Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w kategorii

[ 0-25km ]

Dystans całkowity:6746.33 km (w terenie 329.24 km; 4.88%)
Czas w ruchu:86:26
Średnia prędkość:20.01 km/h
Maksymalna prędkość:73.60 km/h
Suma podjazdów:4711 m
Suma kalorii:18075 kcal
Liczba aktywności:224
Średnio na aktywność:30.12 km i 0h 54m
Więcej statystyk
  • DST 22.30km
  • Teren 2.50km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.32km/h
  • Temperatura 44.0°C
  • Kalorie 383kcal
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z żoną :) Geocaching bez gps'a

Piątek, 9 kwietnia 2010 · dodano: 10.04.2010 | Komentarze 0

Krótka wieczorna trasa po Rzeszowie z Mariczką :)

Od października nie dysponuję komórką z gps-em więc dawno nie bawiłem się w geocaching. Ostatnio przeglądałem listę podrzeszowskich skrzynek i znalazłem jedną nową. Jako, że teren dobrze znany stwierdziłem, że znajdziemy ją z żoną bez wspomagania się gsp-em. I udało się :)
W drodze powrotnej w Pustkach przed zjazdem ul. Pańską złapał nas deszcz i nieźle zlał. Przeczekaliśmy go później w Lidlu bo padało coraz mocniej i woleliśmy się schować. Przy okazji zrobiliśmy zakupy, a ubrania zdążyły lekko przeschnąć.
Rzeszów-Starniwa - nasze rowerki w terenie :) © Petroslavrz

Rzeszów-Staroniwa - Stawik © Petroslavrz

"Stawikowa Skrzynka" © Petroslavrz


  • DST 34.25km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 21.63km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 986kcal
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielki Czwartek, Wielki Piątek

Piątek, 2 kwietnia 2010 · dodano: 02.04.2010 | Komentarze 1

Trasa: Rzeszów i Krasne

Do/z pracy (x2 - czw, pt) + na cmentarz + dziś przed pracą do Krasnego na weryfikację reklamacji u klientki + wracając zahaczyłem o Kopiec Konfederatów Barskich (było jeszcze trochę czasu do otwarcia sklepu).

Oba powroty z pracy bardzo szybkie by zdążyć do kościoła.

Rzeszów - Wisłok © Petroslavrz

Rzeszów - Kopiec Konfederatów Barskich © Petroslavrz


Z 3 dni

Środa, 31 marca 2010 · dodano: 31.03.2010 | Komentarze 1

Trasa: Kursy w celach praktyczno-użytkowych po Rzeszowie.

Wyczerpujące 3 dni. Zatrzęsienie wszystkiego, zwłaszcza w pracy, nie ma na nic czasu, a 24-godzinny dzień wydaje się za krótki.

01.04.2010 - do wpisu dodaję panoramy z soboty (27.03.2010):
Grzbiet pasma Klonowej Góry - którym później jechałem. (zdj. z 27.03.2010) © Petroslavrz

Panorama z Odrzykonia [mniej więcej w stronę Jedlicza] - kolejno Kotlina: Jasielsko-Krośnieńska, Beskid Niski, Beskid Sądecki (w tle) © Petroslavrz


Nocna półmetrowa pizza

Poniedziałek, 22 marca 2010 · dodano: 23.03.2010 | Komentarze 4

Trasa: Rzeszów

W nocy z niedzieli na poniedziałek, już po północy wymyśliliśmy żoną pojechać sobie na pizzę (do pewnej rzeszowskiej pizzerii [na rynku] czynnej do 2:30). Powrót ścieżką nad Wisłokiem.



Tytułowa w miniaturce :P

W końcu swój rower :)

Piątek, 19 marca 2010 · dodano: 19.03.2010 | Komentarze 0

Trasa: nieco Rzeszowa po pracy

Koniec przygód z wymianą amortyzatora. Maszyna po przeglądzie, odebrałem zaraz po pracy, w końcu gotowe, rower w pełni sprawny i wszystko działa o wiele lepiej. Jazda bez licznika, założyłem go dopiero w domu. Pewnie wykręciłem więcej km, ale przyjmę wersje minimum.

