Info
Ten blog prowadzi Piotrz Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2019, Marzec8 - 2
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 3
- 2014, Maj16 - 8
- 2014, Kwiecień6 - 10
- 2014, Marzec12 - 3
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń2 - 5
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad7 - 0
- 2013, Październik12 - 10
- 2013, Wrzesień13 - 5
- 2013, Sierpień17 - 2
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 3
- 2013, Maj8 - 26
- 2013, Kwiecień10 - 13
- 2013, Marzec4 - 4
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń6 - 0
- 2012, Listopad2 - 14
- 2012, Październik9 - 15
- 2012, Wrzesień10 - 26
- 2012, Sierpień15 - 37
- 2012, Lipiec11 - 36
- 2012, Czerwiec9 - 17
- 2012, Maj16 - 31
- 2012, Kwiecień22 - 54
- 2012, Marzec19 - 61
- 2012, Luty10 - 15
- 2012, Styczeń22 - 67
- 2011, Grudzień5 - 25
- 2011, Listopad6 - 10
- 2011, Październik1 - 2
- 2011, Wrzesień1 - 11
- 2011, Sierpień13 - 51
- 2011, Lipiec22 - 33
- 2011, Czerwiec14 - 30
- 2011, Maj20 - 61
- 2011, Kwiecień11 - 36
- 2011, Marzec17 - 38
- 2011, Luty14 - 51
- 2011, Styczeń18 - 70
- 2010, Grudzień4 - 15
- 2010, Listopad28 - 82
- 2010, Październik12 - 24
- 2010, Wrzesień15 - 18
- 2010, Sierpień24 - 41
- 2010, Lipiec18 - 32
- 2010, Czerwiec6 - 15
- 2010, Maj21 - 57
- 2010, Kwiecień14 - 33
- 2010, Marzec22 - 68
- 2010, Luty11 - 24
- 2010, Styczeń14 - 30
- 2009, Grudzień3 - 5
- 2009, Listopad13 - 38
- 2009, Październik20 - 28
- 2009, Wrzesień14 - 15
- 2009, Sierpień12 - 2
- 2009, Lipiec9 - 1
- 2009, Czerwiec4 - 1
- 2009, Maj1 - 0
- 2008, Październik1 - 0
- 2006, Grudzień1 - 0
- 2006, Listopad2 - 0
- 2006, Październik8 - 0
- 2006, Wrzesień14 - 2
- 2006, Sierpień9 - 2
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec2 - 1
Galeria zdjęć
(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
Regionalizacja fizycznogeograficzna Polski
(wg J. Kondrackiego):Wpisy archiwalne w kategorii
> GÓRY
Dystans całkowity: | 7752.03 km (w terenie 1564.55 km; 20.18%) |
Czas w ruchu: | 196:25 |
Średnia prędkość: | 17.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.20 km/h |
Suma podjazdów: | 111643 m |
Suma kalorii: | 39635 kcal |
Liczba aktywności: | 64 |
Średnio na aktywność: | 121.13 km i 7h 16m |
Więcej statystyk |
- DST 72.10km
- Teren 29.00km
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 3: Bieszczady - między Połoninami i wzdłuż Pasma Otrytu (Zakończenie sezonu wyjazdowego z przygodami)
Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 30.08.2011 | Komentarze 5
Zakończenie sezonu - dzień 3 z 3. Wpis z przeszło tygodniowym opóźnieniem.W Niedzielę wstałem wcześniej i wyruszyłem już przed 5-tą, zostawiając w schronisku Asię i Pawła. Wszystko dlatego, że w planach miałem sporo terenu i górek do zdobycia m.in. Dwernik-Kamień 1004m oraz przejazd całem Pasmem Otrytu, a czas jedynie do godziny 12-stej.
Jednak sprzęt spłatał niejednego figla i skończyło się na jeździe asfaltem i gdzieniegdzie szutrami.
Początkowo jechało się świetnie, uwielbiam takie poranne górskie klimaty i widoki, choć 6°C w lecie nie każdemu może odpowiadać. Już za Wetliną sielanka się skończyła i na podjeździe do Przełęczy Wyżnej przerzutka praktycznie przestała zmieniać biegi, więc później ustawiłem w miarę uniwersalne przełożenie i tak też jechałem.
Ogólnie miałem złe przeczucie i zastanowiałem się czy nie wrócić w stronę Cisnej i pojechać od razu w stronę Jeziora Solińskiego jak Paweł i Asia. Lecz wdrapałem się na Przełęcz Wyżną (872m), tam odpocząłem.
Na końcówce zjazdu serpentynami pierwszy nieplanowany przystanek. Kapeć nr 1 w tym dniu - dętka
strzeliła w tym samym miejscu co tydzień wcześniej w sobotę. Opona przecięta na kamieniu ma w tym miejscu wyraźnie słaby punkt.
