Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

Pieniny

Dystans całkowity:241.54 km (w terenie 45.00 km; 18.63%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:45.50 km/h
Suma podjazdów:7525 m
Suma kalorii:10000 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:120.77 km
Więcej statystyk
  • DST 97.00km
  • Podjazdy 4100m
  • Aktywność Bieganie

Ultramaraton NIEPOKORNY MNICH - czyli biegowy debiut na dystansie (prawie) 100 km...

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 3

Ultramaraton Niepokorny Mnich.
26. IV. 2014 Szczawnica.

Ponad 95 km po Beskidzie Sądeckim i Pieninach polskich i słowackich. Przewyższenia ok. + 4100 m, – 4100 m. Dokładny dystans jak to w górach ciężko ustalić...

Dopiero po tych zawodach poczułem / poznałem czym jest ultra-bieganie... Wcześniej tylko wydawało mi się, że mam o tym pojęcie.

Gdy tworze ten wpis od tego ultramaratonu minął niemal miesiąc, a do dziś nie zdążyłem do końca po nim wydobrzeć. Trochę sam jestem sobie winien gdyż nie pozwoliłem sobie odpocząć, trenowałem, zmęczenie kumulowało się, w efekcie koszmarnie się przetrenowałem. Ale odbiegam tu od tematu, może poruszę to w kolejnych wpisach. Wróćmy do opisywanych zawodów.

Początkowo szło nieźle pomimo kilku upadków, choć tradycyjnie rozpocząłem zbyt agresywnie. Prawie połowę trasy biegłem w pierwszej 10-tce. Podczas szaleńczego zbiegu do Rytra (26km) przez moment byłem piąty czy szósty, niestety zaliczyłem tu uślizg na mokrym drewnianym mostku przez potok Wielkiej Roztoki i broniąc się przed upadkiem najwyraźniej wyrządziłem prawej nodze coś złego. Mimo to noga była w miarę sprawna. Miałem jeden większy kryzys związany z brakiem wody w bukłaku przed samym przepakiem (Przełęcz Obidza), przez co droga do przepaku strasznie mi się ciągnęła...

Na nim straciłem również sporo czasu - na obmycie i dezynfekcję ran i ogólne ogarnięcie się. Wcześniej podczas zawodów zaliczyłem kilka upadków na zbiegach. A kto przez prawie 100km na błocie nie zaliczył? Nie wiem, leżał chyba każdy.

Z tych kliku upadków odczułem trzy poważniejsze - wszystkie na lewą nogę (2 razy rozdzierałem kolano, raz udo). Miałem też rozcięty do kości najmniejszy palec prawej ręki.
Mimo wszystko na 63 km wybiegałem z punktu pomiarowo/odżywczego na 15 pozycji. Niestety nadwyrężona wcześniej noga po 50km od opisanego już zajścia ostatecznie odmówiła posłuszeństwa (podczas zbiegu ze szczytu Veternego Vrchu).


[poniższy tekst będzie się tu nieco dublował gdyż wkleję tu fragment napisany wcześniej, którego nie chce mi się redagować]

