Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

~ Po Rzeszowie

Dystans całkowity:8323.46 km (w terenie 349.38 km; 4.20%)
Czas w ruchu:91:59
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:73.60 km/h
Suma podjazdów:4051 m
Suma kalorii:20673 kcal
Liczba aktywności:259
Średnio na aktywność:32.14 km i 0h 58m
Więcej statystyk

Niedzielna jazda z żoną :)

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 0

Krótka trasa z wizytą u moich i żony rodziców...

Sprawy miały się tak, że to Marika była w tym dniu górą :) Mi z różnych względów nie chciało się jechać / nie mogłem jej dogonić.
Podczas powrotu późnym wieczorem zrobiło się bardzo chłodno i zmarzły mi ręce.

Rzeszów / Chorzów

Piątek, 11 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 3

Na zdjęciu wjazd do Chorzowa, z tym że tego podkarpackiego - nie śląskiego :) A tak na prawdę wpis to zbieranina z 2 dni jazdy po mieście [czwartek, piątek].
Chorzów © Petroslavrz


  • DST 11.71km
  • Teren 0.40km
  • Czas 00:34
  • VAVG 20.66km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 24m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rez. Lisia Góra

Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów [Lisia Góra i ścieżka nad zalewem o poranku]
Prawdziwie wiosenna pogoda, +7°C, do słońca jeszcze cieplej, śnieg jako składowa krajobrazu zanika...
Rez. Lisia Góra © Petroslavrz



Dzień Kobiet + wyścig z autobusem 34

Wtorek, 8 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów [do/z pracy + w kilka miejsc]
Dużo by opowiadać...

Po Rzeszowie

Poniedziałek, 7 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów [do/z pracy + sklep]
Kategoria ~ Po Rzeszowie


Słoneczny Stok...

Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 1

Trasa: Rzeszów
Niedzielny kurs do babci i rodziców... troche naokoło...



Spokojny rozruch po Rzeszowie...

Wtorek, 22 lutego 2011 · dodano: 24.02.2011 | Komentarze 0

Powolne, zachowawcze (aby nie przesadzić) turlanie się po asfaltach. Myślę, że jest dobrze :)

Poniedziałek:
Po okolicy: kilka sklepów i miejsc gdzie musiałem być. Przy okazji zakupiłem noski do roweru, do tej pory byłem umiarkowanym przeciwnikiem tego typu rozwiązań (również spd), przez lata jeździłem na zwykłych platformach i nie narzekałem. Do końca nie wiem czy będę ich używał, ale postanowiłem wypróbować. 12zł to nie są wielkie koszty.


Wtorek:
Po receptę i chwilę po bulwarach.
Rzeszów - bulwary i most zamkowy © Petroslavrz



Baranówka IV

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów

5 dni po Rzeszy + przemyślenia + pomysł na trasę...

Piątek, 11 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 6

Trasa: Po Rzeszowie [7-11.II.2011]
Oprócz jazdy typowo użytkowej, w dniu dzisiejszym po skończeniu pracy pojeździłem trochę z Piotrkiem, kolegą z pracy, po okolicach Słociny.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Za tydzień o tej porze będzie mnie czekać krótka rekonwalescencja. Nie wiem czy będę mógł jeździć na rowerze, a jeśli nie to ile.
To jednak sprawa chwilowa/przejściowa, a powrót do normalnej sprawności praktycznie natychmiastowy. Szybko powróciłbym do ciągłego jeżdżenia.
Niemniej z zupełnie innych powodów będę musiał/chcę (hmmm.... najlepsze byłoby jakieś pośrednie słowo) ograniczyć liczbę wyjazdów i czas spędzany na rowerze. Kilka nowych faktów ujrzało światło dzienne w moim życiu, konieczna jest zmiana priorytetów.