W międzyczasie przerzutka zaczyna wydawać przedziwne odgłosy więc w Nasicznym podejmuję decyzję, że nie bawię się w zdobywanie Dwernika-Kamienia tylko jadę dalej. Podobnie przy wjeździe niebieskim szlakiem do Chatki Socjologa na Paśmie Otrytu. Byłem umówiony z żoną i znajomymi w Polańczyku w południe i nie chciałem się spóźnić, a wiedziałem, że z rowerem coś złego się stanie i jedyne na czym mi zależało to dojechać na miejsce. Niestety nie było mi to dane, za jakiś czas przerzutka rozpadła się na dwie części.
Ale co tam, zacząłem używać maszyny jako roweru biegowego/hulajnogi i jakoś szło. Na szlaku rowerowym wzdłuż Pasma Otrytu spotkałem grupę ok. 10 rowerzystów, których mimo takiego sposobu poruszania się i wielkiego plecaka na plecach ciągle doganiałem gdyż często robili przerwy. Wcale się im nie dziwiłem po słońce nieźle przypiekało, ale że ja lubię pchać rower pod górkę i męczyć się z plecakiem parłem cały czas do przodu.
Na pewnym zjeździe gdzieś przed Rajskim wpadłem w dziurę i uderzyłem tak, że wygięło tylną obręcz. Zaraz potem zaczęło schodzić powietrze koła (a może już wcześniej schodziło, a nie zauważyłem tego i stąd takie wgniecenie w obręczy?).
Myślę, nie no cholera nie będę się teraz wygłupiał, zadzwonię do żony skoro ma tu jechać samochodem.
W tym dniu byłoby to jednak zbyt proste - brak zasięgu w telefonie, gdyż to raczej odludne tereny i tak chyba przez kolejne 10km. Zrobiło się późno... bo chwile szedłem te kilometry, zjeżdżając tylko na zjazdach. w końcu odzyskałem zasięg. Okazało się, że już kilkanaście razy ktoś do mnie dzwonił.
Powiedziałem gdzie jestem jeszcze chwilę szedłem, a w końcu usiadłem na poboczu i poczekałem na transport.
I właśnie w ten sposób zakończyłem sezon wyjazdowy w tym roku.
Dalsza część dnia upłynęła w Polańczyku nad Jeziorem Solińskim, gdzie w sumie jeszcze dokręciłem kilka kilometrów na rowerku wodnym. Natomiast sam wieczór spędziliśmy w Sanoku.
Cóż... to miało być dla mnie zakończenie sezonu i tak też było. Nie do końca zgodne z planem, ale co mi tam, przecież góry nie uciekną, a ja na pewien czas rezygnuję z wyjazdów rowerowych - to ostatecznie postanowione.
Miałem napisać o powodach takiej decyzji, ale w tej chwili nie chce mi się już pisać bo i tak się spisałem w tym wpisie.
Tak więc pojawi się jeszcze jeden wpis - pożegnalny na jakiś czas - gdy przyjdzie ochota by coś napisać i znajdę na tyle czasu...
Bieszczady skryte w mgle - pasmo Jasła (1153m) i Okrąglika (1101m)© Petroslavrz
Przełęcz Przysłup (681m) - widok na Smerek (1222m)© Petroslavrz
Mgły w dolinie Wetlinki po zjeździe z przełęczy© Petroslavrz
Połonina Wetlińska...© Petroslavrz
kawałek podjazdu na Przełęcz Wyżniańską (872m)© Petroslavrz
Przełęcz Wyżna - Schronisko PTTK "Chatka Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej (1228 m n.p.m.) – najwyżej położone schronisko w Bieszczadach© Petroslavrz
Połonina Caryńska© Petroslavrz
Nasiczański Potok...© Petroslavrz
Dwernik - zespół przyrodniczo-krajobrazowy "Młyn w Dwerniku"© Petroslavrz
Przełom Sanu w Chmielu tzw. "Chmielowe kaskady"© Petroslavrz
Rajskie - widok z mostu na Pasmo Otrytu© Petroslavrz
Rowerem po Jeziorze Solińskim :] [z tym, że wodnym]© Petroslavrz
Na koniec jeszcze dwa zdjęcia ze sprzętem...
Kategoria [ 50-100km ], > GÓRY, Bieszczady
- DST 79.50km
- Teren 47.00km
- Podjazdy 1400m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2: Beskid Niski (Rez. Źródliska Jasiółki) i Bieszczady (Pasmo Wysokiego Działu - Wołosań 1072m)
Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 5
Zakończenia sezonu (mojego) - dzień 2 z 3.Z Asią(Masakra) i Pawłem(Kundello21).
