Info
Ten blog prowadzi Piotrz Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2019, Marzec8 - 2
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 3
- 2014, Maj16 - 8
- 2014, Kwiecień6 - 10
- 2014, Marzec12 - 3
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń2 - 5
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad7 - 0
- 2013, Październik12 - 10
- 2013, Wrzesień13 - 5
- 2013, Sierpień17 - 2
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 3
- 2013, Maj8 - 26
- 2013, Kwiecień10 - 13
- 2013, Marzec4 - 4
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń6 - 0
- 2012, Listopad2 - 14
- 2012, Październik9 - 15
- 2012, Wrzesień10 - 26
- 2012, Sierpień15 - 37
- 2012, Lipiec11 - 36
- 2012, Czerwiec9 - 17
- 2012, Maj16 - 31
- 2012, Kwiecień22 - 54
- 2012, Marzec19 - 61
- 2012, Luty10 - 15
- 2012, Styczeń22 - 67
- 2011, Grudzień5 - 25
- 2011, Listopad6 - 10
- 2011, Październik1 - 2
- 2011, Wrzesień1 - 11
- 2011, Sierpień13 - 51
- 2011, Lipiec22 - 33
- 2011, Czerwiec14 - 30
- 2011, Maj20 - 61
- 2011, Kwiecień11 - 36
- 2011, Marzec17 - 38
- 2011, Luty14 - 51
- 2011, Styczeń18 - 70
- 2010, Grudzień4 - 15
- 2010, Listopad28 - 82
- 2010, Październik12 - 24
- 2010, Wrzesień15 - 18
- 2010, Sierpień24 - 41
- 2010, Lipiec18 - 32
- 2010, Czerwiec6 - 15
- 2010, Maj21 - 57
- 2010, Kwiecień14 - 33
- 2010, Marzec22 - 68
- 2010, Luty11 - 24
- 2010, Styczeń14 - 30
- 2009, Grudzień3 - 5
- 2009, Listopad13 - 38
- 2009, Październik20 - 28
- 2009, Wrzesień14 - 15
- 2009, Sierpień12 - 2
- 2009, Lipiec9 - 1
- 2009, Czerwiec4 - 1
- 2009, Maj1 - 0
- 2008, Październik1 - 0
- 2006, Grudzień1 - 0
- 2006, Listopad2 - 0
- 2006, Październik8 - 0
- 2006, Wrzesień14 - 2
- 2006, Sierpień9 - 2
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec2 - 1
Galeria zdjęć
(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
Regionalizacja fizycznogeograficzna Polski
(wg J. Kondrackiego):Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 672.25 km (w terenie 241.84 km; 35.97%) |
Czas w ruchu: | 04:55 |
Średnia prędkość: | 22.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.90 km/h |
Suma podjazdów: | 11681 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 42.02 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
- DST 20.30km
- Teren 14.00km
- Podjazdy 1118m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 5. Tatry: Giewont (1894m) z naszym 5-miesięcznym niemowlakiem :)
Czwartek, 31 maja 2012 · dodano: 15.06.2012 | Komentarze 1
Dzień 5 - z dzieckiem w góry - pieszo.Trasa: Dolina Strążyska > Dolina Grzybowiecka > Przełęcz w Grzybowcu (1311m) > Grzybowiec (1417m) > Przełęcz Bacuch (1500 m) > Siodło pod Małym Giewontem (najtrudniejszy moment) > Giewont (1894m) > Kondracka Przełęcz (1725m) > Dolina Małego Szerokiego > Dolina Kondratowa: Kondratowa Polana, Schronisko PTTK na Hali Kondratowej > Dolina Bystrej > Polana Kalatówki, sanktuarium św. Brata Alberta, dolna stacja kolejki na Kasprowy Wierch, Kuźnice - Zespół dworsko-parkowy > Jaszczurówka
+ rowerem: do początku Dol. Strążyskiej po samochód
Leon wyznacza trasę ze swojego polowego centrum dowodzenia - gdyby nie jego wskazówki zapewne bylibyśmy zgubieni ;)© Petroslavrz
--------------------------------------------------------
Strążyski Potok© Petroslavrz
Dolina Strążyska© Petroslavrz
bystrze na Strążyskim Potoku© Petroslavrz
u stóp Giewontu - Herbaciarnia "Pażenica"© Petroslavrz
dzisiejsze danie główne...© Petroslavrz
podążają coraz wyżej - prosty fakt, powód banalny, a cieszą się jak dzieci...© Petroslavrz
Dolina Strążyska z Przełęczy Bacuch© Petroslavrz
Przełęcz Bacuch (1502 m)© Petroslavrz
Dolina Małej Łąki© Petroslavrz
czerwony szlak na Giewont...© Petroslavrz
siostra odpoczywa...© Petroslavrz
chłopy nie odpoczywają, wolą drzeć dalej... / pod Małym Giewontem (1728 m)© Petroslavrz
pod Giewontem, około 1860 m n.p.m. (może ciut więcej) Leonka dotychczasowy rekord wysokości :)© Petroslavrz
Tatry - Przełęcz Kondracka (1725m), za nią Kondracka Kopa (2004m n.p.m.)© Petroslavrz
Żona :) tło podobne jak na poprzednim foto, choć tym razem w tle Małołączniak (2096 m n.p.m.)© Petroslavrz
