Info
Ten blog prowadzi Piotrz Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2019, Marzec8 - 2
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 3
- 2014, Maj16 - 8
- 2014, Kwiecień6 - 10
- 2014, Marzec12 - 3
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń2 - 5
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad7 - 0
- 2013, Październik12 - 10
- 2013, Wrzesień13 - 5
- 2013, Sierpień17 - 2
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 3
- 2013, Maj8 - 26
- 2013, Kwiecień10 - 13
- 2013, Marzec4 - 4
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń6 - 0
- 2012, Listopad2 - 14
- 2012, Październik9 - 15
- 2012, Wrzesień10 - 26
- 2012, Sierpień15 - 37
- 2012, Lipiec11 - 36
- 2012, Czerwiec9 - 17
- 2012, Maj16 - 31
- 2012, Kwiecień22 - 54
- 2012, Marzec19 - 61
- 2012, Luty10 - 15
- 2012, Styczeń22 - 67
- 2011, Grudzień5 - 25
- 2011, Listopad6 - 10
- 2011, Październik1 - 2
- 2011, Wrzesień1 - 11
- 2011, Sierpień13 - 51
- 2011, Lipiec22 - 33
- 2011, Czerwiec14 - 30
- 2011, Maj20 - 61
- 2011, Kwiecień11 - 36
- 2011, Marzec17 - 38
- 2011, Luty14 - 51
- 2011, Styczeń18 - 70
- 2010, Grudzień4 - 15
- 2010, Listopad28 - 82
- 2010, Październik12 - 24
- 2010, Wrzesień15 - 18
- 2010, Sierpień24 - 41
- 2010, Lipiec18 - 32
- 2010, Czerwiec6 - 15
- 2010, Maj21 - 57
- 2010, Kwiecień14 - 33
- 2010, Marzec22 - 68
- 2010, Luty11 - 24
- 2010, Styczeń14 - 30
- 2009, Grudzień3 - 5
- 2009, Listopad13 - 38
- 2009, Październik20 - 28
- 2009, Wrzesień14 - 15
- 2009, Sierpień12 - 2
- 2009, Lipiec9 - 1
- 2009, Czerwiec4 - 1
- 2009, Maj1 - 0
- 2008, Październik1 - 0
- 2006, Grudzień1 - 0
- 2006, Listopad2 - 0
- 2006, Październik8 - 0
- 2006, Wrzesień14 - 2
- 2006, Sierpień9 - 2
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec2 - 1
Galeria zdjęć
(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
Regionalizacja fizycznogeograficzna Polski
(wg J. Kondrackiego):Wpisy archiwalne w kategorii
[100-150km]
Dystans całkowity: | 6743.70 km (w terenie 1090.30 km; 16.17%) |
Czas w ruchu: | 236:21 |
Średnia prędkość: | 19.24 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.90 km/h |
Suma podjazdów: | 62469 m |
Suma kalorii: | 33138 kcal |
Liczba aktywności: | 57 |
Średnio na aktywność: | 118.31 km i 6h 03m |
Więcej statystyk |
- DST 128.97km
- Teren 21.00km
- Czas 06:06
- VAVG 21.14km/h
- VMAX 63.50km/h
- Podjazdy 1800m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sanktuarium Jodłówka k. Pruchnika /mega błądzenie i kilkanaście zamiast kilku nowych podjazdów.
Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 7
Rano miałem kilka zajęć i dość późno zebrałem się na rower. Przed wycieczką sporo się wahałem i można powiedzieć, że miałem złe przeczucie.Przemogłem się i obrałem kurs na sanktuarium w Jodłówce (taki lekko pielgrzymkowy wyjazd) by przy okazji wypróbować kilka nowych podjazdów (jak się później okazało wyszło kilkanaście). Trasa miała mieć około 105km, ale strasznie się pogubiłem i skończyło się na prawie 130km....
Moment krytyczny gdzieś na 45 kilometrze... gdy po bardzo długim podjeździe (będąc tuż przed Jodłówką!) źle obieram kierunki i zjeżdżam w dół praktycznie do poziomu Kotliny Sandomierskiej (jakieś 200m n.p.m.)(wszystko przez nowo położony asfalt którego nie było na mojej mapie). Ogólnie błądziłem jak nigdy, najgorsze było to, że przecież byłem tak blisko Rzeszowa. Próbowałem naprawiać swoje błędy skracając dystans jazdą przez pola i lasy... by koniec końców po godzinie czasu znaleźć się dokładnie w tym samym miejscu. Dalej postanowiłem pojechać do Jodłówki szlakiem pieszym, by mieć pewność, że tam dotre, po drodze przegapiłem gdzieś zjazd (wszystko przez Pawła bo naprawił mi amortyzator dzięki czemu mogę szaleć na zjazdach w terenie :P) i trafiłem do Świebodnej (gdzie również wcześniej byłem). Ale w tym przypadku wiedziałem już jak jechać dalej. W końcu dotarłem pod Sanktuarium. Droga powrotna to kolejne błędy w nawigacji raz w Hucisku Nienadowskim - wyjechałem po raz 3ci w tym samym miejscu tj. wzgórzu Korcunek (to ten cholerny "moment krytyczny"), drugi raz podczas "jazdy na skróty" w lasach w okolicach Tarnawki. Wyszło, że wracałem prawie tak samo jak przyjechałem... podczas gdy trasa miała przebiegać zupełnie inaczej.
