Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

> POGÓRZE

Dystans całkowity:12194.00 km (w terenie 1768.21 km; 14.50%)
Czas w ruchu:542:33
Średnia prędkość:18.76 km/h
Maksymalna prędkość:76.70 km/h
Suma podjazdów:75916 m
Suma kalorii:102074 kcal
Liczba aktywności:151
Średnio na aktywność:80.75 km i 4h 31m
Więcej statystyk
  • DST 35.33km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 21.41km/h
  • VMAX 59.10km/h
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Magdalenka i kręcenie po zmierzchu...

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 0

Do/z pracy + późnym wieczorem na Magdalenkę przez św. Rocha i Chmielnik.
Nocny Rzeszów z Magdalenki... © Petroslavrz

Magdalenka - z jakiegoś powodu wieża dziś nie świeciła... © Petroslavrz



  • DST 161.38km
  • Teren 20.00km
  • Czas 08:04
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 71.40km/h
  • Podjazdy 1500m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pog. Dynowskie: Kopce Jasienickie (Strzałówka 478m), Pasmo Grabówki (528m) + Góra św. Michała (423 m)

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 18.07.2011 | Komentarze 1

Z Pawłem (Kundello21). Kilka podjazdów. Mieliśmy trzymać się szosy, a wiele razy kończyliśmy w błocie.
Kopce Jasienickie z buta gdyż po wieczornych i nocnych opadach po tamtejszej glinie nie dało się jechać, a i iść było ciężko. Cały wyjazd strasznie się pociłem, nie było mocy, chociaż nie narzuciliśmy sobie większego tempa i ustaliliśmy, że się nie śpieszymy. Pod koniec jazdy miałem jakiś gigantyczny kryzys, potrzebowałem przerwy, na szczęście Paweł na mnie poczekał... jak się później okazało była to gorączka i chrypka którą odkryłem dopiero po powrocie. Na szczęście samo przeszło na drugi dzień.

Lutcza - na Strzałówkę tędy (gdyby ktoś się wybierał) © Petroslavrz

Lutcza - Strzałówka (478m) czyli najwyższy z tzw. Kopców Jasienickich © Petroslavrz

Paweł i błoto / w tle Pasmo Brzeżanki, gdzie też niedawno gościliśmy... © Petroslavrz

Paweł wyłania się zza ciężkiego podjazdu... / a na zdjęciu i tak wszystko wychodzi płasko :P © Petroslavrz

Strzałówka - najwyższy punkt / w tle zjazd z Czarnego Działu © Petroslavrz

Strzałówka (478 m n.p.m.) - atrakcje na szczycie © Petroslavrz

bo lepszy widok był... © Petroslavrz

ostatnie wzgórza Pogórza Dynowskiego (Grabówka między pierwszymi od lewej dwoma domami) i Góry Słonne (już o jaśniejszym odcieniu...) © Petroslavrz

Jasienica Rosielna - drewniany kościół z 1770 r. © Petroslavrz

Jasienica Rosielna - kolumny dworskie © Petroslavrz

Blizne - od prawej: XV-wieczny kościół pw. Wszystkich Świętych (lista UNESCO), nowa świątynia, klasztor sióstr Zawierzenia, kaplica na Górze św. Michała © Petroslavrz

Blizne - Góra św. Michała © Petroslavrz

widoczki... © Petroslavrz

Niebocko - pierwsze mniejsze wzniesienia Pasma Grabówki © Petroslavrz

Grabówka - cerkiew w ruinie © Petroslavrz

widok z podjazdu na Grabówkę © Petroslavrz

Grabówka (528m) © Petroslavrz


późniejszy widok na Grabówkę i podjazd... © Petroslavrz

Las Końszczański © Petroslavrz

jeden z niższych szczytów pasma Grabówki © Petroslavrz

Końskie - kościół © Petroslavrz

zjazd, a w oddali ta część gór Słonnych, gdzie dzień po naszym wyjeździe przebiegała trasa maratonu Cyklokarpaty Sanok © Petroslavrz

Dolina Sanu / powrót już płaski, za wyjątkiem podjazdu na Ostry Dział (422m) przez Łubno © Petroslavrz



  • DST 143.41km
  • Teren 14.00km
  • Czas 06:40
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 1060m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

w okolice Dubiecka, pojeździć po Pogórzu Przemyskim (Pasmo Kruszelnicy)

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 3

Pasmo Kruszelnicy czyli najdalej na północny-zachód leżąca część Pog. Przemyskiego.

