Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

[ 25-50km ]

Dystans całkowity:5226.24 km (w terenie 673.81 km; 12.89%)
Czas w ruchu:191:17
Średnia prędkość:19.35 km/h
Maksymalna prędkość:73.40 km/h
Suma podjazdów:13810 m
Suma kalorii:31977 kcal
Liczba aktywności:129
Średnio na aktywność:40.51 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Pełne lodu podrzeszowskie podjazdy i zjazdy...

Sobota, 5 stycznia 2013 · dodano: 24.03.2013 | Komentarze 0



Rzeszowska OŚWIECONA STUDENCKA MASA KRYTYCZNA - Październik 2012

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 31.10.2012 | Komentarze 1

Chłodno, zimno, wolno i długo jeździliśmy po mieście. Pod względem panującej aury nie było przyjemnie, ale człowiek mógł spotkać się z kilkoma znajomymi osobami, a w losowaniu wygrałem lampkę która na czerwono świeci. Kształt jej i wygląd toporne, lecz spora moc w niej tkwi.
Oprócz dystansu z Masy, wcześniej kilka km przejechanych po mieście.

TATRY z Rzeszowa II

Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 4

Najpierw jak dzień wcześniej służbowo...
Gdy już zrobiłem com miał zrobić, znajdowałem się akurat na Słocinie i było przed 18. Podjechałem przez pola do krzyża na Matysówce, a później pod przekaźnik na Łanach.
Tatry widoczne jak na dłoni (przypomnijmy: odległe o około 160km), tak wyraźnego ich zarysu z Rzeszowa nie widziałem jeszcze nigdy.
Niestety zdjęć nie mam, bo aparatu nie wziąłem, a komórka padła (gdyż jeżdżąc wcześniej słuchałem muzyki).
Na Tatry polowałem nie tylko ja, spotkałem jeszcze dwójkę innych fotografów pod przekaźnikiem :)
Jedna marna "foto-komórka" z Matysówki:
Matysówka... wśród jesiennych pól. © Petroslavrz


Podgórze Rzeszowskie - klasycznie: Magdalenka (394m)

Środa, 10 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 0

[Po pracy]
Dnia owego podrzeszowski klasyk wśród klasyków popełniłem
i wzgórze Magdalenką zwane, swym bicyklem się wyprawiłem.
Malawa - kościółek Marii Magdaleny © Petroslavrz


Borek Stary i podrzeszowskie górki z Leonkiem

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 0

Dzień z synkiem, pogoda ładna więc wybraliśmy się odrobinę pojeździć.
Leon przed grotą i cudownym źródełku przy Sanktuarium MB Boreckiej © Petroslavrz


na Magdalenkę z synkiem + Skandia Maraton Lang Team 2012 Rzeszów

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 1

Na Magdalenkę wybieraliśmy się od dłuższego czasu, bo nawet gdy Leon nie jeździł jeszcze w foteliku - chciałem wybrać się tam z nim pieszo... lecz zawsze coś wypadało. Również i podczas tego weekendu w sobotę powstrzymała nas pogoda, ale w niedziele lekko się wypogodziło więc pojechaliśmy. Zbiegło się to w czasie z rzeszowską Skandią więc przy okazji chwilę pokibicowaliśmy, a gdzieniegdzie jechaliśmy razem z zawodnikami, tudzież lekko im przeszkadzając. Fajnie było, a plan został zrealizowany: Leon pierwszy podjechał na szczyt tego kultowego podrzeszowskiego wzgórza. W sumie podjeżdżać musieliśmy na dwa razy by nie jechać zawodnikom pod prąd (najpierw od Rocha później od Malawy).
bufet na trasie Skandii Maratonu © Petroslavrz

Leonek pierwszy raz na Magdalence © Petroslavrz

a to nasz "bufet" © Petroslavrz

jadą... - najwyższy punkt trasy © Petroslavrz

widoczność dziś duża... © Petroslavrz

Skandia Maraton 2012 - Rzeszów - na mecie © Petroslavrz



Pierwsza trasa Leona. Sobotnie górki z tatą. (Podgórze Rzeszowskie)

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 6

Późnym rankiem z Leonkiem wybraliśmy się w naszą pierwszą trasę.

