Info
Ten blog prowadzi Piotrz Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2019, Marzec8 - 2
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 3
- 2014, Maj16 - 8
- 2014, Kwiecień6 - 10
- 2014, Marzec12 - 3
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń2 - 5
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad7 - 0
- 2013, Październik12 - 10
- 2013, Wrzesień13 - 5
- 2013, Sierpień17 - 2
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 3
- 2013, Maj8 - 26
- 2013, Kwiecień10 - 13
- 2013, Marzec4 - 4
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń6 - 0
- 2012, Listopad2 - 14
- 2012, Październik9 - 15
- 2012, Wrzesień10 - 26
- 2012, Sierpień15 - 37
- 2012, Lipiec11 - 36
- 2012, Czerwiec9 - 17
- 2012, Maj16 - 31
- 2012, Kwiecień22 - 54
- 2012, Marzec19 - 61
- 2012, Luty10 - 15
- 2012, Styczeń22 - 67
- 2011, Grudzień5 - 25
- 2011, Listopad6 - 10
- 2011, Październik1 - 2
- 2011, Wrzesień1 - 11
- 2011, Sierpień13 - 51
- 2011, Lipiec22 - 33
- 2011, Czerwiec14 - 30
- 2011, Maj20 - 61
- 2011, Kwiecień11 - 36
- 2011, Marzec17 - 38
- 2011, Luty14 - 51
- 2011, Styczeń18 - 70
- 2010, Grudzień4 - 15
- 2010, Listopad28 - 82
- 2010, Październik12 - 24
- 2010, Wrzesień15 - 18
- 2010, Sierpień24 - 41
- 2010, Lipiec18 - 32
- 2010, Czerwiec6 - 15
- 2010, Maj21 - 57
- 2010, Kwiecień14 - 33
- 2010, Marzec22 - 68
- 2010, Luty11 - 24
- 2010, Styczeń14 - 30
- 2009, Grudzień3 - 5
- 2009, Listopad13 - 38
- 2009, Październik20 - 28
- 2009, Wrzesień14 - 15
- 2009, Sierpień12 - 2
- 2009, Lipiec9 - 1
- 2009, Czerwiec4 - 1
- 2009, Maj1 - 0
- 2008, Październik1 - 0
- 2006, Grudzień1 - 0
- 2006, Listopad2 - 0
- 2006, Październik8 - 0
- 2006, Wrzesień14 - 2
- 2006, Sierpień9 - 2
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec2 - 1
Galeria zdjęć
(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
Regionalizacja fizycznogeograficzna Polski
(wg J. Kondrackiego):Wpisy archiwalne w kategorii
Góry Sanocko-Turczańskie
Dystans całkowity: | 1775.67 km (w terenie 227.00 km; 12.78%) |
Czas w ruchu: | 40:02 |
Średnia prędkość: | 19.91 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.40 km/h |
Suma podjazdów: | 18488 m |
Suma kalorii: | 8682 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 177.57 km i 8h 00m |
Więcej statystyk |
- DST 122.84km
- Teren 21.00km
- VMAX 68.30km/h
- Podjazdy 2150m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Majowe Bieszczady #2: Z sakwami w terenie szybowanie po przedpolu i Bieszczadów bramie
Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 4
Bieszczady Maj 2013. Dzień 2.Dzień w skrócie: Opuszczam Pogórze Przemyskie, przecinam Góry Sanocko-Turczańskie, wkraczam w niższe partie Bieszczadów, na koniec dnia jednak z nich uciekam. Co było: wdrapywanie na dwa szybowiska, jazda po dwóch zaporach najsłynniejszych bieszczadzkich jezior, terenowa jazda po niższych partiach Bieszczadów, sporo po tzw. "Pogórzu Leskim", okazuje się, że jest wcale nie jest tu tak łatwo jak mogło by się zdawać, a względnie "niższe górki" również są w stanie dać popalić. Skałki, górki, wychodnie skalne, dzikie zwierzęta (spotkałem np. wilki które budziły mnie poprzedniej nocy), te ostatnie są dla mnie z reguły zbyt szybkie, by dać się sfotografować, i sprzęt fotograficzny zbyt słaby na takie wyzwania.
Więcej informacji o trasie można wyciągnąć, jak to u mnie najczęściej bywa z poniższych zdjęć i ich opisu.
Pojedyncze drzewa owocowe - ślady dawnej Grąziowej© Petroslavrz
Zapomniany cmentarz (Grąziowa)© Petroslavrz
Grąziowa. Miejsce po cerkwi pw Narodzenia NMP, cerkiew przetrwała, w 1968 przeniesiona do skansenu w Sanoku, gdzie można ją zobaczyć© Petroslavrz
Grąziowa - stary most i zdewastowane zabudowania dawnego gospodarstwo hodowlanego© Petroslavrz
Droga wdłuż rzeki Wiar. Miałem tu okazję oglądać grupę 5 wilków przechodzących na stronę Pasma Braniowa© Petroslavrz
Pogórze Przemyskie - wschód słońca nad Pasmem Jamnej© Petroslavrz
Wojtkowa - cerkiew© Petroslavrz
Wojtkowa - początek podjazdu na Pasmo Chwaniów (w Górach Sanocko-Turczańskich)© Petroslavrz
Końcowa (o większym nachyleniu) część podjazdu na Pasmo Chwaniów© Petroslavrz
Chwaniów - pasmo w Górach Sanocko-Turczańskich i przecinająca go droga Wojtkówka-Ropienka z widokami na Pogórze Przemyskie© Petroslavrz
Chwaniów - nowa kapliczka św. Huberta na szczycie podjazdu, gdy jechałem tu sierpniu ubiegłego roku dopiero ją budowano© Petroslavrz
Bieszczady (z okolic Ropienki) :) gwoli ścisłości jest to widok na Pasmo Łopiennika i Durnej oraz Pasmo Wysokiego Działu© Petroslavrz
Na powyższym zdjęciu widać również niższe partie Bieszczadów z okolic Jeziora Solińskiego i Myczkowieckiego - przez nie będzie przebiegała moja dzisiejsza trasa.