nie chce mi się szczegółowo opisywać... widoczki z Giewontu, popularna sprawa© Petroslavrz
wczorajsza trasa rowerem czyli Pasmo Gubałowskie... jakoś marnie prezentuje się z tej perspektywy© Petroslavrz
Krzyż na Giewoncie© Petroslavrz
Krzyż na Giewoncie. Petroslavrz czegoś wypatruje, podobnie jak drugi pan ze zdjęcia...© Petroslavrz
Giewont (1894 m n.p.m.) / Moja ukochana żona śmiga w dół...© Petroslavrz
Hala Kondratowa - część górna© Petroslavrz
Schronisko PTTK na Hali Kondratowej im. Władysława Krygowskiego© Petroslavrz
Pustelnia św. Brata Alberta© Petroslavrz
potok Bystra / gdzieś pomiędzy wywierzyskiem, a dolną stacją kolejki na Kasprowy© Petroslavrz
- DST 63.30km
- Teren 26.00km
- Podjazdy 1700m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 4. Pasmo Gubałówki + Tatry: Dolina Suchej Wody, Czarny Staw Gąsienicowy
Środa, 30 maja 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 5
Dzień czwarty.Rano czekając na przyjazd żony, siostry i synka postanowiłem przejechać rowerem wzdłuż całe Pasmo Gubałowskie. [43km, 8,5km teren, przewyższeń 1076m] Szybko poszło, po ostatnich dniach było to małe wyzwanie. Zostało mi sporo niewykorzystanego czasu, gdyż ich przyjazd się opóźnił przez korki i inne przygody na trasie. Mogłem coś jeszcze dołożyć...
Po południu. Około 15-stej ruszyliśmy w góry... pieszo. Leon w chuście, wcześniej często go tak nosiłem, ale jak będzie w górach z niemowlakiem do końca nie wiedziałem. Okazuje się, że było super wygodnie i mi i jemu. Gdy tylko chciał mógł nawet spać. Nic nie płakał, nic nie narzekał, jeśli już to wesoło gaworzył, spokojnie oglądał otaczający go świat, cudowne mamy to dziecko, niezwykle dzielny szkrab :)
Gdyby było więcej czasu pewnie zaatakowalibyśmy Kasprowy, ale z uwagi, że to maj, a w maju kolejka kursuje tylko do godz 18:00 (od czerwca do 21) wróciliśmy tą samą drogą.
Ząb - najwyżej położona (rozpoczynająca się) miejscowość w Polsce (1013 m n.p.m.) z najwyżej położoną parafią© Petroslavrz
Furmanów Wierch 1022 m - Tatry i Zakopane z Pasma Gubałowskiego© Petroslavrz
poprzedniego zdjęcia część wschodnia© Petroslavrz
poprzedniego zdjęcia część zachodnia© Petroslavrz
Gubałówka 1126 m n.p.m. - przekaźnik radiowo-telewizyjny RTON Gubałówka (wys. masztu 102 m)© Petroslavrz
Giewont (1894 m) / W tle śpiący ryczerz, z przodu rower lewitujący nad ziemią (z radości?)© Petroslavrz
Butorowy Wierch 1160 m w Paśmie Gubałowskim© Petroslavrz
Dolina Suchej Wody (Gąsienicowej) - jedno z niewielu miejsc w Tatrach udostępionych dla rowerzystów© Petroslavrz
jednakże tylko do wysokości schroniska na Hali Gąsienicowej© Petroslavrz
Schronisko PTTK „Murowaniec” na Hali Gąsienicowej w Tatrach - położone na wysokości 1500 m n.p.m. Zbudowane zostało w latach 1921–1925 przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie.© Petroslavrz
z 5-miesięcznym synkiem w Tatrach :)© Petroslavrz
niebieski szlak do Czarnego Stawu Gąsienicowego, w dalszej części prowadzący na Zawrat (2158m n.p.m.)© Petroslavrz
Czarny Staw Gąsienicowy, nad nim między innymi Kościelec, Zawrat, Kozi Wierch oraz "Orla Perć"© Petroslavrz
Mama, Tata, Leon - 1624 m n.p.m. - dla niego to rekord... choć w kolejnym dniu wyjdzie jeszcze wyżej ;)© Petroslavrz
Tatry - widok spod Małego Kościelca: Beskid 2012 m, Sucha Przełęcz, Kasprowy Wierch© Petroslavrz
Kasprowy Wierch 1987 m n.p.m. - zabrakło czasu by tam wejść...© Petroslavrz
Potok Sucha Woda...© Petroslavrz
Edit:
------------ załącznik do komentarza ws. dziecka w górach: --------------
Leona odczucia z wyprawy :)© Petroslavrz
Kategoria [ 25-50km ], > GÓRY, Tatry, Podhale
- DST 111.04km
- Teren 21.00km
- VMAX 73.90km/h
- Podjazdy 2238m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 3: Podhale, Słowacja: Skorušinské Vrchy - Skorusina 1314m, Pogórze Spisko-Gubałowskie - Magura Witowska 1233m, Zakopane
Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 2
Dzień trzeci.Przez Podhale na Słowację, Oravicka Dolina, Skorušinské vrchy - zdobyć Skorusinę, Magura Witowska na granicy PL-SK, przejazd pod Tatrami i w końcu Zakopane.