Miałem jechać w sobotę długą trasę do rodzinki do Tarnowa... przez Jasło, Beskid Niski (Góry Grybowskie) i Pogórze Rożnowskie. Tam na drugi dzień (niedzielę pojeździć spokojnie po okolicy nad Dunajcem i w stronę Wisły).
Budzik zadzwonił planowo 6 rano, jednak stwierdziłem, że nie mam dziś ochoty na tyle kilometrów i poszedłem spać dalej. Powodów było kilka, chyba największy to taki, że nie byłem spakowany gdyż w piątek (przez burzę) wróciłem późno do domu i nie chciało mi się tego robić. Drugi to zwyczajnie brak snu (zasnąłem bodajże po pierwszej), trzeci - na niedziele zapowiadali potężne i intensywne burze związane z frontem atmosferycznym.
Też ogólnie jakoś nie czułem mocy na ponad 200km oraz kilka 700-800 metrowych górek i postanowiłem pojechać dziś jakąś krótszą trasę.
Na rower wyszedłem po dopiero po 12 godzinie (żona szła wtedy do pracy), ale po porządnym obiedzie :)

Kilka chwil wcześniej obmyśliłem jakąś trasę zastępczą (tzn jej przebieg) - gdyż pomysł był od dawna - okolice Dubiecka. Od pewnego czasu się tam wybierałem za sprawą Piotrka (Mrozina) i jego wpisów okraszonych niezwykle krajobrazowymi zdjęciami. Starałem się trzymać z daleka od podjazdów, a i tak wyszło ponad 1km w pionie. Mniejszej liczby zwyczajnie się w tych okolicach uzyskać nie dało...
wczorajsze górki... czyli Pasmo Ostrej Góry © Petroslavrz

Hyżne - Pasmo Hyżneńskie, dobry sposób na przejazd w stronę Dynowa jeśli chce się ominąć serpentyny w Dylągowej © Petroslavrz

maszt na wzgórzu (402m) między Dylągówką, a Szklarami © Petroslavrz

maszt na wzniesieniu nad Dylągówką... © Petroslavrz

Pogórze Przemyskie daleko na horyzoncie... © Petroslavrz

Laskówka © Petroslavrz

Ostatnie wzniesienia Podgórza Rzeszowskiego przed Doliną Sanu i kolejny szuter który zniknął... © Petroslavrz

Bachórzec - grodzisko "Parasol" (wczesnośredniowieczne) © Petroslavrz

Nienadowa - niszczejący dwór © Petroslavrz

San i Przemyskie, czyli najdziksze z Pogórzy... © Petroslavrz

Wybrzeże - 2km / przy tej temperaturze, nie miałbym nic przeciwko gdyby chodziło o Bałtyk :) © Petroslavrz

atrakcje na trasie... © Petroslavrz

Piątkowa - cerkiew św. Dymitra (1732 r.) © Petroslavrz

Piątkowa - cerkiew św. Dymitra (1732 r.) © Petroslavrz

Jawornik Ruski - cerkiew © Petroslavrz

Jawornik Ruski - cerkiew © Petroslavrz

Zohatyń - odkrywka fliszu karpackiego i jeziorko © Petroslavrz

Przełęcz Kruszelnicka (401m) © Petroslavrz

Park Krajobrazowy... © Petroslavrz

podjazd na grzbiet Pasma Kruszelnicy (samej Kruszelnicy 500m nie zdobywam bo za dużo błota, a na szczyt nie prowadzi szlak) © Petroslavrz


punkt widokowy na zboczu Winnej Góry - widok na północ (Dolina Sanu koło Dubiecka i Podgórze Rzeszowskie w tle) © Petroslavrz

