Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

[ 50-100km ]

Dystans całkowity:5656.50 km (w terenie 1149.36 km; 20.32%)
Czas w ruchu:238:19
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:76.70 km/h
Suma podjazdów:32856 m
Suma kalorii:37625 kcal
Liczba aktywności:83
Średnio na aktywność:68.15 km i 3h 36m
Więcej statystyk

Babia Góra zdobyta :)

Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 11.11.2010 | Komentarze 7

Trasy: 1) Rzeszów > Kielanówka > Racławówka-Zabierzów > Zgłobień > droga na Niechobrz > czerwony szlak rowerowy > Babia Góra > Krzyż Milenijny > Racławówka > Zwięczyca > Zalew > Rzeszów
2) Po Rzeszowie: Z żoną do jej i moich rodziców

Dziś postanowiłem i zdobyłem rowerem Babią Górę...

Lisek w drodze na Babią Górę... © Petroslavrz


...lecz nie tą na którą parę tygodni temu szedł sobie napotkany lisek :P
Wjechałem na naszą podrzeszowską Babią Górę (356 m n.p.m.) w Niechobrzu. Wyjazd wczesną porą gdyż nie miałem zbyt wiele czasu. Za to poeksperymentowałem nieco z obróbką zdjęć.

Kapliczka przy szlaku czerwonym... © Petroslavrz

Krzyż w Niechobrzu z Babiej Góry... © Petroslavrz

na Babiej Górze (356 m n.p.m.) © Petroslavrz

Platforma widokowa i Krzyż Milenijny... © Petroslavrz

11 listopada... © Petroslavrz


Wczesnośredniowieczne grodzisko - Budy Głogowskie...

Niedziela, 7 listopada 2010 · dodano: 07.11.2010 | Komentarze 2

Trasa: Rzeszów > Baranówka > Miłocin > Rudna Wielka > Mrowla > Bratkowice > Budy Głogowskie > Głogów Małopolski > Zabajka > Wola Cicha > Rogoźnica > Zaczernie > Miłocin > Rzeszów

Dla odmiany trasa po niemalże płaskim terenie. Kolejne zapomniane miejsce w okolicach Rzeszowa. Tym razem wczesnośredniowieczne grodzisko w Budach Głogowskich podobne do tego z Mrowli.
Grodzisko ma ok.80 m średnicy i wysokość ok 10m nad poziom terenu. Dość dobrze widoczne okalające grodzisko wały. Bardzo ciekawe i mało znane miejsce. Po drugiej stronie drogi znajduje sie obszerne podgrodzie. Uważny poszukiwacz może znaleść bardzo stare ułamki garnków i misek.

Najazd Wikingów na Zabajkę... czyli "Drużyna Grodu Horodna" © Petroslavrz

Pomnik Przyrody... © Petroslavrz

Niezbyt wyraźny zarys wczesnośredniowiecznego grodu w Budach Głogowskich © Petroslavrz

<em>
Najstarsze slady osadnictwa odkryte w regionie Głogowa Małopolskiego pochodza z okresu neolitu, czyli młodszej epoki kamiennej - 4500 - 1800 lat p.n.e. W epoce brazu czyli od 1800 - 700 lat p.n.e. panowała tu kultura mierzanowicka, trzciniecka i łużycka - uznawana za kulture prasłowian. W Budach Głogowskich, Raniżowie i Jasionce stwierdzono istnienie cmentarzysk ciałopalnych. Epoka żelaza, czyli około 700 lat p.n.e. pozostawiła tu dalsze slady bytnosci człowieka. (Scytowie, Celtowie, a także Hunowie).
Bardzo intensywnie rozwijało sie tu osadnictwo w okresie wpływów rzymskich I - IV w. n.e. Znano tu wówczas wytop żelaza i wytop stali, zajmowano sie też obróbka bursztynu. We wczesnym sredniowieczu istniały tu duże skupiska ludnosci,a obok osad pojawiły sie warowne grody....

