Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


  • DST 64.48km
  • Teren 30.00km
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyklokarpaty Rzeszów 2012 w czasie 3:16

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Cała trasa wyścigu + dojazd do rynku + do/z pracy

Po głowie chodził mi Ostry Dział (poprzedni wpis), lecz rano stwierdziłem, że wolę przejechać trasę zawodów CK Rzeszów (póki jeszcze nie pokradli strzałek i czerwonych taśm). W zawodach nie wystartowałem bo szkoda mi było tych 70zł :P

Niemniej postanowiłem sprawdzić jak szybko jestem w stanie ją przejechać, aby rozwiać swoje wątpliwości, sprawdzić się. Gdy w ubiegłotygodniowy wtorek robiłem objazd trasa nie była jeszcze oznakowana przez co jazda na czas nie była możliwa.

Cóż powiedzieć... całą trasę starałem się dawać z siebie wszystko... i nie dowiedziałem się nic, czego wcześniej bym się nie spodziewał. Biorąc pod uwagę klasę mojego sprzętu (jeden z najgorszych i cięższych rowerów biorących udział) zakładałem miejsce mniej więcej w połowie stawki, sądziłem że przyjechałbym za Pawłem (Kundello) bo znam jego możliwości i wiem są zbliżone do moich lecz odrobinę wyższe.

Gdy przeglądam wyniki z Timepro (swoją drogą zamęt straszny z tymi wynikami) widzę, że Paweł miał czas 3:19, mój 3:16 więc niemal identyczny, a skoro tak to moje hipotezy były w dużej mierze trafne.

W stosunku do prawdziwych zawodów na początku trasy miałem łatwiej gdyż nikt nie plątał mi się pod nogami (kołami) i nie blokował. Za to na końcu trudniej, wiadomo gdy sił coraz mniej jedzie się często bardziej siłą woli niż siłą mięśni, a tutaj cisza, spokój, spadająca motywacja, nikomu nie mogłem siąść na koło i nie czułem oddechu innych zawodników za plecami. Koniec końców myślę, że jakoś się to wyrównało, choć Paweł zawsze podkreśla, że na zawodach jedzie się szybciej dzięki naturalnym wspomagaczom (adrenalinie i emocjom itp.).
Gorsze od samej trasy było później iść do pracy...

Jakoś ciężko mi włączyć wysokie obroty, wolę dłuższą, a mniej intensywną jazdę, dla mnie rower to relaks, turystyka, zwiedzanie, darmowy (prawie - nie ma nic za darmo) środek transportu, nie traktuję go w kategoriach sportowych, ciężko będzieprzestawić organizm, ale jeśli uda się do 27 maja wystartuję w Strzyżowie.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]