Dzień rozpocząłem dość późno, gdyż wyjechałem dopiero około godziny 8:00 (dokładnie nie pamiętam). Widać organizm po tułaczce przez Gorce jednak domagał się snu.
Trasa zapowiadała się ciekawie niemniej chciałem dojechać na Słowację i do Tatr o wiele wcześniej. Początek nie był wymagający, gdyż po początkowej jeździe szutrowymi drogami zjechałem na główną i pędziłem asfaltem. Zważywszy, że w tym roku bardzo dużo czasu na rowerze spędzam w terenie (poza miejskimi jazdami) także podhalańskich górek i góreczek praktycznie nie poczułem, nie zauważyłem.
W Czarnym Dunajcu wymieniłem kilka złociszy na euro coby mieć na wodę lub lekką strawę u naszych sąsiadów.
W Chochołowie w końcu przeciąłem granicę i jakoś zaczęło mi się jechać jakoś przyjemniej, nawet asfalt i stosunkowo późna godzina przestały przeszkadzać. Dojechałem do Orawic i tam czerwonym szlakiem skierowałem się w stronę Skoruszyńskich Wierchów (Skorusinske vrchy). Widoki z Tatrami cudowne, tyle, że za plecami, przez co często się odwracałem zamiast skupiać się na jeździe do przodu na co raz wyższe partie gór.
Początkowo czerwony szlak prowadzi łąkami, przez wysokie trawy, nie jest on zbytnio uczęszczany.
Pomimo traw szło nieźle, pewnie po deszczach nie byłoby tu tak łatwo - w końcu docieram do granicy lasu, okazuje się, że jest tam łatwiejsza szutrowo-asfaltowa droga słowackich leśników. Robię przerwę przeglądam mapę Słowacji, niestety wiele się nie dowiaduję gdyż jej skala sprawia, że jest mało dokładna. Mija mnie i pozdrawia jakiś Słowak na wypasionym bujanym TREK'u.
W tym momencie na czerwonym zaczęły się "schody" - bardzo stromo, przez wystające korzenie w wąskim iglastym lesie. Rower ledwo dało się prowadzić po skałach i korzeniach. jednak po jakimś czasie wypłaszczenie, leśna droga, miejscami błoto, ale dające się łatwo ominąć. Mogłem już na lżejszych przełożeniach zaatakować Skorusinę (1314 m n.p.m.). Zgrabnie poszło, na wierzchołku kilka zdjęć na pamiątkę, później wskoczyłem na wieżę widokową, tu również. Widoki fajne, ale tylko w 3 strony świata, na południu niestety las zbyt wysoki. Szkoda, bo najbardziej liczyłem z tego miejsca na widok Gór Choczańskich (Chočské vrchy) oraz Małej Fatry, a okazuje się, że te szczelnie ukryte za drzewami.
Teraz przyjemna część czyli zjazd, ależ pędziłem, szkoda mi było klocków hamulcowych bo chociaż miałem zapasowe to nie chciałem ich zajechać. Pobiłem rekord prędkości jeśli chodzi o jazdę w terenie, ten zjazd był bardziej szalony niż z Pawłem (Kundello21) po zboczu Pasma Bukowicy do Karlikowa.
Ponownie Oravice, tu sklepik gdzie ceny z kosmosu, ewidentnie żerują na turystach z Polski czy Niemiec przyjeżdżających na baseny termalne, rozbój w biały dzień, ale kupuję te 1,5l wody bo pić muszę, pocieszam się, że w Chorwacji na pewnej przełęczy kupowaliśmy z żoną jeszcze mniej wody, a jeszcze więcej. Oglądam tu również jak jedna ze słowackich ciężarówek na placu budowy zakopuje się błocie, a za chwilę zaczyna przechylać i wręcz w nim tonąć, zbiera się wielu gapiów, dodatkowa atrakcja dla turystów, na szczęście koledzy szybko mu pomagają, Tatrą wyciągają z opałów.
Teraz czeka na mnie Magura Witowska znajdująca się na granicy. Najwyższy szczyt Pogórza Spisko-Gubałowskiego na terenie Polski (1233 m). Zapowiada się fajnie, nie wygląda zbyt groźnie. Kieruję się na Tichą Dolinę stamtąd żółty szlak pieszy i... dalej nie napiszę bo nie chcę przeklinać. Może jednym zdaniem cholernie zarośnięty, cholernie stromy, cholerne gałęzie, cholerne kamienie, powalone drzewa i cholerne odcinki gdzie szlakiem postanowił sobie płynąć pobliski strumień. Po tej mozolnej części nareszcie(!) wypłaszczenie i początek hali Vysne Diely (Wyżne Działy). Porasta ją jakaś fajna murawa kserotermiczna o działaniu amortyzującym dla rowerowych opon. Urządzam piknik przy jednej z ambon myśliwskich, ładna, szczelna z oknami, otwierana od dołu na klapę, u nas na pewno by ją zamknęli tu jak to zwykle na Słowacji otwarta, więc chyba ogólnodostępna byłby świetny nocleg. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej.
Jak się okazuję, do szczytu droga dłuższa niż mogło się wydawać, długo tam nie siedzę bo niezbyt ciekawie, jakaś mała kapliczka na drzewie, widoki zerowe, sam las, słup informacyjny i kilka słupków granicznych.