[Informacje o grodzisku autorstwa KROBOS'a pochodzą ze strony opencaching.pl:]</em>

Rez. Wielki Las i Maternówka

Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 06.11.2010 | Komentarze 4

Trasa: Rzeszów > Zwięczyca > Racławówka > Niechobrz > Zgłobień > Wola Zgłobieńska > Rez. Wielki Las > Pstrągowa-Pyrówki > Nowa Wieś > Czudec > Czudec-Zawisłocze > Wyżne > na Maternówkę obok "Winnicy" i stoku narciarskiego > czarny szlak pieszy > żółty szlak pieszy > Lubenia > Sołonka > Lubenia > Horodna > Budziwój > Rzeszów

Wybrałem się do Rezerwatu "Wielki Las" by zobaczyć "Wielki Dywan":
Rozłożyli dywan by rowerzyści nie brudzili sobie kół... © Petroslavrz


A tak na poważnie: W dużym skrócie wyjazd geocaching-owy bez GPS'a czyli sporo szukania i błądzenia. Znalazłem prawie wszystkie skrzynki które planowałem... prawie gdyż tej założonej przez Micia akurat nie :/

Zgłobień - Kapliczka z kościołem i wieżami w Będziemyślu w tle / niedaleko pierwszej geoskrzynki... © Petroslavrz

Wola Zgłobieńska - domek myśliwski Koła Łowieckiego "Rogacz" z Niechobrza © Petroslavrz

Rezerwat Wielki Las © Petroslavrz

Rezerwat Wielki Las / niedaleko drugiej geoskrzynki... © Petroslavrz

Kolejna skrzyneczka... © Petroslavrz

Kusiło... (Wyciąg Narciarski w Wyżnym/Babicy) © Petroslavrz

Sarny biegają po Maternówce © Petroslavrz

Spotkanie szlaków... © Petroslavrz
Wyżne (Maternówka) - Domek Koła Łowieckiego "Bażant" © Petroslavrz

Lubenia (Maternówka) - kopia Yazoorowego zdjęcia :P © Petroslavrz

Siedliska (Horodna) © Petroslavrz


Wszystkich Świętych...

Poniedziałek, 1 listopada 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 1

Z żoną na 4 okoliczne cmentarze gdzie spoczywają nasi bliscy:
Zwięczyca (Nowy), Stobierna, Rzeszów-Pobitno, Rzeszów-Wilkowyja.
Przy okazji odwiedzić rodzinę.

Zwięczyca © Petroslavrz

Stobierna © Petroslavrz

Rzeszów-Pobitno - kwatera żołnierzy Wojska Polskiego © Petroslavrz

Rzeszów-Wilkowyja - pomnik przy kwaterze więźniów niemieckich obozów zagłady © Petroslavrz


Chorwacja - Sv. Jure (1762 m n.p.m.) z... poziomu morza :) Z żoną :*

Wtorek, 28 września 2010 · dodano: 28.09.2010 | Komentarze 5

Podczas jednego z dni wolnych, na objazdówce po Chorwacji, zamiast odpoczywać na plażach Makarskiej Riwiery (w Podgorze), wypożyczyliśmy rowery i wybraliśmy się na podbój pobliskich Gór Biokovo. Początkowo myślałem jechać sam, gdyż żona była lekko przeziębiona, ale ostatecznie pojechała i dała radę :) To i właśnie jej należą się największe brawa.

Szosa przez góry Biokovo (tzw. "Biokovo Road") to najwyższa droga w Chorwacji. Prowadzi na drugi co do wysokości szczyt w Chorwacji, Sv. Jure (1762 m n.p.m.). Podczas trasy są malownicze i wspaniałe widoki ze szczytów na centralną część Wybrzeża Dalmatyńskiego (Makarską Riwierę) z wyspami Brač, Hvar, Korčula, półwyspem Pelješac, małymi chorwackimi miasteczkami, oraz głównym miastem Makarska.

Góry Biokovo wyrastają zaraz przy morzu i wyglądają jak ogromna skalna ściana. Po wjechaniu na tą ścianę ukazuje się jakby kolejny poziom i wszystko zaczyna się od początku... To co było przed chwilą szczytem zdaje się podłożem, a w stronę nieba wyrastają kolejne jeszcze wyższe szczyty, których człowiek nawet się nie spodziewał, gdyż nie są widoczne z poziomu morza.

Ogólnie wrażenia są niesamowite, coś takiego jest niedostępne w naszym kraju. U nas najbliższy szczyt o takiej wysokości jest oddalony od morza jakieś 500-600km. Natomiast Góra Sv. Jure znajduje się w odległości około 5,5km od wybrzeży Morza Adriatyckiego około (w linii prostej, jednak realnie jadąc drogą jest to 30km).

