Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Dzień 1: Rzeszów > Zyndranowa / wieczorny dojazd w Beskid Niski pod granicę PL-SK

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 3

Dzień pierwszy - dojazd w Beskid Niski.

Wyruszyliśmy w 3-osobowym składzie około godziny 16-stej (miało być nieco wcześniej, ale czekaliśmy na Piotrka, który majstrował w domu przy hamulcach). Wieczorem dojechaliśmy na miejsce - do chatki SKBP w Zyndranowej, gdzie można tanio przenocować. Na miejscu ciemno, zastaliśmy zamknięte drzwi, na szczęście znaleźliśmy karteczkę od opiekuna schroniska mówiącą "jestem w okolicy, wrócę dzisiaj" był tam też nr telefonu kontaktowego, nie dzwoniliśmy, a spokojnie poczekaliśmy, po jakimś czasie rzeczywiście nadjechał samochód na łańcuckich numerach z całą ekipą "gospodarzy" :)
Jakie mamy ostatnio temperatury odczuł chyba każdy, więc zrozumiałe, że po takiej trasie człowiek chciał się umyć - niestety nie było nam to dane. Nad tymi terenami przechodziła burza - widzieliśmy ją na horyzoncie gdzieś zza Miejsca Piastowego. Sprawiła ona, że pobliskim potoku (chatka nie dysponuje takimi luksusami jak prysznic), zamiast wody płynęło... błoto :/
Na szczęście ognisko doszło do skutku, znaleźliśmy same mokre gałęzie, ale wypożyczono nam suche drewno z chatkowego składu. Chyba nigdy nie dowiem się co się stało z moją kiełbasą, przeszukałem całą okolicę chyba z pół godziny... i nic, zero śladów. Moja wersja jest taka, że gdy przed rozpaleniem ogniska, wróciłem się musztardę i chleb przed chatkę, kiełbasą leżącą na ławce za domkiem zaopiekował się jakiś lis lub inne leśne stworzenie, ewentualnie porwali ją kosmici.
Na szczęście Paweł użyczył mi podrasowanej kiełbasy z serem którą zakupił w Dukli, która dzięki dużej zawartości wypełniaczy doskonale wypełniła głodny żołądek :) Po ognisku napiliśmy się jeszcze herbaty i innego typu trunków z grupą "gospodarzy" po czym poszliśmy spać...

Co do samej trasy - była nieszczególna, bo poza dojazdem do chatki już w docelowej miejscowości, cały czas asfalt - cały czas główna droga S9. Istniała inna ciekawsza wersja tejże piątkowej trasy, zakładająca wcześniejszy wyjazd, która ze względu na temperaturę (34 stopnie), nawał pracy w serwisie u Pawła, moją opiekę nad synkiem i inne czynniki została odrzucona.

Trasa wyglądała więc tak:

Natomiast tak mogła wyglądać (była to dużo ciekawsza wersja, choć początek nie był do końca ustalony):

...ale myślę, że to nic straconego, bo następnym razem w właśnie w taki lub zbliżony sposób udamy się do Zyndranowej, a przypuszczam, że jeszcze tam zawitamy :))

Pierwszego dnia nie robiłem zdjęć! Wszystkie zawarte w tym wpisie pochodzą z dnia następnego (soboty), z początkowej jego części, a więc z okolic Przełęczy Dukielskiej.
Ogólnie w sobotę była masakra... zainteresowanych odsyłam do relacji Pawła. U mnie pojawi się z opóźnieniem, ze względu na brak czasu.

Zyndranowa - czarny szlak pieszy w stronę granicy © Petroslavrz

w pobliżu użytku ekologicznego "Czarna Młaka" gdzie znajdują się liczne żeremia bobrowe © Petroslavrz

jedziem... © Petroslavrz

Jałowa Kiczera (579 m n.p.m.) - pierwszy z wielu granicznych szczytów, które przyjdzie nam zdobyć... © Petroslavrz

Barwinek-Vysny Komarnik - słowacka 50-metrowa wieża widokowa górująca nad Przełęczą Dukielską © Petroslavrz

niestety obecnie nieczynna... nawet w sezonie letnim... przynajmniej dla zwykłych śmiertelników, dla zorganizowanych grup być może jest inaczej... © Petroslavrz

przejście graniczne w Barwinku © Petroslavrz

nakupovanie potravin :) © Petroslavrz

CDN.


Komentarze
uluru
| 08:34 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj Rzeczywiście forma rośnie w siłę :)) widoczki cudne i jak zwykle miło się czyta i ogląda zdjęcia.
Pozdrawiam
yazoor
| 17:00 środa, 11 lipca 2012 | linkuj Powiem tylko - macie forme!! Tak trzymać, zazdroszcze szczegolnie teraz takich wypadów! pozdr!
miciu22
| 16:06 środa, 11 lipca 2012 | linkuj Może następnym razem z Wami pojadę, tylko żebym wiedział o takich wyjazdach.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]