Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:758.08 km (w terenie 75.40 km; 9.95%)
Czas w ruchu:21:51
Średnia prędkość:21.29 km/h
Maksymalna prędkość:69.40 km/h
Suma podjazdów:7651 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:54.15 km i 5h 27m
Więcej statystyk

Zawieźć rower na serwis u Pawła...

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 1

Chwilowo i tak nigdzie się nie wybieram więc zawiozłem rower Pawłowi (Kundello21)...
To znaczy tak myślałem, lecz zgadaliśmy się i powyższe zdanie szybko stało się nieaktualne...
Okazuje się że jedziemy w sobotę na niezły i trudny rajd przez Pogórze Dynowskie.

Sprzęt od wymiany części w styczniu nie był kontrolowany, a użytkowany dość mocno, często w górach.
Większych usterek nie było, lecz jakość jazdy powoli się obniżała. Spadła do takich poziomów, że nawet mi zaczęło to przeszkadzać (choć wygórowanych oczekiwań/wymagań co do komfortu na rowerze nie mam). "Bez usterek" jeśli nie liczyć faktu, że w amorze z 100mm skoku zrobiło się góra 20mm (awaria tłumika - stwierdził Paweł), zużytego największego blatu korby (nie musisz kupować - wyszlifuje się), pękniętego pancerza, kilku nowych rys i zadrapań na ramie.

Szczerze... nastawiałem się, że potrzebne może być kupno kilku nowych części, a okazuje się, że tylko nowy łańcuch, gdyż to porządny serwis gdzie nie naciągają ludzi na duże koszty.
Coś czuje, że po tym jak Paweł skończy, rower będzie miał osiągi jak nigdy wcześniej. A wszystko dlatego, że ten Paweł Kundellem zwany jest (jak kiedyś sam się przyznał) "zbyt dokładny" :P

Polecam szczerze, a nie przez wzgląd na znajomości :)
http://serwis-rowerowy.rzeszow.pl

Brat Petroslava... © Petroslavrz

Poza tym cóż... odwiedziłem z rodziną Rez. Prządki i okazało się, że młodszy brat mi rośnie na górołaza i wszędzie się chce wspinać :) W sumie dużo osób w rodzinie od jego urodzenia mówiło, że to sklonowany ja, z racji podobieństwa w wyglądzie. Ehhh... Szkoda, że aż 15 lat różnicy bo by pojeździł z takim bratem w dalsze trasy. Na razie śmiga po osiedlu na nowym rowerze górskim, ale coś czuję, że za parę lat zaczną się prawdziwe braterskie eskapady. Tak naprawdę to na rowerze "prawie-nowym" gdyż to komunijny mojej żony, ale niemal nieużywany, praktycznie przehibernował te wszystkie lata w garażu).


Rowerowa przerwa... km do tej pory.

Wtorek, 14 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 2

Dojazdów miejskich od 1 czerwca suma...
Przerwa w wyjazdach pewnie do Bożego Ciała/Dnia Ojca...
albo i dłużej - tyle teraz rzeczy/wydarzeń ciekawszych od jeżdżenia.

Dla oka, coś z weekendu majowego:
Spiska Bela - Tatry o poranku... © Petroslavrz
Kategoria ~ Po Rzeszowie


  • DST 19.65km
  • Teren 0.40km
  • Czas 00:52
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 63.10km/h
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chmielnik-Zdrój

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0

Zdrój niekoniecznie, chmiel jak najbardziej. (Grill u koleżanki)
Powrót na drugi dzień.


Sudety dzień 5 / Korona Gór Polski: Rudawy Janowickie (Skalniak, 945m), Karkonosze (Śnieżka 1602m) + nieco Izerskich

Środa, 1 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 5




Sudety 2011 - dzień piąty (ostatni). Dwa szczyty Korony Gór Polski:
- Karkonosze: Śnieżka 1602 m n.p.m.
- Rudawy Janowickie: Skalniak 945 m n.p.m.