To był najdłuższy podjazd i najdłuższy zjazd w moim życiu (po 30 km). Co do trudności to może nie, gdyż niektóre moje wyjazdy kosztowały mnie więcej wysiłku, były bardziej problemowe i o wiele dłuższe. Trudno mi też to stwierdzić gdyż musiałem dostosowywać tempo do tempa mojej żony, co nie było łatwe i przynajmniej na początku denerwowało i było źródłem kilku małych nazwijmy to "wymiany zdań pomiędzy nami" :P. Robiliśmy wiele odpoczynków i szybko przy temperaturze jaka panowała skończyła nam się woda, na szczęście Chorwaci to bardzo mili ludzie i chętnie pomagali, nawet oddając (przelewając) nam własną wodę.

I jeszcze ciekawostka której dowiedziałem się od Chorwackiej pilotki jakiejś niemieckiej wycieczki - chociaż góra Sv. Jure jest drugą pod względem wysokości nad poziom morza w Chorwacji, gdyż jest niższa od góry Vrch Dinara (1830 metrów), to jednak właśnie wierzchołek masztu wieży telewizyjnej na Sv. Jure (nie dosłyszałem dokładnej wysokości) jest najwyższym punktem w ich kraju. Oczywiście też to właśnie Sv. Jure wznosi się najbardziej ponad swoje otoczenie, gdyż Dinara znajduje się daleko wgłąb lądu (przy granicy z Bośnią i Hercegowiną).

A w ogóle to jestem okropnie niesłowny, gdyż miałem obiecywałem nie jeździć na rowerze podczas tego wyjazdu :P

----------------------------------------------------------------------------------------------

Postaram się wrzucić również kilka zdjęć z pozostałej części urlopu z jakimś dodatkowym pozarowerowym wpisie. Jednak ciężko będzie wybrać, gdyż jest tego mnóstwo. Chorwacja to przepiękny kraj...



A i jest to również mój rekord wysokości w tym roku...

Pierwsze serpentyny w Podgorze © Petroslavrz

widoczki... © Petroslavrz

Makarska Riwiera... © Petroslavrz

Petroslavrz i Góry Biokovo © Petroslavrz

Żona Petroslava i Góry Biokovo :P © Petroslavrz

Strażnicy leśnych ścieżek :) © Petroslavrz

widoczki... © Petroslavrz

Serpentyna goni serpentynę... © Petroslavrz

a Marika wciąż napiera pod górę... :) © Petroslavrz

Przełęcz Sv. Ilja (913 m n.p.m.) zdobyta :) © Petroslavrz

Ravna Vlaska - widok z niej niesamowity, a to dopiero 1228 m n.p.m. © Petroslavrz

Na najwyższy wierzchołek Biokova Sv. Jure (1762 m n.p.m.) jeszcze daleko i dużo wyżej... © Petroslavrz

Góra Św. Jure © Petroslavrz

Jest przeciężko, lecz przepięknie... © Petroslavrz

prawie... © Petroslavrz

droga widziana z góry... © Petroslavrz

I pomyśleć, że morze w lini prostej morze jest niecałe 6km stąd... © Petroslavrz

Razem na szczycie :* © Petroslavrz

Rowery odpoczywają... © Petroslavrz

Przed kilkoma godzinami z Makarskiej Riwiery te szczyty wydawały się sięgać nieba... teraz wszystkie rzędu 1000-1300 metrów zdają się być na samym dole... (najdalszy plan z widocznymi górami) © Petroslavrz

Sv. Jure (1762m n.p.m.) - szczyt... © Petroslavrz

A teraz czas na najdłuższy zjazd w życiu... © Petroslavrz

Slalom pomiędzy zwierzętami... © Petroslavrz

Nieco romantyzmu... © Petroslavrz

Dzień powoli się kończy... zjazd również... © Petroslavrz


Kategoria [ 50-100km ], > GÓRY


Kaskady i słone źródło w Sołonce

Sobota, 11 września 2010 · dodano: 11.09.2010 | Komentarze 3

Trasa: Rzeszów > Zwięczyca > Boguchwała > Lutoryż > Zarzecze > Siedliska > Lubenia > Straszydle > Sołonka > Straszydle > Siedliska/Horodna > Budziwój > Rzeszów