Podsumowując wyjazd: nie byłem przygotowany na taki dystans. Zabrakło mi jedzenia i energii do jazdy, więc ratowałem się tym co miała do zaoferowania przyroda - jakieś wiśnie, czereśnie, poziomki i maliny. Przez to wszystko byłem w domu prawie 2,5 godziny później niż zakładałem. Wycieczka wykończyła mnie nie tyle fizycznie co psychicznie, faktem spóźnienia, zgubienia się tak blisko domu, nadłożonych kilometrów i wynikającej z tego prawie 2-krotnie większej liczby przewyższeń. Myślę, że było to echo nocnej jazdy w Boże Ciało, prędkość była dla mnie kosmiczna no i organizm rozregulował się deficytem snu. Właściwie już wtedy coś mi biologiczna nawigacja zaczynała szwankować bo po sporej liczbie zakrętów na serpentynach w Tyrawie Wołoskiej na szczycie przełęczy patrząc w nocy na Bieszczady i Beskid Niski myślałem, że to Pogórze Dynowskie i Sucha Góra :D Chłopaki mogą potwierdzić...
[możliwe, że w tekście znajdują się błędy ortograficzne i stylistyczne, ale jaka wycieczka taki opis :)]
PS. Coś ten bikemap kłamie bo pokazuje mi 1570m przewyższeń, a po reakcji organizmu czułem w nogach, że z 2000m było. Wpisuje 1800 by nie przedobrzyć, ale postaram się jakoś to sprawdzić na dokładniejszym niż google-owskim modelu terenu.
Husów-Strasznik© Petroslavrz
nowy podjazd który chciałem wypróbować... (jego początek w Zagórzu)© Petroslavrz
Hucisko Jawornickie - kościół© Petroslavrz
Hucisko Jawornickie - kościół© Petroslavrz
nowego podjazdu ciąg dalszy...© Petroslavrz
szczyt ciągnącego się 8,5 km podjazdu - góra Korcunek (446 m n.p.m.) - widok na Pogórze Przemyskie w stronę Bieszczad© Petroslavrz
małe serpentyny / pomiędzy miejscowościami: Łopuszka Wielka-Pantalowice© Petroslavrz
w terenie... widok w kierunku Kotliny Sandomierskiej© Petroslavrz
w terenie... Sośnica - nazwa przysiółku Woli Rzeplińskiej i wzgórza© Petroslavrz
Sośnica - maszt na szczycie© Petroslavrz
środkowa część wycieczki wypełniona była dużą ilością krótkich, lecz stromych podjazdów...© Petroslavrz
podjazd do sanktuarium w Jodłówce© Petroslavrz
Jodłówka - Sanktuarium MB Pocieszenia© Petroslavrz
w 1975r. koronacji cudownego obrazu dokonał ówczesny kardynał Karol Wojtyła, po kradzieży korony, rekonoracji udzielił ponownie już jako papież w 1991 podczas wizyty w Rzeszowie© Petroslavrz
Jodłówka - wewnątrz kościoła© Petroslavrz
Jodłówka - cudowny obraz MB Pocieszenia© Petroslavrz
Jodłówka - cudowne źródełko© Petroslavrz
Jodłówka - źródełko© Petroslavrz
po doładowaniu siebie, zaczerpnąłem wody dla mej żony :)© Petroslavrz
nieudane skróty do Tarnawki... bo diabeł obracał mi lasem jak wskazówkami zegara :P© Petroslavrz
końcówka wycieczki grzbietem pasma Magdalenki...© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], > POGÓRZE
- DST 133.89km
- Teren 23.50km
- Czas 07:35
- VAVG 17.66km/h
- VMAX 59.90km/h
- Podjazdy 1400m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogórze Dynowskie: Pasmo Brzeżanki, Czarny Dział, Sucha Góra, Kopce Jasienickie
Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 2
Dużo pisał nie będę gdyż wszystko jest w tytule, na mapce i zdjęciach. Trasa z Piotrkiem (Pr0zak) i Pawłem (Kundello21)Powiem tylko, że po 2 tygodniowej przerwie od wyjazdów i podjazdów miejscami słabłem. Jakoś dziwnie sił brakowało tam gdzie powinny być. Poza tym jestem zadowolony, super trasa, udało się ją przejechać bez większego błądzenia (mniejsze było).
Chyba przywiozłem do domu na sobie, ubraniu i rowerze najwięcej błota w tym roku :]
Czekam jeszcze, aż Paweł wrzuci filmik z kamerki...
Pasmo Brzeżanki ze Strzyżowa© Petroslavrz
Pasmo Brzeżanki - zielony pieszy© Petroslavrz
Brzeżanka (477m)© Petroslavrz
szukamy szlaku...© pr0zak
Czarny Dział - podjazd© Petroslavrz
szybki serwis© pr0zak
Czarny Dział - zjazd...© Petroslavrz
Czarny Dział - widok na pasmo z drogi w Węglówce© Petroslavrz
rower wodny :)© Petroslavrz
Paweł przed Rez. Prządki© Petroslavrz
podjazd na Suchą Górę...© pr0zak
najwyższa na Pogórzu Dynowskim Sucha Góra (591 m n.p.m.)© pr0zak
Źródło Mieczysław na zboczu Suchej Góry© Petroslavrz
Czarnorzeki - Stok narciarski© Petroslavrz
Czarnorzeki - ze stoku© Petroslavrz
Punkt widokowy Czarnorzeki-Dział© Petroslavrz
Panorama Beskidu Niskiego (Czarnorzeki-Dział)...© Petroslavrz
ciężkie poszukiwania wodospadu...© Petroslavrz
Kopce Jasienickie - Wodospad "Trzy Wody"© Petroslavrz
Wola Komborska - skałka "Maczuga"© Petroslavrz
Kopce Jasienickie - wzgórze Połom (455m)© Petroslavrz
Kopce Jasienickie - pomnik miejscowych ofiar zamordowanych przez hitlerowców /// pod Strzałówką (478m)© Petroslavrz
rowery podczas powrotu... i tak już troche czyszczone...© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], > POGÓRZE
- DST 105.81km
- Teren 21.00km
- VMAX 69.40km/h
- Podjazdy 2600m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 5 / Korona Gór Polski: Rudawy Janowickie (Skalniak, 945m), Karkonosze (Śnieżka 1602m) + nieco Izerskich
Środa, 1 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 5
Sudety 2011 - dzień piąty (ostatni). Dwa szczyty Korony Gór Polski:
- Karkonosze: Śnieżka 1602 m n.p.m.
