Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

> POGÓRZE

Dystans całkowity:12194.00 km (w terenie 1768.21 km; 14.50%)
Czas w ruchu:542:33
Średnia prędkość:18.76 km/h
Maksymalna prędkość:76.70 km/h
Suma podjazdów:75916 m
Suma kalorii:102074 kcal
Liczba aktywności:151
Średnio na aktywność:80.75 km i 4h 31m
Więcej statystyk
  • DST 110.00km
  • Teren 110.00km
  • Czas 13:47
  • VAVG 7:31km/h
  • Podjazdy 3625m
  • Aktywność Bieganie

Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich. Bieg "K-B-L" (Kudowa-Bardo-Lądek) 110 km

Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 0

Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich.
Bieg "K-B-L" (Kudowa-Bardo-Lądek) 18.07.2014 - start biegu o 20:00.

110 km w nocy i tuż po świcie po 3 górskich pasmach Sudetów: Górach Stołowych, Górach Bardzkich, a końcówka w Górach Złotych. Część trasy znałem ze swoich wypraw rowerowych. Czas: 13h47m47sec., Miejsce OPEN: 5, w kategorii M20 miejsce pierwsze

Pierwszy raz przebiegłem 100km i przeżyłem. W wielu miejscach tempo chyba zbyt zachowawcze. Sporo osób wyprzedziłem po 60-70km. Na ostatnim podbiegu (90-ty kilometr) potworny kryzys, zablokowało nogi, zdaje się, że niektóre mięśnie nóg wysiadły, nic poza marszem z dwoma gałęziami znalezionymi w lesie nie chciało działać. O dziwo na ostatnim zbiegu pędziłem jak szalony, (notowałem najszybsze czasy kilometrów na 106 i 107 km :)) mięśnie czworogłowe przez lata katowane na rowerze tak łatwo nie dały za wygraną. Ogólnie dało się być tego dnia na podium, gdyby pobiec nieco mądrzej. Na szczęście dokonał tego Robert Korab, kolega z Rzeszowa należący do naszej ekipy. Rzeszowskie Gazele i Gepardy zagarnęły miejsce 3 (Robert Korab), 4 (Tomek Komisarz, ogromną część dystansu biegliśmy razem, jednak przegrałem przez zbyt duży apetyt na punkcie kontrolnym w Bardzie, podczas gdy ja jadłem zupę, Tomek pobiegł dalej bez zatrzymywania się) i 5-te (ja).

Ekipa RZESZOWSKIE GAZELE I GEPARDY :)


Dekoracja OPEN:

Dekoracja: Kategoria M20 :)




Pierwsza setka 2014 :) Lepiej późno niż wcale...

Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 14.06.2014 | Komentarze 3

W REBIKE.PL Paweł podreperował i przywrócił mój wysłużony rower do przyzwoitego stanu. W ramach testu postanowiłem przejechać 100 km. Pierwszy raz od listopada. Ostatnio podczas biegania ultramaratonów łapały mnie kryzysy więc by przyzwyczaić do nich organizm pojechałem na czczo, bez śniadania, z samego rana po zaledwie 4 godzinach snu (oglądałem do pózna mecz). Początkowo mocne tempo by wyczerpać glikogen i przejechać początek na wyższym tętnie... Muszę nauczyć się efektywniej wykorzystywać energię z tłuszczy. Zapasy organizm ma ponoć do 90 000-100 000 kcal więc wręcz nieograniczone. Co do trasy opis pozniej. Przyjechalem do Rzeszowa zbyt wczesnie brakowalo mi 13km, poczatkowo chcialem dobić do setki jeżdżąc nad Wisłokiem, ale ostatecznie dorzucilem kilka okolicznych górek.
WPIS dodaje z komórki i nie mogę wstawić ramki więc tymczasowo wkleje.


  • DST 43.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 6:58km/h
  • Podjazdy 800m
  • Aktywność Bieganie

Biegowy kross terenowy (Dębica-Będziemyśl)

Piątek, 11 kwietnia 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 3

Takie tam turystyka i rekreacja.





Wiosenne pagórki :)

Piątek, 4 kwietnia 2014 · dodano: 09.04.2014 | Komentarze 0

Rzeszów > Tyczyn > Hermanowa > polne drogi > Straszydle > polne drogi > Lecka ? > las > Blizianka > Sołonka > Lubenia > Babica > Grochowiczna > Mogielnica > Niechobrz > Zgłobień > Racławówka > Lisia Góra > Rzeszów

http://www.bikemap.net/en/route/2541403


  • DST 67.24km
  • Czas 07:25
  • VAVG 6:37km/h
  • Aktywność Bieganie

Rekonesans trasy Ultramaratonu Podkarpackiego. Całość części południowej (podgórskiej)

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 05.04.2014 | Komentarze 2

Rekonesans trasy Ultramaratonu Podkarpackiego. Całość części południowej - wiodącej Podgórzem Rzeszowskim. Dalej trasa długa przebiega już po Kotlinie Sandomierskiej i stosunkowo płaskim terenie. Aż tyle tego dnia nie planowałem, jednak ekstra, że właśnie tak wyszło. Podziękowania dla całej grupy za wspólne bieganie.