Od południa miałem dziś wolne. Około godziny 14 wybrałem się zobaczyć niedawno ukończoną i oddaną do użytku Solną Kaskadę i mini-tężnie w Sołonce. Oczywiście po drodze padało, ale z tym się akurat liczyłem. Trochę informacji o niej poniżej zdjęć: (źródło: strona gminy Lubenia, http://www.lubenia.pl)

Sołonka - Solna Kaskada © Petroslavrz

Kompleks wypoczynkowy przy tężni solankowej i słonym źródle w Sołonce © Petroslavrz

Siedliska (Horodna) - kamieniołom © Petroslavrz


"Już można zaczerpnąć jodowego powietrza w Sołonce, w gminie Lubenia niedaleko Rzeszowa, gdzie powstała mini-tężnia solankowa.

Powstała tu kaskada solonakowa - mini tężnia. Jest to możliwe dzieki niedawnemu odkryciu w tej wsi kilkusetletniej studni, w której jest solanka, co stwierdził Państwowy Zakład Higieny w Poznaniu. Samą 26-cio metrową studnię badają naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej.

Wybudowanie tężni stanie się niewatpliwą atrakcja gminy, w ktorej w okresie międzywojennym juz planowano podobne inwestycje. W tej niezwykle malowniczo połozonej gminie obsewuje się zjawisko powracania potomków dawnej emigracji, głównie do Stanów Zjednoczonych.

W Sołonce, w gminie Lubenia jest kilkusetletnia studnia ze słoną wodą. To pozostałość dawnej żupy solnej. Władze gminy wykorzystały solankę i wybudowały tu mini tężnię. O tym, że w Sołonce są źródła słonej wody, mieszkańcy wiedzieli od dawna. Korzystali z tego daru natury w dość prozaiczny sposób - używając wody do gotowania ziemniaków czy kapusty. Nikt nie podejrzewał, że w tym miejscu była żupa solna.

Chętnych, którzy chcą pooddychać powietrzem nasyconym jodem zapraszamy do Sołonki.
Powstała tu kaskada solankowa, taka mini tężnia. Solanka jest w 26. metrowej studni, co potwierdził Państwowy Zakład Higieny w Poznaniu. Całość inwestycji to koszt ok. 700 tys. zł. Z tego 75 procent pieniędzy pochodzi z UE, z programu Rozwój Obszarów Wiejskich, resztę wyłożyła gmina."

  • DST 51.14km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Saga Zmierzch: Błażowa Służbowa

Środa, 8 września 2010 · dodano: 08.09.2010 | Komentarze 2

Trasa: Rzeszów > Budziwój > Tyczyn > Kielnarowa > Borek Stary > Borek Nowy > Błażowa Dolna > Błażowa > Błażowa Dolna > Borek Nowy > Borek Stary > Kielnarowa > Tyczyn > Biała > Rzeszów + do/z pracy
Zmierzch... © Petroslavrz

Błażowa © Petroslavrz


Pomyłka w pracy z której wynikła konieczność udania się do klienta w Błażowej... Klientowi odpowiadała późna godzina (sam również późno kończy pracę) więc mogłem wybrać rower jako środek transportu.

  • DST 56.41km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:49
  • VAVG 14.78km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 880m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 2: Korona Gór Polski: (Beskid Mały, Czupel 933m)

Sobota, 28 sierpnia 2010 · dodano: 31.08.2010 | Komentarze 4

Trasa: [postaram się wpisać wieczorem]