Prawą nogę naciągnąłem broniąc się przed upadkiem, gdy podjechała mi na mokrym drewnianym mostku - podczas zbiegu z Przehyby do Rytra. Był to początek zawodów (21km) biegłem wówczas szósty. Przypuszczam, iż właśnie ten incydent odezwał się później... Na około 72km podczas podchodzenia na Veterny Vrch zacząłem odczuwać duży dyskomfort, zwolniłem, na zbiegu z Veternego każdy krok bolał, jednak próbowałem przerzucić ciężar ciała na drugą nogę i starałem się biegnąć by szybciej dotrzeć do punktu kontrolnego - Lesnicke Sedlo (78km). Do samego punktu, od miejscowości Velky Lipnik 1,5 km, byłem już w stanie tylko iść. Tam postanowiłem, że będę szedł... początkowo mocnym tempem, jednak gdy przyszło zejść czerwonym szlakiem, po błocie, ledwo kuśtykałem. Jeden z mijających mnie zawodników, zatrzymał się, podarował tabletkę Ketonalu, musiało więc wyglądać to poważnie.
Przed kontuzją biegłem w okolicach 15-17 miejsca (co jakiś czas tasowaliśmy się z chłopakami). Po tym jak ostatnie 18 km było dla mnie walką o to by w ogóle zmusić nogę do stawiania kroku... spadłem na 49. miejsce. Marcin Olek z Siedlec, z którym najczęściej spotykałem się na trasie, i z którym praktycznie wspólnie biegliśmy od początku przejścia zawodów na słowacką stronę ukończył 14-sty. Teraz zastanawiam się czy był to chwilowy uraz czy coś z czym przyjdzie mi obcować dłużej. Póki co chodzenie nadal boli. Ciężko ignorować ból, boli pachwina lub jakieś okoliczne ścięgno.


Ostatnie 20 kilometrów z trudem przeszedłem. Z czego połowę na silnym środku przeciwbólowym, za który dziękuję jednemu z uczestników biegu.

Na ostatnim punkcie kontrolnym (79km) postanowiłem nie wycofywać się z biegu (gdyż w stosunku do limitu czasowego biegu i tak miałem ogromną przewagę ( - jak powiedział jeden z kibiców: Panie, do 20-stej godziny do Szczawnicy to się nawet doczołgasz [było kilka minut po 15-stej]). Dziś uważam, że był to błąd gdyż trasa biegła tam trudnym technicznie grzbietem Pienin, z którego jeszcze trudniej było później zejść, to znaczy ześlizgać się po błocie w dół do Cervenego Klastoru. Tam właśnie zlitowało się nade mną kilku uczestników pomagając mi nieco i ratując Ketonalem Duo. Ostatecznie debiutancki bieg na tak długim dystansie ukończyłem w czasie 14 godzin 33 minut na 49. pozycji.

Biorąc pod uwagę, że zapowiadałem walkę z najlepszymi - nie wyszło najlepiej.
Skądinąd patrząc, była to bezcenna lekcja i doświadczenie, ponieważ od strony taktyki i strategii tak długiego biegania popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy i na kolejnej takiej trasie będę się ich wystrzegał, wiedząc jak fatalne jest to w skutkach (złe rozłożenie sił, rwane tempo, zbytnia ambicja na podbiegach, kaskaderskie fruwanie na zbiegach, niedostateczna ilość żeli energetycznych, nie uzupełnianie zapasów wody i prowiantu na punktach odżywczych - skutkujące odwodnieniem i spadkiem sił - brak jedzenia i wody w bukłaku to chyba najokrutniejsze czego doświadczyłem, gorsze nawet od kontuzji).
Najgorsze jest to, że przed biegiem na treningu dwaj bardziej doświadczeni i utytułowani rzeszowscy ultramaratończycy udzielili mi wielu cennych rad, które w momencie startu... totalnie zignorowałem. Mówili między innymi „Wolniej zaczniesz, szybciej skończysz” oraz że musisz jeść, że najważniejsze jest jedzenie podczas biegu. Na szczęście teraz już "mądr Piotr po szkodzie".

PS. Na swoją obronę mam to, że na bieg startujący w sobotę o 4:00 rano przyjechałem samochodem w piątek ok. 21 po 8 godzinach pracy i ponad 3 za kółkiem, oraz fakt, iż w tę noc przed biegiem nie przespałem nawet minuty. Nie potrafiłem zasnąć choć usilnie chciałem i wiedziałem, że muszę, może przez emocje, może przez fakt spania w śpiworze na podłodze szkolnej sali gimnastycznej gdzie ciągle ktoś łaził, tłukł się, chrapał. Na przyszłość - NIGDY NIE LEKCEWAŻ NIEPOKORNEGO MNICHA.

Przebieg trasy świetny, organizatorzy się spisali po tym względem na medal. 