Słonne - kładka na Sanie © Petroslavrz

Wybrzeże - kładka na Sanie © Petroslavrz

Podbukowina - Rez. Brodoszurki © Petroslavrz

skróty... jak to często bywa okazują się dłuższe (czasowo) :P © Petroslavrz

szutry Doliny Sanu (Bachórzec) © Petroslavrz



  • DST 118.23km
  • Teren 9.30km
  • Czas 05:39
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 61.80km/h
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pog. Dynowskie pośród błyskawic: Pasmo Ostrej Góry, Dolina Sanu, serpentynki w Izdebkach

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 6

Skończyłem wcześniej w pracy. Wybrałem się na rower gdyż zapowiadali piękną pogodę - spotkał mnie burzowy dreszczowiec... :\
W sumie ponad 2 godziny spędziłem na dwóch przystankach w Izdebkach i Przysietnicy. O 18 zapadły ciemności jak o godzinie 22. Już się bałem, że burza nie ma końca i nie uda mi się wrócić do domu przed nocą. Pioruny uderzały w ziemię w zasięgu mojego wzroku. Ostatecznie zaryzykowałem jazdę między piorunami gdyż miałem wiadomość, że nad Rzeszowem już świeci słońce. W sumie jakieś 15km w burzy, w deszczu ponad 35.
Nieborów Wielki - widok na górną część Pasma Ostrej Góry © Petroslavrz

Nieborów Mały (przysiółek Liwośka) - stary kamieniołom © Petroslavrz

Pasmo Ostrej Góry - "Gajówka" na Wysokiej Górze i skrzyżowanie szlaków © Petroslavrz

grzbietem Pasma Ostrej Góry... © Petroslavrz


Wara - drewniany kościół, d. cerkiew Podwyższenia Krzyża Świętego (1889). Obecnie nieużytkowany / cóż... w niezbyt pięknym otoczeniu... © Petroslavrz

Burza... zaraz mnie dopadnie... © Petroslavrz

Izdebki - dwór z XIXw. © Petroslavrz

Izdebki - zdjęcie nie wyszło, na żywo serpentyny wyglądają lepiej.. © Petroslavrz

strasznie chaotyczny filmik, ale wokół uderzały pioruny (wiatr zagłusza) jeden w odległości około 500metrów... przyznam miałem niezłego stracha...

Golcowa - szybkie zdjęcie drewnianego kościoła, ucieczkając przed burzą © Petroslavrz

koniec pogodowego horroru burza zostaje nad Domaradzem... © Petroslavrz

widok na Kopce Jasienickie © Petroslavrz

Lutcza i droga krajowa nr 9 - nie cierpie tędy wracać... lecz to jedyna droga ucieczki, wokół pada deszcz © Petroslavrz

Wyżne - tradycji stało się zadość :) © Petroslavrz




  • DST 128.97km
  • Teren 21.00km
  • Czas 06:06
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Podjazdy 1800m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sanktuarium Jodłówka k. Pruchnika /mega błądzenie i kilkanaście zamiast kilku nowych podjazdów.