Oficjalnie biegliśmy do Zarzecza, tam okazało się jednak, że kilka osób chce i biegnie dalej, więc i ja dołączyłem. Zaczęliśmy biec nieco szybciej niż wcześniej, ale wciąż spokojnie, w końcu to wycieczka biegowa. Po drodze część chłopaków odłączyła się w Niechobrzu ponieważ gdzieś tam mieli zaparkowany swój transport. Wojtek i Robert - najbardziej utytułowani rzeszowscy ultra-maratończycy - biegli dalej, aż do Trzciany. Ciekawy przebiegu trasy, z którą 31 maja przyjdzie mi się mierzyć, pobiegłem z nimi, zleciało nie wiem nawet kiedy w sumie prawie 70 km tego dnia. W grupie czas płynie inaczej. Chłopakom powiedziałem, że miałem dość, oni również, ale tak naprawdę zapewne w przypadku każdego z nas moglibyśmy tak biegać drugie tyle lub dłużej ;) Tyle, że treningowo takie coś nie ma dużego uzasadnienia. Pogoda dopisała, jedynie do wiatru można by się przyczepić, trochu duło...

Po drodzem, w okolicy wzgórz z przekaźnikami nad Dąbrową i Będziemyślem, spotkałem jadących rowerami w szczerym polu DominikaSebastianaJacka.

Poniżej zdjęcie (autor: Piotr Wyczawski) oraz relacja z oficjalnego profilu UP [https://www.facebook.com/ultrapodkarpacki?fref=ts]. 

Relacja z wycieczki biegowej po trasie Ultramaratonu Podkarpackiego 2014:

RZESZÓW RYNEK GŁÓWNY – ZARZECZE (39 KM)
To była ostatnia, piąta wycieczka biegowa po trasie zawodów, które odbędą się już za 2 miesiące. Pogoda okazała się łaskawa a na starcie – pomimo, że wiele osób wyjechało na zawody – pojawiło się 34 osoby. Spora, zmotywowana grupa.
Rozpoczęliśmy pod studnią. To tutaj, niedaleko zlokalizowany będzie start zawodów. Biegliśmy zwartą grupą do lasku koło Słociny, gdzie zapadła decyzja o podziale na grupy zaawansowaną i podstawową. Każda otrzymała przewodnika i ruszyliśmy (wprawdzie co jakiś czas się spotykaliśmy, ale tym razem nie było pokrzykiwania „wolniej” i każdy mógł dokonać wyboru, jakim tempem chce pobiec – było to związane z tym, że chcieliśmy dać Wam szansę wybrania najlepszego tempa na zawody).
Panowała super atmosfera ultrabiegu, świeciło słońce a widoczność pozwalała na zobaczenie całej panoramy miasta Rzeszowa (z Matysówki). Trasa na tym odcinku nie należy do najłatwiejszych. Pomimo licznych odcinków asfaltowych, trasa poprowadzona jest terenem pagórkowatym, który wymaga zmiennego tempa, dynamiki. Wiele osób poczuło trudy naszej dzisiejszej wycieczki biegowej, ale opinie, jakie zebraliśmy były pozytywne. Testowaliśmy również kilka modyfikacji na trasie, zbierając opinię co do preferencji. Cóż, ilu biegaczy, tyle opinii. Nas przede wszystkim martwi kwestia bezpieczeństwa i liczne odcinki asfaltowe. Ograniczamy je do minimum, ale – cóż – biegniemy wokół stolicy Podkarpacia, terenu zurbanizowanego i gęsto zaludnionego. Ale – staramy się
Dystans liczył ok. 39 km. Mamy nadzieję, że osoby, które były dzisiaj są zadowolone i wszyscy wrócili w zdrowiu do domu.
Bardzo Wam dziękujemy za nasze wspólne PIĘĆ WYCIECZEK BIEGOWYCH. Teraz – pozostaje Wam czekać spokojnie do zawodów, szlifować formę. Trasę już znacie – można wielokrotnie trenować na niej w grupach znajomych lub samemu.
A nas – czeka okres wytężonej pracy. Ostatnie dwa miesiące – ostatnia prosta…


Okolice Błażowej [Rower/Bieganie/Rower]

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 05.04.2014 | Komentarze 0

Dystans to dojazd i powrót z treningu biegowego wplecionego w środek tej eskapady.