Muszę przyznać, że dziś zaczynam już odczuwać zmęczenie. Mając w pamięci poprzedni zjazd gęba sama się cieszy, a tu lipa. Czarny szlak to jedno wielkie błoto, droga wykorzystywana do zwózki drewna, są jakieś inne ścieżki, ale ciul wie gdzie prowadzą, może do urwiska, może się kończą, nie podejmuję ryzyka, narzekam pod nosem, ale jadę przez ten syf. Pierwsze zabudowania, stado owiec z bacą, który podpowiada mi gdzie skręcić. Na dolę widzę przy przy czarnym szlaku tabliczkę "zakaz wstępu zrywka i ścinka drzew" i jakieś inne "uwaga... coś tam coś tam".
Dalej już główną przez Kościelisko do Zakopanego.
Rezygnuję z jazdy w Tatry, nie dzisiaj, nie teraz, nie z tym plecakiem. Myślę: może w kolejnych dniach wybiorę się przez Dolinę Chochołowską do Schroniska...
W Zakopanem chwilę krążę - badam noclegi, szukam niskiej ceny bo będzie tu dłuższy pobyt. Znajduję, po kolacji jeszcze jeżdżę chwilę po okolicy, ale już bez zdjęć, akumulatorki słabe, a muszą wytrzymać jutro mniej więcej do godzin popołudniowych.
Część foto, z wcześniej stworzonym opisem do zdjęć:
na początek dnia zostawiam Rabkę-Zdrój, Luboń Wielki za plecami... chwilę później kończą się Gorce (ostatnie gorczańskie wzniesienia)© Petroslavrz
Po jednym z podjazdów zaczyną być widoczne Tatry / Przełęcz Pieniążkowicka – przełęcz położona w Beskidzie Żywieckim, w paśmie Beskidu Orawsko-Podhalańskiego na wysokości 709 m n.p.m.© Petroslavrz
Dział - caluśkie Taterki, choć na zdjęciu słabo widoczne.© Petroslavrz
Rynek w Czarnym Dunajcu - kościół© Petroslavrz
Czarny Dunajec - tym razem pod tą nazwą kryje się rzeka© Petroslavrz
Chochołów i jego drewniana zabudowa.© Petroslavrz
Chochołów - kościół św. Jacka, jedna z niewielu budowli niewykonanych z drewna...© Petroslavrz
Słowacja (Sucha Hora) - widok na Babią Górę (1725m) od południa© Petroslavrz
Oravska Magura - jedne ze słowackich gór. Na zdj. ich część zwana Pasmem Budína (od ich najwyższego szczytu 1222m), charaterystyczna wieża TV na Magurce 1107 m n.p.m (szczyt obok słupa linii energetycznej)© Petroslavrz
Oravicka Dolina (rzeka Oravica) - ostatnie Tatrzańskie szczyty, doskonale widoczna Osobitá (1687m). Od góralskiego słowa osobity, to znaczy oddzielony, osobny.© Petroslavrz
Oravice - Meander Park (baseny termalne)© Petroslavrz
Magura Witowska 1233 m - najwyższy polski szczyt Pogórza Spisko-Gubałowskiego© Petroslavrz
mozolny podjazd na Skorušinské vrchy (po polsku Skoruszyńskie Wierchy lub Pasmo Skoruszyńskie) – pasmo górskie na słowackiej Orawie.© Petroslavrz
czerwony szlak prowadzący na najwyższy szczyt tych gór...© Petroslavrz
choć nie wszyscy uważają je za góry... niektórzy włączają je jako część Pogórza Spisko-Gubałowskiego© Petroslavrz
hmmm... gdyby u nas na Pogórzu były takie widoki... / skoro Słowacy w większości uważają, że to góry chyba należy ich posłuchać...© Petroslavrz
Najwyższy szczyt Skoruszyna (1314 m n.p.m.) z wieżą widokową© Petroslavrz
Skorusinske Vrchy zdobyte :)© Petroslavrz
w przeważającej części zdjęcia Słowacja: Orawska Magura, Kotlina i Zbiornik Orawski... po prawej graniczny Beskid Żywiecki z Babią Górą© Petroslavrz
z perspektywy wieży widokowej na Skorusinie Tatry nie wydają się specjalnie wyższymi, w rzeczywistości są ponad dwuktrotnie wyższe.© Petroslavrz
czas przebić się do Polski przez Magurę Witowską / na zdjęciu tonąca w błocie słowacka ciężarówka, było niezłe widowisko, na szczęście z happy endem :)© Petroslavrz
początek żółtego szlaku z Oravic, z perspektywy czasu wiem, że nie był to dobry wybór...© Petroslavrz
choć zaczęło się bardzo pięknym odcinkiem nad Tichą Doliną© Petroslavrz
zarośnięty, rzadko używany, niesamowicie stromy... ten szlak przerodził się w koszmar© Petroslavrz
Z obciążeniem na plecach nie szło nawet iść. Narzuciłem plecak na rower, przywiązałem do ramy i pchałem te 30kg...© Petroslavrz
na szczęście koszmarny odcinek leśny się skończył...© Petroslavrz
poprzez polane Vyšné diely, która rozciąga się po zachodnim zboczu Witowskiej Magury© Petroslavrz
tam byłem, a więc Skorusinske vrchy i Skorusina 1314 m n.p.m.© Petroslavrz