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 7

Rano miałem kilka zajęć i dość późno zebrałem się na rower. Przed wycieczką sporo się wahałem i można powiedzieć, że miałem złe przeczucie.
Przemogłem się i obrałem kurs na sanktuarium w Jodłówce (taki lekko pielgrzymkowy wyjazd) by przy okazji wypróbować kilka nowych podjazdów (jak się później okazało wyszło kilkanaście). Trasa miała mieć około 105km, ale strasznie się pogubiłem i skończyło się na prawie 130km....
Moment krytyczny gdzieś na 45 kilometrze... gdy po bardzo długim podjeździe (będąc tuż przed Jodłówką!) źle obieram kierunki i zjeżdżam w dół praktycznie do poziomu Kotliny Sandomierskiej (jakieś 200m n.p.m.)(wszystko przez nowo położony asfalt którego nie było na mojej mapie). Ogólnie błądziłem jak nigdy, najgorsze było to, że przecież byłem tak blisko Rzeszowa. Próbowałem naprawiać swoje błędy skracając dystans jazdą przez pola i lasy... by koniec końców po godzinie czasu znaleźć się dokładnie w tym samym miejscu. Dalej postanowiłem pojechać do Jodłówki szlakiem pieszym, by mieć pewność, że tam dotre, po drodze przegapiłem gdzieś zjazd (wszystko przez Pawła bo naprawił mi amortyzator dzięki czemu mogę szaleć na zjazdach w terenie :P) i trafiłem do Świebodnej (gdzie również wcześniej byłem). Ale w tym przypadku wiedziałem już jak jechać dalej. W końcu dotarłem pod Sanktuarium. Droga powrotna to kolejne błędy w nawigacji raz w Hucisku Nienadowskim - wyjechałem po raz 3ci w tym samym miejscu tj. wzgórzu Korcunek (to ten cholerny "moment krytyczny"), drugi raz podczas "jazdy na skróty" w lasach w okolicach Tarnawki. Wyszło, że wracałem prawie tak samo jak przyjechałem... podczas gdy trasa miała przebiegać zupełnie inaczej.
Podsumowując wyjazd: nie byłem przygotowany na taki dystans. Zabrakło mi jedzenia i energii do jazdy, więc ratowałem się tym co miała do zaoferowania przyroda - jakieś wiśnie, czereśnie, poziomki i maliny. Przez to wszystko byłem w domu prawie 2,5 godziny później niż zakładałem. Wycieczka wykończyła mnie nie tyle fizycznie co psychicznie, faktem spóźnienia, zgubienia się tak blisko domu, nadłożonych kilometrów i wynikającej z tego prawie 2-krotnie większej liczby przewyższeń. Myślę, że było to echo nocnej jazdy w Boże Ciało, prędkość była dla mnie kosmiczna no i organizm rozregulował się deficytem snu. Właściwie już wtedy coś mi biologiczna nawigacja zaczynała szwankować bo po sporej liczbie zakrętów na serpentynach w Tyrawie Wołoskiej na szczycie przełęczy patrząc w nocy na Bieszczady i Beskid Niski myślałem, że to Pogórze Dynowskie i Sucha Góra :D Chłopaki mogą potwierdzić...

[możliwe, że w tekście znajdują się błędy ortograficzne i stylistyczne, ale jaka wycieczka taki opis :)]
PS. Coś ten bikemap kłamie bo pokazuje mi 1570m przewyższeń, a po reakcji organizmu czułem w nogach, że z 2000m było. Wpisuje 1800 by nie przedobrzyć, ale postaram się jakoś to sprawdzić na dokładniejszym niż google-owskim modelu terenu.


Husów-Strasznik © Petroslavrz

nowy podjazd który chciałem wypróbować... (jego początek w Zagórzu) © Petroslavrz

Hucisko Jawornickie - kościół © Petroslavrz

Hucisko Jawornickie - kościół © Petroslavrz

nowego podjazdu ciąg dalszy... © Petroslavrz

szczyt ciągnącego się 8,5 km podjazdu - góra Korcunek (446 m n.p.m.) - widok na Pogórze Przemyskie w stronę Bieszczad © Petroslavrz


małe serpentyny / pomiędzy miejscowościami: Łopuszka Wielka-Pantalowice © Petroslavrz

w terenie... widok w kierunku Kotliny Sandomierskiej © Petroslavrz

w terenie... Sośnica - nazwa przysiółku Woli Rzeplińskiej i wzgórza © Petroslavrz

Sośnica - maszt na szczycie © Petroslavrz

środkowa część wycieczki wypełniona była dużą ilością krótkich, lecz stromych podjazdów... © Petroslavrz

podjazd do sanktuarium w Jodłówce © Petroslavrz

Jodłówka - Sanktuarium MB Pocieszenia © Petroslavrz

w 1975r. koronacji cudownego obrazu dokonał ówczesny kardynał Karol Wojtyła, po kradzieży korony, rekonoracji udzielił ponownie już jako papież w 1991 podczas wizyty w Rzeszowie © Petroslavrz

Jodłówka - wewnątrz kościoła © Petroslavrz

Jodłówka - cudowny obraz MB Pocieszenia © Petroslavrz

Jodłówka - cudowne źródełko © Petroslavrz

Jodłówka - źródełko © Petroslavrz

po doładowaniu siebie, zaczerpnąłem wody dla mej żony :) © Petroslavrz

nieudane skróty do Tarnawki... bo diabeł obracał mi lasem jak wskazówkami zegara :P © Petroslavrz

końcówka wycieczki grzbietem pasma Magdalenki... © Petroslavrz


  • DST 133.89km
  • Teren 23.50km
  • Czas 07:35
  • VAVG 17.66km/h
  • VMAX 59.90km/h
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Dynowskie: Pasmo Brzeżanki, Czarny Dział, Sucha Góra, Kopce Jasienickie

