Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2012

Dystans całkowity:429.88 km (w terenie 60.06 km; 13.97%)
Czas w ruchu:10:31
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:45.60 km/h
Suma podjazdów:620 m
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:42.99 km i 5h 15m
Więcej statystyk

Po Rzeszowie - ostatnie 3 dni lutego...

Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 0

Po Rzeszowie z 3 dni.
Powiem krótko: Dobrze jest. Odzyskałem swoje 75 :) Odzyskałem moc.
Marzec czas rozpocząć...

Bieganie

Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 0

[BP-1.5]


  • DST 4.11km
  • Teren 4.11km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 0

Wszędzie śnieg... znowu :/
[BP]
Kategoria ~ Bieganie


  • DST 7.32km
  • Teren 4.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie

Niedziela, 26 lutego 2012 · dodano: 26.02.2012 | Komentarze 0

Wszędzie wiosna...
[BB]
Kategoria ~ Bieganie


Z tygodnia...

Piątek, 24 lutego 2012 · dodano: 24.02.2012 | Komentarze 0

Po mieście, 20-24.II.
Roztopy - wszędzie szaro, mokro, buro... ale taki stan przejściowy musi mieć miejsce, znak to że wiosna się zbliża :)
Kategoria ~ Po Rzeszowie


Challenge Accepted...

Czwartek, 23 lutego 2012 · dodano: 23.02.2012 | Komentarze 0

Rankiem. Okoliczne górki. Wiatr urywał głowę...
3x (Cz., R., Ź.)

  • DST 64.53km
  • Teren 13.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 15.87km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Mrowelski / przez śniegi / Cyklokarpaty w Rzeszowie... wyjątek od reguły?

Sobota, 18 lutego 2012 · dodano: 19.02.2012 | Komentarze 6

6:30 rano, najgorsze ciuchy i w drogę... Mrozy się skończyły, było temperatura powietrza na plusie. Co z tego skoro wszędzie topniejący śnieg i breja, przez co lekko przemoczyłem ciuchy, nawet zimowe buty Bergsona złapały wilgoć. Miejscami musiałem chodzić lub przenosić rower. Najtrudniej nie było w samym lesie, a podczas przedzierania się Ługową do Świlczy, a później dróżką między Świlczą, a Bratkowicami.
Prawdę mówiąc była to zła trasa na takie warunki. Roztopy nie są dobrym momentem do jazdy. Co dziwne mam dobre odczucia, jechało się super, opony mam takie, że po śniegu musiałem jechać bardzo szybko (wręcz na maxa) lub wcale :) Gdy zwalniałem zakopywały się i nie dawały rady. Tak więc mknąłem ile sił, przecinając śnieg, aż miło.

Aż żałowałem, że nie wybrałem się na zawody do Komańczy (znajomi którym kibicowałem pewnie zaczynali podczas gdy wracałem do domu) - i to jest dopiero dziwne... Może to dlatego, że nie brałem na taką pogodę aparatu i miałem czas by się zastanowić. Ci którzy mnie znają bądź śledzą bloga wiedzą, że ścigania i zawodów nie lubię. Dawno temu, powiedziałem... wręcz obiecałem sobie, że nie będę się ścigał bo tego nie lubię, tym bardziej, że miałbym jeszcze za to płacić jakieś wpisowe, pogięło ich. I tego się niewzruszenie trzymałem.

Dla samego siebie nie mam ochoty startować.
Niektórzy startują bo jest wyzwaniem jest dla nich samo ukończenie maratonu, większość chce się jednak sprawdzić na tle innych, inni robią to dla zwykłej rywalizacji gdyż to lubią, inni chcą wygrać i tym samym sprawić niespodziankę, czołówka realnie rywalizuje o wygraną, zapewne są i tacy którzy wręcz muszą wygrać czy stanąć na podium bo inny wynik będzie dla nich porażką.

Dla mnie sam maraton nie jest wyzwaniem - ukończenie go. Wiem, że spokojnie dałbym radę. Znam też swój organizm, wiem też na ile mnie stać, znam swoje umiejętności.
Mam również świadomość, że podczas takiej imprezy i jazdy w grupie, te granice przesuwają się, wyzwala się w człowieku pewna rywalizacja i chęć pokonania przeciwnika. Wzbudzająca się i płynąca w żyłach adrenalina robi swoje, zwiększając możliwości fizyczne organizmu.

Niemniej nie o to wszystko mi chodzi. To nie dla mnie.
Najzwyczajniej zamiast startować w maratonie wolałbym robić co innego, a jeśli już jeździć to gdzieś na fajną trasę po ciekawych miejscach. Taki jestem. Bardziej włóczęga i turysta posługujący się rowerem, jego użytkownik niż de facto rowerzysta.

Niemniej fajnie byłoby spróbować wygrać dla kogoś :) Gdy pomyślę, by przejechać zawody dla żony i synka... wkrada się wątpliwość w to czy jestem taki pewny i czy znam swoje możliwości... bo w tym przypadku 100% możliwości nie jest maksymalną wartością...



A wszystko spowodowane faktem, że w tym roku Cyklokarpaty przyjeżdżają do nas i rozpoczynają się właśnie w Rzeszowie. Warto więc zrobić wyjątek i wystartować. Także prawdopodobnie do zobaczenia 22 kwietnia na starcie.



Z tygodnia

Piątek, 17 lutego 2012 · dodano: 17.02.2012 | Komentarze 1

Po Rzeszowie w dniach 12-17.II.
Mrozy się skończyły, szkoda... Takiej zimy jak obecnie nie lubię.

  • DST 129.65km
  • Teren 22.00km
  • Czas 06:27
  • VAVG 20.10km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • Temperatura -14.0°C
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Sandomierska: Najmniejszy Rezerwat w Polsce + Pałac Myśliwski w Julinie

Piątek, 10 lutego 2012 · dodano: 10.02.2012 | Komentarze 7

Ponownie po Kotlinie Sandomierskiej. Głównym punktem był najmniejszy rezerwat w Polsce. Słonecznie, acz mroźno, w lasach cieplej...
13.02.2011 - dodałem spóźnioną mapkę, na wklepywanie opisu nie mam czasu.

piękna pogoda... © Petroslavrz

Rez. przyrody "Kołacznia" - najmniejszy rezewat w Polsce © Petroslavrz

Rez. przyrody "Kołacznia" - najmniejszy rezewat w Polsce © Petroslavrz

Julin - Pałacyk Myśliwski Potockich © Petroslavrz

Julin - Wilczełyko © Petroslavrz


Przerwa? Tak myślę...

Środa, 1 lutego 2012 · dodano: 01.02.2012 | Komentarze 1

Prawdopodobnie do połowy lutego... a im dłużej się uda tym lepiej :]

Inne ważniejsze sprawy na głowie. Ważne wydarzenia na które się cieszę. A i same wyjazdy nie cieszą już jak kiedyś, choć sceneria baśniowa i lubię taką zimę to coraz częściej wolę siedzieć w domu. Jeśli już gdzieś jeżdżę to praktycznie tylko wczesnymi porankami, gdy wiem, że żona i syn jeszcze śpią, a i tak zaraz na trasie myślę by wracać do nich do domku.

Wpis będzie zbiorczy, w nim aktualizowany dystans z dojazdów do pracy w tym okresie + po mieście (jeśli zajdzie potrzeba). Dziś jechałem przy -21, ciekawe czy zdarzy się jechać w mroźniejszym momencie.

Trening - podnoszenie główki :) © Petroslavrz