Rześki górski strumień z rana i w trasę :) Początek to powrót na główną drogę, i dalej asfaltem w stronę Jaślisk. W Woli Niżnej skręcamy
w kierunku Pasma Granicznego Beskidu Niskiego. Jedziemy przez Wolę Wyżną - gdzie straszą nas stare zabudowania PGRów oraz stado wielkich psów które zaczęło nas gonić, na szczęście nikt nie ucierpiał.
Dalej już odcinkiem szutrowym i "strzępami asfaltu" przez tereny nieistniejących wsi Rudawka Jaśliska i Jasiel. Bardzo przyjemny odcinek, cichy i spokojny, w międzyczasie przekraczamy granicę największego
na podkarpaciu rezerwatu przyrody "Źródliska Jasiółki". Wokół Piękne przyrodniczo tereny urozmaicone pozostałościami dawnych zabudowań.
Docieramy do pola namiotowego, gdzie spotykamy jednego turystę, dalej podjazd niebieskim szlakiem do granicy, a po chwili Kanasiówka (823m) czyli góra na zboczach której swój początek mają dwie większe
podkarpackie rzeki: Wisłok oraz Jasiółka.
Trzymamy się granicy i zdobywamy kilka kolejnych szczytów między innymi Wielki Bukowiec (848m) z zardzewiałą wieżą widokową, oczywiście spinamy się na górę, jednak z góry obecnie niewiele widać gdyż przewyższyły ją okoliczne drzewa. Ponownie granicą państwa, później w dół zielonym szlakiem zjeżdżamy
do Komańczy, jego początek odcinkami często nieprzejezdny później już lepiej.
Komańcza - sklep, zakupy, przerwa, posiłek i ruszamy w stronę Duszatynia. Kilka podjazdów, a następnie zjazd w dolinę rzeki Osławy i jazda wzdłuż niej. Rezerwat Przełom Osławy nad Duszatynem i 4 przeprawy przez rzekę na szczęście stan wody był niski, ale i tak wartki nurt miejscami ściągał tylne koło mi i Asi, za to czołg Pawła pozostał niezruszony. Zdecydowanie najmilsza część dzisiejszej trasy.
Później było już tylko trudniej, wspinaczka na Przełęcz Żebrak i przejazd przez Pasmo Wysokiego Działu głównym szlakiem beskidzkim. Niby jedzie się cały czas grzbietem, lecz i tak sporo w górę i w dół, w górę i w dół i tak niemal bez końca do końca... :)
Zdobywamy Jaworne (992m) i najwyższy Wołosań (1072m), kilka innych szczytów, kilka ładnych widoków, ale większość szlaku to gęsty las. Moim zdaniem nie jest to trasa na rower... przyznam że miałem dość jazdy, dużo błota, gałęzi, zjazdy i podjazdy zbyt strome by pokonywać je w siodełku.
W końcu docieramy schroniska PTTK pod Honem i zjeżdzamy do Cisnej.
Jak Asia dała radę pokonać ten odcinek z sakwami pozostaje dla mnie zagadką... Cóż dobra z niej zawodniczka :) Ogólnie przez cały dzień dawała radę i myślę że swoją postawą mogłaby zawstydzić niejednego faceta.
Też tak się zastanawiałem, że gdyby jej brakło musiałbym gonić Pawła i dostosować się do jego tempa, a wtedy pewnie wyplułbym płuca i padł gdzieś po drodze :]
Co jeszcze... miałem ogromne problemy z przerzutką, większość podjazdów musiałem pokonywać siłowo na przełożeniach 1-3, 1-4, 1-5. Paweł ciągle mówił, że strasznie lata ta przerzutka i do jej wymiany namawiał mnie od dobrych 2 lub 3 miesięcy. Ale uparcie twierdziłem, że dojadę ją do końca i tak się stało następnego dnia. Czyli dokładnie wtedy kiedy planowałem zakończyć sezon. Synchronizacja idealna... ale o tym w kolejnym wpisie...