- Rudawy Janowickie: Skalniak 945 m n.p.m.
Plan był inny chciałem w tym dniu zdobyć wszystkie pozostałe szczyty Korony Gór Polski i tym samym ją skompletować. Ostatecznie przez pomylone drogi, trudność szlaków, się nie udało.
Już dzień wcześniej obiecałem żonie, że wrócę więc to nie podlegało dyskusjom :) W sumie mogłem zdobyć te dwie brakujące góry, lecz nie miałbym później żadnego sensownego połączenia komunikacyjnego. A czekać całą noc na dworcu w Jeleniej Górze, lub Wrocławiu (gdyby się udało dostać) nie za bardzo mi się widziało (zwłaszcza, że i tak do domu wracałem 10 godzin - w Rzeszowie byłem wczesnym rankiem). Poza tym cóż ostatnia para czystej odzieży.
Podsumowując dobrze wyszło bo dopiero w domu poczułem, jak bardzo po tych 5 dniach jestem zmęczony.
Zdecydowałem się wracać również dlatego, że pozostały dwa chyba najłatwiejsze do zdobycia szczyty Wysoka Kopa (1126m) w Górach Izerskich oraz Skopiec (724m) Górach Kaczawskich. Pod oba dość blisko i na dużą wysokość można dojechać asfaltem, a jedynie krótka końcówka w terenie. Razem z żoną zdecydowaliśmy, że zdobędziemy je kiedyś razem.
Czy czegoś żałuje... hmmm... może na początku byłem lekko zły gdyż wyjeżdżałem z domu z planem zdobycia pozostałych szczytów KGP, a stało się inaczej. Gdybym potrafił przewidywać przyszłość wiedziałbym, że wystarczyło nie zdobywać Wielkiej Sowy (na której już byłem rowerem) by się wyrobić.
Lecz teraz po pewnym czasie uważam, że dobrze wyszło po przynajmniej będę miał konkretny powód by znów odwiedzić Sudety. Tylko ten czas trwania dojazdu i powrotu.
Pogoda jak widać na zdjęciach, ale miało to swoje zalety bo nie przynajmniej nie było tak upalnie jak w poprzednich dniach. Poparzeń słonecznych i tak się dorobiłem podczas tego wyjazdu. W związku z brakiem widoczności słońca ma biologiczna nawigacja GPS, zwłaszcza w lasach zawodziła, prawie na każdym skrzyżowaniu z mapą, a i tak sporo pomyłek. Ogólnie to kilka godzin stracone przez błędy, jazdę na "skróty" i jak się okazało nie wystarczająco wczesny wyjazd rano.
Kamienna Góra - kościół na rynku© Petroslavrz
Park Krajobrazowy Rudawy Janowickie...© Petroslavrz
widoków na góry brak - Rudawy Janowickie toną dziś w chmurach...© Petroslavrz
Przełęcz Rudawska – przełęcz na wysokości 740 m n.p.m., w Rudawach Janowickich.© Petroslavrz
widoczność w porywach do 15 metrów :)© Petroslavrz
oj ciężki był niebieski szlak, jak się okazało najgorsza opcja, więc jeśli ktoś by się wybierał to każdy inny kolor lepszy...© Petroslavrz
Skalniak 945 m n.p.m. - najwyższy szczyt Rudaw Janowickich zdobyty :) [choć przy ogromnej stracie sił na noszenie sprzetu]© Petroslavrz
węzeł szlaków turystycznych nieopodal grupy skałkek "Konie Apokalipsy"© Petroslavrz
Rudawy Janowickie - Kamienna Ławka© Petroslavrz
Karkonoski Park Narodowy...© Petroslavrz
Schronisko ”Nad Łomniczką” 1002 m n.p.m© Petroslavrz
czerwony pieszy...© Petroslavrz
"Dom Śląski" 1400 m n.p.m.© Petroslavrz
Śnieżka 1602 m n.p.m. - najwyższy szczyt Karkonoszy, jak i całych Sudetów oraz naszych południowych sąsiadów Czechów.© Petroslavrz
Śnieżka (1602m) - strona czeska - nowa poczta na fundamentach dawnego schroniska© Petroslavrz
Śnieżka - obserwatorium astrononiczne i schronisko/restauracja© Petroslavrz
Śnieżka (1602m) - zamglony ja... i tak też się czułem po marszo(w)biegu z prawie 1000 metrów przewyższeń...© Petroslavrz
Cmentarz Ofiar Gór - ok. 1300 m n.p.m., w górnej części Kotła Łomniczki, na urwistym stoku u podnóża Kopy (1377 m n.p.m.)© Petroslavrz
Góry Izerskie - przy szlaku rowerowym nr 3© Petroslavrz
Góry Izerskie - zbójeckie Skały (686m n.p.m.) - długa na 100m grupa skalna wznosząca się nad Miniszym Lasem opodal linii kolejowej Jelenia Góra - Szklarska Poręba.© Petroslavrz
Najwyższego szczytu gór Izerskich nie zdobywam - zmiana planów (patrz opis) zawracam choć byłem już na wysokości około 900m [za "Zakrętem Śmierci" już na obszarze Wysokiego Grzbietu)© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]
- DST 140.97km
- Teren 34.00km
- Podjazdy 2440m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 3 / Góry Bystrzyckie (Jagodna 977 m), Orlickie (Orlica 1084m), Stołowe (Szczeliniec Wielki 919m), Bardzkie (Kłodzka Góra 765m)
Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 2