Gorce: Pasmo Lubania + wokół Jez. Czorsztyńskiego

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 18.03.2011 | Komentarze 3

Korzystając z pięknej pogody i wolnego weekendu...
Z żoną i siostrą górskie wędrowanie - dzień 2/2...

Tereny:
- po południu: Gorce: Pasmo Lubania (1225 m n.p.m.) czyli najbardziej wyodrębniony i oddalony od Rozłogu Turbacza grzbiet górski w Gorcach. Ich południowo-wschodni kraniec.
- w nocy i z samego rana: wokół Jeziora Czorsztyńskiego

Tatry o poranku... (Dębno) © Petroslavrz

Niedzica - Zbiornik Czorsztyński, zamek Czorsztyn i Pasmo Lubania © Petroslavrz

Ruiny zamku Czorsztyn © Petroslavrz

Niedzica - zamek "Dunajec" © Petroslavrz

Niedzica - zamek "Dunajec" © Petroslavrz

Zapora w Czorsztynie i Zbiornik Smorowiecki © Petroslavrz

Przełęcz Snozka - "Organy" W. Hasiora © Petroslavrz

Gorce - Pasmo Lubania (1225m) z wzniesienia Wdżar (767m) © Petroslavrz

przyjemnie chodzi się pieszo, ale przy takich widokach coś ciągnie ku myślom: "gdyby tak mieć rower tu i teraz..." © Petroslavrz

chyba pojawię tu na rowerze jeszcze w tym roku... © Petroslavrz

do wyboru, do koloru... © Petroslavrz

Gorce: Pasmo Lubonia - Luboń (1225m) - na szczycie © Petroslavrz

Lubań - ta góra nie ma szczęścia do schronisk, zbudowano dwa, oba spłoneły / ruiny jednego z nich © Petroslavrz

Pasmo Gorca - długie, biegnące na wschód od Turbacza pasmo wielokilometrowej długości, którego wysokość w żadnym miejscu nie schodzi poniżej 1000 m n.p.m © Petroslavrz

Gorce: Pasterski Wierch (1100m) - widok na Mogielicę (Beskid Wyspowy) © Petroslavrz

Mogielica (1171m) - najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego / czyli miejsce skąd pochodzi top tego bloga © Petroslavrz

Beskid Sądecki... © Petroslavrz

Tylmanowa - dolina Dunajca © Petroslavrz

Kalwaria Tylmanowska - wzgórze Basta i podświetlany krzyż, który wielokrotnie widziałem przejeżdzając główną drogą wieczorem, tym razem z bliska... © Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, Gorce, Pieniny


Pieniny...

Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 17.03.2011 | Komentarze 6

Korzystając z pięknej pogody i wolnego weekendu...
Po Pieninach z żoną i siostrą górskie wędrowanie - dzień 1/2...

Bez roweru i... dobrze... tak odpocząć od kręcenia...

Pieniny - Tatry w blasku zachodzącego słońca widziane z Okrąglicy (982 m n.p.m) najwyższego szczytu Trzech Koron © Petroslavrz

-------------------------------------------------------------------------------
Pieniny - szlak zielony do Przełęczy Sosnów (665m) © Petroslavrz

W Polsce też są lodowce... :) © Petroslavrz

Pieniny - Sokolica (747m) © Petroslavrz

Pieniny - Sokolica - widok na Tatry © Petroslavrz

Sokolica - Przełom Dunajca © Petroslavrz

Kinga Pienińska - reliktowa sosna na szczycie Sokolicy (ok. 500-letnia) © Petroslavrz

Pieniny - Sokolica (747 m) - widok na Pasmo Małych Pienin i najwyższy szczyt Wysoką (1050m) © Petroslavrz