Ropienka - zabytkowa (niemniej wciąż działająca i pracująca) kopalnia ropy naftowej© Petroslavrz
Ropienka - cerkiew greckokatolicka© Petroslavrz
Bezmiechowa - szybowisko. Akademicki Ośrodek Szybowcowy Politechniki Rzeszowskiej© Petroslavrz
Wycinek Bieszczadów z Bezmiechowej (Połonina Caryńska, Wetlińska, Smerek) [widoki podrasowane cyfrowo]© Petroslavrz
Orelec - drewniana dzwonnica i cerkiew św. Józefa© Petroslavrz
Solina - skałki po zachodniej stronie zapory© Petroslavrz
Ze szlaku "Widokowe Wierchy" nad Orelcem. Na ostatnim planie pobliska Grupa Laworty w Górach Sanocko-Turczańskich (Ostry Dział + Kamienna Laworta 759 m n.p.m.)© Petroslavrz
Kamień Orelecki. Pomnik ;) pisało, że przyrody, ja widzę jakiegoś Piotrka© Petroslavrz
Sąsiednie pasmo Koziniec (521 m n.p.m.) i nadajniki na górze Jawor (741 m) podczas ciekawego zjazdu© Petroslavrz
Zjazd malowniczym zielonym szlakiem Orelec-Myczkowce© Petroslavrz
Jezioro Myczkowieckie - i otaczające je wzgórza© Petroslavrz
Rower + sakwy + plecak + schody > niezbyt dobre połączenie© Petroslavrz
Ściana skalna "Skałki Myczkowieckie"© Petroslavrz
Zwierzyń - droga krzyżowa do źródełka© Petroslavrz
Cudowne Źródełko w Zwierzyniu© Petroslavrz
Zwierzyń - bunkier Linii Mołotowa© Petroslavrz
Atakuję Masyw Czulni - szlakiem zielonym© Petroslavrz
Prawda jest taka, iż idę... dość stromo, sakwy nie pozwalają jechać© Petroslavrz
Szczyt Czulnia (Patrola) 576 m n.p.m. w końcu zdobyty, a może dopiero. Wielokrotnie przejeżdżałem obok. Nurtował mnie on od 1995 r. gdy jako dziecko spędzałem z rodzicami wakacje w Myczkowcach, właśnie za tą górą zachodziło słońce podczas wieczornych ognisk (wtedy nazwy nie znałem)© Petroslavrz
Zryw i ścinka drzew... zjazd masakra© Petroslavrz
Jeziorko przeciwpożarowe, gdy wyrośnie trawa będzie tu pięknie© Petroslavrz
Bieszczadzkie krajobrazy (droga przy "Kamieniu Leskim"). Na wprost szybowisko i stok narciarski w Weremieniu - mój kolejny cel.© Petroslavrz
Zamek Leski© Petroslavrz
Weremień k. Leska - lądowisko samolotów i szybowców© Petroslavrz
Z górnej części szybowiska Weremień widzę Góry Słonne i szybowisko w Bezmiechowej, pierwsze na którym dziś byłem. Po prawej Masyw Czulni (576m)© Petroslavrz
Szutrowe serpentyny na Dział Dziurdziowski. W tle charkterystycznie "pochylona" Chryszczata (997m)© Petroslavrz
Żywe serpentyny pod nogami, mały Zaskroniec© Petroslavrz
Szczyt Gruszka w Bieszczadach (na tzw. Pogórzu Leskim) - widok na wyższe partie tych gór (od Korbanii nad J. Solińskim, przez Łopiennik po Chryszczatą)© Petroslavrz
Bieszczady, tzw. "Pogórze Leskie", szczyt Gruszka 583m n.p.m© Petroslavrz
Masakra poczas terenowego zjazdu, podobnie jak gdy zjeżdżałem Czulni zryw i ścinka drzew :/© Petroslavrz
Bies-czadowe-widoki. Kaplica w okolicy Przełęczy pod Gruszką© Petroslavrz
Olchowska cerkiew od środka© Petroslavrz
Tarnawa Górna - cerkiew w ruinie© Petroslavrz
Rzeka San w Zagórzu© Petroslavrz
Zagórz - cerkiew św. Michała Archanioła© Petroslavrz
Zagórz - ruiny klasztoru Karmelitów. Częściowo odbudowane w ostatnich latach pozostałości murów obronnych© Petroslavrz
Zagórz - ruiny klasztoru Karmelitów© Petroslavrz
Kategoria Góry Sanocko-Turczańskie, Bieszczady, > GÓRY, [100-150km]
- DST 111.28km
- Teren 24.50km
- VMAX 69.40km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 1490m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Majowe Bieszczady #1: Tajemnicze zakamarki Pogórza Przemyskiego i noc z wilkami
Środa, 1 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 8
Bieszczady Maj 2013. Dzień 1.Wiem, miała być Słowacja, lecz ostatecznie wybór padł na polskie góry... wybór jak najbardziej słuszny :)
Opis trasy w komiksowym stylu, w podpisach załączonych do zdjęć.
Ciąg dalszy nastąpi... aczkolwiek nie mam pojęcia kiedy, inne rzeczy człowiek ma na głowie i czasu brakuje na tworzenie kolejnych wpisów.
Szklary - widok na Dolinę Sanu i miasto Dynów© Petroslavrz
Laskówka (Pogórze Dynowskie) - w lesie kwietniowym© Petroslavrz
Kapliczka nad Jawornikiem Polskim (Przemieście Jawornik) przy niebieskim szlaku "Karpackim"© Petroslavrz
Niebieski szlak Karpacki - kapliczka między Jawornikiem, a Laskówka© Petroslavrz
Zielonym szlakiem zielonym... (Przemysko-Bachórskim)© Petroslavrz
Drohobyczka - wzgórze Telegówka (391m) z przekaźnikiem© Petroslavrz
Drohobyczka - w oddali Pasmo Kruszelnicy na Pogórzu Przemyskim, tam jadę. Bliżej tzw. "Międzygórze"© Petroslavrz
Wybrzeże - wisząca kładka nad Sanem© Petroslavrz
Wybrzeże - widok na San drogę wzdłuż tej rzeki prowadzącą do Słonnego© Petroslavrz
Czerwony szlak w okolicy średniowiecznego grodziska "Stare Dubiecko"© Petroslavrz
Czerwony szlak ("Trzy scieżki tożsamości") i pozostałości po dawnych wsiach© Petroslavrz
Ciężko z sakwami w takim terenie© Petroslavrz
Śródleśna polana w miejscu nieistniejącej wsi Polchowa - skąd widać było Dubiecko i Pogórze Dynowskie© Petroslavrz
Polchowa Górna - kapliczka, jedyna pozostałość po dawnej wsi© Petroslavrz
Pogórze Przemyskie, na Pasmie Kruszelnicy. Jadąc grzbietem w stronę szczytu Łubienka (449 m n.p.m.) napotykam zadbane miejsce biwakowe© Petroslavrz
Połchowa, Polchowa - garść informacji© Petroslavrz
Piątkowa Ruska - cerkiew św. Dymitra© Petroslavrz
Huta Brzuska - podjazd do Przełęczy pod Panieńskim Czubem© Petroslavrz
Ciągnący się podjazd, upał oraz sakwy nieźle mnie masakrowały© Petroslavrz
kolejne serpentyny, a wciąż końca nie widać© Petroslavrz
Wzgórze Smyczał (459m)© Petroslavrz
Uwielbiam takie trasy :) 10 km męczącego podjazdu© Petroslavrz
...tylko po to by w ciągu kilkudziesieciu kolejnych sekund znów znaleźć się na dole, gdzie czeka kolejny podjazd do podjechania :)© Petroslavrz
Rezerwat Krępak - przerwa pod podjechaniu serpentyn (w 2/3 podjazdu)© Petroslavrz
Pewności nie mam. Ośrodek w Arłamowie lub Kalwaria Zebrzydowska, sfotografowana z okolic Panieńskiego Czuba (512m n.p.m.)© Petroslavrz
Łodzinka Dolna - obecnie kilka domów, resztki cmentarza i kamienie w miejscu cerkwi© Petroslavrz
Pogórze Przemyskie - pozostałość po "Państwie Arłamowskim", obecnie ogrodzone i odnawiane lotnisko "Krajna", z 1 strony dobrze, z drugiej szkoda, gdyż jeszcze 2 lata temu można było po nim pojeździć© Petroslavrz
Ośrodek Myśliwski w Trójcy, również pozostałość po dawnym ustroju i Ośrodku Rady Ministrów w Arłamowie© Petroslavrz
Rzeka Wiar pomiędzy dawnymi wsiami Trójcą oraz Łomną© Petroslavrz
A po wizycie w rzece czas na nocleg w obiekcie typu AMBONA-SPA-HOTEL :)© Petroslavrz
Świetlista ksieżycowa noc (dzień po pełni), wycie wilków, morze gwiazd na bezchmurnym, czystym pogórskim niebie z dala od cywilizacji :) Zdjęcie nie oddaje uroku widoków...© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], > POGÓRZE, Góry Sanocko-Turczańskie
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Część 2/4. Pogórze Przemyskie: Pasmo Krztowa (fotorelacja 1/3)
Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 3
Kontynuacja poprzedniego wpisu. Pierwsza część zapowiadanej fotorelacji - początkowa część z 201km trasy...Gdy dojeżdżałem do Dąbrówki Starzeńskiej słońce zaczęło przebijać się przez mrok nocy. Minąłem żwirownię i wyrobiska w Siedliskach, a później całą wioskę stając na rozdrożu. Podobnie jak ostatnio w Stępinie i tu jechałem zbyt prędko i byłem na miejscu zbyt wcześnie. Odrobinę zastanawiałem się skręcając mokrą szutrową drogę ku i przez Pasmo Krztowa. Czy to aby dobry pomysł pchać się tu tak z wczesną porą, nie do końca wiedząc co mnie tam czeka? Pomimo tego wjeżdżam do lasu, chwilę później mijam szlaban. Tu zaskoczenie - dalej trasa prowadzi inaczej niż na mapie - nie przez szutry, gruntowe odcinki i błoto, a asfaltem. Spodziewałem się, że zaraz się on skończy, ale prowadził, aż do miejscowości Borownica. Miały tu miejsce tragiczne wydarzenia, walki podczas II Wojny, a później zbrodnie dokonane przez UPA. Miejscowość spłonęła, pozostał jedynie kościół i garstka nadpalonych domów. Obecnie mieszka tam około stu osób, część z nich to ci którzy ocaleli lub ich rodziny.
