Info

avatar Ten blog prowadzi Piotr
z Rzeszowa.
Z bikestats.pl przejechałem 39927.69 kilometrów w tym 4703.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.97 km/h.
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Galeria zdjęć

(kolejność losowa)
Dla bardziej zainteresowanych geografią naszego kraju:
reBike.pl
Rzeszów, ul. Bożnicza 6


button stats bikestats.pl
Zaprzyjaźniony serwis rowerowy
Polecam :)

Gminy przemierzone na rowerze (w naszym kraju)


  • DST 137.35km
  • Teren 26.00km
  • Czas 06:17
  • VAVG 21.86km/h
  • VMAX 68.70km/h
  • Podjazdy 1111m
  • Sprzęt Karpacki Tropiciel Szlaków
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Strzyżowskie: Pasmo Klonowej Góry (Chełm, Bardo 534m, Klonowa, Olchowa, Strażnica, Bania)

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 5

Najwyższym pasmem Pogórza Strzyżowskiego.
Górki przez które przejeżdzałem: Chełm (528m), Bardo (534m), Klonowa (525m), Olchowa, Strażnica, Rezerwat Kamera i Bania (422m).

Kontynuacja większego cyklu - to pasmo jest tylko wycinkiem wyraźnego łuku ciągnącego się przez obszar kilku pogórzy. Końcem marca rozpocząłem Pasmem Brzanki (Pogórze Ciężkowickie), następnie na początku kwietnia Pasmo Jazowej i Suchej Góry (Pogórze Dynowskie), natomiast ten wpis dotyczy obszaru leżącego między nimi i łączącego je Pasma Klonowej góry (między wodami Wisłoka i Wisłoki). Kolejne na celowniku są Kopce Jasienickie rozciągające się na wschód od wszystkich przejechanych w tym roku części tego łuku - na pewno będę chciał się tam wybrać z Pawłem (chociaż on jeszcze o tym nie wie, ale być może właśnie to czyta :P - bo wiem, że się nad tym zastanawiał, więc wstępnie w okolicy połowy czerwca lub później) stanowią one zakończenie tego łuku, gdyż w okolicach Brzozowa zanika on na obszarze Kotliny Jasielsko-Sanockiej.

Prawdę powiedziawszy cały tydzień wybierałem się gdzieś na płaskie tereny. Bo poza jedną setką w styczniu w tym roku ciągle tylko jakieś pagóry, górki, góry, i inne wybrzuszenia znikają pod kołami. Jednak wstałem po piątkowych juwenaliach późno, i stwierdziłem, że na te moje planowane płaskie trasy jest za mało czasu (gdyż były przydługawe, a nie chce ich rozmieniać na drobne). Więc wybrałem się na dosyć bliskie pasmo.
Po juwenaliach chyba jeszcze szumiało w głowie, gdyż robiłem rzeczy których normalnie nie robie. Poczułem "ciemną stronę mocy", zwykle jeżdzę spokojnie, zachowawczo, rozważnie. Dziś od początku pędziłem na oślep ile sił w nogach, ścigając się z szosowcami. Kilku wyprzedziłem i zostawiłem w tyle (ale widocznie byli słabi), kilku wyprzedziło mnie, a później ich doganiałem, oczywiście byli tacy który tylko śmigneli, by zaraz zniknąć za horyzontem. Ogólnie dużo rowerzystów. Również spora zorganizowania grupa (około 20 rowerzystów, pod Lidlem w Strzyżowie, nie wiem gdzie jechali, ale gdzieś wyglądało, że gdzieś dalej, wiem tylko po usłyszałem że kolejny przystanek mieli pod schronem kolejowym w Stępinie. Średnia pod pierwszym bunkrem ponad 28. Później spadała, ale jak na tą ilość terenu i tak nieźle gdyż był prawdziwy teren, a nie łatwe szutry i tym podobne sprawy. W terenie również dziś zaszalałem ryzykowne, szybkie zjazdy, trzask łamanych gałęzi, kilka uślizgów, na szczęście bez wywrotek (to pozostałość po jeździe z Kundello i sytuacji gdy praktycznie nie miałem klocków hamulcowych :P). Przez zbyt szybką jazdę zgubiłem raz szlak i wjeżdzałem na niemal tą samą górkę drugi raz bez potrzeby. Później zgubiłem się jeszcze jadąc na skróty z Nawsia na Kamieniec (441m) - okazało się, że to żadne skróty, ale przynajmniej znalazłem punkt widokowy którego kiedyś szukaliśmy.
Ogólnie było bardzo fajnie, zresztą fakt, że się tak rozpisałem też o tym świadczy. Przez chwilę w tym dniu przeszło mi nawet przez myśl wystartować w jakimś maratonie, ale na szczęście już przeszło. Szkoda narażać na straty swoje zdrowie jak i sprzęt. Więc po nieco szalonej sobocie i odstępstwie od normy wracam do swojej spokojnej jazdy gdzie bezpieczeństwo jest na 1-szym miejscu.
Jeden z mniejszych bunkrów zespołu schronowego Stępina-Cieszyna, na prywatnych gruntach, ciekawie zaadaptowany :) © Petroslavrz