Beskid Sądecki - pieszo (zdjęcia) / Po Rzeszowie (trasa)

Wtorek, 9 marca 2010 · dodano: 10.03.2010 | Komentarze 3

Trasa: Rzeszów (do/z pracy + do rodziców)
W drodze powrotnej od rodziców mały wygrany wyścig z "osiemnastką" MPK (Miłocińska-Dąbrowskiego).

------------------------------------------

Zdjęcia z Beskidu Sądeckiego (Pasmo Radziejowej) z niedzieli:
Trasa: około 30 km pieszo, w dużym skrócie: po Rytrze rano (miasto i na górę zamkową) + do bunkru w Wilkówce + Rytro-Przehyba(schronisko)-Rytro (szlak niebieski)



Panoramy:
Rytro - widok na ruiny zamku (463 m n.p.m.) i Makowicę (947 m. n.p.m.) © Petroslavrz

Rytro - ruiny zamku, wieża i żona :) © Petroslavrz

Rytro - widok z bunkru na Makowicę i pomniejsze szczyty... © Petroslavrz

Widok z Hali Koniecznej (1050 m n.p.m.) na stronę wschodnią... © Petroslavrz

Widok z Hali Koniecznej (1050 m n.p.m.) na stronę zachodnią (w tle Wielka Przehyba 1193 m n.p.m.) © Petroslavrz

Widok na północ od Zwornika (1120 m n.p.m.) © Petroslavrz

Schronisko na Przehybie (1175 m n.p.m.) - widok w stronę Tatr (na zdjęciu nie wyszły, gołym było widać zarys - mniej więcej tam gdzie słońce) © Petroslavrz

Panorama Kotliny Sądeckiej... © Petroslavrz

powoli zapada zmrok... - powrót przez Halę Konieczną i Radziejowa (1262 m n.p.m.) kryjąca się za choinką © Petroslavrz

Pozostałe:
Rytro - zamek © Petroslavrz

Roztoka Ryterska - stacja narciarska Ryterski Raj © Petroslavrz

Rytro-Wilkówka - polski schron, punkt oporu Rytro © Petroslavrz

Dolina Wielkiej Roztoki - stary kamieniołom... © Petroslavrz

"Odśnieżyliśmy" dobre 5,5 km niebieskiego szlaku (od Borsuczyn w Dolinie Wielkiej Roztoki do rozdroża na Zworniku - tam ktoś szedł żółtym od strony Starego Sącza) © Petroslavrz

chwila grozy przez świeże ślady niedźwiedzia na szlaku... © Petroslavrz

widać chwilę przed nami misiek też postanowił nieco "odśnieżyć" szlak, lecz szybko mu się znudziło i skręcił do lasu... © Petroslavrz

pusty paśnik... © Petroslavrz

skałki... © Petroslavrz

jakiś gość... © Petroslavrz

akurat gdy zblizaliśmy się do Przehyby zza chmur wyszło słońce :) © Petroslavrz

Rano śnieżyca, teraz prawie bezchmurne niebo :) © Petroslavrz

Schronisko na Przehybie © Petroslavrz

Schronisko na Przechybie © Petroslavrz

z okna w schronisku... fajnie by było też mieć taki widok / Po 4,5 godziny marszu przez śniegi miło się w końcu ogrzać i zjeść coś ciepłego © Petroslavrz

Roztoka Ryterska już po zachodzie słońca... © Petroslavrz


  • DST 19.20km
  • Czas 00:58
  • VAVG 19.86km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Kalorie 243kcal
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca + Dzień Kobiet

Poniedziałek, 8 marca 2010 · dodano: 09.03.2010 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów (do/z pracy + wieczorem podjechać z prezentami w ramach operacji o kryptonimie "Dzień Kobiet" - mama nr1, mama nr2, siostry, szwagierka)

Nogi nieco zmęczone po niedzielnych około 30km (pieszych-poniekąd biegowych) z żoną w górach, z czego sporo po nieprzetartych szlakach (Beskid Sądecki - Pasmo Radziejowej).

Zdjęcia chyba jakieś dodam przy okazji kolejnego wpisu. Z reguły nie wrzucałem "nierowerowych" zdjęć (wyjątek Grecja), choć często z żoną gdzieś wędrujemy. Aczkolwiek zauważyłem na BS, że wiele osób wrzuca takowe. Nie raz nawet wpisując dystans np. wędrówek, biegania, nart biegowych czy rolek. Ja ograniczę się do zdjęć (bo to w końcu Bikestats, a nie Runstats czy Walkstats).