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 2

Dużo pisał nie będę gdyż wszystko jest w tytule, na mapce i zdjęciach. Trasa z Piotrkiem (Pr0zak) i Pawłem (Kundello21)

Powiem tylko, że po 2 tygodniowej przerwie od wyjazdów i podjazdów miejscami słabłem. Jakoś dziwnie sił brakowało tam gdzie powinny być. Poza tym jestem zadowolony, super trasa, udało się ją przejechać bez większego błądzenia (mniejsze było).
Chyba przywiozłem do domu na sobie, ubraniu i rowerze najwięcej błota w tym roku :]
Czekam jeszcze, aż Paweł wrzuci filmik z kamerki...

Pasmo Brzeżanki ze Strzyżowa © Petroslavrz

Pasmo Brzeżanki - zielony pieszy © Petroslavrz

Brzeżanka (477m) © Petroslavrz

szukamy szlaku... © pr0zak

Czarny Dział - podjazd © Petroslavrz

szybki serwis © pr0zak

Czarny Dział - zjazd... © Petroslavrz

Czarny Dział - widok na pasmo z drogi w Węglówce © Petroslavrz

rower wodny :) © Petroslavrz

Paweł przed Rez. Prządki © Petroslavrz

podjazd na Suchą Górę... © pr0zak

najwyższa na Pogórzu Dynowskim Sucha Góra (591 m n.p.m.) © pr0zak

Źródło Mieczysław na zboczu Suchej Góry © Petroslavrz

Czarnorzeki - Stok narciarski © Petroslavrz

Czarnorzeki - ze stoku © Petroslavrz

Punkt widokowy Czarnorzeki-Dział © Petroslavrz

Panorama Beskidu Niskiego (Czarnorzeki-Dział)... © Petroslavrz

ciężkie poszukiwania wodospadu... © Petroslavrz

Kopce Jasienickie - Wodospad "Trzy Wody" © Petroslavrz

Wola Komborska - skałka "Maczuga" © Petroslavrz

Kopce Jasienickie - wzgórze Połom (455m) © Petroslavrz

Kopce Jasienickie - pomnik miejscowych ofiar zamordowanych przez hitlerowców /// pod Strzałówką (478m) © Petroslavrz

rowery podczas powrotu... i tak już troche czyszczone... © Petroslavrz



  • DST 176.10km
  • Teren 15.00km
  • Czas 08:25
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 68.10km/h
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 1/3: Z Rzeszowa na Słowację. Przez Pogórze Bukowskie, Bieszczady, Ondavską Vrchovinę, do podnóża wulkanicznych gór Vihorlat

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 5

Pisałem jakiś czas temu do kilkunastu rowerzystów z Rzeszowa, lecz ostatecznie pojechałem sam... a to matury, a to inne sprawy... niektórzy pisali, że może, lecz później nie dali żadnej konkretnej odpowiedzi, ani znaku życia.

Dzień pierwszy to w dużej mierze jazda dolinami różnych rzek. Starałem się oszukać mijane pasma górskie, tzn. przejechać je tak by było jak najmniej przewyższeń. Miało być dalej, ale wyjechałem o wiele później niż planowałem (wolałem się porządnie wyspać) no i ta burza. Więc po dojechaniu do ostatniej miejscowości przed górami Vihorlat tj. Zemplinskie Hamre postanowiłem zakończyć jazdę w tym dniu.

widoki na Góry Słonne © Petroslavrz

Blizne - kościół © Petroslavrz

Niebieszczany - widać najwyższą część Pogórza Bukowskiego i wiatraki nad Bukowskiem © Petroslavrz

Rzeka Osława i rower Petroslava © Petroslavrz

Wysoczany - Pasmo Bukowicy (B. Niski) czyli tam gdzie niedawno przejechaliśmy z Pawłem © Petroslavrz

