Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

~ Okolice Rzeszowa

Dystans całkowity:11005.84 km (w terenie 1472.85 km; 13.38%)
Czas w ruchu:445:04
Średnia prędkość:19.69 km/h
Maksymalna prędkość:76.70 km/h
Suma podjazdów:31309 m
Suma kalorii:66415 kcal
Liczba aktywności:220
Średnio na aktywność:50.03 km i 2h 36m
Więcej statystyk

służbowa Boguchwała, kładką przez Wisłok

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 1

Sobota w pracy. Niemniej zrobiłem krótką trasę gdyż, podjechałem służbowo sąsiedniej Boguchwały, na ul. Techniczną gdzie zlokalizowane są prawie wszystkie tamtejsze zakłady. Podczas powrotu kładka i nieco szutrów.
kładka w Boguchwale strasząca swym obecnym stanem / mój rower również straszy... © Petroslavrz


La Furia Rocha

Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 0

Dwa podjazdy na św. Rocha na maksymalnej prędkości. Pierwszy w dużej mierze terenem przez Zalesie, a później pieszym szlakiem. Zjazd do Malawy (pewnie z 70km/h) później zawracam i pod górę, poszło szybko i sprawnie, choć się spociłem. Zjazd ul. Rocha ponownie szybko. Wrzuciłem na najcięższe blaty by dokręcić prędkości, ale linka przerzutki (tył) tego nie wytrzymała - alem urwał...
Pewnie wina wykrzywionego haku, na który zwrócił uwagę Pawełło jadąc za mną w Beskidzie Niskim.



mini podjazdówka: Baranówka, Kielanówka, Racławówka...

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 0

Do pracy, później na Baranówkę IV do teścia. Przestawianie mebli i przygotowania do małego remonciku i malowania całego domu. W najbliższych dniach będę tam często jeździł pomagać. Pewnie ruszymy od następnego tygodnia.
Trasę powrotu postanowiłem urozmaicić sobie o kilka małych podjazdów. Robiłem zdjęcia paralotniarzom w Racławówce, ale komórką o zmroku - wszystko szare i kompletnie rozmazane.

Pimp my bike - Paczkowóz

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 3

Długa historia... Nieplanowana wycieczka rowerem ciężarowym. Ciekawa przygoda, ciekawie się skręcało :) Spieszyłem się i średnia pewnie pod 30km/h, ale licznika nie było więc nie powiem ile dokł.
GT PaczkOutpost / Jasionka - lotnisko © Petroslavrz

FPP © Petroslavrz

Nowa Wieś - autostrada A4. Odcinek jest już teoretycznie gotowy do jazdy. © Petroslavrz


Bieganie - z Leonem - 12 km

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 0

Urlop rozpoczęty :)
Czas zacząć pakować się do wyjazdu.
Dziś przebieżka z wózkiem... głównie ścieżki nad Wisłokiem.
Zdjęcie z wycieczki Leonowej © Petroslavrz


Podgórze Rzeszowskie: Magdalenka (Malawa), Góra Lotnisko (Kosina)

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 1

Okolice Rzeszowa. Zwykła trasa, nie ma nad czym się rozpisywać. Może tyle, że zdecydowanie za dużo asfaltu, a za mało polnych dróg. Powód - chciałem przejechać w miarę szybko bo... szkoda mi ostatnio czasu na rower.
Staram się kierować zasadą: im mniej kilometrów w maju tym lepiej. Niemniej żeby nogi nie zardzewiały do czasu kolejnego górskiego wypadu trzeba coś pokręcić.
Mapy nie ma gdyż na bikemap.net wystąpił jakiś błąd i nie da się jej wyświetlić.
Kosina - Góra Lotnisko (239m) przy czerwonym szlaku pieszym © Petroslavrz


  • DST 64.48km
  • Teren 30.00km
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyklokarpaty Rzeszów 2012 w czasie 3:16

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Cała trasa wyścigu + dojazd do rynku + do/z pracy

Po głowie chodził mi Ostry Dział (poprzedni wpis), lecz rano stwierdziłem, że wolę przejechać trasę zawodów CK Rzeszów (póki jeszcze nie pokradli strzałek i czerwonych taśm). W zawodach nie wystartowałem bo szkoda mi było tych 70zł :P

Niemniej postanowiłem sprawdzić jak szybko jestem w stanie ją przejechać, aby rozwiać swoje wątpliwości, sprawdzić się. Gdy w ubiegłotygodniowy wtorek robiłem objazd trasa nie była jeszcze oznakowana przez co jazda na czas nie była możliwa.

Cóż powiedzieć... całą trasę starałem się dawać z siebie wszystko... i nie dowiedziałem się nic, czego wcześniej bym się nie spodziewał. Biorąc pod uwagę klasę mojego sprzętu (jeden z najgorszych i cięższych rowerów biorących udział) zakładałem miejsce mniej więcej w połowie stawki, sądziłem że przyjechałbym za Pawłem (Kundello) bo znam jego możliwości i wiem są zbliżone do moich lecz odrobinę wyższe.