Okolice Błażowej - wschód słońca nad Pasmem Ostrej Góry.

  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 3:36km/h
  • Aktywność Bieganie

I Bieg Niezłomnych - Dylągówka (10km - bieg przełajowy)

Niedziela, 16 marca 2014 · dodano: 04.04.2014 | Komentarze 1

Wiatr, deszcz i błoto nie odstraszyły uczestników biegu przełajowego Niezłomnych w Dylągówce. - cytat ze strony TVP Rzeszów.

Nie przewidywałem tego startu, moimi pierwszymi oficjalnymi zawodami w tym sezonie miał być Półmaraton Rzeszowski - 6 kwietnia. Jednak 2 marca na I Spotkaniu Biegowym dostałem ulotkę biegu przełajowego po Paśmie Ostrej Góry w niezbyt oddalonej od Rzeszowa Dylągówce. Pierwotnie miał być to bieg narciarski, ale z uwagi na brak zimy w tym roku, organizatorzy podjęli w lutym decyzje, że odbędzie się jako impreza biegowa. Postanowiłem wystartować jako, że tereny ładne i ciekawe, a bieg na świeżym powietrzu. Treningowo, nie oszczędzając się specjalnie przed tymi zawodami, ot kolejny mocniejszy trening.

W dzień zawodów pogoda była paskudna, śnieg, deszcz, temperatura około 0 stopni. Ucieszyłem się, lubię takie ekstremalne warunki :) Technika biegowa zejdzie na drugi plan, będzie się liczyć siła, stopień zahartowania i obycie z błotem, a to z racji przyzwyczajenia do MTB nie będzie dla mnie wyzwaniem.

Po biegu wszyscy narzekali na warunki, na błoto, na wszystko... Nie wiem dlaczego. W skali błot z którymi walczyłem na rowerze to było jakieś 4/10 natomiast przebiec przez nie bez roweru, zwyczajnie żaden problem...

Nie przedłużając. WYGRAŁEM.

Na pewnym portalu w dniu startu odpisałem znajomemu: Myślałem, że będę musiał bardziej się postarać. Pierwsze 3 km siedziałem na plecach bardzo pewnemu siebie zawodnikowi, który biega maraton w 2:40 (w dodatku jakiś żołnierz, czy komandos). Jednak na podbiegach był... słaby, a jego buty nie miały odpowiedniego bieżnika. Wyprzedziłem bo wybijał mnie z rytmu. Chwile mnie gonił, a później zniknął... ponoć zgubił buta w błocie i pomylił trasę. Końcówka już na spokojnie, wiedziałem, że nikt mnie nie dogoni.
Przez te zawody nie zrobiłem długiego wybiegania :P Straciłem dużo czasu na dojazd, oczekiwanie na oficjalną dekorację i powrót. Najchętniej z mety pobiegłbym do Rzeszowa :) Niepotrzebnie wygrałem :P Zatrzymali mnie organizatorzy i co gorsza telewizja. Musiałem męczyć się przed kamerą...





  • DST 50.03km
  • Czas 05:10
  • VAVG 6:11km/h
  • Aktywność Bieganie

Biegiem przez Pogórze Dynowskie: Pasmo Jazowej > Pasmo Królewskiej Góry > Pasmo Suchej Góry > Kopce Jasienickie...

Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 02.04.2014 | Komentarze 5

Kolejne ciekawe "długie wybieganie" któremu poświęcę osobny wpis. Nie lubię biegać z aparatem, ale szkoda było nie zabrać go na takie tereny. Biegłem wtedy przez Pogórze Dynowskie z Frysztaka do Domaradza (wyszło mi za mało km, więc wróciłem się do Lutczy by dobić do 50-tki).
Trasa w skrócie:
Pogórze Dynowskie: Brama Frysztacka > Pasmo Jazowej > Pasmo Królewskiej Góry > Zamek Kamieniec > Rez. Prządki (Sokoli Grzbiet) > Sucha Góra > Pasmo Suchej Góry > Kopce Jasienickie (Strzałówka) > Domaradz > Lutcza
Wschód słońca wśród skalnych ostańców Rez. Herby
Wschód słońca wśród skalnych ostańców Rez. Herby © Petroslavrz
Czarnówka (492 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pasma Jazowej
Na Czarnówce (492 m n.p.m.) - najwyższym szczycie Pasma Jazowej © Petroslavrz
Rzepnik - cerkiew św. Paraskewy
Rzepnik - cerkiew św. Paraskewy © Petroslavrz