Sudety 2011 - dzień trzeci. Cztery szczyty Korony Gór Polski.Wspomniane 4 szczyty Korony Gór Polski: Góry Bystrzyckie - Jagodna 898 m, Góry Orlickie - Orlica 1084 m, Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki 919 m, Góry Bardzkie - Kłodzka Góra - 765 m. Do tego kilka innych szczytów, jednak nie chce mi się wszystkich wypisywać. Również sporo innych ciekawych miejsc. Odsyłam do zdjęć podobnie jak w przypadku dnia poprzedniego - na blogu tylko te ze szczytów Korony Gór Polski - pozostałe ze względu na dużą ilość w poniższym linku:
https://picasaweb.google.com/109653135242384174208/Sudety2011Dzien3#
Góry Bystrzyckie...© Petroslavrz
Jagodna 977 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich© Petroslavrz
Góry Orlickie...© Petroslavrz
Orlica 1084 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Orlickich© Petroslavrz
Góry Stołowe...© Petroslavrz
Szczeliniec Wielki 919 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Stołowych© Petroslavrz
Szczeliniec Wielki 919 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Stołowych zdobyty :)© Petroslavrz
część pasma Gór Bardzkich (ta z najwyższymi wzniesieniami)...© Petroslavrz
Kłodzka Góra 765 m n.p.m. - najwyższy szczyt Gór Bardzkich zdobyty© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]
- DST 120.49km
- Teren 61.00km
- VMAX 55.30km/h
- Podjazdy 2600m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety dzień 2 / Góry Złote (Kowadło, 989 + Smrk, 1125m), Góry Bialskie (Rudawiec, 1112m), Masyw Śnieżnika (Śnieżnik 1425m)
Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 03.06.2011 | Komentarze 5
Sudety 2011 - dzień drugi. Trzy szczyty Korony Gór Polski. W dwóch słowach - Górska masakra...Wspomniane 3 szczyty Korony Gór Polski: Kowadło 898m (Góry Złote), Rudawiec 1106m (Góry Bialskie), Śnieżnik 1425m (Masyw Śnieżnika). Do tego najwyższy szczyt Gór Złotych już po czeskiej stronie i masa innych górek.
Mój rekord wysokości na rowerze jeśli chodzi o Polskę. Podjazdów "w terenie" też chyba rekordowa ilość. Straciłem czas przez porannego kapcia na głównej drodze rano, okazało się, że w mojej pompce coś się zepsuło i nie chce wbijać więcej niż 1,7 bara. Zdarzenie miało miejsce to przed Złotym Stokiem - wyjątkowo pechowo wbity kawałek szkła, po dojściu do miasta i stacji paliw przywróciłem rower do stanu normalności za pomocą kompresora. W sumie mogłem jechać wcześniej, ale bałem się zepsuć nową gumę, z uwagi na plecak który znów był cięższy od roweru. A że mój Outpost waży około 14kg, plecak pewnie 20. W ogóle plecak, temperatura i przewyższenia zrobiły swoje bo po koniec dnia ledwie jechałem. Ale po porządnym śnie od następnego poranka znów górki, a po zmęczeniu nie było nawet śladu :)
Co do opon nie mam zastrzeżeń spisują się świetnie w każdych warunkach - cóż i tak to dopiero pierwszy kapeć w tym roku.
Z uwagi na dużą ilość zdjęć na blogu tylko te ze szczytów - pozostała część to oglądnięcia w poniższym linku:
url=https://picasaweb.google.com/109653135242384174208/Sudety2011Dzien2#
Góry Złote - Kowadło (989m) - szczyt zaliczany do Korony Gór Polski© Petroslavrz
Najwyższy szczyt Gór Złotych - Smrk (1125m) po czeskiej stronie© Petroslavrz
Rudawiec (Polska Hora) - 1106m - czyli najwyższy szczyt Gór Bialskich zdobyty :)© Petroslavrz
Masyw Śnieżnika - Śnieżnik 1425 m n.p.m zdobyty :)© Petroslavrz
byłem już wyżej rowerem lecz nie w Polsce - w naszym kraju rekord© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]
- DST 126.84km
- Teren 12.50km
- Czas 05:54
- VAVG 21.50km/h
- VMAX 46.70km/h
- Podjazdy 1029m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety - dzień 1 / Korona Gór Polski: Góry Opawskie (Biskupia Kopa, 889 m)
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 02.06.2011 | Komentarze 4
