Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

[ 0-25km ]

Dystans całkowity:6746.33 km (w terenie 329.24 km; 4.88%)
Czas w ruchu:86:26
Średnia prędkość:20.01 km/h
Maksymalna prędkość:73.60 km/h
Suma podjazdów:4711 m
Suma kalorii:18075 kcal
Liczba aktywności:224
Średnio na aktywność:30.12 km i 0h 54m
Więcej statystyk

Odbudowywanie dawnej mocy...

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 7

Dystans: do/z pracy + ścieżki nad zalewem.

Jako, że obecna sytuacja wymaga ode mnie bym więcej czasu spędzał w domu, a swoją uwagę poświęcił synkowi. Źle mówię - nic tego nie wymaga - sam to wiem i czuję, a bycie ojcem jest dla mnie najważniejsze.
Z racji tego i kilku innych czynników na rower będzie coraz mniej czasu... więc marcu obrałem sobie za cel by wolny czas, który się nadarza, wykorzystać jakoś aktywnie, w tym przypadku postarać się odzyskać dawną moc, siłę, masę oraz szybkość. Część z tych celów wręcz sobie zaprzecza, ale działam według własnego planu.
Do dawnej formy jeszcze daleka droga, ale biorąc pod uwagę, że ćwiczę w domu mają do dyspozycji jedynie dwoje hantli i drążek, oraz sporo silnej woli, bez wspomagania żadną suplementacją, a jedynie ze zmienioną dietą jest dobrze... na te niecałe 2 miesiące pracy - nawet bardzo.
Odbudowywanie mocy... © Petroslavrz

A jeśli zaznaczyć, po morderczym remoncie całego domu który trwał 3 miesiące, tuż przed narodzinami syna (pracowaliśmy z moim tatą nie raz od świtu do późnej nocy, aby się ze wszystkim wyrobić) w grudniu moja waga spadła do 66kg (przy 180cm wzrostu) i wyglądałem jak cień własnego siebie - to naprawdę jest mega giga dobrze. Najważniejsza dla organizmu była chyba zmiana diety, dzięki niej momentalnie przypomniał sobie dawne czasy, i był to dla niego sygnał. A już sądziłem, że pewne cechy straciłem bezpowrotnie, na szczęście drzemały o one gdzieś wewnątrz mnie tylko "uśpione".

Zdaję sobie sprawę, że aby wykorzystać wykutą teraz (statyczną) siłę podczas jazdy na rowerze, trzeba będzie to wszystko przekuć na dynamiczną poprzez treningi (przy czym stracić część efektów obecnej pracy), niemniej sądzę, że dalszej części sezonu będę na tyle mocny by powalczyć w maratonie, wtedy wystartuję. Teraz na Cyklokarpatach nie było sensu, czołówka by mnie zjadła.

Wieczorne spalanie kalorii - Matysówka i Łany Kielnarowskie

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0

Dużo żarcia, w tym słodyczy - trzeba było spalić. Gdy Leon zasnął wieczorem, wykręciłem krótką trasę, szybką gdyż chciałem nieco się zmęczyć po całym dniu relaksu i odpoczywania.
Matysówka - jadąc w terenie znalazłem fajny odcinek nad przepaścią (na dole potok o nazwie Matysówka). © Petroslavrz



Z tygodnia... miejskie km

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 16.04.2012 | Komentarze 0

Po Rzeszowie; Wtorek-Sobota (bez Czwartku).

Rowerowo nic ciekawego. Może tyle, że raz spotkałem Mateusza(Guniamaster'a) nad Wisłokiem, a dwa zaglądnąłem kilka minut do Pawła(Kundello) przejeżdżając w okolicach Rynku.
Poza-rowerowo bardzo dużo ciekawych i pozytywnych wydarzeń. 3. rocznica ślubu przede wszystkim :)

Mało roweru w tym miesiącu... i dobrze, wszyscy się cieszą :) Nigdzie mnie nie ciągnie...
Zła pogoda w tym przypadku na plus, jest moim sprzymierzeńcem, choć nie, że każdego cieszą takie deszczowe dni.

Tajemniczo szepnę, iż trenujemy sobie z Leonkiem. I u niego i u mnie postępy ogromne :)

Z tygodnia... czyli rower miejski.

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 0

Dojazdy. Po Rzeszowie. Pogoda idealna by... nie jeździć.
Doliczam dzisiejszy powrót z pracy.