granica© Petroslavrz
Magura Witowska 1233 m n.p.m. - trudniejsza niż przypuszczałem© Petroslavrz
Ostatnie (Spisko-Gubałowskie) Pogórze w polskiej części Karpat zdobyte :) / twarz człowieka zmęczonego...© Petroslavrz
teraz tylko zjechać z Magury do Witowa... Prosta sprawa? O żesz k****, gdyby nie błoto po kostki pewnie tak...© Petroslavrz
Witów - Polana Mnichówka© Petroslavrz
na dodatek korek, próbowałem ominąć, lecz owce złośliwie mnie blokowały :)© Petroslavrz
przysiółek Długoszówka - widok na Czerwone Wierchy (słow. Červené vrchy) – masyw górski znajdujący się w ciągu głównego grzbietu Tatr Zachodnich.© Petroslavrz
Zakopane - Wojskowy Ośrodek Szkoleniowo - Kondycyjny Gronik (Wojsk Lotnicznych)© Petroslavrz
Zakopane, Krzeptówki - Sanktuarium MB Fatimskiej© Petroslavrz
Kościół Matki Bożej Częstochowskiej w Zakopanem nazywany "starym kościółkiem"© Petroslavrz
Kategoria * Korona Gór Słowacji *, * Korona Pogórzy *, > GÓRY, ~ Słowacja, [100-150km], Podhale
- DST 74.89km
- Teren 64.00km
- Podjazdy 2535m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2. GORCE: m.in. Gorc 1228 m, Jaworzyna Kam. 1288, TURBACZ 1310, Suhora 1000 i wiele innych szczytów + B. Wyspowy: Luboń Wielki 1022
Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 9
Dzień drugi dłuższej górskiej wyprawy: Gorce, Gorce, Gorce i tak przez dzień cały (prawie).Przejazd praktycznie całym głównym grzbietem Gorców. Cała masa szczytów. Cały dzień w terenie, błocie, lesie, trawach, zaroślach itp. A że był to poniedziałek, a i godziny poranne więc żywej duszy nie spotkałem, aż do Hali Długiej przed Turbaczem.
Dystans nijak nie oddaje sił które musiałem włożyć by to przejechać. I nie o niego tu chodziło, licznik był wypięty od rana, nic nie liczyłem. Podziwiałem widoki, rozkoszowałem się pięknem tych gór. Taka jazda na luzie, bez zbędnego nacisku na nic. I dobrze bo woda i prowiant szybko znikały, strach pomyśleć co by było gdyby człowiek próbował bardziej pocisnąć. No i ten plecak... w górskim terenie wyjątkowo ciążył.
Przewyższeń znów dużo narosło (ponad 2,5 tys metrów), ale tak jakoś mimochodem, nawet nie wiedzieć kiedy, gdyż w końcu zdecydowaną większość dnia jechałem górą, grzbietem (grosz do grosza i będzie...)
Ta sielankowość, czar, magiczna atmosfera Gorców wyraźnie mi się udzieliła. Gorce są piękne, być może nawet piękniejsze od naszych rodzimych Bieszczadów. Byłem tam nie raz wcześniej, lecz w ogóle tego nie odczuwałem, czułem że to przygoda w nieznane... choć w rzeczywistości było inaczej.
Długo mógłbym jeszcze pisać, ale początek EURO 2012 i mecz wzywają... trzeba się przygotować.
Odsyłam do zdjęć i ich opisów, których jak zwykle dużo, wręcz nagannie zbyt dużo.
Szczawa - Zajazd Głębiniec© Petroslavrz
czarny szlak prowadzący do Polany Nowej© Petroslavrz
pod wierzchołkiem Magorzycy pierwsza z śródleśnych polan , czyli tego z czego Gorce słyną© Petroslavrz
Nowa Polana - dalej w górę niebieskim pieszym...© Petroslavrz
na niebieskim - początkowo milutki szlak... później ciężko było podejść, nie mówiąc o jeździe...© Petroslavrz
nawiązując do zdjęcia z dnia poprzedniego tym razem "ogarniam wczorajszą trasę" / Kiczora Kamienicka, za nią Mogielica© Petroslavrz
polana Świnkówka - Gorce ciągną się dalej... (na żywo widoczne były również Tatry)© Petroslavrz
gorcowskie hale... ciągnące się pomiędzy Gorcem [1228m] (na zdjęciu) a Gorcem Kamienickim... w oddali powoli widoczny staje się Turbacz (1310)© Petroslavrz
Gorc Kamienicki, z widoczną bacówką (1160m). Z tyłu Beskid Wyspowy: jego najwyższy szczyt Mogielica (1177m) oraz jej grzbiet opadający na wschód. Następnie Cichoń (926 m), Ostra (925 m), za mini Pasmo Łososińskie, na prawo Modyń (1028 m).© Petroslavrz
Beskid Sądecki, Małe Pieniny, Magura Spiska (Słowacja)© Petroslavrz
skoro jest GORC 1228 m n.p.m. to będzie wikipedia i słów kilka o nazwie "Gorce" związana jest to prawdopodobnie ze słowem "gorzeć" (palić się, płonąć) i pochodzi od sposobu uzyskiwania polan śródleśnych metodą żarową© Petroslavrz