Komańcza - zdaje sobie sprawę, że burzowe chmury które widać od pewnego czasu wcale nie idą bokiem, lecz mnie doganiają... © Petroslavrz

Komańcza - kościół © Petroslavrz

Osławica - w stodole d. PGRu / deszcz, grad i pioruny przez jakieś 40 minut i tak mam szczęście bo udało się uciec na końcowy skrawek tych chmur... © Petroslavrz

Bieszczady - panorama w stronę pasma Wysokiego Działu (z drogi nad Nowym Łupkowem) © Petroslavrz

Bieszczady - kawałek Wysokiego Działu, po środku Przełęcz Przysłup oraz Jasło (na najdalszym planie), dalej od Matragony po Wysoki Gron (z drogi nad Nowym Łupkowem) © Petroslavrz

Bieszczady - Pasmo Graniczne nad Nowym Łupkowem © Petroslavrz

do dawnej wsi Balnica... © Petroslavrz

Balnica - nieliczne pozostałości po zabudowaniach... © Petroslavrz

Bieszczadzka Kolejka Leśna... © Petroslavrz

Balnica - stacja kolejki leśnej, obecnie własność państwa Judów... © Petroslavrz

Balnica - turystyczne przejście graniczne © Petroslavrz

krótki odcinek przez "Narodny Park Poloniny" © Petroslavrz

znów pada, lecz nawet dobrze gdyż było strasznie gorąco i duszno... © Petroslavrz

Osadne... © Petroslavrz

Osadne i Bieszczady/Bukovske Vrchy (skąd przyjechałem) © Petroslavrz

Hostovice... © Petroslavrz

Ondavska Vrchovina (Beskid Niski) Przełęcz Laz © Petroslavrz

Widać cel jazdy, Vyhorlatske Vrchy - najmłodsze wulkaniczne pasmo górskie Słowacji © Petroslavrz

wyraźnie odznaczjący się najwyższy szczyt Vyhorlatskich Vrchów: Vihorlat 1076 m n.p.m © Petroslavrz

Vihorlatské vrchy nad miastem Snina... © Petroslavrz

Snina © Petroslavrz

Bela nad Cirochou - kościół © Petroslavrz

Późnym wieczorem "dziki nocleg" już był więc, pojechałem jeszcze sprawdzić pewien skrót, gdyż normalny szlak wyglądał na trudny, niestety teren wojskowy... © Petroslavrz


Need For Speed: Pogórze Dynowskie - Żarnowa (463m) Editon... / z widokami na Bieszczady

Środa, 18 maja 2011 · dodano: 18.05.2011 | Komentarze 5

W pracy do 18-stej, więc nieco zmęczony, lecz naszła mnie (nie pierwszy raz w ostatnim czasie, choć do końca nie wiem skąd to się bierze) ochota by pojeździć nieco szybciej niż zwykle.
Więc w skrócie: kompresor na orlenie, cztery atmosfery w kole, sam asfalt i średnia że ja p*** :)
A będąc bardziej poważnym, trasa łatwa, jedynie narzucone sobie tempo trudne, wbrew przyzwyczajeniom. Z jednym ale konkretnym podjazdem na Żarnowską Górę (Kopalinę 463m). Niezła widoczność więc porobiłem zdjęcia i znów długa do domu.
W trasę wziąłem swój stary pulsometr z wymienionymi jeszcze w grudniu bateriami, ale jakoś nie było do tej pory okazji wykorzystać go w tym roku. Zapomniałem już jak się zapisuje wyniki więc tyle ile pamiętam:
HR avg: 159 (80%) - czyli próg anaerobowy, a mówiąc po ludzku, z lekka przesadziłem. Tyle dobrego, że była przerwa w pomiarze i jeździe podczas robienia zdjęć.

