 6-12;)
Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ajasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]