Udałem się na szczyt Małego Krztowa (465m) ścieżką historyczno-przyrodniczą. Na miejscu znajduje się krzyż i pomnik, stoją tu również tablice informacyjne opisujące historię i przyrodnicze walory tych terenów.
Z poszukiwań Krztowa 530 m n.p.m. najwyższego szczytu tego pogórskiego pasma, od którego wzięła się nazwa zrezygnowałem. Po przejściu kilkuset(?) metrów wgłąb lasu. Pogórska dżungla wygrała - nawet nie było widać gdzie biegną ścieżki które miałem zaznaczone ma mapie, w rzeczywistości nikt ich nie używał i zanikły. Nie chciałem brnąć na oślep przez zarośla nie do końca wiedząć czego szukam. Zawróciłem więc i zjechałem z głównego grzbietu nad San, do Ulucza (tuż obok wzgórza Dębnik z zabytkową cerkwią). Być może kontynuję kiedyś poszukiwania Krztowa (530m) od strony miejscowości Brzeżawy.
Teraz jednak mijałem pozostałą część Krztowa drogą u jego podnóży, wzdłuż Sanu, aż do Dobrej Szlacheckiej gdzie kończy się ono wraz z doliną potoku Ratnówka łagodnie przechodząc w Pasmo Wysokiego leżącego już na terenie Parku Krajobrazowego Gór Słonnych i będącego częścią Gór Sanocko-Turczańskich.
Kolejna część wpisu z tej wyprawy zacznie się właśnie od zdobywania szczytów Na Wysokim (570m)...
Dąbrówka Starzeńska - tablica obok ruin zamku / w tym momencie wycieczki na jeszcze ciemnym niebie pojawiają się pierwsze ślady brzasku dnia...© Petroslavrz
Zdjęcie zapożyczone od Mateusza z widocznym z Witryłowa tytułowym Pasmem Krztowa:
Kładka Witryłów - Ulucz© guniamaster
Pogórze Przemyskie - Pasmo Kruszelnicy widziane z początku drogi wiodącej ku Pasmu Krztowa© Petroslavrz
droga przez Pasmo Krztowa - miłe zaskoczenie asfaltowa (inaczej niż na mapie)© Petroslavrz
zawijasy pod górę w okolicach dawnej wsi Woli Wołódzkiej (znajduje się ona potokiem i ścianą lasu na lewo [zachód] od tego miejsca)© Petroslavrz
najwyższe partie sąsiedniego Pasma Kruszelnicy (w dolinie chowa się droga do Birczy i wieś Huta Poręby)© Petroslavrz
Borownica - jedna z dwóch obecnie zamieszkałych wsi na grzbiecie Krztowa (druga to Brzeżawa) obie posiadają tragiczną straszliwą przeszłość© Petroslavrz
Borownica - 20 kwietnia 1945 oddziały UPA zaatakowały wieś, większość mieszkańców wymordowano, większość domów spłoneło, przetrwał praktycznie tylko kościół.© Petroslavrz
Borownica - dla uczczenia pamięci pomordowanych wybudowano i poświęcono w 1996r. ten pomnik© Petroslavrz
początek ścieżki historyczno-przyrodniczej "Borownica"© Petroslavrz
ścieżka jest w miarę przejezdna...© Petroslavrz
Mały Krztów (465m) - krzyż upamiętniający inną tragiczną odsłonę historii tej wsi...© Petroslavrz
Tutaj 12 września 1939 roku 17 pułk 24 Dywizji Piechoty Armii "Karpaty" stoczył z nieprzyjacielem swą ostatnią walkę, bohatersko osłaniają odwrót dywizji pancernej gen. Maczka© Petroslavrz
według planu miałem zdobyć najwyższy szczyt pasma czyli Krztów (530m) jednak schowany był on daleko w głębi lesu, odpuściłem... tym razem :> (i'll back)© Petroslavrz
a wszystko do tej pory działo jeszcze przed wschodem słońca...© Petroslavrz
na Krztów wybiorę się jeszcze kiedyś z przeciwnej strony, teraz wracam ku dolinie Sanu do Ulucza© Petroslavrz
zjazd slalomem do Ulucza...© Petroslavrz
przerwałem komuś śniadanie...© Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, > POGÓRZE, Góry Sanocko-Turczańskie
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Część 3/4. Góry Sanocko-Turczańskie: Pasmo Wysokiego, Pasmo Chwaniów + odrobina Pasma Bziany (fotorelacja 2/3)
Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 1
Kontynuacja poprzedniego wpisu. Druga część zapowiadanej fotorelacji - środkowa część z 201km trasy...Tę część wycieczki rozpoczynam przy cerkwi w Dobrej Szlacheckiej.
Początku niebieskiego szlaku nie widać więc kieruję się wyżej w górę drogą przy potoku Ratnówka. Szlak rozpoczyna się dopiero przy przystanku (inaczej niż na mapie). Przed mostem skręcam na południe w stronę lasu, na rozwidleniu brak oznakowań i wylądowałem na czyjejś posesji, chwilę jadę dalej przez ogródek, wyskakują dwa ujadające psy, lecz przy skarpie (w dole potok) jedyna droga jaka pozostaje do wyboru to powrót. Odnajduję ponownie niebieski "szlak ikon".
Od tego momentu, aż do Krecowa (11km dalej) był to błotnisty leśny trakt. Początkowo źle oznaczony później robi się przejrzysty, jest to w miarę nowy szlak. Mijam pozostałości zabudowań i ruiny przydrożnych kapliczek, kiedyś biegła tędy piękna jak na przedwojenne czasy wybrukowana droga między dwoma miejscowościami. Spotykam tu starsze małżeństwo z Sanoka które wybrało się na grzyby, chwilę rozmawiamy, okazuje się, że grzybów jest tu mało, pytają mnie czy wiem gdzie można je znaleźć, lecz odpowiadam, że przyjechałem tu rano z Rzeszowa i nie mam zielonego pojęcia. Dziwnie (ale przyjaźnie) się mi przypatrują, trochę jak na szaleńca. Rozmawiamy nadal o okolicy, później rozdzielamy się w swoje strony. Po spotkaniu ludzi ta karpacka puszcza zdaje się jakaś bardziej przyjazna. W pewnym momencie z niebieskiego szlaku wydziela się odnoga ścieżki przyrodniczej "W dolinie Tyrawki" (zielone oznaczenia) ku szczytowi Na Wysokim (570m) i dawnej wsi Lachawa. Tam się udaję.
Wieś miała nietypowe położenie, rozlokowana była na samej górze, wydarta puszczy (przypomniał mi się fragment o Bohatyrowiczach z "Nad Niemnem" E. Orzeszkowej). Było tak dlatego, że miejscowość tą założono na prawie wołoskim w XV w. - Wołosi słynęli z takich ulokowań. Szlak jest tu straszny, grzązłem w błocie, o jeździe nie było mowy, więc szedłem...
Od szczytu geodezyjnego Na Wysokim czyli 570 metrów n.p.m. byłem około 10-15 metrów obok, gdyż nie chciałem przeprawiać się przez czernice, osty i pokrzywy. Podczas zjazdu starałem się jechać korzystając z wcześniej zdobytej wiedzy, ale i tak co chwila coś blokowało (powalone drzewa itp.). Po powrocie do Szlaku Ikon dalej jazda w dół, przez kolejne ludzkie osady, które obecnie wchłonął las. Docieram do Krecowa (dawnej siedziby dworskiej) - dziś jest to kilka domów i resztki dawnego PGR-u. W Rozpuciu odbijam na drogę krajową 28 do Kuźminy. Jest tu cerkiew i kaplica grobowa, ale nie tracę czasu na zwiedzanie (zresztą już byłem - zdjęcia chyba nawet są na blogu (wakacje 2010)).