Gorc 1228 m, śniadanie takimi widokami zapamiętuje się na długo...© Petroslavrz
pomimo, że dalej jadę głównym grzbietem Gorców, miejscami wcale nie jest łatwo© Petroslavrz
grób z okresu partyzanckich walk w Gorcach podczas II Wojny Światowej© Petroslavrz
Przysłup Dolny lub Przysłup Górny - nie pamiętam. Jedna z polan (hal) leżących po wschodniej i zachodniej stronie szczytu Przysłup (1187).© Petroslavrz
typowe Gorczańskie krajobrazy...© Petroslavrz
ściągawka dla turystów, dużo takich w Gorcach. Piękna sprawa...© Petroslavrz
Przełęcz Knurowska, na lewo od niej Pasmo Lubania. A zresztą... wszystko jest na poprzednim zdjęciu.© Petroslavrz
droga do Jaworzyny Kamienickiej przez "Las Ustrzycki"© Petroslavrz
Jaworzyna Kamienicka (1288m) z Bulandową Kapliczką. Pięknie prezentuje się stąd pobliski Kudłoń (1276m) i Gorc Troszacki (1235m). Na prawo od wspomnianych szczytów przejechana wcześniej część Gorców z poprzednich zdjęć.© Petroslavrz
Natomiast pomiędzy nimi w doliną Kamienickiego Potoku, biegnie jeden z najfajniejszych i najdłuższych terenowych zjazdów w Polsce jakimi miałem okazję jechać. Choć UWAGA mocno trzęsie! (no chyba, że fullem).© Petroslavrz
Zbójecka Jama w Gorcach© Petroslavrz
Według legendy jaskinia kiedyś podobno ciągnęła się pod całymi Gorcami. Sprawdzili to juhasi, wpuszczając do niej kozę, która umorusana wyszła pod Mogielicą... :)© Petroslavrz
Hala Młyńska przed szczytem Kiczora (1228m)© Petroslavrz
Nie sądziłem, że w Gorcach pod względem widokowym coś przebije Luboń Wielki, a tu proszę... widoczki z Kiczory (1228m): Pieniny i Jez. Czorsztyńskie© Petroslavrz
widoków z Kiczory (1228m) ciąg dalszy: Pieniny Spiskie, Magura Spiska, Tatry Bielskie, Tatry Wysokie, Podhale.© Petroslavrz
Okolice Jeziora Czorsztyńskiego. Widać między innymi zamek w Niedzicy.© Petroslavrz
Schronisko pod Turbaczem, Hala Długa, Czoło Turbacza... jest i Piotrek również jako Petroslavrz znany.© Petroslavrz
zdjęcie w drugą stronę... czyli Hala Długa, Jaworzyna Kamienicka itd...© Petroslavrz
kolorowo...© Petroslavrz
Schronisko PTTK Na Turbaczu© Petroslavrz
gdy bigos spożywałem, ciemne chmury nadeszły...© Petroslavrz
Gorce - Szałasowy Ołtarz na Hali Turbacz© Petroslavrz
Hala Turbacz© Petroslavrz
przed Czołem Turbacza...© Petroslavrz
Czoło Turbacza (1259m) - deszcz i groźne ciemne chmury, na szczęście bez błyskawic© Petroslavrz
Hala Turbacz, rowerowa tablico-kapliczka.© Petroslavrz
Gorce toną w chmurach wlekących się przez nie z północy na południe. (Czoło Turbacza którego nie widać).© Petroslavrz
szczyt Turbacza (1310m) - szybko stąd uciekam bo z chmur po przejściu nad Gorcami wali piorunami. Gdzieś nad Nowym Targiem lub po już zetknięciu z barierą Tatr.© Petroslavrz
czerwony (główny szlak beskidzki)© Petroslavrz
czerwony (główny szlak beskidzki)© Petroslavrz
Gorce - Obidowiec 1106 m© Petroslavrz
żeby utrudnić sobie życie zjeżdżam z czerwonego szlaku i dalej zielonym w stronę Suhory (1000)© Petroslavrz
Suhora - obserwatorium astronomiczne UP Kraków, równe 1000 m n.p.m.© Petroslavrz
bardzo chciałem spotkać salamandrę widniejącą w logu Gorczańskiego PN, udało się choć niestety z jakiegoś powodu już nieżywą :(© Petroslavrz
z Tobołczyka prowadzi świetny szlak rowerowy. A zdjęcie coś mi nie wyszło, przejechałem potok Poręba zbyt szybko© Petroslavrz
dalej przez Tobołów i Tobołczyk© Petroslavrz
Szczebel (977 m) i Lubogoszcz (958) (Beskid Wyspowy)© Petroslavrz
Luboń Wielki (1022 m n.p.m.) – nie jest najwyższym, za to jest najwybitniejszym szczytem górskim w Beskidzie Wyspowym.© Petroslavrz
czasu dużo, więc postanowiłem wrócić jeszcze raz do głównego szlaku beskidzkiego w Gorcach...© Petroslavrz
jak się okazało zielony szlak zaczynający się w Porębie Górnej, i biegnący przez Jasionów do najłatwieszych nie należy...© Petroslavrz
powrót na główny szlak beskidzki, nagrodą za to jest to, że teraz czeka mnie tylko długi zjazd, do Rabki, przez Rabkę, aż do rzeki Raby© Petroslavrz
okolice Bacówki PTTK na Maciejowej, w oddali Beskid Żywiecki (Babia Góra 1725 i Pasmo Polic (Polica 1369))© Petroslavrz