Żarnowa - Kopalina 463m © Petroslavrz

czyli moment gdy średnia była najniższa... © Petroslavrz

Sucha Góra (591m) koło Krosna z Żarnowej © Petroslavrz

Widok na Góry Słonne z Żarnowej / od lewej: za słupem wys napięcia - Kamienna Laworta 751m i Dział 667m, dalej Słonna 638m i Słonny 668m, Granicka 575m i Kopacz 533 © Petroslavrz

widok na Góry Słonne i Bieszczady z Żarnowej / od lewej: Granicka 575m, Kopacz 533m, Czarna 448m (Pog. Dynowskie), Grodzisko Myczkowskie 552m, Chyb 437m (Dynowskie), Czulnia 575m, Kosowiec 956m i Hulskie 845m (Bieszczady) © Petroslavrz

Bieszczady z Żarnowej... bez opisu - w każdym razie ich wysokość ponad 1000m, a odległość 90-110km. © Petroslavrz

Pasmo Jazowej (Pogórze Dynowskie), miasto Strzyżów i dolina rzeki Wisłok, Pasmo Klonowej Góry (Pogórze Strzyżowskie) © Petroslavrz

kawałek Rzeszowa z Żarnowej... © Petroslavrz

Zachód... © Petroslavrz



  • DST 137.35km
  • Teren 26.00km
  • Czas 06:17
  • VAVG 21.86km/h
  • VMAX 68.70km/h
  • Podjazdy 1111m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Strzyżowskie: Pasmo Klonowej Góry (Chełm, Bardo 534m, Klonowa, Olchowa, Strażnica, Bania)

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 5

Najwyższym pasmem Pogórza Strzyżowskiego.
Górki przez które przejeżdzałem: Chełm (528m), Bardo (534m), Klonowa (525m), Olchowa, Strażnica, Rezerwat Kamera i Bania (422m).

Kontynuacja większego cyklu - to pasmo jest tylko wycinkiem wyraźnego łuku ciągnącego się przez obszar kilku pogórzy. Końcem marca rozpocząłem Pasmem Brzanki (Pogórze Ciężkowickie), następnie na początku kwietnia Pasmo Jazowej i Suchej Góry (Pogórze Dynowskie), natomiast ten wpis dotyczy obszaru leżącego między nimi i łączącego je Pasma Klonowej góry (między wodami Wisłoka i Wisłoki). Kolejne na celowniku są Kopce Jasienickie rozciągające się na wschód od wszystkich przejechanych w tym roku części tego łuku - na pewno będę chciał się tam wybrać z Pawłem (chociaż on jeszcze o tym nie wie, ale być może właśnie to czyta :P - bo wiem, że się nad tym zastanawiał, więc wstępnie w okolicy połowy czerwca lub później) stanowią one zakończenie tego łuku, gdyż w okolicach Brzozowa zanika on na obszarze Kotliny Jasielsko-Sanockiej.

Prawdę powiedziawszy cały tydzień wybierałem się gdzieś na płaskie tereny. Bo poza jedną setką w styczniu w tym roku ciągle tylko jakieś pagóry, górki, góry, i inne wybrzuszenia znikają pod kołami. Jednak wstałem po piątkowych juwenaliach późno, i stwierdziłem, że na te moje planowane płaskie trasy jest za mało czasu (gdyż były przydługawe, a nie chce ich rozmieniać na drobne). Więc wybrałem się na dosyć bliskie pasmo.
Po juwenaliach chyba jeszcze szumiało w głowie, gdyż robiłem rzeczy których normalnie nie robie. Poczułem "ciemną stronę mocy", zwykle jeżdzę spokojnie, zachowawczo, rozważnie. Dziś od początku pędziłem na oślep ile sił w nogach, ścigając się z szosowcami. Kilku wyprzedziłem i zostawiłem w tyle (ale widocznie byli słabi), kilku wyprzedziło mnie, a później ich doganiałem, oczywiście byli tacy który tylko śmigneli, by zaraz zniknąć za horyzontem. Ogólnie dużo rowerzystów. Również spora zorganizowania grupa (około 20 rowerzystów, pod Lidlem w Strzyżowie, nie wiem gdzie jechali, ale gdzieś wyglądało, że gdzieś dalej, wiem tylko po usłyszałem że kolejny przystanek mieli pod schronem kolejowym w Stępinie. Średnia pod pierwszym bunkrem ponad 28. Później spadała, ale jak na tą ilość terenu i tak nieźle gdyż był prawdziwy teren, a nie łatwe szutry i tym podobne sprawy. W terenie również dziś zaszalałem ryzykowne, szybkie zjazdy, trzask łamanych gałęzi, kilka uślizgów, na szczęście bez wywrotek (to pozostałość po jeździe z Kundello i sytuacji gdy praktycznie nie miałem klocków hamulcowych :P). Przez zbyt szybką jazdę zgubiłem raz szlak i wjeżdzałem na niemal tą samą górkę drugi raz bez potrzeby. Później zgubiłem się jeszcze jadąc na skróty z Nawsia na Kamieniec (441m) - okazało się, że to żadne skróty, ale przynajmniej znalazłem punkt widokowy którego kiedyś szukaliśmy.
Ogólnie było bardzo fajnie, zresztą fakt, że się tak rozpisałem też o tym świadczy. Przez chwilę w tym dniu przeszło mi nawet przez myśl wystartować w jakimś maratonie, ale na szczęście już przeszło. Szkoda narażać na straty swoje zdrowie jak i sprzęt. Więc po nieco szalonej sobocie i odstępstwie od normy wracam do swojej spokojnej jazdy gdzie bezpieczeństwo jest na 1-szym miejscu.
Jeden z mniejszych bunkrów zespołu schronowego Stępina-Cieszyna, na prywatnych gruntach, ciekawie zaadaptowany :) © Petroslavrz