Na Przełęczy Roztoka (519m) przed wjazdem na Pasmo Chwaniów najpierw jadę czerwonym w przeciwną stronę na Pasmo Bziany, widoki na które liczyłem nie zawodzą. Robię najdłuższą przerwę podczas całej wycieczki, jem "obiad" na łonie natury, w szczerym polu. Wracam do jazdy według planu. Podjazd czerwonym szlakiem, aż do końca szutru. Kilka dni temu był tu z wizytą Miciu - jako, że dzień wcześniej padało mogę zacytować to samo co napisał on: "Szlak odbijał do lasu, a po piątkowych opadach nie dało rady jechać. Szlak był mokry, błotnisty i zarośnięty. Jedyną rozsądną decyzją, była rezygnacja."
Wracam do głównej drogi i jadę w stronę przejścia granicznego w Krościenku, mijając 3 kolejne miejscowości. W ostatniej z nich ponownie atakuję Chwaniów, odbijam w stronę drogi do Ropienki znajdującej się po przeciwnej stronie gór. Tym razem podjazd asfaltowy, ale i tak zmęczenie daje o sobie znać więc jadę baaardzo spokojnie, końcówka robi się stroma jak diabli. Wracam nieco w dół do zakładowej drogi Lasów Państwowych, bardzo starej drogi asfaltowej północnym zboczem Chwaniowa, biegnącej tu przez rezerwat o tej samej nazwie.
O samym Rezerwacie można przeczytać w internecie. Poza tym napisałem nieco w opisie zdjęć, a przede wszystkim dziecko obudziło się z przedpołudniowej drzemki i płaczę więc nie napiszę już nic więcej... tylko, tyle, że droga o której mowa jest kapitalna, a przejazd nią to niezapomniane przeżycie.
Pasmo Wysokiego Gór Sanocko-Turczańskich (czasem bywa zaliczane do Pogórza Przemyskiego) z Ulucza© Petroslavrz
Dobra Szlachecka - cerkiew i dzwonnica© Petroslavrz
widok na Góry Słonne (w Górach Sanocko-Turczańskich)© Petroslavrz
niebieski "szlak ikon" z Dobrej Szlacheckiej - od początku było ciekawie...© Petroslavrz
jest to ciekawy leśny trakt przez karpacką puszczę© Petroslavrz
Jedna z trzech kapliczek stojąca w połowie drogiz Dobrej Szlacheckiej do dawnej wsi Lachawy. Także dziś ludzie zostawiają tu kwiaty i święte figurki© Petroslavrz
krajobraz po ulewach© Petroslavrz
d. wieś Lachawa - kapliczka przydrożna przy drodze z Lachawy do Dobrej Szlacheckiej. Zachowała się jeszcze blaszana bania.© Petroslavrz
najlepiej zachowana kapliczka przydrożna, stojąca na skrzyżowaniu Szlaku Ikon i zielonego szlaku do centrum dawnej Lachawy© Petroslavrz
ktoś tu jeździ ciężkim sprzętem, ale od drogiej strony (północnego-wschodu)© Petroslavrz
Lachawa z mapy Polski zniknęła po przymusowych wysiedle-niach tamtejszej ludności na Ukrainę oraz w ramach Akcji „Wisła” na tzw. Ziemie Odzyskane© Petroslavrz
W miejscu gdzie kiedyś była wieś dziś znajduje się las, zdziczały sad, podmurówki domów oraz pozostałości po studniach i piwnicach.© Petroslavrz
dowód, że byłem na końcu szlaku zielonego. Polecam go przetestować samemu.© Petroslavrz
d. wieś Lachawa© Petroslavrz
Podobny los jak ulokowaną na grzbiecie Pasma Wysokiego spotkał, leżącą poniżej Wole Krecową. Jej pozostałości również mijamy trzymając się niebieskiego szlaku.
szlakiem ikon przez przysiółek Zapomiarki - nad całym pozostałym terenem zapanował las i teraz Wola Krecowa to tylko domena leśników i raj dla przyjeżdżających grzybiarzy, zbierający jagody, a przede wszystkich myśliwych.© Petroslavrz
pasmo górek o nazwie Budziska z najwyższym Margielem I (518 m n.p.m.) nad miejscowością Kreców (z podworskimi pozostałościami).© Petroslavrz
w Rozpuciu przy drodze Sanok-Przemyśl© Petroslavrz
strefa nadgraniczna...© Petroslavrz
dla widoków wjechałem kawałek na Pasmo Bziany, na sam szczyt nie jechałem... choć byłem blisko. Byłem tu już w tym roku..© Petroslavrz
Bziana 577m i dokładnie najwyższy jej punkt© Petroslavrz
z Pasma Bziany widoki na CHWANIÓW i GÓRY SŁONNE. Po prawej podjazd którym będę atakował Chwaniów.© Petroslavrz
Hotel i Ośrodek w Arłamowie (obecnie w remontowany) z Chwaniowa (nad Roztoką)© Petroslavrz
Bieszczady widziane z Pasma Chwaniów w Górach Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
zawracam z czerwonego szlaku... podobnie jak Miciu 10 dni wcześniej. Mokry, śliski, zarośnięty, po wcześniejszych w tym dniu przeprawach mam dość.© Petroslavrz
Bieszczadzki - zadawało mi się, że coś za szybko... ale przecież tablica nie mogła kłamać© Petroslavrz
Wojtkowa - cerkiew Narodzenia NMP© Petroslavrz
ponowny podjazd na Chwaniów, ale tym razem bardziej po ludzku - asfaltem z Wojtkówki© Petroslavrz
zdobyłem Chwaniów mogę jechać dalej :P niestety to tylko nazwa na przystanku© Petroslavrz
końcówka podjazdu jest... przecież widać jaka jest...© Petroslavrz
grzbiet Chwaniowa między Wójtówką, a Ropienką - samochody robotników budujących tu jakiś pomnik.© Petroslavrz
wiekowa asfaltowa droga wijąca się przez wschodnie zbocza Chwaniowa© Petroslavrz
Chwaniów to piękne bezludne miejsce w podkarpackich górach. Nie skażona przyroda warta jest naszej uwagi i zainteresowania, choć gęsty las budzi pewien respekt.© Petroslavrz
Osobliwością jest tutaj reglowa buczyna karpacka (w 90 % zachowana jako starodrzew), bogate runo leśne, występująca w łanach miesięcznica trwała oraz przedstawiciele drapieżników puszczańskich.© Petroslavrz
Jest to prawdą, gdy byłem tu wczesną wiosną widziałem ślady całych watah wilków. Kilka osób miało tu spotkanie oko w oko z niedźwiedziem.
na horyzoncie już Ukraina i najwyższy szczyt zwiedzanych Gór Sanocko-Turczańskich - przygraniczna Magura Łomniańska (1024m)© Petroslavrz
Zdjęcie z widokowego szczytu Truszkówka(612m) - panorama na sąsiednie pasma w stronę Pogórza Przemyskiego.
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, Góry Sanocko-Turczańskie
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Część 4/4. Góry Sanocko-Turczańskie: Pasmo Braniowa, Pasmo Jamnej, Masyw Roztoki, Masyw Suchego Obycza
Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 3
Kontynuacja poprzedniego wpisu. Trzecia część zapowiadanej fotorelacji z 201km trasy...Opis jest na kartce, będzie gdy przetworzę go do wersji cyfrowej..........
Mogło być więcej i ciekawiej, lecz postanowiłem wracać pociągiem z Przemyśla, a że ostatni osobowy odjeżdża dość wcześnie, to i trasę musiałem nieco skrócić. Alternatywą był powrót w środku nocy, o wiele droższym ekspresem. O powrocie na rowerze do Rzeszowa nawet nie myślałem (w sumie myślałem, ale stwierdziłem, że bez sensu).