Tatry© Petroslavrz
Bacówka PTTK "Na Maciejowej"© Petroslavrz
wybitnie widać słowacki Veľký Choč, 1608 m n.p.m. (Wielki Chocz) - najwyższy szczyt Gór Choczańskich (Chočské vrchy)© Petroslavrz
Beskid Wyspowy i Makowski z Maciejowej (815m): Luboń Wielki (1022m), Strzebel (976m), Lubomir (904 - najwyższy B. Makowskiego), Śnieżnica (1006), Ćwilin (1072)© Petroslavrz
plastyczny plan Gorców z centrum Rabki-Zdroju© Petroslavrz
Budynek i kaplica Koła Łowieckiego "Knieja" u podnóża Lubonia Wielkiego© Petroslavrz
jakiś potwór czyha by zjeść zmęczonego rowerzystę...© Petroslavrz
coraz wyżej, a końca nie widać... Luboń rzeczywiście wznosi się wysoko ponad otaczące go tereny© Petroslavrz
ino już prawie...© Petroslavrz
Luboń Wielki 1022 m n.p.m. - najwybitniejszy szczyt Beskidu Wyspowego... w końcu zdobyty...© Petroslavrz
łatwo, intuicyjnie jest zgadnąć gdzie kończy się Beskid Wyspowy (patrz nazwa) i gdzie przechodzi w Beskid Makowski (zwany również Średnim)© Petroslavrz
Kategoria [ 50-100km ], > GÓRY, Beskid Wyspowy, Gorce
- DST 107.23km
- Teren 37.00km
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 3210m
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 1. Beskid Wyspowy: Kamionna 803m, Pasierbiecka G. 764m, Paproć 645m, Łopień 951m, Mogielica 1171m
Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 8
Dzień pierwszy dłuższego wyjazdu w góry.Beskid Wyspowy - wersja męczeńska :) Trudno nazwać to wycieczką, raczej wyrypą. Beskid Wyspowy nie bez powodu nazywany jest mekką MTB w Polsce.
Temperatura znośna - w sam raz, choć podczas dnia często się wahała. Trochę deszczu większego i mniejszego. Znowu prawie 40km terenu (i to jakiego) w tym po raz kolejny w życiu ponad 3000 metrów przewyższeń. Te 3 tys. sponiewierały mnie jak nigdy przedtem ponieważ ostatnio mało co jeździłem. Nie było łatwo gdyż jak zwykle w trasę wybrałem się z plecakiem (15kg), z jednej strony takie obciążenie to duży dyskomfort dla organizmu, z drugiej miałem tam wszystko co potrzebne do przetrwania w razie nawet najgorszego scenariusza. Obyło się bez kłopotów. Pod koniec dnia zacząłem jeszcze jechać w stronę Gorców, ale ostatecznie wróciłem się i wziąłem normalny nocleg w Szczawie (Zajazd "Głębiniec"), po takim dniu było to konieczne.
Opis samej trasy postaram się stworzyć, ale ostatnio naprawdę nie mam na to czasu. Wpis i tak z dużym opóźnieniem. Niemniej i z samych zdjęć można się dużo dowiedzieć co do jej przebiegu.
Pałac Goetzów-Okocimskich w Brzesku© Petroslavrz
Gosprzydowa - zabytkowy kościół© Petroslavrz
Wyspowy coraz bliżej...© Petroslavrz
Rezerwat "Kamienie Brodzińskiego" na wzgórzu Paprotna (436m)© Petroslavrz
Rezerwat "Kamienie Brodzińskiego"© Petroslavrz
na niebieskim szlaku© Petroslavrz
Łopusze – najdalej na północ wysunięte wzniesienie Beskidu Wyspowego w jego wschodniej części. Składa się z dwóch części: Łopusza Zachodniego (661 m) i Łopusza Wschodniego (612 m)© Petroslavrz
widok ze zboczy Łopusza... na tereny gdzie jadę© Petroslavrz
cmentarz wojenny nr 303© Petroslavrz
Przełęcz Widoma (535m) przez którą wiedzie droga wojewódzka 956 (Bochnia-Limanowa)© Petroslavrz
Przełęcz Widoma (535m) - widok na południe, czyli Beskid Wyspowy (po lewej Pasmo Łososińskie, po prawej Kamionna na teraz się udaję), a w oddali Gorce© Petroslavrz
Laskowa Górna - "Bacówka na Zadzielu"© Petroslavrz
widoki z niebieskiego szlaku na Kamionną© Petroslavrz
skoro Kamionna to podjazd z kamieniami...© Petroslavrz
tu jest już o wiele stromiej, choć zdjęciu oczywiście wydaje się płasko...© Petroslavrz
Górna część stacji narciarskiej Laskowa-Kamionna© Petroslavrz
wierzchołek Kamionnej - 803 m n.p.m.© Petroslavrz
B.Wyspowy z Pasierbieckiej Góry (764m) - w stronę wzgórza Paproć (645m), dalej szczyty - Ostra (925m), Cichoń (926m), Modyń (1028m) i inne...© Petroslavrz
Pasierbiec, Sanktuarium - Grota Ocalenia© Petroslavrz
Pasierbiec - stacja Drogi Krzyżowej, widok na masyw Pasierbieckiej Góry i Kamionnej (803m)© Petroslavrz