Sudety 2011 - dzień pierwszy. Rano prawie zaspałem. Wyjście z domu w pośpiechu, na szczęście sprzęt i wszystko było gotowe dzień wcześniej. Już pod stacją uświadamiam sobie, że zapomniałem ubrać kasku. Nie było czasu się wracać więc cały wyjazd bez niego. Po drodze pociąg nabrał opóźnień i ruszyłem z Opola dopiero po 13-stej. Od przyjazdu, przez cały dzień jazda w lekkim deszczu [czasem coś mocniej, czasem ledwie kropiło]. Trasa dość prosta dojazd polegała na dojeździe do pierwszego sudeckiego pasma na mojej trasie tj. Gór Opawskich [jechałem głównymi drogami gdyż pomimo większej ilości kilometrów ma się ten komfort, iż nie trzeba patrzeć ciągle na mapę tułając się na skróty po wioskach]. Na miejscu podjazd doliną Bystrego potoku, po drodze z małym błędem gdyż przez chwilę wracałem się w dół. W ogóle pod schroniskiem okazuje się, że istnieje jeszcze łatwiejsza droga (drogą p. pożarową - dojeżdzają nią tam pracownicy). Po zdobyciu najwyższego ich szczytu w Polsce (Biskupiej Kopy 889m n.p.m., dość łatwe wyzwanie, właśnie nią zjazd. Dalej główna trasa do Nysy wzdłuż Gór Złotych później w kierunku Złotego Stoku [sądziłem, że tam pod koniec dnia dojadę]. Ostatecznie Nocleg w Ściborzu z powodu deszczu - ubrania troche przemokły, a zaczęło robić się zimniej. Nawet fajnie gdyż pozytywne miejsce, mili ludzie i piękne tereny nad Jeziorem Otumuchowskim.Podsumowując w pierwszym dominował deszcz i asfalt, mało było terenu i prawdziwej górskiej jazdy... lecz wkrótce miało się to zmienić... :)
pierwsze górki już za mną, lecz do gór jeszcze daleko...© Petroslavrz
Prudnik - rynek© Petroslavrz
Łąka Prudnicka - Zamek rodu Mettich(XVIII w.)© Petroslavrz
Góry Opawskie z Moszczanki (w końcu... gdyż przez długi okres czasu były zupełnie niewidoczne)© Petroslavrz
Park Krajobrazowy Gór Opawskich© Petroslavrz
Bystry Potok w Rezerwacie Cicha Dolina© Petroslavrz
podjazd dość intensywnie odczuwalny...© Petroslavrz
na skróty... idziem...© Petroslavrz
kapliczka przy szlaku do schroniska© Petroslavrz
Schronisko PTTK "Pod Kopą Biskupią" (na wys. 850 m) – jedyne schronisko turystyczne w Górach Opawskich© Petroslavrz
Biskupia Kopa (889 m n.p.m.) zdobyta – najwyższy szczyt polskich Gór Opawskich© Petroslavrz
Czechy...© Petroslavrz
Góry Opawskie od północnego-zachodnu - Biskupia Kopa daleko w tle...© Petroslavrz
Nysa - kościół św. Jakuba i św. Agnieszki oraz dzwonnica© Petroslavrz
Piękna Studnia w Nysie - obiekt unikatowy, arcydzieło barokowej sztuki kowalskiej© Petroslavrz
Paczków - Ratusz© Petroslavrz
Dorzucam zdjęcia z drugiego dnia (miejsce noclegowe). W tym wpisie gdyż w kolejnym dniu atrakcji, co nie miara - cały dzień w górach, pobicie rekordu wysokości na rowerze w naszym kraju. Subiektywnie, chyba również rekord podjazdów w terenie - ale aż tak dokładnych stastyk nie prowadzę.
Aż jestem ciekaw ile przewyższeń pokaże bikemap gdy wyznaczę w nim trasę...
Ścibórz - nocleg Gospodarstwo Agroturystyczne SONIA państwa Machowskich, podaję nazwę gdyż bardzo pozytwne miejscę, chętnie by tu człowiek zaostał na dłuzej© Petroslavrz
Ścibórz - Gospodarstwo Agroturystyczne "Sonia" - widok na Jezioro Otumuchowskie© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Polski *, > GÓRY, Sudety [* - wszystko w 1]
- DST 107.86km
- Teren 16.50km
- Czas 05:31
- VAVG 19.55km/h
- VMAX 58.30km/h
- Podjazdy 1307m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 3/3: Korona Gór Słowacji: Čergov (Minčol 1157 m)
Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 3
Trzeci dzień wyprawy, wyjazd o świcie, początek doliną rzeki Torysa. Następnie wspinaczka asfaltem do miejscowości Milpos, dalej już górski teren Cergova. Pod górę, aż do najwyższego szczytu tych gór - Mincola (1157 m n.p.m.) - świetne widoki, we wszystkich kierunkach, na otaczające pasma polskie i słowackie, można śmiało powiedzieć że, Góry Czerchowskie są górami widokowymi :) Na górze podejmuję decyzję, że chce być w domu jak najwcześniej i zdążyć na pociąg w Nowym Sączu odjeżdzający do Tarnowa po 11. Szaleńcze tempo... podjazd na Krzyżówkę, później już w dół doliną Kamienicy, aż do granic miasta, trasa znana na wylot, a znów nie mogę wyjść z podziwu jak świetnie nabija się tu średnią, niestety zabrakło... 4 minut. Pociąg odjechał mi przed nosem.Następny za ponad 2 godziny. Złość, tym większa, że dowiaduję się, most za Starym Sączem zniszczony przez ubiegłoroczną powódź jest już naprawiony i PKP kursuje do Krynicy. Mogłem więc wsiąść na każdej mijanej stacji począwszy od Muszyny czyli jakieś 50km wstecz. Cóż tak to czasem bywa. Kolejno więc błąkanie po Nowym Sączu, zakupy w pewnym centrum handlowym i koczowanie na dworcu.
Myślałem, że w końcu odpocznę niestety okazało się, że podróż była bardziej męcząca niż poranna trasa, powodem były tropikalne temperatury w pociągu mimo otwartych okien (myślę, że ponad 40 stopni). Praktycznie cały czas spędziłem przy jednym z nich bo nie szło wytrzymać [podobnie po przesiadce z Tarnowa do Rzeszowa].