Jureczkowa© Petroslavrz
kolejny podjazd za plecami - wspinaczka na Pasmo Braniowa© Petroslavrz
Chwaniów którym jechałem coraz dalej...© Petroslavrz
niebieski pieszy - coś się tu szykuje, czyżby asfalt?© Petroslavrz
Rezerwat Na Opalonym - czyli teren wokół najwyższego szczytu Pasma Braniowa (570 m n.p.m.)© Petroslavrz
Pasmo Jamnej - budka gdzieś przy zielonym szlaku / Drewnoslavrz :)© Petroslavrz
Jamna – najwyższy szczyt - 598 m n.p.m - Pasma Jamnej. Jego stoki opadają: na wschód - ku dolinie Kwaszenińskiego Potoku, na północny zachód - ku dolinie Jamninki, zaś na południowy zachód - ku dolinie potoku Mszaniec.© Petroslavrz
kolejny cel na widoku - przygraniczny Masyw Roztoki© Petroslavrz
retorty...© Petroslavrz
na samej górze Roztoki (642m) koniec szutrówki© Petroslavrz
Najwyższe szczyty Gór Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
d. wieś Kwaszenina© Petroslavrz
nieużywane domy...© Petroslavrz
za tymi drzewami Ukraina© Petroslavrz
droga przez dawną wieś Arłamów© Petroslavrz
wspinaczku ku Połoninkom Arłamowskim© Petroslavrz
Bieszczady widziane z Połoninek Arłamowskich© Petroslavrz
droga do Przełęczy pod Suchym Obyczem© Petroslavrz
krzyż z 1913r. - jedyna pozostałość po nieistniejących wioskach© Petroslavrz
pod wieżą triangulacyjną na Suchym Obyczu - 617 m n.p.m. :)© Petroslavrz
Rezerwat Przyrody TURNICA. planowany Turnicki Park Narodowy chyba już nigdy nie powstanie...© Petroslavrz
Pasmo DZIAŁU w Górach Sanocko-Turczańskich (czasem zaliczane do Pogórza Przemyskiego) - wiedzie przez niego extra dróżka (testowałem)© Petroslavrz
Huwniki - rzeka Wiar i wychodnie fliszu karpackiego© Petroslavrz
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, > POGÓRZE, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 201.10km
- Teren 56.00km
- Podjazdy 2768m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogórze Przemyskie i Góry Sanocko-Turczańskie - wielka masakra w podeszczowym terenie na wakacji zakończenie - część 1/4: dystans i trasa.
Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 2
Jednodniowa wycieczka, ale tak naszpikowana atrakcjami, że postanowiłem podzielić wpis na kilka porcji. Ta pierwsza część zawierać będzie jedynie dystans i mapę z przebiegiem trasy.Dokładna fotorelacja i opis pojawią się w kolejnych częściach.
Skoro tak to cyferki też dam tutaj: 201 km, 2768 metrów przewyższeń, 56 km w terenie, duuuużo błota po opadach z poprzednich dni. Przedzierania przez pogórskie i górskie dżungle również dużo. Było ciężko, ale przeżyłem ;)
Zaliczone pasma górskie (nie mylić, ze szczytami, których było więcej) na trasie w skrócie:
Pogórze Przemyskie: Pasmo Krztowa, Góry Sanocko-Turczańskie: Pasmo Wysokiego (Na Wysokim), Pasmo Bziany, Chwaniów, Pasmo Braniowa, Pasmo Jamnej, Masyw Roztoki, Pasmo Działu, Masyw Suchego Obycza.
Najwyższe szczyty Gór Sanocko-Turczańskich: Magura Łomniańska po ukraińskiej stronie (1024 m n.p.m.) i polskie Jaworniki (909 m) - byłem tam początkiem sierpnia© Petroslavrz
na szczycie przygranicznego Masywu Roztoki (642 m n.p.m.)© Petroslavrz
Trasa była kontynuacją kampanii tegorocznego podboju Pogórza Przemyskiego i Gór Sanocko-Turczańskich którą rozpocząłem w marcu (17.03.2012, 10.03.2012, 04.03.2012), lecz później zaniechałem... aż do początku sierpnia (04.08.2012) i teraz.
Kategoria > GÓRY, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 336.50km
- Teren 43.00km
- Podjazdy 3970m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
GÓRY SANOCKO-TURCZAŃSKIE: Żuków 768m, Kamienna Laworta 769m, JAWORNIKI 909 m, Jezioro Solińskie - wschódnim brzegiem. 336 km z Rzeszowa.
Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 13.08.2012 | Komentarze 8
Trasa dnia pierwszego miała na celu przejazd przez najwyższe polskie partie Gór Sanocko-Turczańskich z ich najwyższych szczytem Jawornikami 909m.Tereny te w ogólnym mniemaniu przez większość osób traktowane są jako Bieszczady. Dzieje się tak z powodu niewystarczającej wiedzy lub jest to celowe zagranie w celach marketingowych - bo przecież lepiej sprzedają się noclegi w Bieszczadach. Trudno jednak dziwić się prywatnym właścicielom hoteli, pensjonatów, czy mieszkańcom trudniącym się agroturystyką gdy nawet placówki administracji państwowej stosują podobne zabiegi. Aczkolwiek jest to powiat bieszczadzki, może to trochę usprawiedliwiać te drobne przekłamania, niemniej takie wciskanie ludziom ciemnoty nie powinno mieć miejsca na szczeblu państwowym. Niemniej nieważne. Może to są Bieszczady, a ja się nie znam ;) :P
Miało być kilka dni, wyszło jak wyszło > rajd 24-godzinny. Coś na wzór "24h Le Mans" z tym, z dwoma zerwanymi nocami, z tym że na rowerze po górach.
Opisu poza tym co na zdjęciach i kilku słów na końcu nie będzie, gdyż musiałby być zbyt długi, a samego od przewijania zdjęć i tak może rozboleć ręka (ale nie chce mi się już zmniejszać ich liczby).
Załuż - Góra Sobień - poranne mgły w dolinie Sanu© Petroslavrz
Synagoga w Lesku© Petroslavrz
górujący nad Leskiem kościół Nawiedzenia NMP© Petroslavrz
w Górach Sanocko-Turczańskich nie ma żartów, dzikie zwierzęta czają się na każdym kroku :)© Petroslavrz
Łobozew© Petroslavrz
Żuków...© Petroslavrz
Żuków – pasmo górskie należące do Gór Sanocko-Turczańskich. Jego grzbiet rozciąga się na długości około 25 km.© Petroslavrz
ostrzeżenie "szlak nieremontowany" przydatna informacja dla tych którzy nie lubią takich przygód - ja właśnie tego spodziewałem się planując trasę, wiedziałem że będzie tu masakra, na to liczyłem :)© Petroslavrz
początek to rozległe pastwiska...© Petroslavrz
później krzaki to szyje, lecz po krótkim odcinku znów da się jechać...© Petroslavrz
oznaczenia na szlaku są jeszcze widoczne...© Petroslavrz
później oznaczenia niemal znikają, przypadek sprawił, że się nie zgubiłem. Wszędzie pokrzywy i rośliny z kolcami. Krótkie spodenki to nie był dobry pomysł.© Petroslavrz
na samej górze zaskoczenie - oznaczenia full wypas, a przez grzbiet biegnie nowiutki zielony szlak (powstały w 2010) którego nie mam na mapie.© Petroslavrz
Żuków - 769 m n.p.m. zdobyty :) / z tablic dowiadujemy się, iż Pasmo Żukowa stanowi granicę zlewisk Mórz Bałtyckiego i Czarnego.© Petroslavrz
jak widać dało się tu podjechać inaczej, nowe szlaki są łatwiejsze, jest i rowerowy. Niemniej na pewno to mniejsza radość niż przeprawa przez gęstwiny i dzikie knieje.© Petroslavrz
Jedzie się gładko, bez trudu, bez wysiłku, jest tak łatwo, że wyczuwam jakiś podstęp... W końcu w Górach Sanocko-Turczańskich i na Pogórzu Przemyskim zawsze tak jest...© Petroslavrz
niemniej nic takiego nie ma miejsca. Są za to miejsca biwakowe jak z bajki, z łąkami do popasu koni (biegnie tu również szlak konny).© Petroslavrz
z tarasu widokowego wyłaniają się rozmyte (przez poranne mgły) sylwetki bieszczadzkich szczytów© Petroslavrz
ŻUKÓW - Holica 761 m - miejsce po byłej wieży triangulacyjnej i punkcie widokowym© Petroslavrz
Góry Sanocko-Turczańskie - Pasmo Ostrego Działu widziane z Ustianowej Górnej (od południa)© Petroslavrz
Muszę kiedyś wybrać się i przetestować to pasmo tj. przejechać całe grzbietem. Szlaku nie ma, ale trzyjąc się najwyższych partii zapewne da się to zrobić. Po głowie chodzi od marca gdy byłem w tych rejonach, ale w tym roku ciężko o wolny czas na takie wyprawy.