Pieniny - Sokola Perć © Petroslavrz

Pieniny - Sokola Perć © Petroslavrz

Sokolica... © Petroslavrz

Pieniny - Szczawnica z Białych Skał (749m) © Petroslavrz

Pieniny - Przełęcz Szopka (780m) © Petroslavrz

Pieniny - Trzy Korony © Petroslavrz

Pieniny - Dunajec i Czerwony Klasztor z Trzech Koron © Petroslavrz

Pieniny - Czerwony Klasztor z Trzech Koron © Petroslavrz

Trzy Korony - ostatnie podejście © Petroslavrz

Pieniny - widok w stronę Nowej Góry i Zbiornika Czorsztyńskiego © Petroslavrz

Trzy Korony - panorama na wschód - po lewej: ucięte Pasmo Radziejowej, środkowa część zdjęcia: Holica (824m), za nią Małe Pieniny z Wysoką (1050m), prawa część zdjęcia obszar słowackiego Pienińskiego Parku Narodowego, w oddali Magura Spisk © Petroslavrz

Trzy Korony - w stronę Pasma Radziejowej (Beskid Sądecki) © Petroslavrz

Gorce i Pasmo Lubania (1225m) / czyli tam gdzie udaliśmy się następnego dnia... © Petroslavrz
Kategoria > GÓRY, Pieniny


  • DST 144.54km
  • Teren 45.00km
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 10000kcal
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korona Gór Polski: Beskid Sądecki (Radziejowa,1266m) + Pieniny (Wysoka, 1050m)

Piątek, 28 maja 2010 · dodano: 31.05.2010 | Komentarze 8

Trasa: Nowy Sącz > Stary Sącz > Barcice > Przysietnica > Rytro > niebieski szlakiem rowerowy: od Roztoki Ryterskiej do Przełęczy Żłobki > czerwony szlak pieszy na Radziejową (1266), powrót do przełęczy, później na Wielki Rogacz (1182) > zielony szlak rowerowy: Przełęcz Obrazek > Mały Rogacz (1162) > Litawcowa Polana > Przełęcz Obidza > wzdłuż granicy > Kobylarki > Syhła > Hurcałki > Szczob > Przełęcz Rozdziela (802) > żółtym szlakiem pieszym: Dolina potoku Białej Wody + Rez. Biała Woda > Jaworki > zielony szlak pieszy: Wąwóz Homole > Bukowiny > Polana pod Wysoką > Rez. Wysokie Skałki > Kapralowa Wysoka > Wysoka (1050) > niebieski szlak pieszy: Wysoka > Borsuczyny (939) > Durbaszka (942) > obok Wysokiego Wierchu (898) > Huściowa (818) > Przełęcz Klimontowska (695) > czerwony szlak rowerowy przez Dolinę pod Jarmutą > Klimontowski potok :) > Szczawnica > Szczawnica-os.Połoniny > Wodospad Zaskalnik > powrót do Szczawniny > przystań flisacka > Pienińska Drogą pod Sokolicę > do Krościenka > Grywałd > Krościenko > Tylmanowa > Rzeka > Zabrzeż > Czerniec > Łącko > Maszkowice > Jazowsko > Kadcza > Gołkowice > Mostki > Stary Sącz > Nowy Sącz

Dojazd/powrót pociągiem do/z Nowego Sącza.

Nieco mordercza trasa. Wpisywanie średniej w okolicach 13km/h sobie podaruję, gdyż jechałem z 100litrowym plecakiem i ogólnie się nie śpieszyłem. Nie o prędkość jazdy mi się w całej tej wyprawie rozchodziło.
Wieczorem pozarowerowe [prywatne] sprawy przybrały taki obrót, że musiałem wrócić w nocy do Rzeszowa.

Pierwotnie na drugi dzień planowałem jechać w Gorce, poźniej do Krakowa i stamtąd powrót. Zdaje się jednak, że dobrze wyszło bo chyba byłoby mi strasznie ciężko na drugi dzień. Nogi mocno odczuły tyle terenu i podjazdów.