Z racji tego, że nie wiedziałem jak dziecko zareaguje na jazdę w foteliku nie miałem konkretnego pomysłu gdzie jechać. Pojechaliśmy więc bulwarami, ścieżką nad Wisłokiem, później nad Zalew i Żwirownie. Na początku synek nic nie mówił i zachowywał duży dystans do jazdy (misterna konsternacja), lecz z każdą chwilą coraz bardziej się rozkręcał. Widać rozgryzł to nowe doświadczenie i zaczynało mu się ono podobać. Zrobiliśmy sobie przerwę (na karmienie kaczek), po której wyruszyliśmy na konkretniejsze tereny, na początek słynny 17% podjazd do przekaźnika na Łanach. Później Matysówka i na Rocha. Podjazdy z dodatkowym obciążeniem z przodu pokonuje się naprawdę wygodnie.
Świetna zabawa. Piszczeliśmy, śpiewaliśmy, krzyczeliśmy, widzieliśmy różne zwierzątka i drzewka.
Zupełnie niepotrzebnie zastanawialiśmy się czy 8 miesięcy do dobry wiek na rozpoczęcie jazdy w foteliku. Wcześniej mieliśmy z żoną nie próbować tego w tym roku i jazdę w foteliku odłożyć do wiosny, początku kolejnego sezonu.
Jednak widząc jak rozwija się Leonek zarówno pod względem motorycznym jak i intelektualnym stwierdziliśmy, że jest już gotowy. Silne chłopisko przy meblach chodzi przy meblach od początku lipca, jeśli nie dłużej, a teraz wyrywa się do samodzielnego chodzenia. Gada, śpiewa itd...
Sądzę, że z tak małym dzieckiem w grę wchodzi jedynie jazda w przednim foteliku, gdzie ma się je cały czas na widoku pod kontrolą, nadzorem i opieką. Malec słyszy więcej i dokładniej co się do niego mówi i widoki na pewno ma ciekawsze...
Później po zasłużonej poobiedniej drzemce pojechaliśmy jeszcze do mamy do pracy i z nią wróciliśmy w trójkę rowerami przez rzeszowskie ulice.
Leon zachwycony z nowym sposobem spędzania czasu :) © Petroslavrz

pod przekaźnikiem na Łanach © Petroslavrz

widoki na Pogórze © Petroslavrz


mini podjazdówka: Baranówka, Kielanówka, Racławówka...

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 0

Do pracy, później na Baranówkę IV do teścia. Przestawianie mebli i przygotowania do małego remonciku i malowania całego domu. W najbliższych dniach będę tam często jeździł pomagać. Pewnie ruszymy od następnego tygodnia.
Trasę powrotu postanowiłem urozmaicić sobie o kilka małych podjazdów. Robiłem zdjęcia paralotniarzom w Racławówce, ale komórką o zmroku - wszystko szare i kompletnie rozmazane.

Dzień 4. Pasmo Gubałówki + Tatry: Dolina Suchej Wody, Czarny Staw Gąsienicowy

Środa, 30 maja 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 5

Dzień czwarty.

Rano czekając na przyjazd żony, siostry i synka postanowiłem przejechać rowerem wzdłuż całe Pasmo Gubałowskie. [43km, 8,5km teren, przewyższeń 1076m] Szybko poszło, po ostatnich dniach było to małe wyzwanie. Zostało mi sporo niewykorzystanego czasu, gdyż ich przyjazd się opóźnił przez korki i inne przygody na trasie. Mogłem coś jeszcze dołożyć...