Góra Dil, 723m, Pasmo "Ostry Dział" w Górach Sanocko-Turczańskich (widok z północnego-zachodu)© Petroslavrz
dawna cerkiew nieopodal dawnego szybowiska w Ustianowej© Petroslavrz
Ustrzyki Dolne - czyli główne miasto tego rejonu, polskiej części Gór Sanocko-Turczańskich.© Petroslavrz
na Kamienną Lawortę > do wyboru miałem łatwy czerwony, lub niebieski, wybrałem ten o większym nachyleniu© Petroslavrz
na Kamienną Lawortę szlakiem od wschódu...© Petroslavrz
Łodyna - ostatnia wioska - za nią jedne z najdzikszych terenów w Polsce - przygraniczne partie zachodzących na siebie Pogórza Przemyskiego i Gór Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
długo pod górę... czyli to co tygrysy lubią najbardziej...© Petroslavrz
górna stacja wyciągu narciarskiego Kamienna Laworta© Petroslavrz
Góry Sanocko-Turczańskie: Chwaniów, Wysoki Dział (najbliżej), za nim Pasmo Brańcowej i Masyw Roztoki© Petroslavrz
Kamienna Laworta - niższy o 10m wierzchołek (759m) przy stacji narciarskiej© Petroslavrz
Kamienna Laworta 769 m n.p.m. - Krzyż i słup geodezyjny na szczycie© Petroslavrz
zjazd zielonym do Ustrzyk / dolina Strwiąża, z tyłu pasma Równi i Żukowa, przed nimi grzbiet Małego i Dużego Króla© Petroslavrz
Kamienna Laworta z ustrzyckich przedmieść© Petroslavrz
na południe obwodnicą bieszczadzką© Petroslavrz
Hoszów - cerkiew© Petroslavrz
Hoszów - pod cerkwią© Petroslavrz
Rabe - cerkiew św. Rodziny© Petroslavrz
Przełęcz nad Żłobkiem - zielony szlak "Żukowem..."© Petroslavrz
Żłobek - cerkiew© Petroslavrz
podjazd ku najwyższym szczytom gór Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
nie jest łatwo lecz jest tu szlak (nowy z 2010r). Przypuszczalnie miało go nie być, sądziłem, że trzeba będzie błądzić w lesie by odnaleźć...© Petroslavrz
gdy skończyło się błoto, czekały kolejne utrudnienia, rower na plecy i noszenie nad gałęziami przez zarośla© Petroslavrz
niemniej bez większych problemów (przynajmniej jeśli chodzi o nawigację) docieram do grzbietu© Petroslavrz
stamtąd na swój dzisiejszy główny cel: JAWORNIKI 909 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Sanocko-Turczańskich (w Polsce)© Petroslavrz
zawracam na południe do szczytu Besida, lecz dalej zielony szlak staje się całkowicie zarośnięty, nieprzejezdny, a i nawet do przejścia wręcz niemożliwy© Petroslavrz
jadę w ciemno na zachód, kierując się jakimś leśnym traktem leśnictwa lub straży granicznej© Petroslavrz
Placówka Straży Granicznej w Czarnej Górnej - widok na Besidę (856m) z której tu dotarłem© Petroslavrz
górki "Ostrego" czyli ostatniego pasma Gór Sanocko-Turczańskich, za nimi już Bieszczady (Pasmo Otrytu)© Petroslavrz
Polana Ostre - widok na Bieszczady: Pasmo Otrytu, a za nim Połoniny© Petroslavrz
jakiś kamieniołom...© Petroslavrz
Polana - dzwonnica parawanowa© Petroslavrz
Polana - dzwonnica przy cerkwi Przemienienia Pańskiego (1790r.)© Petroslavrz
Polana - wnętrze cerkwi - obecnie służącej jako świątynia rzymsko-katolicka© Petroslavrz
znów docieram do niebieskiego szlaku który dostarczył mi rankiem wielu "wrażeń" / tu także nieremontowany, spodziewałem się najgorszego...© Petroslavrz
początek nad Jeziorem Solińskim (Zatoką Potoku Czarnego) jest jednak przyjemny© Petroslavrz
szybko jednak dowiaduję się dlaczego wcześniej stały tabliczki zakazujące wstępu (pod tytułem "ścinka drzew" i "ostoja zwierzyny")© Petroslavrz
na moment gubię oba buty w błocie, później szlak, później znów buta, z tym, że jednego, przez chwile nie wiem gdzie jestem...© Petroslavrz
wszędzie rozstaje, a oznaczeń brak, przez przypadek prawie docieram do Zatoki Victoriniego, jakimś cudem wracam na szlak, który od tego momentu jest mniej zdewastowany i da się jechać© Petroslavrz
pod szczytem Łabiska (615m) - czyli koncówka tego piekielnego odcinka, szlak wschodnim brzegiem Soliny to zdecydowanie nie Kalifornia! marzę już by się stąd wydostać© Petroslavrz
Daszkówka - czyli coś w rodzaju "wsi na krańcu świata" widok na wzgórze Jawor górujące nad Soliną© Petroslavrz
z jakiegoś powodu zamiast odpocząć napierniczam właśnie na Jawor...© Petroslavrz
przestałem odczuwać zmęcznie, przestałem odczuwać cokolwiek, na rowerze nie jechałem już ja, jechał jakiś cyborg...© Petroslavrz
niższa wieżyczka na Jaworze© Petroslavrz
Jawor 741 m n.p.m. zdobyty / maszt na wierzchołku, świecąc w nocy widoczny jest niemal z każdego punktu w Bieszczadach i okolicach© Petroslavrz
Jezioro Myczkowieckie utrwalone podczas zjazdu...© Petroslavrz
Jezioro Solińskie - wieczorem nad zaporą, podejmuję ważną decyzję...© Petroslavrz
WYPRAWA MIAŁA TRWAĆ 3 LUB nawet 4 DNI (w zależności czy wykorzystałbym urlop na żądanie). W kolejnym dniu miałem kontynuować jazdę wokół Jeziora Solińskiego, a później uderzyć na Bieszczady. Niemniej wieczorem będąc totalnie wyczerpanym (wcześniejszą noc też jechałem) do głosu doszły instynkty, które zagłuszyły logiczne myślenie, zagłyszyły fakt, że powinienem nie mieć już żadnych sił. Może i były to emocje, może się stęskniłem, niemniej mogłem np. wrócić rano. Poczułem się jednak oddalony od swojego stada, chciałem wracać do żony i do Leonka. Tak też zrobiłem... WRACAŁEM DO DOMU, jakkolwiek nielogiczne to było.
Podczas nocnej jazdy kierowała mną podświadomość, jakieś odruchy, nie pamiętam zbyt wiele, wiem tylko, że jechałem i jechałem i jechałem, trasa była oczywista, ta sama jak podczas ostatniego również nocnego powrotu z Bieszczadów - doliną Sanu, drogą łagodnie pofałdowaną, wręcz stworzoną do takiej jazdy.
