Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1070.42 km (w terenie 99.68 km; 9.31%)
Czas w ruchu:38:36
Średnia prędkość:21.41 km/h
Maksymalna prędkość:73.60 km/h
Suma podjazdów:6308 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:50.97 km i 4h 17m
Więcej statystyk

Weekend (prawie) bez roweru.

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 2

W sobotę miałem mieć wolne do 12, a później cały weekend zajęty innymi sprawami. Obudziłem się o 6-stej więc było trochę czasu by pojeździć.
Jednak okazało się, że zwyczajnie nie mam pomysłu na krótszą trasę. Wszystkie trasy zaplanowane do przejechania w najbliższym czasie wahają się mniej więcej od 150 do 300km. Ta ostatnia wartość raczej odpadnie, ale kto wie...
Najkrótsza trasa to serpentynki w Izdebkach, pewnie bym zdążył, ale nie miałem pewności więc jednak odpuściłem.

Tak jeszcze z przemyśleń mi wynika, że ja wcale nie lubię jazdy na rowerze... Lubię jedynie jeździć rowerem "gdzieś" jednak to gdzieś musi być konkretne, musi być jakimś celem i wyzwaniem. Sama jazda dla jazdy i kręcenie dla kręcenia jawi mi się jako żadna przyjemność.
Również od dłuższego czasu próbuję się w końcu wybrać w jakąś dłuższą wycieczkę na płaskie tereny, ale mam z tym problem. Bo kurcze praktycznie nie ma zjazdów, nie ma podjazdów, cholernie wieje nudą.
Ale tu również jak pomyśleć - przecież 75% naszego kraju to niziny i większość użytkowników na BS właśnie tam jeździ i tam sobie "nabija" :P kilometry o wiele łatwiej niż my tutaj po górach i pagórach. Jeżdżą praktycznie ruchem jednostajnym prostoliniowym i ich to nie nudzi (to dopiero trzeba być cyborgiem... bo się pojawiały opinie, że cyborgi po górach jeżdżą).
I wychodzi mi że pasuje się przemóc do takiej wycieczki obdartej z przewyższeń. Może nawet zrobić sobie zakaz jazdy po pogórzach i górach do końca lipca (akuratnie 4 weekendy). W sumie dobry pomysł bo wtedy będzie można potraktować łatwe trasy jako wyzwanie. Chociaż żadna z nich wyzwaniem nie będzie to traktując je jako większą całość mogą nim być :)
Tylko znów trzeba będzie planować trasy, bo te które już są, dotyczą wyłącznie Beskidów i Pogórzy.
Albo lepiej zinwigilować blogi osób jeżdżących po Kotlinie Sandomierskiej, Niecce Nidziańskiej i Roztoczu (tak wiem, Roztocze to nie niziny, zarówno Roztoczę jak i Wyżynę Lubelska i Kielecką będę brał pod uwagę i traktował jako płaskie) i przygarnąć sobie jakieś trasy :>

(Kotlina Sandomierska widziana z południowego Roztocza)

Do/z pracy

Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 0

Ciężki dzień...
Chyba widziałem Micia podczas powrotu ale nie mam pewności bom krótkowidz, a nie miałem ubranych soczewek :)