Strzyżów © Petroslavrz

Stępina - schron bierny © Petroslavrz

kolejny z bunkrów - najdalej na południe wysunięty schron bojowy, ze wszystkich w tej okolicy © Petroslavrz

Rez. Góra Chełm © Petroslavrz

Tereny dawnego kamieniołomu na Górze Chełm © Petroslavrz

Góra Chełm (528m) - kapliczka © Petroslavrz

grzbietem Góry Chełm czyli jak się zgubić... © Petroslavrz

zbyt szybka jazda, zgubiony szlak i trzeba będzie ponownie wspinać się na pasmo © Petroslavrz

zielony szlak czyli na szczęście do Barda (534m) nie trzeba będzie dużo wracać © Petroslavrz

tu widać ile było kompletnie niepotrzebnej wspinaczki i straconego czasu © Petroslavrz

Kask Bardo ładnie pozujący... / Bardo (534 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pogórza Strzyżowskiego © Petroslavrz

Kamienica Górna - górki Piekło, Olchowa, Klonowa... podjazd na Banię i Rez. Kamera © Petroslavrz

Rezerwat Kamera (Góra Bania 422m) © Petroslavrz

w puszczy... © Petroslavrz

Żubr występuje na Pogórzu... / kościół i wieża widokowa na Głobikowej (452m) © Petroslavrz

Liwocz – najwyższe wzniesienie na Pogórzu Ciężkowickim, 562 m n.p.m. © Petroslavrz

Maślana Góra koło Grybowa (Beskid Niski) i Beskid Sądecki (Pasmo Jaworzyny) w tle... © Petroslavrz

Panorama na południe i południowy-zachód (okolice Rezerwatu Kamera) © Petroslavrz

Powyższe zdjęcie w większej rozdzielczości
Siedliska-Bogusz © Petroslavrz

Grudna Górna - widok na tytułowe Pasmo Klonowej Góry po którym dziś jeździłem © Petroslavrz

Powyższe w większej rozdzielczości
Brzeziny - drewniany kościół św. Mikołaja (z XV w.) © Petroslavrz

Pogórze Dynowskie (w kierunku Suchej Góry) ze zbocza wzniesienia Kamieniec © Petroslavrz

gubienie w lesie na Kamieńcu... © Petroslavrz

Krzyż Milenijny w Bystrzycy - w oddali już widać zabudowania Rzeszowa © Petroslavrz

Rzeszów - zjazd Słonecznym Stokiem © Petroslavrz



  • DST 42.54km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 61.30km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okop, Przylasek / cudem deszczu unikanie...

Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 12.05.2011 | Komentarze 1

Petroslavrz vs deszcz 2:0.
Padało wszędzie dookoła tylko nie tam gdzie akurat się znajdowałem :)
Krótko po pracy.
Deszczowe chmury nad Lubenią... © Petroslavrz

Rzeszów - deszczowe chmury nad zalewem © Petroslavrz

Lubenia-Okop - głaz © Petroslavrz

Kaplica w Studziance-Przylasku © Petroslavrz