Przełom Jasiółki między Piotrusiem (728m) i Ostrą (687m)© Petroslavrz
Daliowa - cerkiew© Petroslavrz
w stronę granicy...© Petroslavrz
największy na Podkarpaciu rezerwat "Źródliska Jasiółki"© Petroslavrz
Rez. Źródliska Jasiółki© Petroslavrz
Mogiła z czasów II Wojny Światowej...© Petroslavrz
Asia i Paweł wśród Beskidu...© Petroslavrz
d. wieś Jasiel - pomnik© Petroslavrz
Kanasiówka zwana również Babą (823 m n.p.m.) - z jej stoków wypływają dwie ważne rzeki Beskidu Niskiego: Jasiołka i Wisłok© Petroslavrz
wzdłuż granicy...© Petroslavrz
U źródeł naszego Wisłoka...© Petroslavrz
Wielki Bukowiec (Paseky), 848m - stara wieża widokowa i wieżołazy...© Petroslavrz
Średni Garb (822m)© Petroslavrz
kalibracja GPS-a :P© Petroslavrz
przeprawa przez Dołżyczkę...© Petroslavrz
Komańcza...© Petroslavrz
Rez. Przełom Osławy pod Duszatynem - łokieć© Petroslavrz
Osławy, most dawnej wąskotorówki i Karnaflowy Łaz (701m)
Duszatyn© Petroslavrz
jeden z czterech przejazdów przez Osławę...© Petroslavrz
Przełęcz Żebrak (816m)© Petroslavrz
Jaworne (992m)© Petroslavrz
wychodnie skalne Pasma Wysokiego Działu© Petroslavrz
Bieszczady - Wysoki Dział - widoki na Połoniny...© Petroslavrz
Bieszczady - najwyższy szczyt Wysokiego Działu, Wołosań (1072m n.p.m.)© Petroslavrz
Wołosań za nami, lecz do końca pasma jeszcze daleka droga...© Petroslavrz
okolice Jasła (1153m), Małego Jasła (1097m), Okrąglika (1101) i przełęczy nad Roztokami 801m (Ruske Sedlo)© Petroslavrz
końcówka pasma miała być z górki, lecz wiele zjazdów© Petroslavrz
było zbyt stromych by ryzykować...
Cisna - wyciąg narciarski© Petroslavrz
szczyt Łopiennik (1069m) - przypuszczam, że w przyszłości się tam wybiorę...© Petroslavrz
Kategoria [ 50-100km ], > GÓRY, Beskid Niski, Bieszczady
- DST 101.20km
- Czas 04:26
- VAVG 22.83km/h
- VMAX 63.90km/h
- Podjazdy 750m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
B. Niski i Bieszczady - dzień 1: Nocny przejazd pod słowacką granicę
Piątek, 19 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 3
Zakończenia sezonu dzień pierwszy.W środę byłem u Pawła i umówiliśmy się z nim i Asią, że jedziemy w góry na 3 dni (piątek, sobota, niedziela). W czwartek rano w pracy na dzień dobry dowiaduję się, że doszło do kuriozalnej sytuacji i nie mogę wziąć wolnego w piątek jak planowałem.
Jak zawsze jestem spokojny tak tym razem myślałem, że wyjdę z siebie i kogoś utłukę, ale cóż... tak to już jest, że zawsze nie ma problemów, a jak człowiek coś zaplanuje to nagle się pojawiają... niemniej po paru godzinach mi przeszło.
Tak piątek więc minął w pracy, 10 godzin i wielka jak nigdy dostawa podczas której przez moje plecy przewinęło się kilka ton towaru. Po powrocie obiad, godzina przerwy i ruszyłem w trasę, choć organizm mówił "nie" i prawdę powiedziawszy średnio mi się chciało.
Sądziłem, że na miejscu będę po 23-ciej, lecz ciężko się jechało, musiałem zrobić dłuższą przerwę przed Duklą i w Zyndranowej byłem dopiero przed północą... Na miejscu egipskie ciemności i nie wiedziałem do końca czy dobrze skręciłem w stronę miejsca noclegowego. Na szczęście wyjechał po mnie Paweł i po północy byliśmy na miejscu. Coś przegryzłem i niemal od razu poszliśmy spać zbierając siły na następny dzień.
Zdjęć nie robiłem, gdyż nie było czasu, choć kilka nocnych krajobrazów Beskidu Niskiego skąpanego w świetle ksieżyca było nadzwyczaj ciekawymi. Wrzucam niemniej dwa poranne z następnego dnia sprzed chatki SKPB Rzeszów by odciążyć fotografiami kolejny wpis.
Miejsce mocy...© Petroslavrz
Zyndranowa - chatka SKPB Rzeszów© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], > GÓRY, Beskid Niski
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Długi Weekend: Ziemia Tarnowska, Jez. Rożnowskie, Beskid Wyspowy
Wtorek, 16 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 3
Kilka screenshotów... (ciekawych miejsc było dużo więcej, ale to nie wycieczka rowerowa więc ograniczę się do tych panoram)Beskid Wyspowy - Pasmo Łososińskie / o ile Wyspowy to w większości pojedyncze masywy (stąd nazwa), w tym przypadku grzbiet ciągnie się przez prawie 20km... no i kiedyś to przejechałem (2008r.) :)© Petroslavrz
Jezioro Rożnowskie© Petroslavrz
Beskid Wyspowy...© Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, ~ Okolice Tarnowa, Beskid Wyspowy
- DST 207.02km
- Teren 18.00km
- VMAX 58.90km/h
- Podjazdy 1600m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Słonne: Słonny (668m), Przysłup (658), Orli Kamień (518) i inne...
Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 8
W sobotę zebrałem się przed 5 rano i zawiozłem Pawłowi mapę gdyż o tej godzinie rozpoczynali swój plan "This is Sparta" czyli przejechać 300km w terenie z Rzeszowa w Bieszczady i wrócić. Sam po intensywnym tygodniu pracy nie miałem ochoty na aż taką masakrę, błoto i epicki wysiłek, więc obrałem inny kierunek - podobny do kilku ostatnich sobotnich wycieczek z tym, że nieco dalej na południe, w najbliższe z Rzeszowa pasmo górskie - Góry Słonne.A właściwie to Góry Sanocko-Turczańskie (ciągnące się daleko na Ukrainę), których G. Słonne są jedynie niewielkim fragmentem, najbardziej wysuniętym na zachód.
Wybór na te tereny padł również dlatego, że nie dysponowałem zbyt dużą ilością czasu (do godz. 16-stej), a tereny i trasę dobrze znam dlatego nie bałem się, że zabłądze czy będę tracił czas z mapą.
Ostatecznie i tak straciłem czas na fotografowaniu, odpuściłem jazdę w terenie do Przełęczy Przysłup przez Słony Wierch i Słonną na rzecz podjazdu "serpentynkami". Spóźnienie w Rzeszowie było na szczęście niewielkie. Przyznam że ze szczytu Słonnego ciągnęło mnie do szybowiska w Bezmiechowej na szczycie pobliskiej góry Kamionki (leżącej w tym samym paśmie), a nawet nad Solinę. Jednak dobrze że nie pojechałem bo powrót chyba byłby ciężki... a tak dystans w sam raz, więcej czasu wieczorem i sił na niedzielę pozostało.
Pogórze Dynowskie - jego ostatnie szczyty przed Górami Słonnymi, czyli tam gdzie ostatnio jeździliśmy (Pasmo Grabówki, Głęboka Góra, Wroczeń)© Petroslavrz
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Sanoku - Eurocopter EC 135© Petroslavrz
Cerkiew Świętej Trójcy w Międzybrodziu© Petroslavrz
widok na Pogórze Dynowskie: Kopacz (536m) i Głęboka Góra (526m)© Petroslavrz
trasą niedawnego maratonu...© Petroslavrz
część przełomu Sanu...© Petroslavrz
góra Krzyż© Petroslavrz
Orli Kamień (518m n.p.m.) - dokładnie najwyższy punkt© Petroslavrz
Orli Kamień - widok na Sanok© Petroslavrz
Sanok, Pogórze Bukowskie (wiatraki) i Bukowica (Beskid Niski)© Petroslavrz
Góry Słonne, "Orli Kamień" - wychodnie skalne od których wywodzi się nazwa szczytu...© Petroslavrz
Góry Słonne - widok na Słony Wierch (667m)© Petroslavrz
Przełęcz Liszna© Petroslavrz
serpentyny Wujskie-Tyrawa Wołowska© Petroslavrz
Przełęcz Przysłup (620m) na górze serpentyn...© Petroslavrz
szlak na Słonny...© Petroslavrz
błota nie brakowało... od serpentyn szlak rozdeptany przez końskie kopyta (chyba cała wycieszka jechała do Bezmiechowej)© Petroslavrz
Góry Słonne: szczyt Przysłup (658m)© Petroslavrz
Góry Słonne i ich najwyższy szczyt Słonny :) (668m n.p.m.)© Petroslavrz
w końcu lasu koniec :P© Petroslavrz
Góry Słonne, widok z Żydowskiego Działu (456m)© Petroslavrz
Żydowski Dział (456m) widok na Pasmo Działu i charakterystyczny Osiczyn (527m)© Petroslavrz
Tyrawa Wołoska - pozostałości dawnego dworu© Petroslavrz
Siemuszowa - cerkiew Przemienienia Pańskiego (1841r)© Petroslavrz
Tyrawa Solna - cerkiew św. Jana Chrzciciela© Petroslavrz
Zespół cerkiewny w Dobrej Szlacheckiej (dzwonnica bramna i cerkiew św. Mikołaja)© Petroslavrz
Ulucz - kładka© Petroslavrz
Obarzym - cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego© Petroslavrz
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 182.67km
- Teren 1.00km
- Czas 07:18
- VAVG 25.02km/h
- VMAX 64.70km/h
- Podjazdy 1360m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocny atak na Góry Słonne z ekipą...
Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 5
Nocny atak na Góry Słonne w składzie:Piotrek (kona), Piotrek (pr0zak), Paweł (kundello21) i Dominik (miciu22).