Plan był inny chciałem w tym dniu zdobyć wszystkie pozostałe szczyty Korony Gór Polski i tym samym ją skompletować. Ostatecznie przez pomylone drogi, trudność szlaków, się nie udało.
Już dzień wcześniej obiecałem żonie, że wrócę więc to nie podlegało dyskusjom :) W sumie mogłem zdobyć te dwie brakujące góry, lecz nie miałbym później żadnego sensownego połączenia komunikacyjnego. A czekać całą noc na dworcu w Jeleniej Górze, lub Wrocławiu (gdyby się udało dostać) nie za bardzo mi się widziało (zwłaszcza, że i tak do domu wracałem 10 godzin - w Rzeszowie byłem wczesnym rankiem). Poza tym cóż ostatnia para czystej odzieży.
Podsumowując dobrze wyszło bo dopiero w domu poczułem, jak bardzo po tych 5 dniach jestem zmęczony.
Zdecydowałem się wracać również dlatego, że pozostały dwa chyba najłatwiejsze do zdobycia szczyty Wysoka Kopa (1126m) w Górach Izerskich oraz Skopiec (724m) Górach Kaczawskich. Pod oba dość blisko i na dużą wysokość można dojechać asfaltem, a jedynie krótka końcówka w terenie. Razem z żoną zdecydowaliśmy, że zdobędziemy je kiedyś razem.
Czy czegoś żałuje... hmmm... może na początku byłem lekko zły gdyż wyjeżdżałem z domu z planem zdobycia pozostałych szczytów KGP, a stało się inaczej. Gdybym potrafił przewidywać przyszłość wiedziałbym, że wystarczyło nie zdobywać Wielkiej Sowy (na której już byłem rowerem) by się wyrobić.
Lecz teraz po pewnym czasie uważam, że dobrze wyszło po przynajmniej będę miał konkretny powód by znów odwiedzić Sudety. Tylko ten czas trwania dojazdu i powrotu.

Pogoda jak widać na zdjęciach, ale miało to swoje zalety bo nie przynajmniej nie było tak upalnie jak w poprzednich dniach. Poparzeń słonecznych i tak się dorobiłem podczas tego wyjazdu. W związku z brakiem widoczności słońca ma biologiczna nawigacja GPS, zwłaszcza w lasach zawodziła, prawie na każdym skrzyżowaniu z mapą, a i tak sporo pomyłek. Ogólnie to kilka godzin stracone przez błędy, jazdę na "skróty" i jak się okazało nie wystarczająco wczesny wyjazd rano.

Kamienna Góra - kościół na rynku © Petroslavrz

Park Krajobrazowy Rudawy Janowickie... © Petroslavrz

widoków na góry brak - Rudawy Janowickie toną dziś w chmurach... © Petroslavrz

Przełęcz Rudawska – przełęcz na wysokości 740 m n.p.m., w Rudawach Janowickich. © Petroslavrz

widoczność w porywach do 15 metrów :) © Petroslavrz

oj ciężki był niebieski szlak, jak się okazało najgorsza opcja, więc jeśli ktoś by się wybierał to każdy inny kolor lepszy... © Petroslavrz

Skalniak 945 m n.p.m. - najwyższy szczyt Rudaw Janowickich zdobyty :) [choć przy ogromnej stracie sił na noszenie sprzetu] © Petroslavrz

węzeł szlaków turystycznych nieopodal grupy skałkek "Konie Apokalipsy" © Petroslavrz

Rudawy Janowickie - Kamienna Ławka © Petroslavrz

Karkonoski Park Narodowy... © Petroslavrz

Schronisko ”Nad Łomniczką” 1002 m n.p.m © Petroslavrz

czerwony pieszy... © Petroslavrz

"Dom Śląski" 1400 m n.p.m. © Petroslavrz

Śnieżka 1602 m n.p.m. - najwyższy szczyt Karkonoszy, jak i całych Sudetów oraz naszych południowych sąsiadów Czechów. © Petroslavrz

Śnieżka (1602m) - strona czeska - nowa poczta na fundamentach dawnego schroniska © Petroslavrz

Śnieżka - obserwatorium astrononiczne i schronisko/restauracja © Petroslavrz

Śnieżka (1602m) - zamglony ja... i tak też się czułem po marszo(w)biegu z prawie 1000 metrów przewyższeń... © Petroslavrz

Cmentarz Ofiar Gór - ok. 1300 m n.p.m., w górnej części Kotła Łomniczki, na urwistym stoku u podnóża Kopy (1377 m n.p.m.) © Petroslavrz

Góry Izerskie - przy szlaku rowerowym nr 3 © Petroslavrz

Góry Izerskie - zbójeckie Skały (686m n.p.m.) - długa na 100m grupa skalna wznosząca się nad Miniszym Lasem opodal linii kolejowej Jelenia Góra - Szklarska Poręba. © Petroslavrz

Najwyższego szczytu gór Izerskich nie zdobywam - zmiana planów (patrz opis) zawracam choć byłem już na wysokości około 900m [za "Zakrętem Śmierci" już na obszarze Wysokiego Grzbietu) © Petroslavrz