Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Pogórze Dynowskie: chybkim tempem na Hyb (437 m) jazda... i chyba na Hyba szczycie byłem...

Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 4

...celu chyba nie chybiłem :P

W Domaradzu na Pogórzu Dynowskim jest góra którą ludzie nazywają Chyb. Nikt nie wie skąd nazwa ta się wzięła, być może jest starsza niz sam
Domaradz, być może sięga czasów gdy wsi jeszcze nie było a na jej miejscu stało grodzisko prasłowiańskie.
Jakkolwiek by nie było, faktem jest iż ludzie zawsze byli
pewni że góra ta jest pełna tajemnic i niebezpiecznie jest wybierać się na szczyt po zmroku. Po co zresztą normalny człowiek wchodził by na górę...
(reszta zapożyczonego tekstu tutaj: http://mojekarpaty.republika.pl/legendy.html)

Tytułową górkę mijałem już dziesiątki (jeśli nie setki) razy jeżdżąc rowerem (i nie tylko, gdyż u jej podnóży biegnie krajowa droga nr 9) w różne inne miejsca, bądź z nich wracając. Zawsze było jakoś nie po drodze... Często wpatrywałem się w to wzniesienie, kilka lat temu nawet planowałem tam wjechać, ale później myśli takowe zanikły. I dobrze się stało gdyż teraz z chęcią zabrałem się za odkrywanie nowych terenów na terenach które ogólnie traktuje jako "dobrze mi znane" - w tym miejscu dziękujeMiciowi, gdyż dzięki jego wyjazdowi, pomysł ten odnalazł się w zakamarkach mojego umysłu, odżył i został wprowadzony w życie.

Hyb czy też Chyb specjalnie nie zachęca do jazdy czy włażenia na niego gdyż nie prowadzi tam żaden szlak turystyczny, a teren wokół jest oddzielony jest oceanem zarośli i gęstym lasem (odrobinę łatwiej jest, od drogi asfaltowej Blizne-Golcowa). Również w porównaniu do okolicznych wzniesień nie jest specjalnie atrakcyjny, niższy od swoich sąsiadów. Kawał lasu na górce. Powiedziałbym, że na nic tam nie ma, gdyby nie fakt, że znalazłem wysoki drewniany butwiejący już krzyż z 1966 roku (jest on zaznaczony na mapach), a nieco dalej w szczytowej części Hybu małą metalową kapliczkę. Na początku obecnego stulecia przez chwilę o Hybie zrobiło się głośno ze względu na planowaną budowę monstrualnego krzyża nad Domaradzem - 177 metrów :) Jednakowoż wszystko skończyło się w sferze marzeń ówczesnych samorządowców i proboszcza.

Odczułem ponownie jak dobrze jest pojeździć po okolicach Rzeszowa, po naszym Pogórzu bez wielkiego plecaka, bez pakowania i całego zamieszania logistycznego związanego z dalszym wyjazdem. Nie robiłem tego bodajże od maja lub kwietnia. Dojazd i powrót asfaltem gdyż nie było zbyt wiele czasu, utrzymywałem średnią pod 30 km/h, ile dokładnie nie wiem bo nie używam licznika. W każdym razie szybko jak diabli, ile tylko pary w nogach.
Domaradz i pasmo Hybu (Podhyb 390m) © Petroslavrz

ser(pentyny) z dziurami... © Petroslavrz

sąsiednie górki: najbliżej Strzałówka, a dalej to już Sucha Góra i reszta ekipy © Petroslavrz

na Hyb nie jest ciężko wjechać pod względem sportowym... tam ciężko w ogóle znaleźć odnaleźć przejezdną drogę prowadzącą do grzbietu © Petroslavrz

Podhyb 390 m n.p.m. - najbardziej na północ wysunięta część pasma Hybu, drewniany krzyż z 1966 r. © Petroslavrz

u góry szlak całkiem całkiem. Poszukiwania właściwego Hybu (437 m n.p.m.). Może tutaj... © Petroslavrz

Hyb (437 m) chyba... © Petroslavrz

nie wiem gdzie ten Hyb, chyba nie ma Hyba. Ech ta moja centymetrowa dokładność w zdobywaniu górek, dziś mi przeszkadzała. Jakiś znaczek w ziemi - Hyb? - pewności nie mam. © Petroslavrz

Krzyż gdzieś na paśmie Chybu, zapomniane miejsce... przynajmniej takie sprawia wrażenie... © Petroslavrz

krzaki, pokrzywy, kolce, urywające się leśne trakty, błądzenie i inne ciekawostki podczas zjazd do Golcowej... w tle Pasmo Wilczego © Petroslavrz





Komentarze
bryla33
| 21:30 wtorek, 21 sierpnia 2012 | linkuj Jak zobaczyłem ten tytuł to myślałem, że wpadłeś w okolice Przemyśla...dopiero później zobaczyłem, że nazwy różnią się pisownią :P
Navi
| 20:52 wtorek, 21 sierpnia 2012 | linkuj Koło Przemyśla też jest Góra Chyb :) Fajna wycieczka, pozwolę sobie zaprosić do znajomych, aby móc śledzić ten blog, pozdrawiam!
sebol
| 20:27 wtorek, 21 sierpnia 2012 | linkuj ja zawsze patrzę na tą górke jak jadę samochodem w kierunku Bieszczad, ale jakoś nie było okazji zakatować jej...może mnie tez natchnie zaatakuje ten podjazd :)
miciu22
| 18:47 wtorek, 21 sierpnia 2012 | linkuj Tak, górka jest mało przyjazna rowerzystom, ale już odfajkowana :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ieini
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]