Wyjazd w środę ok 21:30, powrót w godzinach porannych Bożego Ciała. Jeden z wyjazdów które na pewno na długo pozostaną w pamięci :)
Jeśli chodzi o relację z wycieczki odsyłam do wpisu Micia gdyż wszystko dokładnie TAM opisał i ciężko cokolwiek dodać (z mojej strony dwa lub trzy zdania u niego w komentarzach).
Na blogach pozostałych uczestników wyjazdu znajduje się również więcej zdjęć do wglądu...
na podjeździe w Kąkolówce-Ujazdach...© Petroslavrz
Ulucz - nowa, 234 metrowa kładka przez San© Petroslavrz
oczekiwanie, aż ognisko porządnie się rozpali...© Petroslavrz
Nocne ognicho w Górach Słonnych i świt powoli odznaczający się na horyzoncie...© Petroslavrz
Droga krajowa 28 - najdłuższe serpentyny w Polsce nocą (Tyrawa Wołoska-Wujskie)© Petroslavrz
widok na Pogórze Bukowskie i Beskid Niski / Najdłuższe serpentyny w Polsce o poranku (Tyrawa Wołoska-Wujskie)© Petroslavrz
Chłopaki podziwiają.© miciu222145
świecąca wieża na szczycie góry Jawor nad Jeziorem Solińskim© Petroslavrz
widok na Bieszczady - Tarnicę i Połoniny© Petroslavrz
Sanok - początek długiego powrotu pod wiatr...© Petroslavrz
Kategoria [ponad 150km], > GÓRY, Góry Sanocko-Turczańskie
- DST 105.81km
- Teren 21.00km
- VMAX 69.40km/h
- Podjazdy 2600m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 5 / Korona Gór Polski: Rudawy Janowickie (Skalniak, 945m), Karkonosze (Śnieżka 1602m) + nieco Izerskich
Środa, 1 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 5
Sudety 2011 - dzień piąty (ostatni). Dwa szczyty Korony Gór Polski:
- Karkonosze: Śnieżka 1602 m n.p.m.
- Rudawy Janowickie: Skalniak 945 m n.p.m.
Plan był inny chciałem w tym dniu zdobyć wszystkie pozostałe szczyty Korony Gór Polski i tym samym ją skompletować. Ostatecznie przez pomylone drogi, trudność szlaków, się nie udało.
Już dzień wcześniej obiecałem żonie, że wrócę więc to nie podlegało dyskusjom :) W sumie mogłem zdobyć te dwie brakujące góry, lecz nie miałbym później żadnego sensownego połączenia komunikacyjnego. A czekać całą noc na dworcu w Jeleniej Górze, lub Wrocławiu (gdyby się udało dostać) nie za bardzo mi się widziało (zwłaszcza, że i tak do domu wracałem 10 godzin - w Rzeszowie byłem wczesnym rankiem). Poza tym cóż ostatnia para czystej odzieży.
Podsumowując dobrze wyszło bo dopiero w domu poczułem, jak bardzo po tych 5 dniach jestem zmęczony.
Zdecydowałem się wracać również dlatego, że pozostały dwa chyba najłatwiejsze do zdobycia szczyty Wysoka Kopa (1126m) w Górach Izerskich oraz Skopiec (724m) Górach Kaczawskich. Pod oba dość blisko i na dużą wysokość można dojechać asfaltem, a jedynie krótka końcówka w terenie. Razem z żoną zdecydowaliśmy, że zdobędziemy je kiedyś razem.
Czy czegoś żałuje... hmmm... może na początku byłem lekko zły gdyż wyjeżdżałem z domu z planem zdobycia pozostałych szczytów KGP, a stało się inaczej. Gdybym potrafił przewidywać przyszłość wiedziałbym, że wystarczyło nie zdobywać Wielkiej Sowy (na której już byłem rowerem) by się wyrobić.
Lecz teraz po pewnym czasie uważam, że dobrze wyszło po przynajmniej będę miał konkretny powód by znów odwiedzić Sudety. Tylko ten czas trwania dojazdu i powrotu.
Pogoda jak widać na zdjęciach, ale miało to swoje zalety bo nie przynajmniej nie było tak upalnie jak w poprzednich dniach. Poparzeń słonecznych i tak się dorobiłem podczas tego wyjazdu. W związku z brakiem widoczności słońca ma biologiczna nawigacja GPS, zwłaszcza w lasach zawodziła, prawie na każdym skrzyżowaniu z mapą, a i tak sporo pomyłek. Ogólnie to kilka godzin stracone przez błędy, jazdę na "skróty" i jak się okazało nie wystarczająco wczesny wyjazd rano.