  • DST 11.20km
  • Teren 11.20km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie: Nad Wisłokiem i Strugiem

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 0

Spontanicznie... powinienem dziś odpoczywać, a wyszło inaczej...

Ponownie 2 cyfry z przodu, lecz tym razem już za 1 zamachem.
Ostatni raz coś takiego jeśli dobrze pamiętam, uczyniłem jesienią 2008. Wtedy to się biegało... pewnie z 2 razy szybszym tempem niż obecnie, tu wolno to z dużym (ogromnym?) wysiłkiem.


  • DST 17.43km
  • Teren 1.40km
  • Czas 00:46
  • VAVG 22.73km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

1000km w Marcu / Deszczowo nad Wisłokiem

Sobota, 31 marca 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 2

Dokręciłem... jest jedna cyferka więcej w tym miesiącu. Pogoda beznadziejna, ehhh... cholerna magia liczb :P
Do pracy + po pracy - ścieżki nad Wisłokiem.
Rzeszów... być może mniej znany... © Petroslavrz



Z tygodnia... / Panorama Beskidu z Czarnorzek

Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 30.03.2012 | Komentarze 0

Po Rzeszowie: do/z pracy + "komunikacja miejska" (26,28,29,30.III)
Gdybym pojechał na dzisiejszą Masę Krytyczną pewnie dokręciłbym do 1000 w marcu. Przepadła byłem zmuszony zostać dłużej w robocie. Pozostaje jeszcze jutrzejszy dzień... choć nie wiem czy będzie mi się chciało gdyż wyjątkowo ta sobota w pracy, chce w końcu odpocząć, a i pogoda nie zachęca.
Panorama z wtorku:
Beskid Niski: Piotruś (728m) i Cergowa (716m)... itd... z Czarnorzek © Petroslavrz


Podjazd 17% pod przekaźnik na Łanach z siostrą Aśką.

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 6

Po ognisku wieczorem siostra chciała jeszcze iść na rower więc wyskoczyłem z nią na chwile.
Od razu poprosiła, "tylko nie pod wielką górę". Jednak jako, że starszy brat jest od tego, że czasem musi być złośliwy i dokuczyć rodzeństwu to wywiozłem Aśkę na chyba najostrzejszy asfaltowy podjazd w granicach miasta :) Czyli z ul. Rodzinnej pod przekaźnik na Łanach.
Tam puściłem ją przodem mówiąc, że zrobię jakieś zdjęcie, a tak naprawdę chciałem zobaczyć jak będzie się męczyć pod górę. Rzeczywiście troche się męczyła więc szybko ją dogoniłem i tu już jak dobry brat udzieliłem wskazówek co do przełożenia, kadencji i oddechu. Pomogło bo uspokoiła się i spokojnie wjechała na samą górę. Spodziewałem się, że nie da rady i będzie musiała prowadzić rower... lecz gdy się zastanowiłem, to w końcu ma te same geny co ja i jest równie uparta. Nic dziwnego że wjechała :P
Tak więc siostra dała radę, a jedynie co się udało to sprawić, że nie wiedziała podczas zjazdu i chwile po nim gdzie jesteśmy i gdzie jedziemy. Zdziwiła się, że to już pętla na Zalesiu.
17% - Aśka rozpoczyna szarżę © Petroslavrz

spokojniej... lecz uparcie i systematycznie pod górę. © Petroslavrz

Aśka i ja pod przekaźnikiem na Łanach © Petroslavrz

Mrok i zuo... czyli bardzo szybki zjazd bez porządnego oświetlenia. © Petroslavrz



  • DST 18.13km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 24.17km/h
  • VMAX 58.10km/h
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Matysówka-Działy (pod Krzyż) - ponownie

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 0

Nie ma czasu = krótko. Pod Krzyż na Matysówce-Działach, podobnie jak wczoraj. Kompletnie odzwyczaiłem się od szybszej jazdy, to nie mój styl, aczkolwiek nadchodzi moment gdy trzeba to zmienić.
Matysówka (Działy), samotny krzyż w polu © Petroslavrz



Z siostrą

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 0

z Aśką. Siostra wracała po dłuższej jeździe. Gdy wychodziłem z pracy akurat wracała. Poczekałem na nią na rondzie, a później chwilę pokręciliśmy razem po Rzeszowie.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej © Petroslavrz