Sanktuarium w Pasierbcu - górna część Drogi Krzyżowej© Petroslavrz
Łososina Górna-Koszary - rzeka Łososina i chwilowe chmury...© Petroslavrz
Rysia Góra (Paproć, 645m)© Petroslavrz
Tymbark - zmienna pogoda, tym razem rozpada się na dobre. Widok na Modyń, Cichoń, Ostrą.© Petroslavrz
Tymbark desczowy... płot znanej fabryki przetwórstwa owocowego© Petroslavrz
niebieski szlak rowerowy z Tymbarku na Łopień© Petroslavrz
wcześniej padało, teraz już tylko kropi...© Petroslavrz
Beskid Wyspowy - droga na Łopień© Petroslavrz
przepiszę hasło pod mapą: ODKRYJ BESKID WYSPOWY - ŁOPIEŃ 951 M N.P.M.© Petroslavrz
Beskid Wyspowy - Przełęcz E. Rydza-Śmigłego (700m)© Petroslavrz
od prawej: Łopień 951m, Śnieżnica 1006 (nieco z tyłu), Ćwilin 1072© Petroslavrz
wschodnia część Beskidu Wyspowego, czyli miejsce gdzie ten wyspowy charakter nieco się zatraca (pasmo Łosińskie) [warto porównać z wcześniejszym zdjęciem]© Petroslavrz
Beskid Wyspowy - Mogielica, wiedzie na nią niebieski szlak rowerowy. Ktoś dobrze napisał na jednym z oznaczeń wielkimi literami STROMO!!!© Petroslavrz
niebieski na Mogielice... naszły mnie myśli: Po co ja się tu pcham z tym rowerem i plecakiem ważącym ponad 15kg?© Petroslavrz
przecież już tędy jechałem... wiedziałem co mnie czeka...© Petroslavrz
mogłem wybrać jakiś łatwiejszy wariant przeprawy w stronę Gorców, a wybrałem najwyższy szczyt Wyspowego...© Petroslavrz
niemniej gdy moim oczom ukazał się taki widok zmęczenie i wątpliwości momentalnie odpuściły...© Petroslavrz
nie oznaczało to bynajmniej końca podjazdu, bo pod koniec ponownie robi się stromo, lecz cel był już blisko i w zasięgu wzroku...© Petroslavrz
Mogielica 1171m - wieża widokowa© Petroslavrz
Gorce - po lewej Pasmo Lubania, pośrodku szczyt Gorc (1278), przed nim Kiczora Kamienicka (1007m), w tle Tatry (trzeba się przypatrzyć)© Petroslavrz
Polana Stumorgowa - cudowne miejsce, nie bez przyczyny znajduje się na zdjęciu górującem nad moim blogiem (tzw. top) - choć tą panoramę ewidentnie spierniczyłem :P© Petroslavrz
ogarniam wzrokiem część jutrzejszej trasy...© Petroslavrz
Polana Stumorgowa pod "kopą" Mogielicy© Petroslavrz
Kiczora Kamienicka (1007m) w Gorcach© Petroslavrz
zjeżdżam w dół... słońce również...© Petroslavrz
Dolina Kamienicy Gorczańskiej - granica pomiędzy Gorcami, a Wyspowym© Petroslavrz
Szczawa - budynek Pijalni© Petroslavrz
Szczawa - drewniany kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa© Petroslavrz
Kategoria [100-150km], > GÓRY, Beskid Wyspowy
- DST 6.90km
- Teren 6.90km
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Bieganie - z Leonem do babci
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 0
Kategoria ~ Bieganie, ~ Po Rzeszowie
- DST 12.34km
- Teren 12.34km
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Bieganie - z Leonem - 12 km
Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 0
Urlop rozpoczęty :)Czas zacząć pakować się do wyjazdu.
Dziś przebieżka z wózkiem... głównie ścieżki nad Wisłokiem.
Zdjęcie z wycieczki Leonowej© Petroslavrz
Kategoria ~ Okolice Rzeszowa, ~ Po Rzeszowie, ~ Bieganie
- DST 31.70km
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Do/z pracy
Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 0
Dystans z roweru - od 16.V.Urlopu czas nadchodzi wielkimi krokami... Mogę już odliczać w godzinach i będzie to dwucyfrowa liczba :)
Kategoria [ 0-25km ], ~ Po Rzeszowie
- DST 7.30km
- Teren 7.30km
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Bieganie
Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 0
Park Papieski, Drabinianka Kategoria ~ Bieganie
- DST 5.40km
- Teren 5.40km
- Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
- Aktywność Jazda na rowerze
Polska Biega 2012 - Rzeszów
Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 2
Rzeszowska trasa była przeraźliwie... krótka (niecałe 3km).Więcej było czekania na start niż samego biegu. Niemniej inicjatywa fajna.
Organizatorzy chwalą się, że padł "Kolejny rekord świata! Nasza liczba to 723! Tyle imprez akcja Polska Biega odnotowała w tym roku."
Kategoria ~ Bieganie