Kamienna Góra - kościół na rynku© Petroslavrz
Park Krajobrazowy Rudawy Janowickie...© Petroslavrz
widoków na góry brak - Rudawy Janowickie toną dziś w chmurach...© Petroslavrz
Przełęcz Rudawska – przełęcz na wysokości 740 m n.p.m., w Rudawach Janowickich.© Petroslavrz
widoczność w porywach do 15 metrów :)© Petroslavrz
oj ciężki był niebieski szlak, jak się okazało najgorsza opcja, więc jeśli ktoś by się wybierał to każdy inny kolor lepszy...© Petroslavrz
Skalniak 945 m n.p.m. - najwyższy szczyt Rudaw Janowickich zdobyty :) [choć przy ogromnej stracie sił na noszenie sprzetu]© Petroslavrz
węzeł szlaków turystycznych nieopodal grupy skałkek "Konie Apokalipsy"© Petroslavrz
Rudawy Janowickie - Kamienna Ławka© Petroslavrz
Karkonoski Park Narodowy...© Petroslavrz
Schronisko ”Nad Łomniczką” 1002 m n.p.m© Petroslavrz
czerwony pieszy...© Petroslavrz
"Dom Śląski" 1400 m n.p.m.© Petroslavrz
Śnieżka 1602 m n.p.m. - najwyższy szczyt Karkonoszy, jak i całych Sudetów oraz naszych południowych sąsiadów Czechów.© Petroslavrz
Śnieżka (1602m) - strona czeska - nowa poczta na fundamentach dawnego schroniska© Petroslavrz
Śnieżka - obserwatorium astrononiczne i schronisko/restauracja© Petroslavrz
Śnieżka (1602m) - zamglony ja... i tak też się czułem po marszo(w)biegu z prawie 1000 metrów przewyższeń...© Petroslavrz
Cmentarz Ofiar Gór - ok. 1300 m n.p.m., w górnej części Kotła Łomniczki, na urwistym stoku u podnóża Kopy (1377 m n.p.m.)© Petroslavrz
Góry Izerskie - przy szlaku rowerowym nr 3© Petroslavrz
Góry Izerskie - zbójeckie Skały (686m n.p.m.) - długa na 100m grupa skalna wznosząca się nad Miniszym Lasem opodal linii kolejowej Jelenia Góra - Szklarska Poręba.© Petroslavrz
Najwyższego szczytu gór Izerskich nie zdobywam - zmiana planów (patrz opis) zawracam choć byłem już na wysokości około 900m [za "Zakrętem Śmierci" już na obszarze Wysokiego Grzbietu)© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]
- DST 171.24km
- Teren 20.00km
- VMAX 64.10km/h
- Podjazdy 3060m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 4 / Ślęża (718 m), Góry Sowie (Wielka Sowa 1015m), Góry Kamienne (Waligóra, 936m), Góry Wałbrzyskie (Borowa 853m+Chełmiec 851m)
Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 05.06.2011 | Komentarze 10
Sudety 2011 - dzień czwarty. Cztery szczyty Korony Gór Polski.Wspomniane 4 szczyty Korony Gór Polski: Masyw Ślęży - Ślęża (718 m), Góry Sowie (Wielka Sowa 1015m), Góry Kamienne (Waligóra, 936m), Góry Wałbrzyskie (Chełmiec 851m).
Nawet się tego nie spodziewałem [nie odczułem], lecz właśnie w tym dniu było najwięcej przewyższeń, ich liczba przekroczyła 3000m. Być może to ze względu dłuższy dystans, bo jechało mi się dość łatwo. Być może organizm przyzwyczaił się już do takich przeciążeń...