Oprócz Mincola chciałem też zdobyć szczyt Cergov od którego wywodzi się nazwa i odwiedzić tamtejszą chatę/schronisko, lecz poprzedniego dnia postanowiłem zostawić sobie to na przyszłość, ponieważ myślę zawitać jeszcze kiedyś w te góry ze względu na ujmujące widoki i bliskość od granicy naszego kraju. No i obiecałem żonie pośpieszyć się z powrotem do domu.
góry Cergov o poranku - słońca jeszcze nie widać, zdaje się jakby ksieżyc świecił...© Petroslavrz
"sennik" nieopodal szczytu Ostra...© Petroslavrz
Ostra 950 m n.p.m. za plecami© Petroslavrz
sedlo Ždiare (972m)© Petroslavrz
"Poloninki" na szczycie Hyrova (1070m) - widok w stronę Busova i Beskidu Niskiego© Petroslavrz
tereny skąd przyjechałem rano...© Petroslavrz
Tatry... morze chmur/mgieł nad Doliną Popradu i Hradlovej...© Petroslavrz
Minčol (1157 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Čergova (Gór Czerchowskich) zdobyty :)© Petroslavrz
Mankova chata przy zielonym szlaku prowadzącym do miejscowości Čirč© Petroslavrz
specyficzna mgła nad Doliną Popradu, wyglądająca jak chmury...© Petroslavrz
wszędzie dobrze, ale w ojczyźnie najlepiej...© Petroslavrz
Panorama spod krzyza przed szczytem Mincol - N-SE - od polnocy do poludniowego-wschodu:
Panorama spod krzyza przed szczytem Mincol - SE-NW - od poludniowego-wschodu po polnocny-zachod [prawie do poczatku linii tatr]:
Panorama z Mincola na polnoc (N):
Od granicy kraju nie robiłem już zdjęć, ze względu na to, że się śpieszyłem. Niemniej było kilka ciekawych wydarzeń. Między innymi jakiś wielki zlot motocyklowy w Krynicy i przedługa parada tychże maszyn powodująca straszny korek. W Nowym Sączu nie chciało mi się wyciągać aparatu, niemniej miasto ubrane jest strasznie kolorowo, również niektóre tamtejsze pomniki (być może ktoś wie dlaczego?).
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Słowacji *, > GÓRY, ~ Słowacja, Beskid Sądecki
- DST 145.35km
- Teren 26.00km
- VMAX 73.80km/h
- Podjazdy 2030m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2/3: Korona Gór Słowacji: Vihorlatské vrchy (Vihorlat, 1076 m) + Slanské vrchy (Šimonka,1092 m)
Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 4
Dzień drugi wyprawy z najwyższymi szczytami dwóch pasm górskich Słowacji: gór Wyhorlat oraz gór Tokajsko-Slańskich (Vihorlatské vrchy, Slanské vrchy)Opis w postaci zdjęć... gdyż po ich dodaniu nie mam już sił pisać. Jest ich dużo, a nawet za dużo...
Zemplinske Hamre - kamieniołom© Petroslavrz
szlak na Sninski Kamien...© Petroslavrz
widok ze szlaku: Ondavská vrchovina, a dalej Bieszczady polskie i słowackie (Bukovske Vrchy)© Petroslavrz
na przełęczy Tri Table© Petroslavrz
Przełęcz Tri Table (823 m n.p.m.)© Petroslavrz
czasami jechać się nie da... na szczęście to już zdjęcie z góry...© Petroslavrz
szlak często biegnie przez wychodnie wulkanicznych skał...© Petroslavrz
vojenský obvod Valaškovce - szlak biegnie wzdłuż granicy tegoż poligonu wojskowego© Petroslavrz
Polana (940m) - szlak na Vyhorlat nieoznakowany i chwilę zastanawiam się w którą stronę dalej...© Petroslavrz
Polana (940m) - chata turystyczna w której ktoś najpewniej nocował, świadczy o tym tlący się żar w pobliskim ognisku...© Petroslavrz
Prírodná Rezervácia Vihorlat (granica rezerwatu)© Petroslavrz
Widok na Nizinę Wschodniosłowacką (część Wielkiej Niziny Węgierskiej) i zbiornik Zemplinska Sirava© Petroslavrz
na wysokości ponad 1000 metrów, wybitność tych gór od strony południowej to ponad 800 metrów w pionie© Petroslavrz
Vihorlat (1076 m n. m.) zdobyty :) / zasłużony relaks...© Petroslavrz
Vihorlat - najwyższy szczyt tych gór, pozostałość po stożku wulkanicznym...© Petroslavrz
na najdalszym planie kolejny cel jazdy: góry Tokajsko-Slańskie / postanowiłem zjechać z Vihorlatu nie pieszym szlakiem, a drogami słowackich leśników, zdaje się, że nie zawsze legalnie...© Petroslavrz
sztuczny zbiornik wodny Zemplínska Šírava na tle miasta Michalovce© Petroslavrz
widok na Vihorlat po prawie 25 km zjeździe :) / niemal przebiłem swój chorwacki rekord...© Petroslavrz
Vihorlatské vrchy - to zdjęcie dobrze oddaje wulkaniczny charakter ich najwyższego szczytu© Petroslavrz
Zemplínska Šírava - nad jej brzegiem© Petroslavrz
Zemplínska Šírava... po prawej Vihorlatské vrchy, po lewej w oddali (już ukraińskie) góry Popriecny© Petroslavrz
Michalovce - cerkiew w centrum miasta© Petroslavrz
Slanské vrchy (Góry Tokajsko-Slańskie) i idąca w moją stronę, nieco krzyżująca plany burza...© Petroslavrz
uciekając na północ ile sił w nogach unikam idącej na wschód burzy / zdjęcie już na terenie Slanskich Vrchów za miejscowością Zamutov© Petroslavrz
Strasznie długi podjazd... / Rower nie chciał jechać samoistnie chociaż oferowałem mu cały zapas wody... :P© Petroslavrz
górska miejscowość Dubnik - pomnik Eme Goldschiedtovej (1888r.)© Petroslavrz
przełęcz Temny Las - tu przypinam rower i dokładnie chowam plecak w zaroślach gdyż nie mam już sił jechać dalej...© Petroslavrz
zielony szlak na Simonkę...© Petroslavrz
najwyższy szczyt Slanskich Vrchów coraz bliżej...© Petroslavrz
Góry Tokajsko-Slańskie: Simonka (1092 m n.p.m.) zdobyta :)© Petroslavrz
widok na Slanske Vrchy i najwyższy maszt słowacji (318m) - nadajnik radiowo-telewizyjny "Dubník Slanské"© Petroslavrz
miejscowość Zlata Bania (na wysokości około 600m) i najszybszy dziś zjazd, ciągnący się aż to Presova© Petroslavrz
górki koło Presova...© Petroslavrz
Browar Šariš i Šarišský hrad...© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Słowacji *, > GÓRY, ~ Słowacja
- DST 137.35km
- Teren 26.00km
- Czas 06:17
- VAVG 21.86km/h
- VMAX 68.70km/h
- Podjazdy 1111m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogórze Strzyżowskie: Pasmo Klonowej Góry (Chełm, Bardo 534m, Klonowa, Olchowa, Strażnica, Bania)
Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 5
Najwyższym pasmem Pogórza Strzyżowskiego.Górki przez które przejeżdzałem: Chełm (528m), Bardo (534m), Klonowa (525m), Olchowa, Strażnica, Rezerwat Kamera i Bania (422m).