Od rana źle się czułem. Było pochmurnie z lekką mżawką, jednak stopniowo zaczęło się wypogadzać. Z Bielska-Białej do Wilkowic tam podjazd w 90% asfaltową ulicą Harcerską, aż do schroniska na Magurce. Podjazd jak podjazd, ale od połowy częściej prowadziłem niż jechałem - dopiero później już w bliżej szczytu znowu wsiadłem na rower. Dalej łatwa i przyjemna widokowa jazda po grzbiecie. Po dojechaniu na Czupel krótka przerwa i zjazd. Czerwony był stromy i nieprzyjemny więc troche się wróciłem i zjechałem we wcześniej mijaną leśną drogę. Dalej jechałem różnie wybierając najłatwiejsze i jak najlepszej jakości ścieżki i leśne drożki. Wyjechałem ku mojemu zdziwieniu dokładnie tam gdzie chciałem czyli obok leśniczówki w Czernichowie. W międzyczasie się wypogodziło i ładnie zapowiadało. Przez chwile zastanawiałem się czy nie wjechać na Górę Żar. Jednak stwierdziłem, że już tam byłem (w 2007r. z Krakowa), a podjazd ciężki (mogłem też kolejką), ale się nie zdecydowałem. Pojechałem więc do Żywca asfaltem po wschodniej stronie jeziora. Nagle silny wiatr i ulewa, zaczęło padać i po kilku chwilach byłem cały przemoczony. Wcześniej dzwoniła żona i pytała czy nie przyjechałbym wcześniej. Słabe samopoczucie i wszystko inne zadecydowało, że wracam do domu pociągiem. Do odjazdu było trochę czasu więc po zakupie biletów pokręciłem się jeszcze po Żywcu. Później długa jazda osobówkami i przesiadka na RegioExpres w Krakowie. Za to dzięki temu, że wcześniej wróciłem na drugi dzień zaliczyłem fajną imprezę u znajomych świeżo po ślubie.

Z wyjazdu jestem zadowolony gdyż praktycznie osiągnąłem wszystko co chciałem (Pogórze Śląskie, Beskid Śląski, Beskid Mały), oprócz popołudniowej trasy po Beskidzie Żywieckim w tym dniu i Babiej Góry rano następnego dnia (ale ją i tak miałem zdobywać pieszo). Na szczęście jestem zdrowy i wszystko jest dobrze. Natomiast gdybym został i uparcie jechał mimo deszczu mogło by się to skończyć różnie. Irytuje mnie tylko fakt, że w pociągu spędziłem jakieś 14 godzin (w sumie 623 km) natomiast samej jazdy było czasowo mniej i jedynie 150km. Gdybym wiedział wcześniej, że tak wyjdzie to mogłem w piatek podkręcić tempo, zdobyć Czupel i zajechać wieczorem do Żywca, być może wrócić jakimś nocnym pociagiem (o ile taki jeździł).

Poranne, pochmurne Pasmo Baraniej Góry i Skrzyczne (1257) © Petroslavrz

Wilkowice - kościół © Petroslavrz

Podjazd na Magurkę Wilkowicką © Petroslavrz

Schronisko PTTK Magurka Wilkowicka © Petroslavrz

Panorama ze schroniska... © Petroslavrz

Zbiornik elektrowni na szczycie góry Żar © Petroslavrz

Czupel blisko... © Petroslavrz

Czupel (933 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Małego zdobyty :) © Petroslavrz

Kapliczka na szczycie © Petroslavrz

pamiątkowe... © Petroslavrz

Jeziora na rzece Sole (Jez. Czaniec i Jez. Międzybrodzkie) © Petroslavrz

Zbiornik elektrowni pompowo-szczytowej na górze Żar © Petroslavrz

Zjazd nieoznaczonymi leśnymi ścieżkami... © Petroslavrz

Leśne ruinki... © Petroslavrz

Jezioro Żywieckie w oddali © Petroslavrz

Jezioro Międzybrodzkie (i gór Żar - po środku) z zapory w Tresnej © Petroslavrz

Jezioro Żywieckie z zapory w Tresnej © Petroslavrz

Żar © Petroslavrz

Żywiec - deszczowy rynek © Petroslavrz

Żywiec - ratusz © Petroslavrz

Żywiec - Nowy Zamek © Petroslavrz

Żywiec - Park Zamkowy © Petroslavrz

Pożegnanie z Żywcem... © Petroslavrz

oraz z ledwie widocznym Beskidem Małym... gdzieś tam byłem rano © Petroslavrz

Mapa [dodana II.2011 - nie oddaje wiernie zwiedzania Żywca - było tego więcej, lecz zwyczajnie nie pamiętam już nazw ulic oraz nie zawsze wiedziałem dokładnie gdzie byłem)


  • DST 98.91km
  • Teren 22.50km
  • Czas 07:09
  • VAVG 13.83km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1550m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 1: Korona Gór Polski: Beskid Śląski (Skrzyczne, 1257m) + Korona Pogórzy: Śląskie (Jasieniowa, 521m)