Po południu. Około 15-stej ruszyliśmy w góry... pieszo. Leon w chuście, wcześniej często go tak nosiłem, ale jak będzie w górach z niemowlakiem do końca nie wiedziałem. Okazuje się, że było super wygodnie i mi i jemu. Gdy tylko chciał mógł nawet spać. Nic nie płakał, nic nie narzekał, jeśli już to wesoło gaworzył, spokojnie oglądał otaczający go świat, cudowne mamy to dziecko, niezwykle dzielny szkrab :)
Gdyby było więcej czasu pewnie zaatakowalibyśmy Kasprowy, ale z uwagi, że to maj, a w maju kolejka kursuje tylko do godz 18:00 (od czerwca do 21) wróciliśmy tą samą drogą.

Ząb - najwyżej położona (rozpoczynająca się) miejscowość w Polsce (1013 m n.p.m.) z najwyżej położoną parafią © Petroslavrz

Furmanów Wierch 1022 m - Tatry i Zakopane z Pasma Gubałowskiego © Petroslavrz

poprzedniego zdjęcia część wschodnia © Petroslavrz

poprzedniego zdjęcia część zachodnia © Petroslavrz

Gubałówka 1126 m n.p.m. - przekaźnik radiowo-telewizyjny RTON Gubałówka (wys. masztu 102 m) © Petroslavrz

Giewont (1894 m) / W tle śpiący ryczerz, z przodu rower lewitujący nad ziemią (z radości?) © Petroslavrz

Butorowy Wierch 1160 m w Paśmie Gubałowskim © Petroslavrz

Dolina Suchej Wody (Gąsienicowej) - jedno z niewielu miejsc w Tatrach udostępionych dla rowerzystów © Petroslavrz

jednakże tylko do wysokości schroniska na Hali Gąsienicowej © Petroslavrz

Schronisko PTTK „Murowaniec” na Hali Gąsienicowej w Tatrach - położone na wysokości 1500 m n.p.m. Zbudowane zostało w latach 1921–1925 przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. © Petroslavrz

z 5-miesięcznym synkiem w Tatrach :) © Petroslavrz

niebieski szlak do Czarnego Stawu Gąsienicowego, w dalszej części prowadzący na Zawrat (2158m n.p.m.) © Petroslavrz

Czarny Staw Gąsienicowy, nad nim między innymi Kościelec, Zawrat, Kozi Wierch oraz "Orla Perć" © Petroslavrz

Mama, Tata, Leon - 1624 m n.p.m. - dla niego to rekord... choć w kolejnym dniu wyjdzie jeszcze wyżej ;) © Petroslavrz

Tatry - widok spod Małego Kościelca: Beskid 2012 m, Sucha Przełęcz, Kasprowy Wierch © Petroslavrz

Kasprowy Wierch 1987 m n.p.m. - zabrakło czasu by tam wejść... © Petroslavrz

Potok Sucha Woda... © Petroslavrz

Edit:
------------ załącznik do komentarza ws. dziecka w górach: --------------
Leona odczucia z wyprawy :) © Petroslavrz



  • DST 35.24km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 65.40km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Rzeszowa: wzgórze Dalnica

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 2

Wzgórze Dalnica nad Tyczynem i kilka innych górek.

Pół miesiąca już minęło od czasu gdy na rower wsiadłem w celu innym niż użytkowym (dojazdy do pracy itp...)
W sumie przez pół miesiąca nie wyjechałem rowerem poza granicę miasta. Dziś nastąpiło przełamanie. Czasu za wiele nie było, gdyż pojeździłem rano przed pracą z tego powodu bardzo nie mogłem się spocić, nie wkładałem dużo sił w jazdę, mimo to średnia nie wyszła zła, wręcz bardzo dobra jak na te okoliczności. Nogi zapodają, ale na Cyklokarpaty chyba nie mam ochoty.
Upraszczając: pierwsza część trasy pod wiatr, pod górki, powrót z wiatrem zjeżdżając.
Dalnica (344m) © Petroslavrz

Dalnica (344m), polny podjazd pod wieżę triangulacyjną © Petroslavrz

widok na kawałek Rzeszowa © Petroslavrz