Gdy przeglądam wyniki z Timepro (swoją drogą zamęt straszny z tymi wynikami) widzę, że Paweł miał czas 3:19, mój 3:16 więc niemal identyczny, a skoro tak to moje hipotezy były w dużej mierze trafne.

W stosunku do prawdziwych zawodów na początku trasy miałem łatwiej gdyż nikt nie plątał mi się pod nogami (kołami) i nie blokował. Za to na końcu trudniej, wiadomo gdy sił coraz mniej jedzie się często bardziej siłą woli niż siłą mięśni, a tutaj cisza, spokój, spadająca motywacja, nikomu nie mogłem siąść na koło i nie czułem oddechu innych zawodników za plecami. Koniec końców myślę, że jakoś się to wyrównało, choć Paweł zawsze podkreśla, że na zawodach jedzie się szybciej dzięki naturalnym wspomagaczom (adrenalinie i emocjom itp.).
Gorsze od samej trasy było później iść do pracy...

Jakoś ciężko mi włączyć wysokie obroty, wolę dłuższą, a mniej intensywną jazdę, dla mnie rower to relaks, turystyka, zwiedzanie, darmowy (prawie - nie ma nic za darmo) środek transportu, nie traktuję go w kategoriach sportowych, ciężko będzieprzestawić organizm, ale jeśli uda się do 27 maja wystartuję w Strzyżowie.

Wieczorne spalanie kalorii - Matysówka i Łany Kielnarowskie

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0

Dużo żarcia, w tym słodyczy - trzeba było spalić. Gdy Leon zasnął wieczorem, wykręciłem krótką trasę, szybką gdyż chciałem nieco się zmęczyć po całym dniu relaksu i odpoczywania.
Matysówka - jadąc w terenie znalazłem fajny odcinek nad przepaścią (na dole potok o nazwie Matysówka). © Petroslavrz



  • DST 35.24km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 65.40km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Rzeszowa: wzgórze Dalnica

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 2

Wzgórze Dalnica nad Tyczynem i kilka innych górek.

Pół miesiąca już minęło od czasu gdy na rower wsiadłem w celu innym niż użytkowym (dojazdy do pracy itp...)
W sumie przez pół miesiąca nie wyjechałem rowerem poza granicę miasta. Dziś nastąpiło przełamanie. Czasu za wiele nie było, gdyż pojeździłem rano przed pracą z tego powodu bardzo nie mogłem się spocić, nie wkładałem dużo sił w jazdę, mimo to średnia nie wyszła zła, wręcz bardzo dobra jak na te okoliczności. Nogi zapodają, ale na Cyklokarpaty chyba nie mam ochoty.
Upraszczając: pierwsza część trasy pod wiatr, pod górki, powrót z wiatrem zjeżdżając.
Dalnica (344m) © Petroslavrz

Dalnica (344m), polny podjazd pod wieżę triangulacyjną © Petroslavrz

widok na kawałek Rzeszowa © Petroslavrz


Podjazd 17% pod przekaźnik na Łanach z siostrą Aśką.

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 6

Po ognisku wieczorem siostra chciała jeszcze iść na rower więc wyskoczyłem z nią na chwile.
Od razu poprosiła, "tylko nie pod wielką górę". Jednak jako, że starszy brat jest od tego, że czasem musi być złośliwy i dokuczyć rodzeństwu to wywiozłem Aśkę na chyba najostrzejszy asfaltowy podjazd w granicach miasta :) Czyli z ul. Rodzinnej pod przekaźnik na Łanach.
Tam puściłem ją przodem mówiąc, że zrobię jakieś zdjęcie, a tak naprawdę chciałem zobaczyć jak będzie się męczyć pod górę. Rzeczywiście troche się męczyła więc szybko ją dogoniłem i tu już jak dobry brat udzieliłem wskazówek co do przełożenia, kadencji i oddechu. Pomogło bo uspokoiła się i spokojnie wjechała na samą górę. Spodziewałem się, że nie da rady i będzie musiała prowadzić rower... lecz gdy się zastanowiłem, to w końcu ma te same geny co ja i jest równie uparta. Nic dziwnego że wjechała :P
Tak więc siostra dała radę, a jedynie co się udało to sprawić, że nie wiedziała podczas zjazdu i chwile po nim gdzie jesteśmy i gdzie jedziemy. Zdziwiła się, że to już pętla na Zalesiu.
17% - Aśka rozpoczyna szarżę © Petroslavrz

spokojniej... lecz uparcie i systematycznie pod górę. © Petroslavrz

Aśka i ja pod przekaźnikiem na Łanach © Petroslavrz

Mrok i zuo... czyli bardzo szybki zjazd bez porządnego oświetlenia. © Petroslavrz