Piątek, 27 sierpnia 2010 · dodano: 29.08.2010 | Komentarze 3

Trasa: Goleszów > czarny szlak pieszy > przez las obok kamieniołomu > [Jasieniowa 521m] > czarny szlak > Dzięgielów > Leszna Górna > Horní Líštná (CZ) > Leszna Górna > Dzięgielów > Cisownica > Ustroń > nadwiślański szlak rowerowy > Wisła > Wisła-Malinka > Przełęcz Salmopolska > czerwony szlak pieszy: [Malinów 1117] > [Malinowska Skała 1152] > [Kopa Skrzyczeńska 1189] > [Małe Skrzyczne 1211] > [Skrzyczne 1257] > zjazd nieoznaczonymi i niebieskim pieszym do Szczyrku > Szczyrk > Buczkowice > Meszna > Bystra Śląska > Wilkowice > Łodygowice > Pietrzykowice > Łodygowice > Wilkowice > Bielsko Biała

Tym wyjazdem zakończyłem operację "Korona Pogórzy 2010". Najwyższe szczyty wszystkich Pogórzy w karpackiej części Polski zdobyte. Będzie osobny wpis z podsumowaniem - tymczasem lista:

* Pogórze Bukowskie - Żurawinka 664 m n.p.m.
* Pogórze Ciężkowickie - Liwocz 562m n.p.m.
* Pogórze Dynowskie - Sucha Góra 591m n.p.m.
* Pogórze Jasielskie - Franków (Patryja) 533m n.p.m.
* Pogórze Przemyskie - Kopystańka 541m n.p.m. / Suchy Obycz 617m n.p.m.
* Pogórze Rożnowskie - Dąbrowska Góra 583m n.p.m.
* Pogórze Strzyżowskie - Bardo 534m n.p.m.
* Pogórze Śląskie - Jasieniowa 521m n.p.m.
* Pogórze Wielickie - Wieszagóry 467m n.p.m.
* Pogórze Wiśnickie - Rogozowa 536m n.p.m.

Pociąg z Rzeszowa o godz. 3:46, na miejscu dopiero przed 11. Jeszcze przed rozpoczęciem jazdy czułem się zmęczony. Pogoda rano pochmurna, później było coraz lepiej, po dojechaniu do Przełęczy Salmopolskiej ciemne chmury, zaczęło kropić, a już na Skrzycznym ulewa. Później padało słabiej ale już niemalże bez przerwy do rana.
Co do jazdy to na Jasieniową szybko, choć później się pogubiłem w lesie i ostatecznie zdobyłem ją od najgorszej z możliwych stron. Po zjeździe narzuciłem sobie spokojne, turystyczne tempo starałem sie go trzymać. W planach były 3 dni jazdy, plecak ważył swoje, a brak pożądnego snu dokuczał (ostatecznie 2-giego dnia wróciłem do domu - o tym we wpisie z tego dnia). Ochotę do bardziej energicznej jazdy nabrałem już na szlaku w górach, tam nieco szalałem. Oczywiście czasami prowadziłem (to jakieś drzewo, to zbyt wielkie kamienie, omijanie błota). Na Skrzyczym na chwilę schowałem się w schronisku jednak deszcz nie odpuszczał więc zdecydowałem, że zjeżdzam na dół. Zjazd stromy, przy kolei linowej, całkiem przyjemny, ale starałem się uważać bo padało, spora część połowa klocków znikła. Dalej już ciągle w deszczu. W Łodygowicach miałem mieć nocleg, ale ostatecznie go nie było :/ Więc ruszyłem z powrotem (już główną) do Wilkowic, tam jednak nie widziałem żadnego gospodarstwa agroturystycznego, był jeden hotel, ale drogo sobie liczyli. Nocleg znalazłem dopiero w Bielsku-Białej już po zmroku.