A tu już Pasmo Królewskiej i sama Królewska Góra (554 m n.p.m.) - drugi pod względem wysokości szczyt Pog. Dynowskiego
A tu już Pasmo Królewskiej i sama Królewska Góra (554 m n.p.m.) - drugi pod względem wysokości szczyt Pog. Dynowskiego © Petroslavrz
Zamek
Zamek "Kamieniec" © Petroslavrz
Skała
Skała "Echo Loudres" tuż obok zamku © Petroslavrz
Rezerwat Prządki - ekstra podbieg :)
Rezerwat Prządki - ekstra podbieg :) © Petroslavrz
Skała
Rezerwat Prządki, Skałki na początku "Sokolego Grzbietu" © Petroslavrz
Żem sem wbiegł tyż na wzniesienie najwyższiejsze na Pogórza Dynowskiego - Suchą Górę gdzie jakiś kikut żelbetonowy sterczy z daleka hen widoczny (585 m n.p.m.)
Żem sem wbiegł tyż na wzniesienie najwyższiejsze Pogórza Dynowskiego - Suchą Górę gdzie jakiś kikut żelbetonowy sterczy z daleka hen widoczny (585 m n.p.m.) i żem siem kontentował © Petroslavrz
Kopce Jasienickie i wzgórze Strzałówka
Kopce Jasienickie i wzgórze Strzałówka © Petroslavrz
Po prawej Czarny Dział, za nim Pasmo Jazowej i Czarnówka - kilka zdjęć i około 40 km wcześniej :)
Po prawej Czarny Dział, za nim Pasmo Jazowej i Czarnówka - kilka zdjęć i około 40 km wcześniej :) © Petroslavrz


  • DST 50.03km
  • Czas 05:18
  • VAVG 6:21km/h
  • Podjazdy 1061m
  • Aktywność Bieganie

Pogórze Strzyżowskie i Dynowskie: Kamienna, Bardo, Chełm, Pasmo Jazowej, Pasmo Brzeżanki

Środa, 19 lutego 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 1

Długie wybieganie, dystans podobny do tych które robiłem wcześniej, dostanie jednak własny wpis gdyż było ono pierwszym w 2014 wybieganiem typowo górskim (choć nie po górach, a dwóch Pogórzach - uznaje je za takie gdyż przekroczyłem 1000 metrów dodatnich przewyższeń w pionie :)

Bardo 534 m - najwyższy szczyt Pogórza Strzyżowskiego.

Początek trasy leciałem zielony z Frysztaka, kilka górek, najciekawszą z nich była Kamienna 477, górująca nad rozległym kamieniołomem. Rowerem nie ma tu czego szukać, trasa na szczyt nieprzejezdna, chyba, że ktoś lubi nosić rower na plecach lub pod pachą.

Docieram do rozwidlenia szlaków, głównego grzbietu Pogórza Strzyżowskiego.

Wracam się nieco na zachód by zdobyć Bardo (z pierwszej foto.).

Po Bardzie, czas na owianą legendami słynną Górę Chełm, chwila przerwy przy kapliczce, pamiątkowy wpis i w końcu czas na zbieg :) 

Biegnąc w dół widzę co mnie czeka... Pasmo Jazowej po drugiej stronie doliny Wisłoka.

Kolejne kilometry to kładka wisząca w Wiśniowej i wkroczenie na Pogórze Dynowskie - Pasmo Jazowej i Rez. Herby. Tu wiadomo, piękne tereny, można poczuć się jak gdzieś w Beskidzie, czy Bieszczadach, kto był wie o czym mówię. Całego Pasma nie biegłem, z przełęczy w okolicy Rzepnika, zboczyłem na Pasmo Brzeżanki, a bieg zakończyłem w Strzyżowie. 


  • DST 118.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 20.52km/h
  • Podjazdy 1189m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Dynowskie: Pasmo Ostrej Góry > Ostry Dział > Kalwaria Nozdrzecka > Ostry Dział > + powrót z kilkoma podjazdami

Piątek, 15 listopada 2013 · dodano: 18.03.2014 | Komentarze 0

Strasznie ciężko mi się jechało, jeszcze gorzej wracało, sądziłem, że to efekt dłuższej przerwy od ostatniej przejechanej setki... Na drugi dzień rano, gdy zszedłem po rower do piwnicy, w tylnym kole nie było powietrza. Jakieś mikro-uszkodzenie opony i dętki skutecznie mnie spowalniało, choć podczas samej jazdy nie zauważyłem niczego podejrzanego. Zapewne załatwiłem oponę podczas zjazdu z Ostrej Góry lub gdzieś w tamtejszym lesie.