Małe Pieniny - Zdjęcie by Pan Słupek Graniczny © Petroslavrz

------------------------------------------------------------------
Stary Sącz - mury klasztoru klarysek © Petroslavrz

Stary Sącz - Kościół Trójcy Przenajświętszej i Sanktuarium św. Kingi © Petroslavrz

Stary Sącz - Kościół Trójcy Przenajświętszej i Sanktuarium św. Kingi © Petroslavrz

Stary Sącz - Rynek © Petroslavrz

Stary Sącz - Ołtarz Papieski © Petroslavrz

Rytro - tu zaczynają się prawdziwe góry © Petroslavrz

Zamek Ryterski © Petroslavrz

Roztoka Ryterska - przystanek © Petroslavrz

Dolina Małej Roztoki © Petroslavrz

Dolina Małej Roztoki © Petroslavrz

Przełęcz Żłobki © Petroslavrz

widok z przełęczy © Petroslavrz

szlak na Radziejową © Petroslavrz

Radziejowa (1266 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego © Petroslavrz

Radziejowa (1266 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego © Petroslavrz

Radziejowa cd. © Petroslavrz

widok z wieży w stronę Przechyby © Petroslavrz

wieża obok schroniska na Przechybie © Petroslavrz

Panorama Kotliny Sądeckiej z wieży na Radziejowej © Petroslavrz

zbliżenie na Nowy Sącz © Petroslavrz

Panorama w stronę Tatr © Petroslavrz

prawie Wielki Rogacz © Petroslavrz

Wielki Rogacz © Petroslavrz

zjazd do przełęczy Obidza © Petroslavrz

przez Litawcową Polanę © Petroslavrz

Przełęcz Obidza © Petroslavrz

słowackie zmutowane gąsienice :) © Petroslavrz

Radziejowa za plecami © Petroslavrz

wieża na Radziejowej raz jeszcze © Petroslavrz

Przełęcz Rozdziela © Petroslavrz

Przeł. Rozdziela - widok na Dolinę Białej wody © Petroslavrz

Przeł. Rozdziela - zbliżenie na Dolinę Białej wody © Petroslavrz

Rez. Biała Woda © Petroslavrz

przejazd przez potok Białej Wody © Petroslavrz

Dolina i potok raz jeszcze... © Petroslavrz

Kaskada i banior na potoku © Petroslavrz

potok Kamionka w Rezerwacie Homole © Petroslavrz

Rezerwat Wąwóz Homole © Petroslavrz

dużo było noszenia... © Petroslavrz

gdzieś na Bukowinach © Petroslavrz

prawie Polana pod Wysoką © Petroslavrz

Rezerwat Wysokie Skałki © Petroslavrz

stromy szlak na Wysoką © Petroslavrz

rower znowu odpoczywał, a ja dźwigałem... © Petroslavrz

Wysoka (1050 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pienin © Petroslavrz

Wysoka (1050 m n.p.m) - drugi szczyt Korony Gór Polskich zdobyty w tym dniu © Petroslavrz

Pasmo Małych Pienin, a dalej Pieniny Właściwe © Petroslavrz

szlak niebieski © Petroslavrz

Beskid Sądecki, Pasmo Radziejowej stamtąd przyjechałem © Petroslavrz

Wysoka © Petroslavrz

Dolina pod Jarmutą - czerwony szlak rowerowy © Petroslavrz

na szlak wdziera się Potok Klimontowski © Petroslavrz

nie ma innej drogi, trzeba jechać potokiem :P © Petroslavrz

Szczawnica - rzeka Grajcarek © Petroslavrz

Wodospad Zaskalnik na Sopotnickim Potoku © Petroslavrz

Szczawnica - centrum i krzyż na Bryjarce © Petroslavrz

Szczawnica © Petroslavrz

Droga Pienińska nad Dunajcem © Petroslavrz

Krościenko nad Dunajcem - rynek © Petroslavrz

Tylmanowa - nocna jazda wzdłuż Dunajca do Nowego Sącza © Petroslavrz

Ruiny Zamku Królewskiego w Nowym Sączu © Petroslavrz

Nowosądecki ratusz © Petroslavrz