Może to i dobrze, bo gdyby sprawy rozwijały się po staremu mógłbym dołączyć, gdyż czuje, że jestem w grupie ryzyka, do grona tzw. "cyborgów". Czyli jeździć ile wlezie, często bez większego sensu, nie zważając na to co wydaję się oczywiste. A więc różne konsekwencje płynące z nadmiaru jeżdżenia na rowerze. Wiem, że większość bajkoholików powie, że nie ma efektów ubocznych, że same korzyści i takie tam [wiadomo, że sport to zdrowie, ale ja mówię tu o trzaskaniu setek kilometrów non-stop, a jest to jakiś coraz częściej powtarzający się trend]. Jedni zdają się ich nie zauważać, inni się wyprą mimo udowodnionych naukowo badań, część powie/pomyśli, że ich to nie dotyczy. Przede wszystkim ludzki organizm ma określone granice wytrzymałości, nie zniesie niektórych przeciążeń, a części zamiennych w sklepie nie sprzedają [kręgosłup, stawy, itp itd, choćby i męskie sprawy :P].
Mnie to nie dotyczy, ale gdybym jeździł więcej i więcej, bo taki trend u siebie zauważyłem, zresztą jest to na bikestats zjawisko powszechne, to kto wie. U mnie jest to raczej kwestia tego, że rower powinien być jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu, aktywnego odpoczynku. A nie, że inne sposoby spędzania wolnego czasu, jak i sam prawdziwy odpoczynek są alternatywą i odpoczynkiem od roweru.
Jestem takim człowiekiem, iż cenie sobie porządek i umiar, a w przypadku roweru był on raczej zachwiany. Tak więc najlepszą metodą będzie stary jak świat horacjański "złoty środek". Tak, naprawdę najlepiej jeździło mi się w latach poprzednich bez licznika i bez bikestats. Do jednego i drugiego się jednak przyzwyczaiłem, więc nie wyrzucę licznika i nie usunę konta. Bo są to rzeczy przydatne i ciekawe. Jednak czuje, że muszę zachowywać w swych rowerowych dążeniach umiar, ale osiągać to, co ma przynieść spokój, szczęście i satysfakcję.
Więc pewnie z 1-2 razy w tygodniu będę chciał się przejechać ciekawą trasą. Nie więcej, i ze wskazaniem na raz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra koniec przynudzania, teraz tytułowy "Pomysł na trasę":
Jest to trasa w okolicach Rzeszowa... dość blisko. Często myślę, że w okolicach byłem już niemalże-wszędzie, ale fajnie odkryć, że jednak nie :) Obok przejeżdżałem wiele razy od wielu lat, jednak nie byłem nigdy. Myślę, że inni podobnie. Chodzi mi o Pasmo Ostrej Góry. Teren leżący pomiędzy Błażową, Hyżnem i Szklarami.
Jeśli ktoś tam byłbym chętny za informacje czego się tam spodziewać. Jakieś szutry, żwiry, czy wyłącznie drogi leśne? A może ich również brak?
Może ktoś posiada jakieś z tych terenów zdjęcia?


Wstępnie może ktoś byłby chętny wybrać się tam tę sobotę lub niedzielę?

3-dniowy: Gdzie ta odwilż? / Naprawa GPS'a + odnalezione zdjęcia

Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 7

Trasa: Po Rzeszowie w celach praktyczno-użytkowych (żoną i sam) [środa, czwartek, piątek]

Miało być cieplej... a było i nadal jest: mróźno, z przeszywającym wiatrem, opadami śniegu, gołoledzią, szklanką na drogach itp.
Dodatkowo od 4 dni się nie wysypiam, gdyż ciągle musiałem gdzieś wstawać skoro świt. W domu rodzinnym który odwiedziłem wczoraj chorują, u mnie również - żona na antybiotyku. W pracy podobnie, mój organizm jakoś się trzyma, choć wyraźnie czuję osłabienie.
Uroku temu wszystkiemu dodaje fakt, że jutro muszę wyjątkowo iść do pracy w sobotę. Na 3-4 godziny więc nie narzekam, ale na godzinę 8:00 więc nie odeśpię tego tygodnia jak planowałem.
Cóż chyba podaruję sobie wolne od wyjazdów w ten weekend.

Poza tym zabrałem się jak mówiłem Pawłowi za naprawę mojego Siemensa SXG75 z wbudowanym odbiornikiem GPS. Telefon strasznie awaryjny, zaprzestałem jego używania w lipcu 2009 i przeszedłem na starą niezniszczalną Nokię. Telefon rozebrałem, oglądnąłem wyczyściłem, soft wgrany od nowa, trekbuddy również. Problemem jest stan baterii (trzyma mniej niecałą dobę :/, przy włączonym GPSie około 3 godziny - więc do tworzenie śladów z wyjazdów na bloga się nie nadaje). Niby rozwiązanie proste kupić nową baterię - lecz telefon ten nie znajdował się w ofercie żadnego z polskich operatorów i jest szalenie niepopularny. Dodatkowo Siemensa jako producenta komórek już nie ma, więc pozostaje szukać jakiegoś zamiennika baterii. W związku z tą upadłością/rezygnacją Siemensa jest też inny problem - nie ma sterowników dla nowych 64-bitowych systemów operacyjnych. Mój komputer telefonu nie wykrywa. Wgrywać wszystko musiałem na starym komputerze u rodziców. Trekbuddy zapisuje ślady gpx w pamięci wewnętrznej telefonu (a dla mojego modelu telefonu nie istnieje opcja zapisu na karcie pamieci). Tak więc ślady nawet jeśli będą utworzone, nie będę miał możliwości wgrania ich u siebie w domu i wrzucenia na jakimś serwisie (chyba że zainstaluje drugi 32-bitowy system).
Jednym słowem, znów same problemy z tym Siemensem :P
Jedyny plus to taki, że na karcie pamięci odnalazłem kilka zdjęć z majówki'09 i wjazdu na Wielką Sowę (Góry Sowie) które uważałem za bezpowrotnie stracone.
Góry Sowie - Przełęcz Trzy Buki (628 m n.p.m.) / czyli czasy gdy nie było mnie na bikestats, a między rowerem, a siłownią i wieloma innymi zajęciami istniały racjonalne proporcje... © Petroslavrz

... od takich ciągłych wyjazdów może i kondycja lepsza, ale człowiek chudnie i ciężko temu zaradzić... rower pochłania tysiące kalorii. Tak czy inaczej chyba zacznę jeść więcej stejków :D