Kontynuacja większego cyklu - to pasmo jest tylko wycinkiem wyraźnego łuku ciągnącego się przez obszar kilku pogórzy. Końcem marca rozpocząłem Pasmem Brzanki (Pogórze Ciężkowickie), następnie na początku kwietnia Pasmo Jazowej i Suchej Góry (Pogórze Dynowskie), natomiast ten wpis dotyczy obszaru leżącego między nimi i łączącego je Pasma Klonowej góry (między wodami Wisłoka i Wisłoki). Kolejne na celowniku są Kopce Jasienickie rozciągające się na wschód od wszystkich przejechanych w tym roku części tego łuku - na pewno będę chciał się tam wybrać z Pawłem (chociaż on jeszcze o tym nie wie, ale być może właśnie to czyta :P - bo wiem, że się nad tym zastanawiał, więc wstępnie w okolicy połowy czerwca lub później) stanowią one zakończenie tego łuku, gdyż w okolicach Brzozowa zanika on na obszarze Kotliny Jasielsko-Sanockiej.
Prawdę powiedziawszy cały tydzień wybierałem się gdzieś na płaskie tereny. Bo poza jedną setką w styczniu w tym roku ciągle tylko jakieś pagóry, górki, góry, i inne wybrzuszenia znikają pod kołami. Jednak wstałem po piątkowych juwenaliach późno, i stwierdziłem, że na te moje planowane płaskie trasy jest za mało czasu (gdyż były przydługawe, a nie chce ich rozmieniać na drobne). Więc wybrałem się na dosyć bliskie pasmo.
Po juwenaliach chyba jeszcze szumiało w głowie, gdyż robiłem rzeczy których normalnie nie robie. Poczułem "ciemną stronę mocy", zwykle jeżdzę spokojnie, zachowawczo, rozważnie. Dziś od początku pędziłem na oślep ile sił w nogach, ścigając się z szosowcami. Kilku wyprzedziłem i zostawiłem w tyle (ale widocznie byli słabi), kilku wyprzedziło mnie, a później ich doganiałem, oczywiście byli tacy który tylko śmigneli, by zaraz zniknąć za horyzontem. Ogólnie dużo rowerzystów. Również spora zorganizowania grupa (około 20 rowerzystów, pod Lidlem w Strzyżowie, nie wiem gdzie jechali, ale gdzieś wyglądało, że gdzieś dalej, wiem tylko po usłyszałem że kolejny przystanek mieli pod schronem kolejowym w Stępinie. Średnia pod pierwszym bunkrem ponad 28. Później spadała, ale jak na tą ilość terenu i tak nieźle gdyż był prawdziwy teren, a nie łatwe szutry i tym podobne sprawy. W terenie również dziś zaszalałem ryzykowne, szybkie zjazdy, trzask łamanych gałęzi, kilka uślizgów, na szczęście bez wywrotek (to pozostałość po jeździe z Kundello i sytuacji gdy praktycznie nie miałem klocków hamulcowych :P). Przez zbyt szybką jazdę zgubiłem raz szlak i wjeżdzałem na niemal tą samą górkę drugi raz bez potrzeby. Później zgubiłem się jeszcze jadąc na skróty z Nawsia na Kamieniec (441m) - okazało się, że to żadne skróty, ale przynajmniej znalazłem punkt widokowy którego kiedyś szukaliśmy.
Ogólnie było bardzo fajnie, zresztą fakt, że się tak rozpisałem też o tym świadczy. Przez chwilę w tym dniu przeszło mi nawet przez myśl wystartować w jakimś maratonie, ale na szczęście już przeszło. Szkoda narażać na straty swoje zdrowie jak i sprzęt. Więc po nieco szalonej sobocie i odstępstwie od normy wracam do swojej spokojnej jazdy gdzie bezpieczeństwo jest na 1-szym miejscu.