Jasieniowa - nie zrobiłem porządnego zdjęcia górki z dołu więc dodaje jedno ze strony Urzędu Miasta Goleszowa:
Jasieniowa... © Urząd Miasta Goleszów

Tu już zdjęcia właściwe: (jak zwykle w moim przypadku - sporo)
Goleszów - niewielkie jeziorko Ton na peryferiach miasteczka... (na zboczu Jasieniowej) © Petroslavrz

w drodze na Jasieniową... © Petroslavrz

"na skróty" czyli miało być szybciej - a jest 2 razy dłużej i 3 razy trudniej :P © Petroslavrz

Dawny kamieniołom na południowo-wschodnim zboczu Jasieniowej © Petroslavrz

nie spodziewałem się czegoś takiego na Pogórzu... © Petroslavrz

"prawie jak Tatry lub Pieniny " © Petroslavrz

a to już Beskid Śląski... (znad kamieniołomu na Jasieniowej) © Petroslavrz

Jasieniowa (521 m n.p.m.) - najwyższe wzniesienie Pogórza Śląskiego zdobyte :) © Petroslavrz

Radość z zakończenia operacji "Korona Pogórzy 2010" - najwyższe szczyty wszytkich Pogórzy w karpackiej części Polski zdobyte na rowerze. Zastanawiam się czy ktokolwiek wcześniej tego dokonał, być może jestem pierwszym rowerzystą w historii... :P © Petroslavrz

przejście graniczne Horní Líštná-Leszna Górna © Petroslavrz

Ustroń - ratusz © Petroslavrz

Ustroń - rynek © Petroslavrz

Ustroń - bardzo ładna mapa - pozwoliłem sobie zaznaczyć swoją trasę w części mieszczącą się na niej (żółty pasek) © Petroslavrz

Ustroń - widok na Palenice (672 m n.p.m.) © Petroslavrz

przez Wisłę... do Wisły © Petroslavrz

rzeka Wisła © Petroslavrz

Wisła - kościół © Petroslavrz

Wisła - małe skocznie © Petroslavrz

Wisła-Malinka - skocznia im. Adama Małysza © Petroslavrz

Przez kilka chwil było słonecznie... © Petroslavrz

Przełęcz Salmopolska (934 m n.p.m.) - z plecakiem i udało sięna non-stopie, ok 500m w pionie © Petroslavrz

Przełęcz Salmopolska - widok w stronę Klimczoka i Szyndzielni © Petroslavrz

w drodzę na Malinów (1117) - panorama w kierunku zachodnim... © Petroslavrz

Malinów (1117 m n.p.m.) © Petroslavrz

Skrzyczne (1257 m n.p.m.) - cel dzisiejszej jazdy © Petroslavrz

stąd podjeżdzałem na przełęcz :) © Petroslavrz

Skocznia Wisła-Malinka © Petroslavrz

Malinów (1117) za plecami © Petroslavrz

Malinowska Skała (1152 m n.p.m.) © Petroslavrz

zaczyna kropić... © Petroslavrz

widoczki... (nie pamiętam w którą stronę zdjęcie) © Petroslavrz

prawie Skrzyczne (1257) © Petroslavrz

Skrzyczne (1257 m n.p.m) - najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego © Petroslavrz

Skrzyczne (1257 m n.p.m) - najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego zdobyty :) © Petroslavrz

oni też zjeżdzają... aczkolwiek szybciej / przydałby się lepszy sprzęt © Petroslavrz

Nieco szaleńczy zjazd do Szczyrku w deszczu zgodnie ze wskazówkami napotkanych bikerów co do trasy © Petroslavrz

Szczyrk - skocznie narciarskie © Petroslavrz




Progiem Pogórzy... Będziemyśl - Dwie Wieże

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 12.08.2010 | Komentarze 1

Trasa: Rzeszów > Staroniwa > Kielanówka > Nosówka > Błędowa Zgłobieńska > Trzciana > Będziemyśl > Olchowa > Będziemyśl > Dąbrowa > Trzciana > Świlcza > Przybyszówka > Rzeszów + do/z pracy

Taka klasyczna trasa z braku pomysłu... w jedną stronę szutrem i terenowo, powrót asfaltowo.

Jedna z wież triangulacyjnych mijanych po drodze (okolicach Trzciany-Słotwinki) © Petroslavrz

Będziemyśl - cel wycieczki nr 1 © Petroslavrz

Cel wycieczki - wieża nr 2 © Petroslavrz

Lotnisko Rzeszów-Jasionka © Petroslavrz

Lasy nad Olchową © Petroslavrz

Kościół w Olchowej © Petroslavrz