Strzyżów © Petroslavrz

Stępina - schron bierny © Petroslavrz

kolejny z bunkrów - najdalej na południe wysunięty schron bojowy, ze wszystkich w tej okolicy © Petroslavrz

Rez. Góra Chełm © Petroslavrz

Tereny dawnego kamieniołomu na Górze Chełm © Petroslavrz

Góra Chełm (528m) - kapliczka © Petroslavrz

grzbietem Góry Chełm czyli jak się zgubić... © Petroslavrz

zbyt szybka jazda, zgubiony szlak i trzeba będzie ponownie wspinać się na pasmo © Petroslavrz

zielony szlak czyli na szczęście do Barda (534m) nie trzeba będzie dużo wracać © Petroslavrz

tu widać ile było kompletnie niepotrzebnej wspinaczki i straconego czasu © Petroslavrz

Kask Bardo ładnie pozujący... / Bardo (534 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pogórza Strzyżowskiego © Petroslavrz

Kamienica Górna - górki Piekło, Olchowa, Klonowa... podjazd na Banię i Rez. Kamera © Petroslavrz

Rezerwat Kamera (Góra Bania 422m) © Petroslavrz

w puszczy... © Petroslavrz

Żubr występuje na Pogórzu... / kościół i wieża widokowa na Głobikowej (452m) © Petroslavrz

Liwocz – najwyższe wzniesienie na Pogórzu Ciężkowickim, 562 m n.p.m. © Petroslavrz

Maślana Góra koło Grybowa (Beskid Niski) i Beskid Sądecki (Pasmo Jaworzyny) w tle... © Petroslavrz

Panorama na południe i południowy-zachód (okolice Rezerwatu Kamera) © Petroslavrz

Powyższe zdjęcie w większej rozdzielczości
Siedliska-Bogusz © Petroslavrz

Grudna Górna - widok na tytułowe Pasmo Klonowej Góry po którym dziś jeździłem © Petroslavrz

Powyższe w większej rozdzielczości
Brzeziny - drewniany kościół św. Mikołaja (z XV w.) © Petroslavrz

Pogórze Dynowskie (w kierunku Suchej Góry) ze zbocza wzniesienia Kamieniec © Petroslavrz

gubienie w lesie na Kamieńcu... © Petroslavrz

Krzyż Milenijny w Bystrzycy - w oddali już widać zabudowania Rzeszowa © Petroslavrz

Rzeszów - zjazd Słonecznym Stokiem © Petroslavrz




Komentarze
Petroslavrz
| 16:23 środa, 18 maja 2011 | linkuj Tu odwrotnie, poza pierwszą wizytą w tych terenach to później zawsze się gubiłem... jakieś fatum ciąży nad tym pasmem. Za dużo jest podobnych do siebie dróg leśnych do zwózki drewna w tych lasach.
Przynajmniej tym razem nie trzeba przez śnieg po kolana z rowerem na plecach wchodzić na Chełm :]
yazoor
| 18:56 wtorek, 17 maja 2011 | linkuj To fakt Piotrek przygotowany zawsze jestes perfekt:D ja jak gdzieś pierwszy raz jadę to nigdy nie kończy się na jednym zgubieniu szlaku :D
azbest87
| 10:35 wtorek, 17 maja 2011 | linkuj Świetna trasa:) muszę się kiedyś z tobą gdzieś wybrać bo zawsze masz super przygotowane trasy:) tylko niech skończę prace mgr..;)
Pozdro!
kundello21
| 09:34 wtorek, 17 maja 2011 | linkuj Rewelacja:) Jak to dobrze mieć weekendy wolne...
Wtedy gdy pisałeś, to ja niestety siedziałem w serwisie:(
k4r3l
| 04:13 wtorek, 17 maja 2011 | linkuj pozazdrościć tylu kilometrów w terenie :) a może bardziej czasu na realizację tego wyzwania?:) nie no super wypad!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa licas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]