Pozostałe zdjęcia w poniższym linku:
https://picasaweb.google.com/109653135242384174208/Sudety2011Dzien4#
Masyw Śłęży z daleka...© Petroslavrz
nadajnik na Ślęży...© Petroslavrz
Ślęża (717 m n.p.m.) - zdobyta :)© Petroslavrz
w stronę Gór Sowich...© Petroslavrz
szlak na Wielką Sowę...© Petroslavrz
Wielka Sowa (1015 m n.p.m.) - zdobyta rowerem ponownie :)© Petroslavrz
Góry Kamienne...© Petroslavrz
Waligóra (936 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Gór Kamiennych zdobyty :) // wiatr najlepszym stylistą :D© Petroslavrz
Góry Wałbrzyskie i ich najwyższy szczyt Borowa...© Petroslavrz
Borowa (853 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich© Petroslavrz
Góry Wałbrzyskie i Chełmiec (851m) - należący do Korony Gór Polski, gdyż w czasach powstawania listy uważano go za wyższy od Borowej© Petroslavrz
Chełmiec (851 m n.p.m.) zdobyty :)© Petroslavrz
Chełmiec (851m) - wieża widokowa© Petroslavrz
Chełmiec (851m n.p.m.) / na jego szczycie znajduje się najwyższy (podobno) krzyż w Polsce (50m)© Petroslavrz
zapowiedź dnia kolejnego: widok na Karkonosze (po lewej) i bliższe Rudawy Janowickie (po prawej)© Petroslavrz
- DST 140.97km
- Teren 34.00km
- Podjazdy 2440m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 3 / Góry Bystrzyckie (Jagodna 977 m), Orlickie (Orlica 1084m), Stołowe (Szczeliniec Wielki 919m), Bardzkie (Kłodzka Góra 765m)
Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 2
Sudety 2011 - dzień trzeci. Cztery szczyty Korony Gór Polski.Wspomniane 4 szczyty Korony Gór Polski: Góry Bystrzyckie - Jagodna 898 m, Góry Orlickie - Orlica 1084 m, Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki 919 m, Góry Bardzkie - Kłodzka Góra - 765 m. Do tego kilka innych szczytów, jednak nie chce mi się wszystkich wypisywać. Również sporo innych ciekawych miejsc. Odsyłam do zdjęć podobnie jak w przypadku dnia poprzedniego - na blogu tylko te ze szczytów Korony Gór Polski - pozostałe ze względu na dużą ilość w poniższym linku:
https://picasaweb.google.com/109653135242384174208/Sudety2011Dzien3#
Góry Bystrzyckie...© Petroslavrz
Jagodna 977 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich© Petroslavrz
Góry Orlickie...© Petroslavrz
Orlica 1084 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Orlickich© Petroslavrz
Góry Stołowe...© Petroslavrz
Szczeliniec Wielki 919 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Stołowych© Petroslavrz
Szczeliniec Wielki 919 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Stołowych zdobyty :)© Petroslavrz
część pasma Gór Bardzkich (ta z najwyższymi wzniesieniami)...© Petroslavrz
Kłodzka Góra 765 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Bardzkich zdobyty© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]
- DST 120.49km
- Teren 61.00km
- VMAX 55.30km/h
- Podjazdy 2600m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 2 / Góry Złote (Kowadło, 989 + Smrk, 1125m), Góry Bialskie (Rudawiec, 1112m), Masyw Śnieżnika (Śnieżnik 1425m)
Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 03.06.2011 | Komentarze 5
Sudety 2011 - dzień drugi. Trzy szczyty Korony Gór Polski. W dwóch słowach - Górska masakra...Wspomniane 3 szczyty Korony Gór Polski: Kowadło 898m (Góry Złote), Rudawiec 1106m (Góry Bialskie), Śnieżnik 1425m (Masyw Śnieżnika). Do tego najwyższy szczyt Gór Złotych już po czeskiej stronie i masa innych górek.
Mój rekord wysokości na rowerze jeśli chodzi o Polskę. Podjazdów "w terenie" też chyba rekordowa ilość. Straciłem czas przez porannego kapcia na głównej drodze rano, okazało się, że w mojej pompce coś się zepsuło i nie chce wbijać więcej niż 1,7 bara. Zdarzenie miało miejsce to przed Złotym Stokiem - wyjątkowo pechowo wbity kawałek szkła, po dojściu do miasta i stacji paliw przywróciłem rower do stanu normalności za pomocą kompresora. W sumie mogłem jechać wcześniej, ale bałem się zepsuć nową gumę, z uwagi na plecak który znów był cięższy od roweru. A że mój Outpost waży około 14kg, plecak pewnie 20. W ogóle plecak, temperatura i przewyższenia zrobiły swoje bo po koniec dnia ledwie jechałem. Ale po porządnym śnie od następnego poranka znów górki, a po zmęczeniu nie było nawet śladu :)
Co do opon nie mam zastrzeżeń spisują się świetnie w każdych warunkach - cóż i tak to dopiero pierwszy kapeć w tym roku.
Z uwagi na dużą ilość zdjęć na blogu tylko te ze szczytów - pozostała część to oglądnięcia w poniższym linku:
url=https://picasaweb.google.com/109653135242384174208/Sudety2011Dzien2#
Góry Złote - Kowadło (989m) - szczyt zaliczany do Korony Gór Polski© Petroslavrz
Najwyższy szczyt Gór Złotych - Smrk (1125m) po czeskiej stronie© Petroslavrz
Rudawiec (Polska Hora) - 1106m - czyli najwyższy szczyt Gór Bialskich zdobyty :)© Petroslavrz
Masyw Śnieżnika - Śnieżnik 1425 m n.p.m zdobyty :)© Petroslavrz
byłem już wyżej rowerem lecz nie w Polsce - w naszym kraju rekord© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]