  • DST 11.04km
  • Czas 00:27
  • VAVG 24.53km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Kalorie 266kcal
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Rzeszowie

Piątek, 5 marca 2010 · dodano: 06.03.2010 | Komentarze 6

Trasa: Rzeszów (do/z pracy + do sklepu)

Wczoraj rano [piątek] zaspałem więc szybko do pracy, po pracy zdążyć do pewnego sklepu, a później do domu [też w miarę szybko - bo tak :P]

Dzisiaj rano [sobota] planowałem pojeździć nieco w terenie na północ od Rzeszowa, m.in. przez rezerwat Bór do Wysokiej Głogowskiej, a następnie w miejsce gdzie na uboczu cywilizacji skrywają się wielkie anteny wojskowe. Anteny te stoją w takim miejscu, że ukształtowanie terenu idealnie je maskuje z każdej strony. Około 2 lat temu byłem tam mając GPS'a (zabawa w geocaching), dzisiaj planowałem je odszukać bez żadnych dodatkowych pomocy.

Jednak gdy rano wyjrzałem za okno, zobaczyłem to:
Śniegowy demotywator... © Petroslavrz

...i kompletnie straciłem chęć by dzisiaj wybrać się gdzieś na rower. Swoje już po śniegu w tym roku przejeździłem i mam dość, zwłaszcza, że robiło się już tak sucho i wiosennie.

Jutro jedziemy z żoną w góry (tam mi akurat śnieg nie przeszkadza) więc to będzie weekend bez roweru. Może i dobrze... odpocznę :)
A za tydzień w sobotę pewnie gdzieś dalej [jeszcze pomysłu nie ma] ze zregenerowanymi siłami (pod warunkiem, że będzie pogoda).

Co do tych anten to pisałem o nich dlatego, że może za tydzień w niedziele ktoś by się wybrał [do Pawła (Kundello) już pisałem].

  • DST 24.89km
  • Czas 01:15
  • VAVG 19.91km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 461kcal
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Rzeszowie

Wtorek, 2 marca 2010 · dodano: 02.03.2010 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów użytkowo w dzień + wieczorem do pracy żony x2

Pomóc w przenosinach sklepu zoologicznego. Do domu wróciłem po 23, jednak zorientowałem się że mam w kieszeni bardzo ważne części (kilka specjalnych metalowych bolców) niezbędnych do zmontowania dużego regału dla zwierząt. Wróciłem się więc pod pracę żony...
A co do przenosin to i tak nie ma szans by zdążyć dzisiaj, chociaż niektórzy zostali pracować do pewnie 2-3 w nocy. Trzeba będzie cześć montażu wyposażenia skończyć jutro.

Teraz wieczorem zrobiło naprawdę zimno (-0,5 C) i przez chwile leciały płatki śniegu... jednak niemal natychmiast przestało. Oby to nie był zły znak powrotu zimy :/

Wrzucam parę zdjęć wieczorno/nocnego Rzeszowa (chyba obiektyw był przybrudzony bo lekko niewyraźne):
Rzeszów - most zamkowy © Petroslavrz

Rzeszów - kładka na bulwarach © Petroslavrz


  • DST 14.59km
  • Czas 00:44
  • VAVG 19.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 261kcal
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeszów (do rodziców)

Sobota, 27 lutego 2010 · dodano: 27.02.2010 | Komentarze 0

Trasa: Rzeszów - użytkowo (do rodziców, odwiedzić żonę w pracy, zlecenie na zakupy)

W nocy i rano padało, więc mokre drogi i kałuże, ale przynajmniej zrobiło się nieco czyściej. Jazda spokojna z jedną małą niespodzianką, droga pod mostem kolejowym między ul. Warszawską, a Miłocińską podtopiona i zamknięta dla ruchu (na oko z 60-70 cm wody). Więc rower w ręce i przeszedłem trochę w bok od mostu po wale kolejowym, przez tory na drugą stronę, tam jeszcze przeskoczyć przez rów i można jechać dalej :)

Chyba powoli zacznę wykorzystywać rower nie tylko na trasy, ale do zwykłego codziennego transportu miejskiego...