Jeden z mniejszych bunkrów zespołu schronowego Stępina-Cieszyna, na prywatnych gruntach, ciekawie zaadaptowany :)© Petroslavrz
Strzyżów© Petroslavrz
Stępina - schron bierny© Petroslavrz
kolejny z bunkrów - najdalej na południe wysunięty schron bojowy, ze wszystkich w tej okolicy© Petroslavrz
Rez. Góra Chełm© Petroslavrz
Tereny dawnego kamieniołomu na Górze Chełm© Petroslavrz
Góra Chełm (528m) - kapliczka© Petroslavrz
grzbietem Góry Chełm czyli jak się zgubić...© Petroslavrz
zbyt szybka jazda, zgubiony szlak i trzeba będzie ponownie wspinać się na pasmo© Petroslavrz
zielony szlak czyli na szczęście do Barda (534m) nie trzeba będzie dużo wracać© Petroslavrz
tu widać ile było kompletnie niepotrzebnej wspinaczki i straconego czasu© Petroslavrz
Kask Bardo ładnie pozujący... / Bardo (534 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pogórza Strzyżowskiego© Petroslavrz
Kamienica Górna - górki Piekło, Olchowa, Klonowa... podjazd na Banię i Rez. Kamera© Petroslavrz
Rezerwat Kamera (Góra Bania 422m)© Petroslavrz
w puszczy...© Petroslavrz
Żubr występuje na Pogórzu... / kościół i wieża widokowa na Głobikowej (452m)© Petroslavrz
Liwocz – najwyższe wzniesienie na Pogórzu Ciężkowickim, 562 m n.p.m.© Petroslavrz
Maślana Góra koło Grybowa (Beskid Niski) i Beskid Sądecki (Pasmo Jaworzyny) w tle...© Petroslavrz
Panorama na południe i południowy-zachód (okolice Rezerwatu Kamera)© Petroslavrz
Powyższe zdjęcie w większej rozdzielczości
Siedliska-Bogusz© Petroslavrz
Grudna Górna - widok na tytułowe Pasmo Klonowej Góry po którym dziś jeździłem© Petroslavrz
Powyższe w większej rozdzielczości
Brzeziny - drewniany kościół św. Mikołaja (z XV w.)© Petroslavrz
Pogórze Dynowskie (w kierunku Suchej Góry) ze zbocza wzniesienia Kamieniec© Petroslavrz
gubienie w lesie na Kamieńcu...© Petroslavrz
Krzyż Milenijny w Bystrzycy - w oddali już widać zabudowania Rzeszowa© Petroslavrz
Rzeszów - zjazd Słonecznym Stokiem© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], > POGÓRZE
- DST 109.84km
- Teren 6.90km
- Czas 05:33
- VAVG 19.79km/h
- VMAX 56.00km/h
- Podjazdy 1370m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2/2: Korona Gór Słowacji: Lubovnianska Vrchovina (Eliášovka 1023m) + uzdrowiska Beskidu Sądeckiego
Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 3
Rano serpentyny, później spokojna malownicza trasa dolinami rzek: Kryniczanki, Muszynki i Popradu, aż jego ujścia do Dunajca w Nowym Sączu. Z odstępstwem w Piwnicznej gdzie odbiłem w stronę Pienin i Przełęczy Obidza by zdobyć najwyższy szczyt Gór Lubolewskich (Lubovnianska Vrchovina) Eliášovkę 1023m n.p.m.To mój drugi szczyt Korony Gór Słowacji - po Busovie (1003m n.p.m.) (najwyższym szczycie Beskidu Niskiego - zdobytym tydzień wcześniej - 1 maja. Rano powoli i ospale, im dalej i później tym lepiej się jechało.
Miałem jeszcze zaatakować z 1 lub 2 szczyty Gór Grybowskich Beskidu Niskiego (Ptaszkową, Jaworze lub Chełm) ale żona poprosiła bym wrócił wcześniejszym pociągiem. Góry Grybowskie będą w innym terminie, z większą ilością szczytów (na Maślana Góra i Kozie Żebro).
Oprócz tego co mapie, z dworca PKP w Rzeszowie do domu.
w końcu przejaśnienia... / serpentyny w drodze do Krzyżówki© Petroslavrz
Krzyżówka-Pod Hutą - Pasmo Jaworzyny Krynickiej© Petroslavrz
Krynica-Zdrój - po prawie 24 godzinach przestaje padać...© Petroslavrz
Muszyna i rzeka Muszynka© Petroslavrz
Muszyna - kościół© Petroslavrz
Ruiny zamku starostów Państwa Muszyńskiego z XIV wieku© Petroslavrz
majowa kapliczka nieopodal zamku...© Petroslavrz
Milik - widok na słowacką stronę (słowacka część Beskid Sądeckiego zwana Lubovnianską Vrchovina -)© Petroslavrz
Andrzejówka - cerkiew Zaśnięca Bogurodzicy© Petroslavrz
Żegiestów-Zdrój/Maly Lipnik© Petroslavrz
Żegiestów-Zdrój - Sanatorium© Petroslavrz
rzeka Poprad w okolicach słowackiej miejscowości Sulin Velky© Petroslavrz
Wierchomla - drugie śniadanie nad Popradem, górka Vysoky Grun w tle© Petroslavrz
Łomnica-Zdrój© Petroslavrz
Sucha Dolina - w drodzę na Przełęcz Obidza, oddzielającą Beskid Sądecki od Pienin© Petroslavrz
Pasmo Jaworzyny Krynickiej spod "Bacówki na Obidzy"© Petroslavrz
Przełęcz Obidza (931m) - po prawej Eliaszówka (1023m) najwyższe wznisienie Lubovnianskiej Vrchoviny© Petroslavrz
Eliaszówka (1023m) - najwyższy szczyt Lubovnianskiej Vrchoviny zdobyty :)© Petroslavrz
Piwniczna-Zdrój - Rynek© Petroslavrz
Barcice - Beskid Sądecki i jego najwyższe pasmo: Pasmo Radziejowej© Petroslavrz
Barcice - Beskid Wyspowy: Pasmo Łososińskie na którym 3 lata temu pobiłem tam rekord prędkości, w tym roku wybieram się ponownie)© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], * Korona Gór Słowacji *, > GÓRY, ~ Słowacja, Beskid Sądecki