Pół żartem, pół serio, podczas powrotu w świetle księżyca być może zamieniłem się w wilkołaka i na rowerze jechała jakaś zwierzęca część mnie, może zasnąłem i włączył mi się autopilot, może lunatykowałem nie wiem. Nie było żadnego kryzysu jak miesiąc wcześniej, nie robiłem przerw. Wiem tylko że kilka godzin później byłem w domu... i w końcu położyłem się spać.
Kompletnie nie żałuje tej decyzji. Przesadziłem pierwszego dnia, w kolejnych nie miałbym zbyt dużo mocy. Bieszczady nie uciekną, w sumie miałem je gdzieś, dostałem wycisk od Gór Sanocko-Turczańskich, dostałem swoją dawkę MTB, wręcz przedawkowałem, oprócz tego mega dawkę kręcenia po asfalcie. Na jakiś czas mam dość jazdy rowerem po górach.
Podczas wycieczki nie miałem licznika, wygodniej jeździ mi się ostatnio bez niego, mogę się wsłuchać co mówi mi mój własny organizm, a nie stado głupich cyferek. Dopiero na drugi dzień gdy wyznaczyłem trasę, zobaczyłem, że tym samym pobiłem swój rekordowy dystans na rowerze (336 km według bikemap-u, a w rzeczywistości mogło być nieco więcej). Zrobiłem to kompletnie przez przypadek, wręcz tego nie chciałem, żałuję wielce, wybaczcie, iż do tego doprowadziłem. Moja roztoczańska trzysetka z 2010 miała być pierwszym i ostatnim takim przypadkiem, zawiodłem się na sobie... :P
A Bieszczady powtarzam nie uciekną, zobaczymy co przyniesie wrzesień... może jakaś hybryda rowerowo-piesza, samotno-rodzinna jak podczas urlopu na przełomie maja i czerwca. A jeśli nie to jest jeszcze zima, później wiosna, później kolejne lato... z tego co wiem Bieszczady nigdzie się nie wybierają.
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, Bieszczady, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 229.67km
- Teren 20.00km
- Czas 12:06
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 58.40km/h
- Podjazdy 2200m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sanocko-Turczańskie: Chwaniów (Brańcowa 677m), Pasmo Braniowa (Na Opalonym 570m), Pasmo Jamnej (Jamna 598m), Pasmo Działu (Staszów 566m
Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 15
Kolejny wyjazd przed świtem.Ponownie ku serpentynkom w Dylągowej, zjazd do Dynowa, wzdłuż Sanu po zachodniej stronie. Widok na spadające gwiazdy i praktycznie zero samochodów, egipskie ciemności. Dopiero później bliżej Ulucza zza Pogórza Przemyskiego na niebo wzbił się księżyc i zaczął świecić, na tyle mocno, że wyłączałem lampkę gdyż wszystko było widać. Reszta już na zdjęciach, które jednak się urywają w najmniej odpowiednim momencie.
Ulucz - kładka na Sanie© Petroslavrz
Tyrawski Potok...© Petroslavrz
Rakowa - cerkiew (1850r)© Petroslavrz
Góry Słonne (ich środkowa i północna część, z kulminacją Słonnego 668m n.p.m.) z Paszowej© Petroslavrz
Siemuszowa - cerkiew p.w. Narodzenia NMP© Petroslavrz
Szybowisko w Bezmiechowej (na szczycie góry Kamionka 631m) - budynek Hotelu i Ośrodka Szkolenia Pilotów Politechnik Rzeszowskiej© Petroslavrz
Przełęcz nad Wańkową (456m)© Petroslavrz
Góra Dil, 723m, Pasmo "Ostry Dział" w Górach Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
Najrzadziej zaludniony powiat w Polsce (19,56 osób/km²) wita :)© Petroslavrz
Rezerwat "Cisy w Serednicy"© Petroslavrz
kiedyś tutaj kończyła się Polska (PRL), a zaczynał się Związek Radziecki (lata 1945-51). 15 II 1951 roku - największa korekta granic Polski po II wojnie światowej© Petroslavrz
Łodyna - cerkiew św. Antoniego© Petroslavrz
Kamienna Laworta (769m), pasmo Ostry Dział w Górach Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
Sanocki Zakład Górnictwa Nafty i Gazu - Kopalnia Łodyna-Brzegi© Petroslavrz
d. wieś Maćkowa Wola - przełęcz Wolańska (536m)© Petroslavrz
niebieskim szlakiem pieszym na Brańcową 677 - najwyższy szczyt pasma Chwaniów w Górach Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
i to już ostatnie zdjęcie :/ dalej padły baterie, których byłem pewny, że są w pełni naładowane... kosztowna pomyłka.
Właściwie wszystko do tej pory było poranną rozgrzewką, a wszystko co najlepsze zaczęło się właśnie od Brańcowej. Najwyższego szczytu pasma Chwaniów, na zboczu znajdują się źródła rzeki Wiar. Dalej była męczarnia przez śniegi po kolana szlakiem zółto-czarnym "Śladami Wojaka Szwejka" do Przełęczy pod Brańcową, a później główną do Jureczkowej. Tam zaczynało się Pasmo Braniowa i podjazd którym jechałem kiedyś z Pawłem (Kundello21), następnie niebieskim szlakiem pieszym drogą Agencji Lasów Państwowych na Braniów 555m, Rezerwat na Opalonym, zostawiłem rower przy na granicy rezerwatu i poszedłem według mapy ścieżką w las, tam odnajdują szczyt Na Opalonym 570m - najwyższy w tym paśmie. Dalej niebieskim na Pasmo Jamnej, które akurat w tym miejscu dość łagodnie łączy się Pasmem Braniowa (miałem szczęście) przez Przełącz Wecowską (532m) w sumie z impetem z rozpędu wjechałem na górę, tam znów zostawiłem rower i poszedłem zaczynającym się tam zielonym szlakiem (przez śniegi) na pobliską Jamną 598m (najwyższą w tym paśmie). Dalej przez Arłamów kieruję się drogą na Przemyśl, biegnącą wzdłuż potoku Turnica. Po kilku kilometrach odbijam na Pasmo Działu Leśną drogą, szutrowa, wokół pełno śniegu jednak ona z jakiegoś powodu niemal zupełnie sucha. Korzystam z tego faktu mijam szczyt Dział (553m) który jednak nie jest tu najwyższy choć wskazywałaby na to nazwa pasma. Za nim znajduje się Staszów 566m, to właśnie on. Znów z buta jak to robiłem wcześniej, Może ze 100m i jestem na górze. Dalej zjazd, dość szybki i dość szybko robie się cały brudny ku dolinie rzeki Wiar. Tam przez kładkę do drogi na Birczą, przy rozjeździe do Trójcy myślę, tyle razy tędy jechałem, a nigdy nie skręciłem w lewo. Uderzam więc w lewo, przez były rządowy ośrodek w Trójcy, obecnie już prywatny. Dalej przed siebie, aż do rozjazdu na północ, gdzie czeka mnie podjazd w stronę dawnej wsi Krajna, gdzie na samej górze znajduje się pas startowy Krajna (dawne lotnisko dignitarzy PRL którzy przebywali w ośrodku rządowym w Arłamowie). No niesamowite jest to lotnisko, pośrodku niczego troszkę jak strefa 51 :) Choć teraz stoją tam jakieś maszyny, albo coś będzie tam robione, albo to leśnicy parkują tam swój sprzęt.
I tyle z ciekawych i przyjemnych rzeczy. Dalej już tylko powrót, ciężki, mozolny, nieciekawy, zważywszy na to, że przed 3 tygodnie z rzędu bywałem i wracałem przez te tereny miałem po prostu dość. Za dużo to jednak tego było jak na Marzec. Rano lekki przymrozek, jechałem w bluzie i kurtce, teraz prawie 20 stopni w krótkim rękawie. Organizm nie przyzwyczajony do takich warunków.
Oj, chyba mam dość roweru na jakiś czas... pasuje coś zmienić w systemie wyjazdowym bo jest nieefektywny za dużo czasu zajmuje dojazd i powrót z Rzeszowa w tak odległe tereny. Sił pewnie jest na tyle, ale szkoda czasu. Pewien pomysł mi świta... zobaczymy.
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 176.10km
- Teren 23.00km
- Czas 09:28
- VAVG 18.60km/h
- VMAX 59.20km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 1670m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogórze Przemyskie i Góry Sanocko- Turczańskie: Rez. Krępak, Pasmo Kiczerki (499m), Pasmo Krzemienia (551m), Pasmo Bziany (577m)
Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 9
Trasa w tytule, na zdjęciach, mapie... i w nogach.Wokół Rzeszowa wszędzie zielono czuć, że to już wiosna. Natomiast okazało się, że bardziej na południe i na wschód nadal panuje epoka lodowcowa. Śniegu miejscami po kolana, a oblodzone podjazdy i zjazdy były prawdziwym koszmarem (przez dużo jazdy leśnymi drogami). Nie zawsze jechałem, gdyż po lodzie lub głębokim śniegu się nie dało, pomimo tego średnia i tak nie wyszła tragiczna. Organizm działał spisał się bez zarzutu, wytrzymał zakładany dystans dystans nawet lepiej niż przypuszczałem, choć trasa przez warunki okazała się o wiele wiele bardziej wymagająca.
Boguszówka - serpentyny, podjazd pod Krępakiem (475m n.p.m.) [droga S28]© Petroslavrz
Rezerwat Krępak© Petroslavrz
Rezerwat Krępak - odkrywka fliszu Karpackiego - czyli mieszanka z której składają się "nasze" podkarpackie górki (łupki, margle, rogowce, piaskowce)© Petroslavrz
Boguszówka - Rezerwat Krępak - miejsce postojowe obok gł. parkingu© Petroslavrz
Bircza - Pałac Humnickich© Petroslavrz
Przekaźnik na jednym ze wzgórz wokół Birczy© Petroslavrz
ciekawski kot "rowerolubny" z poprzedniego zdjęcia :)© Petroslavrz
podjazd pod Pasmo Kiczerki (czerwony szlak pieszy). Pasmo Kiczerki – pasmo górskie w południowej części pogórza przemyskiego, według niektórych podziałów regionalizacyjnych pasmo zaliczane jest do Gór Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
Rezerwat Reberce© Petroslavrz
Kiczerka nad Łomną, 499m n.p.m. - najwyższe wzniesienie Pasma Kiczerki© Petroslavrz
Pasmo Krzemienia – pasmo górskie w południowej części pogórza przemyskiego, najwyższym szczytem jest góra Krzemień (551 m n.p.m.). Według niektórych podziałów regionalizacyjnych pasmo zaliczane jest do Gór Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
końcówka drogi na Krzemień (551m)© Petroslavrz
na Krzemieniu (551m)© Petroslavrz
czerwonym szlakiem w stronę Pasma Bziany... po śladach wędrowców z PTTK Rzeszów, którzy szli tędy tydzień temu© Petroslavrz
czerwony szlak - ciąg dalszy© Petroslavrz
Pasmo Bziany w górach Sanocko-Turczańskich© Petroslavrz
Góry Sanocko-Turczańskie - widok z Pasma Bziany na pasmo Gór Słonnych© Petroslavrz
tamtędy jechałem... czyli widok na Pasmo Kiczerki i Krzemienia© Petroslavrz
Bziana 577m i dokładnie najwyższy jej punkt© Petroslavrz
Malawa - Cerkiew św. Teodosija Peczerskiego© Petroslavrz
Lipa - podjazd na leśnej drodze prowadzącej do Zohatynia (zachodnia część Masywu Piaskowej)© Petroslavrz
Pole biwakowe "Niezapominajka" przy ścieżce przyrodniczej "Kopaniny"© Petroslavrz
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, > POGÓRZE, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 207.02km
- Teren 18.00km
- VMAX 58.90km/h
- Podjazdy 1600m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Słonne: Słonny (668m), Przysłup (658), Orli Kamień (518) i inne...
Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 8
W sobotę zebrałem się przed 5 rano i zawiozłem Pawłowi mapę gdyż o tej godzinie rozpoczynali swój plan "This is Sparta" czyli przejechać 300km w terenie z Rzeszowa w Bieszczady i wrócić. Sam po intensywnym tygodniu pracy nie miałem ochoty na aż taką masakrę, błoto i epicki wysiłek, więc obrałem inny kierunek - podobny do kilku ostatnich sobotnich wycieczek z tym, że nieco dalej na południe, w najbliższe z Rzeszowa pasmo górskie - Góry Słonne.A właściwie to Góry Sanocko-Turczańskie (ciągnące się daleko na Ukrainę), których G. Słonne są jedynie niewielkim fragmentem, najbardziej wysuniętym na zachód.
Wybór na te tereny padł również dlatego, że nie dysponowałem zbyt dużą ilością czasu (do godz. 16-stej), a tereny i trasę dobrze znam dlatego nie bałem się, że zabłądze czy będę tracił czas z mapą.
Ostatecznie i tak straciłem czas na fotografowaniu, odpuściłem jazdę w terenie do Przełęczy Przysłup przez Słony Wierch i Słonną na rzecz podjazdu "serpentynkami". Spóźnienie w Rzeszowie było na szczęście niewielkie. Przyznam że ze szczytu Słonnego ciągnęło mnie do szybowiska w Bezmiechowej na szczycie pobliskiej góry Kamionki (leżącej w tym samym paśmie), a nawet nad Solinę. Jednak dobrze że nie pojechałem bo powrót chyba byłby ciężki... a tak dystans w sam raz, więcej czasu wieczorem i sił na niedzielę pozostało.
Pogórze Dynowskie - jego ostatnie szczyty przed Górami Słonnymi, czyli tam gdzie ostatnio jeździliśmy (Pasmo Grabówki, Głęboka Góra, Wroczeń)© Petroslavrz
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Sanoku - Eurocopter EC 135© Petroslavrz
Cerkiew Świętej Trójcy w Międzybrodziu© Petroslavrz
widok na Pogórze Dynowskie: Kopacz (536m) i Głęboka Góra (526m)© Petroslavrz
trasą niedawnego maratonu...© Petroslavrz
część przełomu Sanu...© Petroslavrz
góra Krzyż© Petroslavrz
Orli Kamień (518m n.p.m.) - dokładnie najwyższy punkt© Petroslavrz
Orli Kamień - widok na Sanok© Petroslavrz
Sanok, Pogórze Bukowskie (wiatraki) i Bukowica (Beskid Niski)© Petroslavrz
Góry Słonne, "Orli Kamień" - wychodnie skalne od których wywodzi się nazwa szczytu...© Petroslavrz
Góry Słonne - widok na Słony Wierch (667m)© Petroslavrz
Przełęcz Liszna© Petroslavrz
serpentyny Wujskie-Tyrawa Wołowska© Petroslavrz
Przełęcz Przysłup (620m) na górze serpentyn...© Petroslavrz
szlak na Słonny...© Petroslavrz
błota nie brakowało... od serpentyn szlak rozdeptany przez końskie kopyta (chyba cała wycieszka jechała do Bezmiechowej)© Petroslavrz
Góry Słonne: szczyt Przysłup (658m)© Petroslavrz
Góry Słonne i ich najwyższy szczyt Słonny :) (668m n.p.m.)© Petroslavrz
w końcu lasu koniec :P© Petroslavrz
Góry Słonne, widok z Żydowskiego Działu (456m)© Petroslavrz
Żydowski Dział (456m) widok na Pasmo Działu i charakterystyczny Osiczyn (527m)© Petroslavrz
Tyrawa Wołoska - pozostałości dawnego dworu© Petroslavrz
Siemuszowa - cerkiew Przemienienia Pańskiego (1841r)© Petroslavrz
Tyrawa Solna - cerkiew św. Jana Chrzciciela© Petroslavrz
Zespół cerkiewny w Dobrej Szlacheckiej (dzwonnica bramna i cerkiew św. Mikołaja)© Petroslavrz
Ulucz - kładka© Petroslavrz
Obarzym - cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego© Petroslavrz
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, Góry Sanocko-Turczańskie